• Arkadia81 odsłony: 2321

    Kobieta kierownik czyli o zarządzaniu...

    Od 1 lutego pełnię funkcję kierownika. Niby wsyztsko jest ok, myślę że idzi mi nie źle, ale jest małe ale...

    chodzi o pracowników:
    wiedzą że jestem nowa, i nie bardzo znam sie na zwyczajach, zasadach panujących w tym lokalu. Często wporowadzają mnie w błąd.

    Moi pracownicy to młodzi ludzie, w większości studenci, którym nie zależy (pracują na umowę zlecenie), przychodzą byle jak odwalają robotę i wychodzą.
    Pracuję w gastromonii, więc oni wiedzą, że taka pracę znajdą sobie z dnia na dzień- no i w sumie mają rację ( niestety mamy taki rynek pracy). U nas pracują na umowę zlecenie, wiec nie mają żadnych zoobowiązań wobec naszej firmy.

    Za produktywość ich pracy (a raczej lenistwo odpowiadam ja), nie wiem jak mam na nich wpłynąć. Zwolnić niestety nie mogę. Jest kilka osób które sie strają ale czują sie nie doceniane w porówaniu z resztą- bo pracują lepiej ale na takich samych warunkach .

    a jak wam idzie kierownie zespołem?

    Odpowiedzi (15)
    Ostatnia odpowiedź: 2010-10-22, 11:36:23
    Kategoria: Pozostałe
Odpowiedz na pytanie
Zamknij Dodaj odpowiedź
gapa 2010-10-22 o godz. 11:36
0

gapa , wiem ze musze nauczyc sie dzielic prace na innych a nie byc "zosia samosią". O stanowisko sie nie martwie bo gdzie będą szukac drugiej takiej naiwnej. Pracuje teraz w spółce-córce, wczesniej w firmie macierzystej, dlatego awansowałam, bo mozna rzecz ze znałam "matke od podszewki" i naczelny ma do mnie zaufanie. A ze teraz sobie nie radze... Mowilam prezesowi ze sie nie nadaje to uważa ze zmyslam, że swietnie sobie radze, tylko nie mam robic wszystkiego sama, tylko rozdzielac robote i potem kontrolowac ... ( tylko nie wie ze bylam blisko samobójstwa z powodu natłoku problemów w pracy i w domu, ze sama sobą, ktore mnie przerosły)

uszy do góry, wszystkiego mozna się nauczyć :)

moge Cie pocieszyć, chcesz?

teraz mam na kontroli:
1. Urząd Kontroli Skarbowej - do końca maja
2. audytora finansowego - badanie sprawozdania finansowego,
3. audytora informatycznego - badanie prawidłowości migracji bazy danych systemu finansowo-księgowego
4. audytora wewnętrznego - badanie prawidłowości rozliczania działalności dotowanej
5. ZUS - stoi w kolejce- kompleksowa za 5 lat do tyłu
a i prywatnych spraw troche sie spiętrzyło

wiesz jast takie stare Żydowskie przysłowie "Nic tak nie cieszy jak cudze nieszczęście" - zobacz inni też nie mają lekko.

A teraz rozejrzyj się, uśmiechnij do ludzi i .... do roboty :)
poradzisz sobie, daj znać jak Ci leci, w razie potrzeby - będziemy starały się pomóc - narmalnie jak to forumówy :)

Odpowiedz
Gość 2010-10-22 o godz. 11:28
0

SkrawekNieba napisał(a):gapa napisał(a):nie rozumiem co ma do tego płeć kierownika,
kobieta czy facet - każdy miałby taki sam problem :(

a slyszalaś już o nowej publikacji Macieja Giertycha 8)
zastanawialam sie kiedy ten temat zostanie poruszony ;)

Odpowiedz
gapa 2010-10-22 o godz. 11:26
0

SkrawekNieba napisał(a):gapa napisał(a):nie rozumiem co ma do tego płeć kierownika,
kobieta czy facet - każdy miałby taki sam problem :(

a slyszalaś już o nowej publikacji Macieja Giertycha 8)
wrrrrrrrrrrrrrrrrr
nie do Ciebie a pod adresem człekopodobnego idioty, i pomysleć że gdybym go zabiła to skazaliby mnie jak za zabicie człowieka, a to nie prawda, przy nim to nawet karalucha szkoda na porównania.

