To nagranie obiegło internet. Irina Maniukina, która jest profesjonalną pianistką, została nagrana przez swoją córkę w zniszczonym przez rosyjskich żołnierzy domu. To ostatni raz, gdy kobieta zagrała na swoim ukochanym fortepianie. Wiele osób porównało tę chwytającą scenę, którą napisało samo życie, z tym, co widzieliśmy w filmie "Pianista" Romana Polańskiego...
Ostatnie dźwięki na zgliszczach
Irina Maniukina była zmuszona opuścić swój dom w Białej Cerkwi niedaleko Kijowa, a wszystko przez wojnę w Ukrainie. Jej azyl bezpieczeństwa, tak jak tysiące innych, został zbombardowany i kobieta nie ma już do czego wracać. Postanowiła jednak ostatni raz zagrać na swoim ukochanym fortepianie. Szczerze przyznamy, że to jedna z bardziej wzruszających scen, jakie zobaczyliśmy.
Nagranie, które łamie serce
Film od razu stał się hitem, a Howard Goodall, który jest znanym brytyjskim kompozytorem, pod nagraniem napisał:
Szczególnie wzruszające jest to, że Irina grała Chopina, który opuścił swoją ojczyznę, Polskę, gdy ta (z Litwinami i Ukraińcami) zbuntowała się przeciwko imperium rosyjskiemu i następnie została przez nie zmiażdżona
Ciężko nawet sobie wyobrazić, z jakimi emocjami musiała w tej chwili mierzyć się Irina. Wiedziała, że to ostatni raz, gdy siada w swoim pokoju przy ukochanym fortepianie, zerkając co jakiś czas przez okno. W czasie nagrania córka pianistki pokazuje także ich dom, z którego po bombardowaniu niewiele zostało...
W sieci pojawiło się także wiele porównań ze sceną z filmu "Pianista" Romana Polańskiego. W obu przypadkach wojna była okrutnym reżyserem tego, co spotkało Irinę Maniukinę i Władysława Szpilmana. Oboje zagrali utwory Fryderyka Chopina.
Czy tylko my mamy ciarki na ciele?
źródło: TikTok/kkkarysia, tysol.pl