• Gość odsłony: 2596

    Nerwówka przedświąteczna...

    święta to czas spokoju i takie tam, wszystko fajnie, ale ja już mam dość.
    Nawet rozkłądanie głupiej choinki potrafi byc problemem. dzieciaki biegają, smieją sie a mojej mamie pzreszkadza, ze nie ta strona , ze tamta łądniejsza, wiem ze czasami jest to ważne, ale chyba mało istotne. Do tego taka niepotrzebna nerwówka, juz słabo mi się robi jak pomyśle o jutzrejszym dniu, lub wigilii. i zamaist sie wyluzować to będzie cała spięta i nerwowa...... :(

    u rodziców męza to samo, przygrzewanie pierogów to " nerwowy rytuał" jakby nei można było spóźnic sie ileś tam po przystawkach.... a one muszą być od arzu "po" ani chcwili dłuzej

    Odpowiedzi (31)
    Ostatnia odpowiedź: 2010-11-26, 07:44:15
    Kategoria: Pozostałe
Odpowiedz na pytanie
Zamknij Dodaj odpowiedź
Gość 2010-11-26 o godz. 07:44
0

po świętach....szkoda , mimo jakiejś nerwówki przed swiętami, przebiegły miło, spokojnie lol

i prezenty fajne były 8)

Odpowiedz
Gość 2010-11-25 o godz. 02:38
0

U nas spokojnie, cicho, zgodnie. Bardzo miło. Tylko jakos krótko.

Odpowiedz
Aliencia 2010-11-25 o godz. 01:56
0

U mnie też spokojnie, radośnie, bardzo refleksyjnie i rodzinnie..
Szkoda, że już po Świętach..

Odpowiedz
awangarda w stylu retro 2010-11-25 o godz. 00:47
0

poniewaz juz "po" z czytsym sumieniem moge powiedziec, ze nerwowki przed jak i swiatecznej nie bylo :)
bylo za to sielsko-anielsko :)

Odpowiedz
Gość 2010-11-25 o godz. 00:34
0

Na szczęście juz po świętach (których niecierpię). Teraz jeszcze tylko muszę jakoś przetrwać do nowego roku i koniec tego całego bożonarodzeniowego i sylwestrowego cyrku Ufffffffff

Odpowiedz
Reklama
przytul.anka 2010-11-23 o godz. 11:39
0

Kiedyś potrafiłam kilka miesięcy wcześniej planować co komu kupię na święta.

A teraz... W ogóle nie czuję tych świąt, najchętniej bym wyjechała gdzieś daleko :(

Nie było awantur, tarć, było miło i kompletnie bezosobowo- kolejna rodzinna impreza z furą żarcia. Nawet dzielnie się opłatkiem mnie nie ruszyło.

Odpowiedz
Kasia_S 2010-11-21 o godz. 23:01
0

U mnie w tym roku spokój, ale jakaś taka...pustka.
Zaczynam dochodzić do wniosku, że swiąteczne przygotowania to jakies kosmiczne cyrkowisko z nikomu niepotrzebną furą żarcia.
Przecież nie to jest istotne.
Ale jakoś i tej istoty też mi w tym roku brakuje. Normalnie nic nie czuję... :|

Odpowiedz
Gość 2010-11-21 o godz. 20:58
0

Wiesz, Nabla, uświadomiłaś mi że mnie tego poczucia wielkości Świąt też brakuje... pierwsze Święta bez rodziców, bez babci, bez brata - chyba cały wieczór przesiedzę z gulą w gardle. Ważniejsza dla mnie była "sztuczna" Wigilia tydzień temu, z moją rodziną przy stole, z opłatkiem i pierogami niż dzisiejszy uroczysty dzień z obcymi mi jednak ludźmi...

Odpowiedz
Gość 2010-11-21 o godz. 11:41
0

U nas zawsze tak było, dużo szykowania, tarcie w kuchni (bo się 5 osób plącze) a potem nadmiar jedzenia, które już nie smakuje.

