"Jeżdżę na wózku inwalidzkim i kolejny rok nie mogłam postawić znicza na grobie ukochanej mamy..."

"Dojadę tylko do głównej alejki, a co dalej?" - pyta przejęta kobieta

Malwina straciła mamę trzy lata temu. 50-latka przegrała walkę z rakiem i od tego czasu Malwina radzi sobie sama. Pomaga jej siostra i dziadkowie, ale jest jedna rzecz, nad którą ubolewa najbardziej. Nie może sama postawić znicza na grobie ukochanej mamy.

Mama odeszła zbyt szybko. Nie byłam na to gotowa. Bardzo mi jej brakuje, a serce pęka jeszcze bardziej, gdy w Dzień Wszystkich Świętych nie mogę podjechać na wózku tak blisko, żeby postawić na grobie znicz... Wiem, że cmentarz jest stary, że w przeszłości najwidoczniej nikt nie myślał o takich osobach jak ja, ale przecież można było mamę pochować gdzieś przy głównej alei...

zdjęcie ilustrujace/canva

Załamana 27-latka

Malwina regularnie pojawia się na cmentarzu, ale nie może pozwolić sobie na to, aby zrobić to samodzielnie, ponieważ droga jest zbyt wyboista. Jednak to nie byłoby dla niej przeszkodzą, gdyby tylko droga prowadząca do grobu jej mamy była odpowiednio szeroka.

Stoję w odległości kilku metrów od grobu mojej mamy. Nie mogę sama postawić znicza, dotknąć pomnika, być po prostu blisko, bo nie mam tam jak podjechać. Zawsze muszę kogoś prosić o pomoc. Zdaję sobie sprawę z tego, że to nie jest takie proste, aby zmienić coś w takim miejscu. Piszę to, bo chcę się podzielić swoim cierpieniem...

Czy widzieliście cmentarze dostosowane do potrzeb osób niepełnosprawnych?