"Odkąd mam >bombelka<, nie mam czasu nawet na umycie włosów. Mąż twierdzi, że się zaniedbałam"

"Odkąd mam >bombelka<, nie mam czasu nawet na umycie włosów. Mąż twierdzi, że się zaniedbałam"

"Odkąd mam >bombelka<, nie mam czasu nawet na umycie włosów. Mąż twierdzi, że się zaniedbałam"

Cava.com

"Rzeczywiście przed pojawieniem się naszej córeczki miałam prawdziwego hopla na punkcie włosów. Dlatego mój mężuś przyzwyczaił się, że zawsze miałam świeże, lśniące i pachnące włosy. I wydawało mu się zapewne, że po prostu budzę się rano i od razu tak pięknie wyglądam! Niestety teraz nie mam czasu myć włosów tak często, jak bym chciała, bo po prostu padam ze zmęczenia. Jednak słowa Maćka bardzo mnie zabolały. Jak on mógł? Chętnie zamieniłabym się z nim na role!"

Reklama

Publikujemy list naszej czytelniczki. Tekst został zredagowany przez Styl.fm. Masz historię do opowiedzenia? Prześlij ją na: [email protected]. Wybrane teksty opublikujemy. Zastrzegamy sobie prawo do redakcji tekstu.

Chciałam mieć dziecko

Hania była naprawdę wyczekanym dzieckiem, żeby nie było. Tym bardziej że od jakiegoś czasu choruję na Hashimoto, a przy tej chorobie zajście w ciążę może być utrudnione. Dlatego od razu po ślubie parłam na męża, żebyśmy jak najszybciej "zaciążyli". Robiliśmy wszystko tak, jak należy — po wszystkim leżałam przez kilka minut z nogami do góry tak, żeby wszystko mi tam należycie wleciało i się zagnieździło.

No i na szczęście wysiłek się opłacił — udało się! 10 miesięcy temu przyszła na świat nasza wyczekana córeczka. Myślałam, że najtrudniejsze już za mną, ale jazda dopiero wtedy się zaczęła.

Hania od początku była niespokojnym dzieckiem — przy byle okazji zanosiła się płaczem! W dodatku płakała głośno, długo i często. Doszło nawet do tego, że sąsiedzi z góry do nas przychodzili i błagali, żebyśmy jakoś uspokoili naszą Hanię! A co dopiero my mamy powiedzieć, jak jesteśmy z nią na co dzień?

Odkąd mam "bombelka", nie mam czasu nawet umyć włosów

Niestety opieka nad naszym wymagającym "bombelkiem" odbiła się też na mnie! Jestem wiecznie niewyspana, zmęczona i na nic nie mam czasu.

Często zdarza się, że rano nie mam czasu nawet wziąć prysznica! Myje się tylko pod pachami i w newralgicznych miejscach i używam dezodorantu, żeby się jakoś odświeżyć. O kąpielach w wannie, które wcześniej wprost ubóstwiałam, teraz mogę tylko pomarzyć!

Jednak największy problem mam z włosami. Przed ciążą musiałam umyć włosy przynajmniej raz na 2 dni. Po prostu musiałam, bo inaczej czułam się nieświeżo.

Rzeczywiście przed pojawieniem się naszego "bombelka" miałam hopla na punkcie mycia włosów. Dlatego mój mężuś przyzwyczaił się, że zawsze miałam świeże, lśniące i pachnące włosy. I wydawało mu się zapewne, że po prostu budzę się rano i od razu tak pięknie wyglądam!

Niestety teraz nie mam czasu nawet na umycie włosów! Myję włosy tylko raz na tydzień, a to i tak dobrze, jeśli mam na to czas.

kobieta i mężczyzna ubrani na biało z małym dzieckiem Canva.com

Mąż twierdzi, że po porodzie się zaniedbałam!

Mąż oczywiście mi pomaga przy opiece nad dzieckiem, ale on pracuje, więc wraca do domu dopiero pod wieczór. A ja wtedy już konam ze zmęczenia!

Widziałam, że ostatnio Maciek chce mi coś powiedzieć i czaił się z tym kilka dni. W końcu sama zapytałam go, o co mu chodzi. On wtedy powiedział mi, że niestety po narodzinach Hani mocno się zaniedbałam!

Jego słowa bardzo mnie zabolały! To prawda, nie mam czasu dbać o siebie, tak jak przed ciążą, ale przecież Hania to nasze wspólne dziecko, a cała opieka nad nią praktycznie spada na mnie.

Szczerze mówiąc, chętnie zamieniłabym się z mężem na role. Marzę o tym, żeby pójść do pracy, a męża zostawiać w domu z Hanią! Marzę o tym, żeby rano móc wziąć prysznic, ładnie się ubrać i po prostu zniknąć na kilka godzin z domu! A po pracy wrócić do męża i jakby nigdy nic zapytać, jak tam się opiekował Hanią.

Zmęczona młoda mama

Jak zbudować bliskie relacje z dziećmi? 5 złotych zasad, które zmienią Twoje życie rodzinne Zobacz galerię!
Źródło: Canva
Reklama
Reklama