„Jestem prostą kobietą, która w swoim życiu kilka wesel już wyprawiła, a konkretnie trzy i nikt nigdy nie zgłaszał żadnej reklamacji. Wiem, że młodzi mogą mieć inną wizję na organizację przyjęcia weselnego, ale ja powtarzam, że większość naszej rodziny jest ze wsi i to oni mają się dobrze bawić. Teraz mam problem, bo najmłodszy mój syn nie chce disco polo na weselu. Wszystko przez synową, co zgrywa paniusię i nie wiem, jak przemówić jej do rozsądku”.
Publikujemy list naszej czytelniczki. Tekst został zredagowany przez Styl.fm. Masz historię do opowiedzenia? Prześlij ją na: historie@styl.fm. Wybrane teksty opublikujemy. Zastrzegamy sobie prawo do redakcji tekstu.
Młodzi nie chcą wesela w wiejskim stylu
W przyszłym roku w czerwcu żenię ostatniego syna, co jest oczywiście powodem do radości, ale jako matka odczuwam również lekki smutek, wynikający z zakończenia pewnego etapu w moim życiu. Wcześniej, jak wydawałam za mąż córkę, czy jak dwaj synowie się żenili, to było smutno, ale zawsze miałam w głowie, że został mi jeszcze Mareczek, ale teraz i na niego przyszedł czas.
Jak każda matka chcę dla swojego dziecka, jak najlepiej, więc i organizacji wesela chciałabym pomagać zarówno finansowo, jak i organizacyjnie, żeby goście się dobrze bawili. W końcu trzy wesela już zrobiła, a kto ma znać lepiej naszą rodzinę, niż ja? Wszyscy tu mieszkamy w okolicy blisko siebie i spędzamy ze sobą dużo czasu.
To prości ludzie, więc pałaców nie trzeba. Poprzednie wesela moich dzieci odbywały się u nas na podwórku, gdzie były rozstawiane specjalne namioty i to było najlepsze rozwiązanie. Niestety mój najmłodszy syn i jego przyszła żona, takich rozwiązań nie uznają. Powiedzieli mi ostatnio, że żadnego wesela na wsi i żadnej orkiestry, co gra disco polo. Chcą didżeja, ale ja zgody na to nie dam...
Wesele w stylu nowoczesnym może stanowić problem dla jednej z rodzin
Rozumiem już nawet, że chcą zorganizować przyjęcie weselne w lokalu, bo teraz taka moda no i niech będzie, ale nie zrozumiem tej muzyki i didżeja. Przecież bez disco polo i starszych szlagierów ludzie uciekną do domów już po pierwszym toaście, a ci, którzy będą wiedzieć o tym zawczasu, to w ogóle nie przyjdą.
Wesel w stylu nowoczesnym może i dobre jest dla miastowych i tak dalej. To właśnie klimaty mojej przyszłej synowej, ale mogłaby już odpuścić. Wiem, że to jej sprawka, że Marek nie chce wesela, jak jego bracia i siostra. Tamtych gości nie dość, że będzie mniej, to też jestem pewna, że nie są jakimiś biesiadnikami, co będą się bawić do rana, a wiem, że nasza rodzina tak bawić się potrafi. Dlatego powinno stanąć na naszym, bo paniusiowanie między protymi ludźmi nikomu jeszcze na dobre nie wyszło...
Janina
Przeczytaj także
"Zamieniłam dom na wsi na mieszkanie blisko centrum. Po 2 latach wolałabym cofnąć czas"
"Mój syn był niegrzeczny, więc na komunię dostał figę z makiem. Zasłużył"
"Wytknęłam szefowej niewygodną prawdę, więc mnie zwolniła. Nie żałuję, teraz jestem dumną bezrobotną"