Odpowiedz
Gość 2010-10-22 o godz. 06:11
0

gapa napisał(a):nie rozumiem co ma do tego płeć kierownika,
kobieta czy facet - każdy miałby taki sam problem :(

a slyszalaś już o nowej publikacji Macieja Giertycha 8)

Odpowiedz
Gość 2010-10-22 o godz. 03:18
0

gapa napisał(a):AGA_M jeżeli nie nauczysz się delegowania pracy - szybko zaczniesz robic błędy, bo będziesz musiała zrobić więcej niż możesz, a kiedy spokojnie pomysleć o sprawach zarządznia? sama powiedziałąś że ponosisz sporą odpowiedzianlość - więc musisz mieć czas na myślenie, sprawdzanie itp
"Księgowość to nie łapanie pcheł - pośpiech niczego nie załatwia" - tak mówiła moja pierwsza szefowa :D

zaczniesz popełniać błedy to możesz niestety stracić stanowisko
nie straszę, tylko raczej chce Cie zmotywować do przekazywania pracy innym
gapa , wiem ze musze nauczyc sie dzielic prace na innych a nie byc "zosia samosią". O stanowisko sie nie martwie bo gdzie będą szukac drugiej takiej naiwnej. Pracuje teraz w spółce-córce, wczesniej w firmie macierzystej, dlatego awansowałam, bo mozna rzecz ze znałam "matke od podszewki" i naczelny ma do mnie zaufanie. A ze teraz sobie nie radze... :( Mowilam prezesowi ze sie nie nadaje to uważa ze zmyslam, że swietnie sobie radze, tylko nie mam robic wszystkiego sama, tylko rozdzielac robote i potem kontrolowac ... ( tylko nie wie ze bylam blisko samobójstwa z powodu natłoku problemów w pracy i w domu, ze sama sobą, ktore mnie przerosły)

Odpowiedz
Reklama
gapa 2010-10-20 o godz. 09:42
0

AGA_M jeżeli nie nauczysz się delegowania pracy - szybko zaczniesz robic błędy, bo będziesz musiała zrobić więcej niż możesz, a kiedy spokojnie pomysleć o sprawach zarządznia? sama powiedziałąś że ponosisz sporą odpowiedzianlość - więc musisz mieć czas na myślenie, sprawdzanie itp
"Księgowość to nie łapanie pcheł - pośpiech niczego nie załatwia" - tak mówiła moja pierwsza szefowa :D

zaczniesz popełniać błedy to możesz niestety stracić stanowisko
nie straszę, tylko raczej chce Cie zmotywować do przekazywania pracy innym

Odpowiedz
Gość 2010-10-18 o godz. 19:13
0

Arkadia81 napisał(a):dzięki za cenne rady. Wiele w tym racji. Mam nadzieje że jakoś dam rade. Bo generalnie jest ok, dogadujemy sie w miarę ok. Tylko ten taki kopniak by sie przydał. Ale widzę że bez rozmowy z moim przełożonym nic nie wskóram.

jeszcze raz beadzo dziękuję.
ja ciągle słysze od prezesa ze mam w koncu byc głowna ksiegowa nie tylko na papierze i pieczątce :( niestety taka jestem ze wole cos zrobic sama niz potem sprawdzac czy pracownik zrobil to dobrze czy na odwal a niestety w ksiegowosci to nieprzelewki i to ja odpowiadam ze błedy nie tylko przed szefem ale US :(

Odpowiedz
Arkadia81 2010-10-18 o godz. 17:01
0

dzięki za cenne rady. Wiele w tym racji. Mam nadzieje że jakoś dam rade. Bo generalnie jest ok, dogadujemy sie w miarę ok. Tylko ten taki kopniak by sie przydał. Ale widzę że bez rozmowy z moim przełożonym nic nie wskóram.

jeszcze raz beadzo dziękuję.

Odpowiedz
Gość 2010-10-18 o godz. 16:46
0

Arkadia81, ale nie trzeba ich zwalniac od razu. jak rozumiem pracownicy maga sobie folgowac glownie przy przygotowywaniu sali, bo z samym czasem serwowania posilkow chyba sie nie da wiele zrobic.
zastanow sie ilu faktycznie potrzebujesz pracownikow, zeby przygotowali sale przed serwowaniem i ponowne przygotowanie po serwowaniu. zaloz, ze masz efektywnie pracujaca grupe. pewnie Ci wyjdzie, ze mozesz sie obyc bez X czy Y, bo sa powolni / odwalaja furszerki, etc w czasie przygotowan, ale potrzebujesz wiecej pracoiwanikow w czasie serwowania. to powinno zaoszczedzic Twojemu szefowi troche grosza i stanowic motywacje dla osob, ktorym na pracy zalezy, bo ekstra godziny (te na przygotowanie sali, sprzatniecie, zmiane nakryc, polerowanie, etc) bedziesz przydzielala tylko osobom, ktore pracuja efektywnie - cos jak nagroda, ale nie kosztujaca firmy nic. poza tym, co z "fuchami" - nie wiem jaki lokal prowadzisz, ale wszelkie wesela itp daja mozliwosc dodatkowego zarobienia, ponownie dawac dluzsze godziny, tylko tym sprawdzonym, reszte traktowac jako "zapchaj grafik" ;)

moze cos w tym stylu by sie u Ciebie sprawdzilo?

