"W tym roku zamawiam catering wigilijny. Mój mąż krytykuje ten pomysł i nazywa mnie leniem"

"W tym roku zamawiam catering wigilijny. Mój mąż krytykuje ten pomysł i nazywa mnie leniem"

"W tym roku zamawiam catering wigilijny. Mój mąż krytykuje ten pomysł i nazywa mnie leniem"

Zdjęcie ilustracyjne/Canva

Do świąt jeszcze zostało sporo czasu, jednak w niektórych domach już powoli zaczynają się plany, jak i gdzie zorganizować Wigilię. Coraz częściej ludzie korzystają z pomocy zarówno w sprzątaniu i przygotowywaniu domu na święta, jak i w szykowaniu potraw.

Reklama

"Nigdy nie miałam kulinarnego zacięcia"

Napisałam taki list, bo nie mam komu się wyżalić. Moje koleżanki uwielbiają domowe obowiązki, dogadzanie ich partnerom, więc one po prostu nie potrafią mnie zrozumieć. To nie jest też tak, że ja nic nigdy nie robię w domu, chociaż według mojego męża nie jestem dobrą "panią domu". Piotrek bardzo często zarzuca mi, że jest źle posprzątane. Obiady też mu nie smakują i twierdzi, że to nie jest kwestia tego, że nie umiem gotować, a tego, że po prostu jestem leniwa. Szkoda tylko, że nie widzi faktu, że pracuję, co prawda zdalnie, ale mam wymagające obowiązki i to, że nie muszę wykonywać ich w biurze, nic nie zmienia, bo to, co zaoszczędzę na dojazdach do pracy, to nadkładam w pracy.

Jednak Piotr wymaga, aby po jego powrocie z pracy w domu czekał smaczny obiad, a mieszkanie było wysprzątane. Nie rozumie jednak, że ja nie cierpię gotować, nie umiem, nie czuję się dobrze stojąc przy garnkach. Nigdy nie miałam kulinarnego zacięcia i talentu, ale też nikt nie wymagał tego ode mnie w rodzinnym domu.

"Nie lubię zajmować się domem"

Moim spełnieniem była i jest moja praca. Mam jeszcze kilka marzeń zawodowych, natomiast na ten moment czuję satysfakcję z tego, co udało mi się osiągnąć. Nie mogę narzekać na pensję, dlatego chętnie korzystam z zarobionych pieniędzy, inwestując je w siebie. Chodzę na treningi personalne, uczę się węgierskiego, a ostatnio zaczęłam również kilka kursów online. Dzięki temu czuję, że nie stoję w miejscu, a zajmując się domem w wolnym czasie, zabrakłoby mi doby na te wszystkie aktywności.

Poza tym nie lubię zajmować się domem. Nie sprawia mi to frajdy, nie oglądam filmików na Instagramie "jak posprzątać dom, żeby lśnił", "5 sposobów na dobrą organizację przestrzeni" itd. To po prostu nie moja bajka. Ja nawet wyszłam z inicjatywą, żebyśmy zatrudnili osobę do sprzątania, raz czy dwa w tygodniu, ale Piotr nawet nie chce słyszeć, żeby obca osoba grzebała w jego rzeczach.

Szalę goryczy przelał mój plan na zamówienie cateringu wigilijnego. W tym roku Boże Narodzenie ma odbyć się u nas. Ja jednak kompletnie nie znam się na tych wszystkich potrawach, po co mam robić coś, co nikomu nie będzie smakować? Znalazłam kilka firm z ciekawym menu, w naprawdę dobrych cenach i na pewno to będą smaczne posiłki. Ja zaoszczędzę czas, ktoś zarobi, a nasi goście będą najedzeni i zadowoleni. Niestety, ten pomysł nie przemawia do mojego męża, który w złośliwy sposób zaczął komentować moje "ogarnianie" domu, dodał jeszcze, że jestem leniem i nie zna drugiej takiej, która nic nie potrafi w kuchni. Zaczął opowiadać o swojej babci, mamie o wszystkich super kobietach z jego rodziny, które tak wspaniale dbają o dom, a nie o byle jakie stanowisko pracy.

Jak wygląda długoletni związek? Te ilustracje oddają to w 100%!
Źródło: www.instagram.com/amandaoleander
Reklama
Reklama