"Szokujące oświadczenie na spotkaniu rodzinnym. Nie spodziewałam się takiego obrotu sprawy"

*Publikujemy list naszej czytelniczki.

Byłam szczęśliwą kobietą w szczęśliwym związku

Moja młodsza siostra i ja bardzo się różnimy. W zasadzie to łączy nas tylko wygląd zewnętrzny — obie jesteśmy blondynkami. Różni nas przede wszystkim charakter. Ja jestem typem grzecznej, mądrej dziewczyny, która zawsze dobrze się uczyła i raczej stroniła od imprez. Moja siostra Natalia już od podstawówki, zamiast siąść do książki, wolała latać za chłopakami i ciągle tych chłopaków do domu przyprowadzała, ale no cóż powiedzieć - to jej życie i jej decyzje. Najbardziej było mi przykro, że siostra zawsze uważała się za kogoś lepszego niż ja i na każdym kroku pokazywała mi, że mną pogardza.

Pamiętam, że najczęściej mi dokuczała, że ja to się tylko uczę i zostanę starą panną. Tymczasem, gdy ona ciągle zmieniała mężczyzn, ja poznałam Marka — przystojnego, bogatego przedsiębiorcę, który przy mnie się ustatkował, bo to ja dawałam mu poczucie stabilizacji.

Z Markiem stworzyliśmy szczęśliwy związek, w którym praktycznie nie było konfliktów, a gdy pojawiło się dziecko, to mam wrażenie, że to jeszcze bardziej scementowało naszą relację. Wiadomo, że może po tylu latach pojawia się coś na wzór wypalenia, czy znudzenia. Z drugiej jednak strony, nie wiem do końca, jak mój mąż, ale ja jestem taką stateczną osobą, która bardzo się do wszystkiego przyzwyczaja i zmian nie lubi.

Midjourne

Siostra złożyła przy stole takie oświadczenie

Mamy taki zwyczaj, że z okazji różnych uroczystości, spotykamy się przy rodzinnym stole.

Podobnie było i tym razem.

Mama zorganizowała wielkie przyjęcie na moje urodziny. Byłam bardzo szczęśliwa, że spędzamy ten czas wspólnie. Niestety, moja siostra, która przyszła sama, cały czas rzucała w stosunku do mnie jakieś kąśliwe i niemiłe uwagi. Nawet w moje urodziny musiała mi dopiec.

W pewnym momencie już nie wytrzymałam i wygarnęłam jej, że zwykła z niej zazdrośnica, która pęka z zawiści, bo ja mam dziecko i jestem w szczęśliwym związku z wiernym mężczyzną, który mnie kocha, a jej nie kocha absolutnie nikt.

Wstała wtedy z krzesła i powiedziała, że chce złożyć "oświadczenie".

Żyjesz w jednej wielkiej obłudzie od lat. Twój szczęśliwy i wierny mąż od dłuższego czasu zdradza Cię ze mną, bo to ja daję mu ekscytację i namiętność, nudziaro.

Potem wstała i wyszła. Ja też natychmiast uciekłam. Słyszałem tylko gorączkowe tłumaczenia męża w stylu: "to nie tak, jak myślisz, to się zdarzyło tylko kilka razy".

Nie mogę w to uwierzyć. Mój własny mąż i siostra tak się w stosunku do mnie zachowali. Jestem w absolutnym szoku i rozpaczy.

Maria