Odpowiedz
Arkadia81 2010-10-18 o godz. 16:34
0

K2 napisał(a):Arkadia81, ale przeciez bycie kierownikiem powinno byc w jakims stopniu zwiazane z mozliwoscia motrywowania pracownikow (nagrody i kary). chyba musisz pogadac ze swoim przelozonym, przygotowac mu jakies propozycje rozwiazan. bycie kierownikiem tylko z geby jest pierunsko trudne jesli jest sie nowym w danym zespole. dane mi bylo pracowac w gastronimii na stanowisku "kierowniczym". na cale szczescie ode mnie zalezalo kiedy praconicy zostana puszczeni do domu, a nie puszczalam dopoki robota nie byla wykonana wedlug mojego standardu. po miesiacu sie jakos uspokoilo, ale mam nadzieje, ze mnie nigdy w strone gastronomii juz nie zawieje. mam wrazenie, ze w tej branzy jest zero szacunku do pracy (z pominieciem kucharzy)
no właśnie K2 o to chodzi że im raczej na czasie zależy im dlużej tym lepiej, bo wiecej kasy im wleci. A że zrobią wolnie to i przy okazji sie nie namęczą.

Rozmawiałam juz z moim przełożonym żeby dla najlepszych były umowy o pracę, nagrody, dłuższe przerwy itp.

Zwolnić leni do domu też nie mogę bo cierpimy na deficyt pracowików :|

Odpowiedz
Reklama
Gość 2010-10-18 o godz. 16:12
0

Arkadia81, ale przeciez bycie kierownikiem powinno byc w jakims stopniu zwiazane z mozliwoscia motrywowania pracownikow (nagrody i kary). chyba musisz pogadac ze swoim przelozonym, przygotowac mu jakies propozycje rozwiazan. bycie kierownikiem tylko z geby jest pierunsko trudne jesli jest sie nowym w danym zespole. dane mi bylo pracowac w gastronimii na stanowisku "kierowniczym". na cale szczescie ode mnie zalezalo kiedy praconicy zostana puszczeni do domu, a nie puszczalam dopoki robota nie byla wykonana wedlug mojego standardu. po miesiacu sie jakos uspokoilo, ale mam nadzieje, ze mnie nigdy w strone gastronomii juz nie zawieje. mam wrazenie, ze w tej branzy jest zero szacunku do pracy (z pominieciem kucharzy)

Odpowiedz
Arkadia81 2010-10-18 o godz. 16:03
0

gapa no właśnie wcześniej był fcet kierownik, i tarktował ich jak śmiecie dosłownie, wyzywał itp.
Już słyszałam że "babę to oni sobie wychowają"

Wcześniej byłam na stanowisku też kieroniczym ale o takim wymiarze- w poprzedniej firmie było spokojniej, pracownikom zależało na pracy- mieli umowy o pracę i system premiowy- wiec niby wiksza motywacja.

a co do rynku pracy to chodziło mi o to że w tej branży ze znalezieniem pracy nie ma problemu. Nam jest cieżko znaleść pracowników bo mój szef oferuje tylko pracę na umowę zlecenie za raczej średnią stawkę.

Odpowiedz
Wiolonczela 2010-10-18 o godz. 15:46
0

Arkadia81 napisał(a):Jest kilka osób które sie strają ale czują sie nie doceniane w porówaniu z resztą- bo pracują lepiej ale na takich samych warunkach
i tu masz trop do rozwiazania problemu: bycie produktywnym musi sie oplacac, wtedy beda sie przescigac w produktywnosci.

Odpowiedz
Alma_ 2010-10-18 o godz. 15:43
0

Arkadia81 napisał(a):wiedzą, że taka pracę znajdą sobie z dnia na dzień- no i w sumie mają rację ( niestety mamy taki rynek pracy)
Dlaczego niestety? Ja tam się cieszę ;)

Ja też się bałam, bo zostałam kierownikiem dwóch osób, które miały 2x większy staż w firmie i do tego były 2x starsze ode mnie.
Starałam się podejść do sytuacji spokojnie. Chyba się udało, potem zespół powiększył mi się do 5 osób, wszyscy starsi ode mnie.

A potem zmieniłam pracę i już nie zarządzam bezpośrednio ludźmi - i dochodzę do wniosku, że wcale za tym nie przepadam.

Co do płci - nie sądzę, żeby miała znaczenie.

Odpowiedz
gapa 2010-10-18 o godz. 14:58
0

nie rozumiem co ma do tego płeć kierownika,
kobieta czy facet - każdy miałby taki sam problem :(
co do zarządzania - powalcz o zmianę warunków pracy dla najlepszych, bo skoro nie masz w ręku kija zdobądź choć marchewkę
nie napisałaś czy to Twoje pierwsze kierownicze stanowisko, więc zakładam że tak

początki zawsze są trudne

powodzenia

Odpowiedz
Odpowiedz na pytanie