Pani Marzena schudła 55 kg!

Pani Marzena schudła 55 kg!

Pani Marzeno dlaczego odchudzanie i dlaczego NATURHOUSE?
Nigdy wcześniej się nie odchudzałam, lecz moja waga juz dawno przekroczyła 100kg. A kobiety z taką wagą nie są zbyt szczęśliwe, mają niską samoocenę i często są dyskryminowane. Zaczęło mi to mocno uprzykrzać życie, dlatego podjęłam decyzję o odchudzaniu. A dlaczego Naturhouse? Zobaczyłam na własne oczy efekty Waszej kuracji, gdyż mąż mojej znajomej był Państwa klientem. Zostałam uświadomiona, że nie jest to aż takie trudne. Powiedziałam sobie: teraz, albo nigdy!

Pamięta Pani pierwszą wizytę?
Tak, dobrze pamiętam pierwszą wizytę .Pani dietetyczka wyjaśniła mi na czym polega dieta, jak się do niej przygotować, co wolno mi jeść, a czego mam unikać. Zostałam zważona, zmierzono mi wzrost, obwód pasa, brzucha, bioder i obwód nadgarstka.

Reklama

Odchudzanie w NH to dieta , suplementacja, czyli zmiana nawyków żywieniowych. Co dla Pani było najtrudniejsze?
Najtrudniej było mi przywyknąć do mniejszych porcji żywieniowych oraz odstawienia produktów smażonych, takich jak np: kotlet schabowy w panierce. Ale teraz nie mam z tym najmniejszego problemu, na pewno do tego nie wrócę. Zaproponowane przez dietetyczkę posiłki są naprawdę łatwe do przygotowania i bardzo smaczne.

Co zmieniło się od chwili pierwszego spotkania z dietetykiem?
Na pewno wiara w siebie. Uwierzyłam, że z pomocą pani dietetyczki jestem w stanie zgubić zbędne kilogramy. Do momentu pierwszej wizyty w moim codziennym menu nie pojawiały się owoce, warzywa czy też jogurty. Teraz właściwie nie wyobrażam sobie
że mogłabym nie jeść tych produktów.
Poprawiło się też znacznie moje samopoczucie. Nauczyłam się jeść zdrowo, mniej, ale nie chodziłam głodna. Moje zdanie na temat jakiejkolwiek diety było takie, że trzeba się głodzić. Jednak okazało się to nieprawdą.

Czy będzie Pani w stanie poradzić sobie z dietą w codziennym życiu?
Zdecydowanie tak. Nauczyłam się z Państwem, jak łączyć produkty, co jeść i w jakich ilościach aby nie przybierać na wadze.

Jak reagowali bliscy i znajomi na efekty kuracji?
Jednym słowem – szok. Nie mogli w to uwierzyć. Byli bardzo dumni, trzymali za mnie mocno kciuki i życzyli wytrwałości.

Reklama
Reklama