"Teściowa zarzuca mi, że nie dbam o rocznego syna, bo on ogląda bajki. Co za zołza"

"Teściowa zarzuca mi, że nie dbam o rocznego syna, bo on ogląda bajki. Co za zołza"

"Teściowa zarzuca mi, że nie dbam o rocznego syna, bo on ogląda bajki.  Co za zołza"

zdjęcie ilustracyjne/canva

Wychowanie dziecka to najważniejsza rola w życiu każdego rodzica. Często pomocną dłonią w takich sytuacjach służą dziadkowie, którzy z nieukrywaną radością zajmują się wnukami. Tak samo było w rodzinie Justyny, ale do czasu. Dziś pani Irena, teściowa 26-latki, uważa, że młoda mama źle wychowuje synka. Dlaczego?

Reklama

"Zepsujesz mu wzrok!"

Justyna uważa, że mama jej narzeczonego za bardzo wtrąca się w wychowanie wnuczka, a przy okazji zarzuca młodej mamie, że skazuje Oskara w przyszłości na problemy zdrowotne. Jarek, narzeczony 26-latki nie ma zdania w tym temacie i z reguły zgadza się z tym, co mówi narzeczona:

Moja teściowa po prostu przesadza. Do tej pory wszystko było okej, ale gdy zobaczyła, że puszczam Oskarkowi bajkę do jedzenia, to zupełnie jakby wstąpił w nią jakiś diabeł. Zaczęła krzyczeć, że zepsuję wzrok dziecku i że bajki go otępiają. Byłam w szoku, bo to kobieta ułożona i z otwartą głową, a tu się okazuje, że jednak wieku się nie oszuka...

"Nie umiesz zająć się synem, to mu bajki puszczasz"

Justyna przyznaje, że po tej sytuacji między kobietami już nie było tak sympatycznie jak do tej pory. Kilka razy jeszcze kobieta próbowała zwrócić uwagę synowej, ale ta udawała, że nie słyszy. W końcu nerwy pani Irenie puściły:

Miarka się przebrała, gdy w czasie kolacji zaczęła na mnie krzyczeć, że włączam synkowi bajki, bo nie umiem się nim zająć i chcę pisać SMS-ki z koleżankami. No po prostu zołza! Nie wiem, jak to będzie, ale na razie powiedziałam, żeby do naszego domu nie przychodziła, bo sobie tego po prostu nie życzę!

Czy Twoje dziecko oglądało bajki w tym wieku?

Te imiona należą do wybitnie zdolnych dzieci. Czy jest wśród nich imię Twojego dziecka?
Źródło: unsplash
Reklama
Reklama