Opieka nad kilkumiesięcznym dzieckiem wymaga ogromnego zaangażowania i nawet chwila nieuwagi może nieść za sobą tragiczne w skutkach konsekwencje. Mieszkanka jednego z amerykańskich miast doświadczyła tego niestety na własnej skórze. Wstrząsające zdarzenie rozerwało jej serce na drobne kawałki, lecz czasu cofnąć się nie da. Kobieta ostrzega dziś wszystkich rodziców przed pewną zabawką.
Tragiczna śmierć 9-miesięcznego Justina
Katie Chamberlain wraz z mężem Jonathanem wiedli spokojne życie w Indianapolis (USA), a ich największym marzeniem od zawsze była gromadka rozpromieniony dzieciaków. Kobieta była przeszczęśliwa, gdy na świat przyszedł jej czwarty syn Justin. Nie mogła uwierzyć, że los był dla niej tak łaskawy i dotychczasowe ciąże przebiegały bez większych komplikacji. Każdy z potomków pary był w pełni zdrowy, co było dla nich w tamtym momencie najważniejsze.
Szczęście nie trwało jednak zbyt długo. Pewnego dnia Katie wymyśliła dla starszych synów zabawę polegającą na napełnianiu balonów wodą. Chłopcy największą radość mieli w momencie, gdy balony pękały, a siła wybuchu rozrzucała ich szczątki po całym ogrodzie. Niestety jeden z kawałków dostał się do mieszkania, gdzie przebywał 9-miesięczny Justin.
Mój dziewięciomiesięczny maluch znalazł kawałek balona i jak każde małe dziecko włożył przedmiot do ust. Nie zauważyłam tego momentu, ale w pewnej chwili dostrzegłam, że jest cały siny i zaczyna się krztusić. Gdy do niego dobiegła, to było już za późno
Zabawa balonami to śmiertelne zagrożenie
Mimo podjętej natychmiast resuscytacji chłopca nie udało się uratować. Kawałek balona, który włożył do ust, nie był zbyt duży, ale wystarczający, aby zablokować tchawicę kilkumiesięcznego dziecka. Balony są śmiertelnym zagrożeniem nie tylko dla niemowlaków, ale także dla dzieci w każdym wieku.
Czasu cofnąć się nie da, lecz dziś Katie czuje, że ma do spełnienia ważną misję polegającą na ostrzeganiu innych rodziców przed śmiercionośnym zagrożeniem wynikającym z zabawy balonami, ale nie tylko. Młoda kobieta wystosowała również ważny apel, w którym podkreśla, że w sytuacji zagrożenia życia Twojego dziecka najważniejszy jest czas.
W sytuacji awaryjnej masz tylko 3 do 4 minut. Liczy się każda ostatnia sekunda. Wiedziałam, co robić, a mimo to straciłam dziecko
Ta tragedia zostanie z nimi już do końca życia. Justin oraz pozostali synowie Katie i Jonathana wyglądali przeuroczo, co możecie zobaczyć w naszej galerii. Łzy same cisną się do oczu...
źródło: newsner.com
Przeczytaj także
"Siostra ma do mnie żal, bo nie pogratulowałam jej ciąży. W jej przypadku nie ma czego"
"Sąsiedzi pozwalają na wszystko swoim dzieciom. Te maluchy już rządzą całym osiedlem"
"Za oknem 26 stopni, żar z nieba, matka w letniej sukience, a dziecko w zimowym śpiworze"