Wielki skok Zienia - Wiosna/lato 2013

Wielki skok Zienia - Wiosna/lato 2013

"Zbyt górnolotny tytuł" - powiedziała z nutką sarkazmu moja droga pani redaktor, gdy poprosiłem o korektę recenzji pokazu Maćka Zienia. Na szczęście moje zdolności negocjacyjne wzięły górę, a pani Korektor w końcu zatwierdziła tytuł. Przecież mowa o Zieniu, a - jak wiadomo - ten projektant potrafi czynić cuda i spełniać najbardziej ukryte kobiece marzenia. Cóż, taki ma zawód. Pozazdrościć!

Reklama

Per aspera ad astra?

Ohy i achy, bezgraniczna wierność celebrytów i ogromna sympatia mediów... Maciej Zień w świetle reflektorów żyje już kilkanaście lat, a słowa pochwały słyszy niemalże na dzień dobry. Kąpie się w sławie, nie popada w fochy (no i dobrze!). Tworzy kolekcje, które jak świeże bułeczki rozchodzą się pomiędzy stałe klientki - żony warszawskich biznesmenów i celebrytki.

Te ostatnie romansują z projektantem już od dawna. Złota reguła bowiem głosi -  żadna poważna balanga w polskim show-biznesie nie obchodzi się bez jego sukienek. Skromny i uczciwy. Diabelsko utalentowany i troszkę nieśmiały.

Czy to boża wola/karma/prezent zafundowany przez matkę naturę - nie wiem. Tak czy owak, Zień jako jeden z nielicznych może pochwalić się prężnie rozwijającym się biznesem (nawet w czasach kryzysu), dobrze usytuowaną na rynku marką i stabilnym dochodem, pozwalającym  robić dalekosiężne inwestycje (projektowanie wnętrz, nowa tańsza linia basic itp.), które krok po kroku budują wielkie biznesowe imperium luksusu.

Dodajmy także przemyślaną, konsekwentną i niezwykle udaną strategię medialną, dzięki której inwestorzy sami ustawiają się w kolejkę, by finansować Jego poczynania - wysokobudżetowe pokazy, zrzeszające najważniejsze postaci polskiego showbiznesowego Parnasu.

W tak dziwnej branży, gdzie moralnością podcierają... nogi (powiedzmy!), a empatia i ludzka uczciwość to wartości, o których mówić jest passe - Zień pozostaje jednym z nielicznych przedstawicieli tego światka, którym totalnie nie odbiło. Projektuje genialne kolekcje, nie popada w samozachwyt. Może to właśnie dla tego kochają go wszyscy i wszędzie?

Maciej Zień jest gwiazdą z prawdziwego zdarzenia. Unika medialnego szumu, plotek i ścianek prasowych. Dla niego liczy się meritum - kolekcja.

W kraju, gdzie projektowaniem ubioru zajmuje się każdy - fryzjerzy, tancerzy, dziennikarze czy po prostu celebryci, Zień pozostaje tym jednym z niewielu, dla których autopromocja i chamskie lokowanie siebie wszędzie gdzie są paparazzi, to sprawa drugorzędna.

Hurricane wiosna/lato 2012-13

Ostatnio eksperymentuje ze stylem - powoli odchodząc od czerwonodywanowego szyku-glamouru, stawiając na minimalizm i praktyczność.  Najnowsza kolekcja projektanta na wiosnę/lato 2013 Hurricane jest tego najlepszym przykładem. Piątkowy pokaz z pewnością zaliczymy do najbardziej udanych w karierze Maćka. Ba więcej - do jednych z największych w historii polskiej mody (prawie 1500 gości).

Kolekcja prosta i elegancka. Motywem przewodnim był żuk goliat afrykański, którego precyzyjnie wyhaftowana podobizna przewija się przez całą linię. Większość pozycji doskonale nadaje się na wieczorowe wyjście, a także organicznie komponuje się z biurowym dress codem (smokingi, bluzy, klasyczne spódnice wchodzą oczywiście w grę). Już widzę warszawskich prawniczek ustawiających się w kolejkę na Mokotowskiej!

Hurricane ss 2013 to kolejny etap zmian zachodzących w estetyce Zienia. Z pewnością był to znaczący skok do przodu - zarówno dla kariery projektanta, jak i dla polskiej mody.

Eustachy Bielecki

Reklama
Reklama