Stało się to w Nowym Jorku. Zaraz przed odprawą bagażu na lotnisku. Zadowolony z zakupów w metropolii ledwie zamknąłem swoją walizkę - wypchaną ubraniem i obuwiem, które niczym w tanim szmateksie przypominały jedną wielką kupę łachów, wołającą o pomstę do nieba. Czego tam tylko nie było?! Armani w towarzystwie vintage’owych perełek z Soho (ponoć zakupowa Mekka w NYC). Grunge’owe bluzy za 3 $ i skórzana kurtka Ricka Owensa. Zegarki z przeceny, sneakersy z nowej kolekcji Steva Maddena czy kolejne już spodnie w kolorze modnej ostatnimi czasy mięty.

Za nami kolejna łódzka modowa balanga. Co działo się na miejscu?

Długo wyczekiwany pokaz projektanta obył się bez  zapowiadanej wisienki na torcie - Katarzyna W. się nie pojawiła. Na szczęście! Niepoinformowanych odsyłam na portale plotkarskie sprzed dwóch dni, a także do Super Expressu, który - jak widać - zajmuje się nie tylko praniem brudów i newsami z pogranicza fantastyki. Teraz gazeta aspiruje do miana wyroczni modowej.

Nonszalancja, buntownicze klimaty swingującego Londynu, dużo przeźroczystości, rockowy chaos... wszystko to w akompaniamencie Nirvany, Sex Pistols i Merlina Mansona.

Czy w szpitalu ludzie ubierają się modnie? A w sumie, czy w ogóle muszą? Czy istnieje coś takiego, jak moda medyczna? Moim skromny zdaniem, tę działkę możemy zostawić poza wpływami high fashion.

"Zbyt górnolotny tytuł" - powiedziała z nutką sarkazmu moja droga pani redaktor, gdy poprosiłem o korektę recenzji pokazu Maćka Zienia. Na szczęście moje zdolności negocjacyjne wzięły górę, a pani Korektor w końcu zatwierdziła tytuł. Przecież mowa o Zieniu, a - jak wiadomo - ten projektant potrafi czynić cuda i spełniać najbardziej ukryte kobiece marzenia. Cóż, taki ma zawód. Pozazdrościć!

Uwielbiamy rosyjskie czapki uszatki, inspirujemy się ludową ornamentyką, szukamy natchnienia w radzieckim vintage’u.  Niestety na tym wiedza o rosyjskiej modzie się kończy. I choć w naszym przekonaniu po tamtejszych ulicach biegają białe niedźwiedzie (wraz z żonami oligarchów w futerku), a wschodni fashion to nic innego niż białe kozaczki, podróby i nieprzemyślany kicz - Rosja potrafi zakochać w sobie nawet najbardziej przymchliwych fashionistów świata.

Tommy Hilfiger na sezon wiosna/lato 2013 dla mężczyzn przygotował dużą dawkę ekstrawagancji, która świetnie odnajdzie się w biurowej cdzienności. Czarnym marynarkom i szarym sweterkom mówimy stanowczo NIE.

Z pewnością był to najbardziej oblegany pokaz na minionym New York Fashion Week (ss 2013). Pojawił się każdy! Nie mówię tu tylko o bywalcach (tzw. fashion insiderzy) czy serialowych aktorzynach. Na show Michaela Korsa widzieliśmy gwiazdy kalibru Michaela Douglasa, Catherine Zety Jones czy ikonę mody Rachel Zoe.

Kolekcje Custo Barcelona to jak pamiątka z udanych wakacji. Pamięta się długo, a na twarz przywołuje szczery uśmiech. Pozytywne wibracje słonecznej Katalonii w postaci soczystych kolorów, a także mocna dawka ulicznych printów to klucz, którym projektanci marki już od kilku sezonów otwierają drzwi do serc fashionistów świata.

Elegancka rock'n'rolla w wersji glamour to wizytówka Pierra Balmaina (siostrzana marka znanego nam już od dawna Balmain). I jeśli w swoich wiosenno-letnich kolekcjach projektanci na całym świecie szaleją z kolorem i printem. Pozwalają sobie na odważniejsze i bardziej ekstrawaganckie formy, obnażając wszystko, co kobieta ma do pokazania. Tu mamy stoicki spokój i bardzo ostrożny seksapil.

Po kilkunastu godzinach pokazów oraz afterparty u Marca Jacobsa wróciłem do hotelu grubo po północy i zacząłem pisać. Niestety zasnąłem... Podobna karma spotkała mnie dnia następnego i tak w kółko.

Jeśli inspirujesz się niesamowitym klimatem Nowego Jorku, Donna Karan jest projektantką, która zadowoli twoje modowe zachcianki. W branży się mówi, że to właśnie ona wylansowała styl nowojorskiej nonszalancji. Jak widać, projektantka jest wierna wypracowanej od lat estetyce.

Pokaz Diane Von Furstenberg na Nowojorskim Tygodniu Mody zapamiętałem na długo. A wszystko dzięki słynnej charyzmie projektantki (jakże rzadka cecha w świecie mody), którą podziwiam już od dawna. Ikona stylu i elegancji. Legenda amerykańskiej mody, a w rozmowie bardzo (ależ to bardzo) miła osoba.