"Mąż i rodzina naciskają na drugie dziecko. A ja nie chcę o tym słyszeć"

"Mąż i rodzina naciskają na drugie dziecko. A ja nie chcę o tym słyszeć"

"Mąż i rodzina naciskają na drugie dziecko. A ja nie chcę o tym słyszeć"

canva.com

Jesteśmy małżeństwem od ośmiu lat. Doczekaliśmy się wspaniałej córeczki, a teraz wszyscy wokół pytają, kiedy będzie kolejne dziecko. Nawet mój mąż na to naciska, mimo tego że wielokrotnie mówiłam, że nie chcę więcej zachodzić w ciążę. Już mam dość pytań o rodzeństwo dla Tosi... 

Reklama

Nie chcę kolejnego dziecka

Tosia to owoc naszej miłości. Upragniona, ukochana córeczka, dla której mogłabym góry przenosić. To wspaniała dziewczynka, która ma już sześć lat i odnosi sukcesy. Bardzo mądra, uczynna i grzeczna. Mój mąż uważa, że powinniśmy zrobić sobie kolejne dziecko. Ja mu wielokrotnie tłumaczyłam, że to nie wchodzi w grę. Nie chcę kolejnej ciąży, ponieważ pierwszą zniosłam bardzo źle. Przez siedem miesięcy musiałam leżeć i nie mogłam schodzić z kanapy. Teraz nie wyobrażam sobie drugiej takiej sytuacji.

Oczywiście mąż cały czas mnie przekonuje, że tym razem może być zupełnie inaczej. Podkreśla, że Tosia nie może zostać sama, kiedy nas zabraknie. Uważa, że rodzeństwo to skarb, a ja chcę ją go pozbawić. Wzbudza we mnie wyrzuty sumienia, a ja mam serdecznie dość takiego podejścia! Chyba coś mu się pomieszało w głowie?

uśmiechnięty niemowlak canva.com

Rodzina tego nie rozumie

Pozostała część rodziny również naciska na drugie dziecko. To nie dotyczy tylko najbliższych męża, ale również moich. Każde rodzinne spotkanie, nawet kawa z naszymi rodzicami kończy się w ten sam sposób. Ja im cały czas powtarzam, jakie mam zdanie na ten temat. Oni jednak uważają, że przesadzam i po prostu powinnam je zmienić.

Moja mam powtarza, że powinnam się zdecydować ze względu na Tosię. Mówi, że jedynaczka nigdy nie będzie szczęśliwa. Nawet ją podpuszcza, wypytuje o to, czy chciałaby mieć młodszą siostrzyczkę albo braciszka. Dlaczego miesza w to nasze dziecko? Przecież w ten sposób robi jej sieczkę w głowie! To już jest gruba przesada...

uśmiechnięta dziewczynka canva.com

Co mogę im powiedzieć?

Nie mam pomysłu na to, co mogłabym zrobić czy powiedzieć tym wszystkim ludziom. Dlaczego oni po prostu nie dadzą mi spokoju? Powinni odpuścić ten temat. Moje słowa do nich nie przemawiają, ponieważ mój mąż jest po ich stronie.

To on powinien mnie wspierać na każdym kroku, a tylko dolewa oliwy do ognia. Naprawdę uważa, że w ten sposób mógłby mnie do czegoś nakłonić? Przecież to jest niepojęte. Najgorsze jest to, że na co dzień muszę tłumaczyć Tosi, dlaczego nie ma rodzeństwa. A wszystko przez to, że rodzina tak bardzo ją przekonuje, że powinna mieć siostrzyczkę albo braciszka... Co robić? Czy mogę jakoś zmienić ich nastawienie?

Żona Marcina Prokopa eksponuje ciało w bikini i zachęca do wspólnego wyjazdu na Teneryfę... Zobacz zdjęcia!
Źródło: instagram.com/mariaprokop_yoga
Reklama
Reklama