Podobno każda mała dziewczynka chce zostać księżniczką. Pewne jest, że bardzo nielicznym się to udaje – wolni książęta to towar raczej deficytowy. A gdyby tak do tematu podejść inaczej i zostać księżniczką z zawodu?
Była nauczycielką została księżniczką
Olivia Cutforth jest 27-letnią Brytyjką, która jeszcze niedawno pracowała jako nauczycielka muzyki i aktorstwa. Od lat po godzinach dorabiała też jako animatorka na dziecięcych imprezach. Bardzo to lubiła, więc w 2021 roku przyszedł jej do głowy szalony – jak na środek pandemii – pomysł, że założy firmę, dzięki której stanie się profesjonalną... księżniczką.
Przez pierwsze miesiące łączyła pracę na etacie z występami na kinderbalach i innych imprezach. Musiała sporo zainwestować – u projektanta zamówiła dwie księżniczkowe sukienki, z których każda kosztowała ponad 2500 złotych, do tego doszedł koszt profesjonalnych peruk i innych akcesoriów.
Księżniczki nie biedują!
Szybko okazało się, że Olivia znalazła doskonałą niszę na rynku. Zapotrzebowanie na księżniczkę było tak duże, że po dziesięciu miesiącach musiała zrezygnować z pracy w szkole i zajęła się tylko swoją firmą. Transformacja w księżniczkę zajmuje jej średnio dwie godziny: strój, makijaż, ułożenie fryzury, często zakłada nawet kolorowe soczewki, żeby uzyskać prawdziwy efekt "wow".
Olivia wciela się przede wszystkim w księżniczki wzorowane na bohaterkach filmów Disneya, z czasem rozszerzyła swoją ofertę o inne znane postaci, np. serialową Wednesday czy bohaterki "Harry'ego Pottera". Jej firma się rozrosła – zainteresowanie jej ofertą jest tak duże, że 27-latka zatrudnia teraz cały sztab księżniczek! A sama Olivia kupiła sobie wart ponad 1 300 000 złotych dom. Czyżby zalążek nowego królestwa?
Źródło: Mirror
Przeczytaj także
"Wytknęłam szefowej niewygodną prawdę, więc mnie zwolniła. Nie żałuję, teraz jestem dumną bezrobotną"
"Synowa znowu zrobiła Tomkowi zupkę chińską. Chyba jej matka gotować nie nauczyła"
"Przez lata żyłam na wysokich obrotach. Dziś patrzę z żalem na matki z dziećmi"