Teraz zrobiło się inaczej. Trochę ze smutnych powodów (chorzy Dziadkowie) nie ma nastroju, trochę dlatego, że już tu nie mieszkam i nie lepię ciastek od listopada a brat przyjeżdża dopiero w Wigilię. Ale efekt jest taki, że gotujemy o wiele mniej i bez takiego nacisku, świąteczne potrawy jemy przez cały czas, gdy są wolne dni (dzisiaj na obiad był świąteczny schab), każdy robi swoje i tyle.

Brakuje mi poczucia, że te święta są takie wielkie i ważne, jak kiedyś. Ale na więcej nie mam siły.

Odpowiedz
Gość 2010-11-21 o godz. 11:35
0

U nas nerwówka juz ineła, wszystkoz robione, pewnei dlatego...
moaj sisotra bawi teraz w Brazylii i odnalazła przyjaciółke mamy, ta zadzwoniłą i wogóle mama zmiękła lol
...ale jutro sprzatanie, układanie do stołu, ale to neiwazne

zdrowia dziewczyny i miłych niezapomnianych chwil, całusy
Nela5 z rodzinką

Odpowiedz
Reklama
Gość 2010-11-21 o godz. 10:11
0

Przyłączam się do życzeń Xandry :D

Wigilia u nas, potrawy jeszcze nie gotowe, prezenty nie spakowane, a ja siedzem i siem relaksujem, menż skrobie szyby w aucie (to na jutro), kot strąca bombki z choinki ale jakoś to będzie 8)
Atmosfera jest lol

Odpowiedz
xandra 2010-11-21 o godz. 10:04
0

nie nerwy a potworne zmeczenie nawałem prac - dopiero wrócilismy a jeszcze gotujemy na jutro bo kazdy ma swoj przydział
nawet pakowanie prezentów mnie nie cieszy choc zawsze to lubiłam i jakops fajnie pakowałam... pier... nie robie ;)

wesołych swiat dziewczyny, duza buzka ode mnie

Odpowiedz
Gość 2010-11-21 o godz. 07:44
0

Choinka ubrana , chciaż jeszcze rano latałam jak kot z pęcherzem po bazarku bo oczywiście lamki z zeszłego roku nie znalazły się:]
Prezenty właśnie pakuję, a w gotowaniu pomagałam wczoraj bo u mnie cisza i spokój. Święta u rodzinki.

Odpowiedz
Gość 2010-11-21 o godz. 07:28
0

N wigilie idziemy do Tesciów, w pierwszy Dzień Swiat do moich Rodziców a ja i tak jestem utyrana.jeszcze teraz w piecyku siedza 2 rolady orzechowe, na jutro mi została masa i wkładka kokosowa do cappucino, ubranie choinki, zrobienie stroika, reszta sprzatania...
ale dzisiaj ide zajac sie soba , do łazienki , bo bede wygladac jak widmo.

Odpowiedz
darksmile 2010-11-21 o godz. 07:24
0

Siedzę przed kompem, pies leży na kolanach, kot pod nogami się bawi, mąż pojechał auto umyć - nerwówki nie ma, bo po raz pierwszy wigilia u nas, w naszym mieszkaniu. Na razie mama walczy w swojej kuchni, teściowa w swojej, a u mnie wszystko leży odłogiem i mam to gdzieś. Co to za różnica czy zrobię jeszcze coś do jedzenia... I tak się będziemy wszyscy po świętach odchudzać, więc wychodzę z założenia że im mniej tym lepiej :D

Odpowiedz
Gość 2010-11-21 o godz. 06:15
0

U nas luzik - w domu rodzinnym zawsze był spokój, a w tym roku już w ogóle nie odczuwam żadnej nerwówki, Święta na wygnaniu. Jutro Wigilia u rodziny C., pojutrze tylko obiad u jego rodziców. Choinka w "naszym" mieszkaniu już ubrana, wczoraj zrobiliśmy zakupy jedzeniowe bo tutaj wszystkie sklepy w niedziele i święta pozamykane, ale nic nie gotujemy na zapas, kupiliśmy tyle żeby nie głodować i na bieżaco się coś zrobi. Ja sobie oglądam Anię z Zielonego Wzgórza, C. gra w Gwiezdne Wojny na kompie, sielanka...

