Helena Christensen należała do grupy legendarnych modelek z lat 90., grona, do którego zaliczamy m.in Cindy Crawford i Naomi Campbell. 49-letnia Dunka modelingiem już się nie zajmuje, choć mogłaby to robić - ostatnie ujęcia z Instagrama wskazują na to, że wiek nie zaszkodził jej doskonałej figurze, a zwłaszcza długim i szczupłym nogom.
Ale Helena obecnie pracuje jako fotograf, a z modelingiem ma bliski kontakt także za sprawą... syna. Jedynak, dziecko ze związku modelki z muzykiem Normanem Reedusem, Mingus sam stawia pierwsze kroki na wybiegu - w ubiegłym roku zadebiutował podczas Nowojorskiego Tygodnia Mody. Mama przygląda się pracy syna z pewną dozą rozbawienia:
Moim zdaniem to ciekawsze zajęcie dla kobiety - skomentowała bezlitośnie wysiłki Mingusa. - Ale teraz modeling stał się wielkim biznesem również dla facetów, choć kiedyś miałyśmy go tylko dla siebie, to my tam szefowałyśmy i zarabiałyśmy więcej od mężczyzn. A teraz przyjdą oni i to wszystko nam zabiorą - śmieje się.
Sama zajęła się fotografią. Chce wspierać młode dziewczyny, znajdujące się niekiedy pod wpływem niewłaściwych ludzi, wyjaśnia.
Może być dla nich wzorem z wielu powodów...