Agnieszka od zawsze pracowała, ale po porodzie chciała zostać w domu i zająć się synkiem. Po pięciu latach nadal nie może znaleźć pracy dla siebie, dlatego razem z mężem doszła do wniosku, że najlepiej będzie, jeśli ona zajmie się domem.
"Nie wydawaj znów na głupoty"
29-latka od kilku miesięcy słyszy cały czas od swojego męża Tomka, że wydaje za dużo pieniędzy, a ona uważa zupełnie inaczej. Doszło do takiej sytuacji, że 33-latek rozlicza ją z każdego wydatku, a sam nie powstrzymuje się przed niczym.
Tomek ostatnio kupił sobie bezprzewodowe słuchawki, mimo że stare jeszcze działały. Kupił też sobie nowe czytnik do książek, choć tamten był w porządku, a mi wylicza każdy wydany grosz. Czuję się zawstydzona, gdy muszę go prosić o pieniądze np. na podpaski... A on i tak przed wyjściem rzuca do mnie tekst: "Nie wydawaj na głupoty"
"Zarobisz, to wydasz"
Ostatnio Agnieszka usłyszała coś, co trafiło ją prosto w serce i zastanawia się, czy nie powinna znaleźć sobie dodatkowej pracy, aby mieć swoje własne pieniądze.
Zawsze myślałam, że jeśli w związku jedna osoba deklaruje, że chce pracować, a druga ma zajmować się domem, to nie będzie zgrzytów odnośnie wydatków. Jestem zrozpaczona, bo nie wiem, co mam o tym wszystkim myśleć. Myślę, że powinnam chyba iść do pracy...
Przeczytaj także
"Siostra ma do mnie żal, bo nie pogratulowałam jej ciąży. W jej przypadku nie ma czego"
"Sąsiedzi pozwalają na wszystko swoim dzieciom. Te maluchy już rządzą całym osiedlem"
"Za oknem 26 stopni, żar z nieba, matka w letniej sukience, a dziecko w zimowym śpiworze"