Wychowanie dziecka to bardzo indywidualna kwestia i to, co dla jednych wydaje się naturalne, komuś innemu kompletnie nie pasuje. Karolina z Rzeszowa uważa, że nie ma osoby, która byłaby w stanie zająć się jej roczną córeczką. Jeszcze nigdy nie zostawiła jej pod opieką kogoś innego.
"Wszędzie chodzimy razem" - wyznaje 25-latka
Młoda mama jest zdania, że nikt lepiej nie zajmie się dzieckiem niż jego mama. Karolina uważa wręcz, że nawet ojciec jej córeczki nie będzie w stanie odpowiednio zaopiekować się małą Laurą.
Ja po prostu nie ufam ludziom z założenia, a narodziny Laurki pokazały mi tylko to, że dziecko to największy skarb, który trzeba chronić. Nie wyobrażam sobie, że mogłabym np. pójść do kosmetyczki na godzinę lub do lekarza i zostawić ją z nianią. To jest przecież nieodpowiedzialne! Mało tego, w przyszłości także nie będę korzystać z takiej formy "pomocy"
"Teściowa też nie może zostać z małą" - zapewnia kobieta
Według Karoliny to, co robi, to najwyższy stopień oddania i poświęcenia matki dla dziecka. 25-latka nie wyobraża sobie także, że jej roczną Laurą miałaby zająć się teściowa, siostra lub matka.
Każda z nich miała swoje dzieci, które są dorosłe, więc miały szansę na to, żeby się wykazać. Ja nie potrzebuję tego, aby ktoś mi zmieniał sposób wychowania dziecka, krzyczał na nie lub traktował tak, jak sobie nie życzę
Korzystaliście kiedyś z pomocy innych ludzi?
Przeczytaj także
"Teściowa miesza w moich garnkach. Uważa, że źle gotuję i nie dbam o jej jedyne dziecko"
"Synowi tylko w głowie podróże. A gdzie rodzina?"
"Mój mądry syn prowadzi się ze sprzątaczką. Na wieść o ślubie, uknułam chytry plan"