Przerażająca fuszerka chirurga. DZIURA W POŚLADKU i widoczna tkanka. Tak skończył się zabieg za 120 tysięcy

Przerażająca fuszerka chirurga. DZIURA W POŚLADKU i widoczna tkanka. Tak skończył się zabieg za 120 tysięcy

To miała być pupa marzeń, lecz skończyło się na zakażeniu i olbrzymiej wyrwie w pośladku. 40-letnia Rosjanka Velislava Grigorieva chciała mieć pupę jak Kim Kardashian. W tym celu poddała się zabiegowi odessania tłuszczu z okolic brzucha, by następnie umieścić go w pośladkach. Z pozoru wszystko przebiegło prawidłowo, a wymarzony efekt miał być widoczny zaraz po wygojeniu się ran. Ale problem pojawił się już nazajutrz.

Reklama

Gdy się obudziłam, rany na pośladkach broczyły, wszystko było czarne i niebieskieDoktor powiedział jednak, że to normalne. Spędziłam jeszcze pięć dni w klinice, po czym zostałam wypisana do domu. Czułam potworny ból - wspomina Grigorieva.

Po pięciu dniach cierpienia kobieta chciała się upewnić, czy rzeczywiście wszystko goi się jak należy. Wysłała do chirurga zdjęcia swoich pośladków, lecz ten zalecił jedynie masaż. Gdy po trzech tygodniach stan pupy się nie poprawił, Rosjanka wybrała się na konsultacje do innego lekarza. Okazało się, że na jednym z pośladków powstał paskudny ropień, który należy natychmiast usunąć. Zadania ponownie podjął się chirurg-partacz. Niestety konieczne było wycięcie części pośladka. W efekcie Grigorieva została dotkliwie okaleczona - na jej pupie widać głęboką dziurę, przez którą prześwituje żywa tkanka. 

Nie może normalnie siedzieć, chodzić do pracy, pływać ani prowadzić samochodu. W samolocie musi wykupywać aż trzy miejsca, by móc leżeć przez cały lot. Była zmuszona sprzedać auto, by opłacić specjalną opiekę medyczną - donoszą rosyjskie media.

Sprawą zainteresowała się policja. Powołani eksperci zbadają, czy podczas zabiegu nie doszło do zaniedbania procedur i przyjrzą się jakości usług oferowanych przez klinikę. To już druga nieudana operacja plastyczna Velislavy Grigorievej. Wcześniej chirurg spartaczył jej biust, przez co sutki ułożyły się za wysoko i każdy przesunął się w inną stronę.

Reklama
Reklama