Odpowiedz
wiewrióra 2010-11-21 o godz. 05:50
0

a ja uwolniona od przygotowywania Wigilii w domu (idziemy najpierw do rodziców a potem do teściów) nie moge niestety odpocząc...
bo mój M dostał za przeproszeniem sraczki sprzątaniowej i wszystko mu przeszkadza, nic się nie podoba i przedkłada zrzędzenie o czystości nad tworzeniem miłej świątecznej atmosfery w domu .. :(

Odpowiedz
Gatka 2010-11-21 o godz. 03:19
0

U nas w tym roku bardzo spokojnie. Niewiele zostało do zrobienia. Bez nerwów posprzątane, choinka ubrana, większość potraw jest. I tak nie będzie dużo bo co roku mniej jemy ;) A dziś siedzę w pracy :( a moja mama u nas w domu coś pichci ...

Odpowiedz
Justa_lublin 2010-11-21 o godz. 02:21
0

u nas z roku na rok jest spokojniej i to mnie cieszy...
Trochę się obawiałam o to jak zoorganizować pracę zwłaszcza w kuchni jak Adaś jest wszędobylski i wszystkiego sam musi dojrzeć lol ale wyszło całkiem dobrze, bez nerwów i ofiar w ludziach ;).

Wielkanocne święta spędziny i zoorganizujemy u nas. Mam ombitne plany zrobić wszytko sama ;) i jestem dobrej myśli, zę wjdzie wszytko bez nerówki.

A coroczne wyjadanie tego co zostało po świętach już tak mamy po dziurki w nosie, że co rok są mniejsze ilości przygotowanego jedzenia i dzięki temu nie ma sytuacji zaharowywania się z 6 sałatkami itp ;)

Odpowiedz
kobietka 2010-11-21 o godz. 01:33
0

Kajko napisał(a):Ja staram się aż do Wigilii trzymać z daleka i robic swoje u siebie - to na co sie umówiłam. Co bym jednak nie robiła to w Święta i tak chryja murowana! Że nikt OD RAU nie zebrał talerzy, że JUŻ teraz szybko trzeba podawać cisto, że znów wszystko ONA musi robić...
Wrrrrr - przy świadkach obiecuje, że ja tak nie będę! Najgorsza rzecz jaką mój mąz może mi powiedzieć to stwierdzenie "zaczynasz zachowywać się jak swoja matka"... Diałanie 100%owe gwarantowane!
]
Znam to- moja matka jest wszechwiedząca, idealna i w ogóle wszystko ONA potrafi naj, naj, naj.
Od początku grudnia mędzi, biadoli i zatruwa wszystkim dookoła przedświąteczny czas a jak już przyjdzie wigilia i święta to tylko ona sie napracowała, by było tak duuuuużo jedzenia, by wszystko liśniło a my- nie potrafimy docenić i takie bla. bla. bla.
na samą mysl o świetach już mi niedobrze
PRZYSIEGAM, NIE BĘDĘ JAK MOJA MATKA!!
Już jej nawet przed chciwlą powiedziałam, ze w moim osobistym domu (już w przyszłym roku) będzie mógł 3 cmtrowa awrstwa kurzu na meblach leżec i jeść możemy kupne sledzie, sałatki z półproduktów i ciasta zakupione w cukierni,a le na świetya chcę mieć spokój i atmosfere bycia razem, dla siebie. bez tej całej afery i wymawiania sobie, robienia przykrości.

Odpowiedz
Gość 2010-11-20 o godz. 06:05
0

A myśmy postanowili zacisnąć zębiska i uprzeć się, że w tym roku nigdzie się z domu na Święta nie ruszamy i tyle. Niech się wszyscy poobrażają. TRUDNO. I dzięki temu będzie tak, jak chcemy, na dodatek spokojnie. Dzisiaj zrobiłam zakupy. Będzie tylko sałatka, uszka i ryba. Plus słodkości. Dla nas wystarczy, nikt się nie narobi, a nastroju dopełni najprawdziwsze Dzieciątko. ;)

