FRYZJERSKA MASAKRA! Poprosiła o fryzurę ze zdjęcia, a wyszła z TYM. "Czeka mnie lato w czapce"

FRYZJERSKA MASAKRA! Poprosiła o fryzurę ze zdjęcia, a wyszła z TYM. "Czeka mnie lato w czapce"

Chyba każdy z nas przynajmniej raz w życiu wyszedł od fryzjera ze łzami w oczach. Fryzura miała być jak z obrazka, tymczasem cięcie, jakie zafundował nam fryzjer, prosiło się jedynie o włożenie czapki... Spaprana robota fryzjera potrafi naprawdę napsuć nerwów, o czym na własnych włosach przekonała się pani Agnieszka z jednej z podwarszawskich miejscowości.

Reklama

"Fryzjerka POSIEKAŁA mi włosy przed ślubem!". Internautki pokazują "dzieła" nieudolnych fryzjerek. MOCNE!

Świeżo upieczona mama miała ochotę ciekawie odmienić swój wygląd, dlatego wybrała się do jednego z lokalnych salonów fryzjerskich. Pai Agnieszka dokładnie wiedziała, jak ma wyglądać jej fryzura. Pokazała fryzjerce zdjęcie swojego wymarzonego cięcia. Miało być to nieco dłuższe pixie z grzywką, które można byłoby odpowiednio wystylizować i uzyskać uroczego shaga jak na fotografii. Pani Agnieszka była przekonana, że z jej włosów bez problemu da się uformować podobną fryzurę. Fryzjerka również nie widziała przeszkód, by obciąć klientkę tak, jak o to prosiła. Niestety rezultat okazał się daleki od oczekiwań. Dramat uwidocznił się dopiero po powrocie do domu, gdy pani Agnieszka dokładnie obejrzała się w lustrze. - Popłakałam się - wyznała. O tym, jak została oszpecona w salonie, napisała na Facebooku.

Trochę się zastanawiałam czy o tym napisać i przyznam, że mocno się wahałam, gdyż zazwyczaj nie wylewam swoich żali na forum. Tym razem jednak mi się ulało - pisze.

Chciałam spróbować czegoś nowego i poszłam do innego niż zwykle fryzjera. Opinie - same superlatywy i ani jednej negatywnej. Nie mogłam się już doczekać... To był mój olbrzymi błąd. Poszłam z koncepcją fryzury, długością włosów do niej odpowiednią i nastawieniem, że fryzjer wie co robi i mogę się zdać na niego - w końcu ja nie znam się na tym fachu i nie wiem co potem z mokrych włosów będzie ( mnie interesuje efekt końcowy).

W skrócie podsumuję: fryzura nawet nie stała obok tej którą chciałam, włosy mam przerzedzone co najmniej o połowę i skrócone tak, że do docelowej fryzury będę zapuszczać co najmniej 3-4 miesiące jak nie lepiej, włosy przestały się kompletnie układać, są tak wystrzępione, że wyglądają jak wygryzione.

Pierwszy raz mi się przytrafiło, że po powrocie od fryzjera jak zobaczyłam w lustrze efekt z każdej strony to się popłakałam. Pierwszy raz też po fryzjerze wyglądam znacznie gorzej niż przed. ZATEM MOI DRODZY W NAJBLIŻSZYM CZASIE CZEKA MNIE LATO W CZAPCE BO WSTYD MI SIĘ Z CZYMŚ TAKIM NA GŁOWIE POKAZAĆ. Nie powiem gdzie i co, bo ci których post dotyczy i tak będą o tym wiedzieli. Jednak mój stały fryzjer jest debeściacki i nigdy więcej takiego błędu nie popełnię. Dodaję fotki co w przybliżeniu miało być, a co mam (zazwyczaj do zamierzonej fryzury włosów mam wystarczająco).

Porównajcie efekt końcowy z fryzurą ze zdjęcia. Widzicie jakieś podobieństwo?

Przeżyłaś podobną historię? Może chcesz się nią podzielić? Opisz swoją największą fryzjerską makabrę, dołącz zdjęcia i prześlij na adres [email protected]. Najciekawsze historie opublikujemy w serwisie, a autorów nagrodzimy zestawem kosmetyków. 

To fryzura, o jakiej marzyła pani Agnieszka. Zdjęcie pokazała fryzjerce.
Reklama
Reklama