Do naszej redakcji przyszedł list od czytelniczki Ewy. Kobieta jest wstrząśnięta śmiercią 30-latki z Pszczyny i bezczynnością polskich obywateli.
Śmierć 30-letniej Izy z Pszczyny, której nie udzielono aborcji celem ratowania życia, wzburzyła opinię publiczną. Swoimi przemyśleniami postanowiła się też podzielić pani Ewa z Gdańska.
Banda impotentów radiomaryjnych
Kobieta, nie przebierając w słowach, krytykuje zmiany prawne, których efektem była śmierć 30-latki z Pszczyny.
Jestem wstrząśnięta i oburzona tym, co się wydarzyło w Pszczynie. Jakaś banda impotentów radiomaryjnych doprowadziła do tego, że zmarła kobieta! To nie jest śmierć z telewizora, dziejąca się w serialu. To prawdziwa tragedia, która powinna być impulsem dla nas wszystkich! Przecież ta kobieta zostawiła męża i dziecko!
Co jeszcze w Polsce musi się stać, byśmy wyszli na ulicę? Chyba każdy przyzwoity człowiek przyzna mi rację, że żadna religia, wydumani przyjaciele czy nakazy faceta w sukience nie są ważniejszymi od ludzkiego zdrowia i życia. Rubikon został przekroczony, powinniśmy wyjść na ulicę i obalić ten rząd!
Jutro marsz w Warszawie
Rzeczywiście w sobotę w Warszawie ma się odbyć marsz pamięci dla kobiety. Wyruszy on 6 listopada o godz. 15:30 spod siedziby Trybunału Konstytucyjnego.
Popierający akcję gromadzą się też w internecie pod hasztagiem #anijednejwiecej. Akcję wspierają liczne gwiazdy m.in. Magda Mołek i Anja Rubik.
Przeczytaj także
Kinga Rusin zdecydowanie o śmierci ciężarnej Doroty z Bochni. Wskazała winnego
2 lata więzienia za poinformowanie o możliwości aborcji, 8 lat za nakłonienie. Tego chce Kaja Godek. A Polki?
Aleksandra Szwed w przejmujących słowach o drugiej ciąży. "Nie byłam pewna, czy dożyję końca"