Magda Frąckowiak o swojej diecie

Magda Frąckowiak o swojej diecie

frąckowiakGdy zachodzi mowa o modelkach interesuje nas jedno - jak się odżywiają! Przecież wiadomo, że te idealne formy (wymarzony 90-60-90) to owoc ciężkie pracy, codziennych treningów i znojnej diety.

Kilka dni temu na gali magazynu "Glamour" spotkałem modelkę Magdę Frąckowiak. Piękna, szczupła, o dwie głowy wyższa niż ja (miała niebotyczne szpilki), emanuje inteligencją, potrafi śmiać się z własnych wpadek... Jakże brakuje takich ludzi w zatchłym światku polskiego fashion. Tuż przed jej wyjazdem na Hawaje (kiedy piszę te słowa Magda już sączy kolorowe drinki na plaży) udało mi się porozmawiać z modelką... między innymi o jej dietach.

Reklama

"Te moje diety są bardzo różne. 10 lat pracuję już w modellingu i co jakiś czas zmieniam cały system odżywiania. Organizm bardzo szybko się przyzwyczaja, więc trzeba kombinować. Był moment, że byłam zwolenniczką RO, czyli produkty bardzo surowe. Ta dieta niegdyś była bardzo popularna w Nowym Jorku. Miałam także swój okres wegetarianizmu - stwierdziłam, że nie będę jeść mięsa... no i co, nie wytrzymałam. Teraz stawiam na owoce i warzywa. Dużo jogurtów. Ale pamiętajcie, dieta to tylko mały element tzw. dbania o sylwetkę. Podstawą są regularne ćwiczenia. Można zjeść (nawet burgera) i można to spalić. Pracując dla Victoria's Secret, niezwykle ważne jest trzymać się wyznaczonych wymiarów. To ciało zawsze musi być sexy. Poza tym dużo wody, dobry sen no i oczywiście miłość. Bycie kochaną i docenioną to bardzo ważny element wyglądu. Bo taka nieszczęśliwa i wychudzona... to raczej średnio wygląda."

Rozmawiał Eustachy Bielecki

Reklama
Reklama