Odpowiedz
Gość 2010-11-20 o godz. 06:00
0

U nas w tym roku Wigilia będzie u nas. Ale będą 3 kucharki i każda będzie gotowała w SWOJEJ kuchni ;) Potem się tylko wszystko na stół elegancko postawi. W Święta jedziemy do rodziny i będziemy tylko gośćmi. Chodzi teraz tylko o to żeby mama i teściowa w Wigilię jak najpóźniej do nas dotarły. Bo obie są dokonało w tworzeniu atmosfery napięcia ;) A matce karmiącej to szkodzi ;)

Z dzieciństwa pamiętam jednak, że w każde święta była w domu wojna po pierwsze w typie jak to Aliencia napisała "zesram się a będzie 6 sałatek" po drugie bo tata się za mało przykłada ;)

Teraz jesteśmy na swoim i w każde święta jest lepiej ;)

Odpowiedz
Gość 2010-11-20 o godz. 04:41
0

u nas spokoj - remont u rodzicow trwa w najlepsze :)
Wczoraj zrobilysmy krokiety :)
Dzis zrobilysmy z mama zakupy w miesnym :)
Jutro podjedziemy do kerfura po rzeczy do ciasta :)
I to by bylo na tyle :)
Spokojnie - bez szalenstw :) I BARDZO dobrze!!!

Odpowiedz
Gość 2010-11-20 o godz. 02:45
0

U nas spokoj!
Z racji sytuacji wygnaniowej swieta spedzamy z kolezankami. My troche, one troche, choinka juz ubrana (z 15 cm chyba ma 8) ). jutro ogarne troche, odkurze.
Pierogi robie dzisiaj, tzn. lepie bo farsz juz od wczoraj gotowy. Potem do zamrazarki a w poniedzialeg tylko odgotowac i podsmazyc. Luz. :D
Wigila bedzie przy pieknym papierowym obrusie w swiateczny motyw i przy radiu gg "na gwiazdke"
tak to jeszcze nigdy nie mialam lol

Odpowiedz
Akna74 2010-11-20 o godz. 02:44
0

ja tez wlasnie dostalam odlamkowym przedswiatecznej afery u tesciow...
Uzgodnilismy z mezem ze jedziemy na chwile do tesciow a na sama wigilie do moich. NIby wszystko bylo ok a tu dzisiaj zaczyna sie afera, ze sami, ze przeszkadzaja nam w planach, ze lepeij jakby ich nie bylo itp...... w zeszlym roku wigilia byla u nich a u moich nie bylismy wcale ale moi nie zachowali sie tak jak oni...... normalnie wyc mi sie chce. choc to przewidzialam... niestety;-(((

Odpowiedz
Kajko 2010-11-20 o godz. 02:35
0

Ja staram się aż do Wigilii trzymać z daleka i robic swoje u siebie - to na co sie umówiłam. Co bym jednak nie robiła to w Święta i tak chryja murowana! Że nikt OD RAU nie zebrał talerzy, że JUŻ teraz szybko trzeba podawać cisto, że znów wszystko ONA musi robić...
Wrrrrr - przy świadkach obiecuje, że ja tak nie będę! Najgorsza rzecz jaką mój mąz może mi powiedzieć to stwierdzenie "zaczynasz zachowywać się jak swoja matka"... Diałanie 100%owe gwarantowane!
I tak Ją kocham ;)

Odpowiedz
Gatka 2010-11-20 o godz. 00:19
0

U nas póki co nie ma szaleństwa, wszystko na spokojnie. Jutro i w poniedziałek idę do pracy, mama będzie się krzątać w kuchni a panowie nudzić. Chyba unikniemy bałaganu. A. I potraw na stole wcale nie będzie dużo :D

Odpowiedz
Gość 2010-11-19 o godz. 23:53
0

masz rację Aliencia... podział obowiązków 8) my etz sie podzieliłysmy , ale sa takie wiesz dróżki w domu gdzie spięcie gotowe.. całe szczescie jest internet lol

Dżej trzymaj się ....
mój tato i mężulek uciekli do naszego domku przykręcać kontakty....

Odpowiedz
Aliencia 2010-11-19 o godz. 23:15
0

Dziewczyny, ja tyko jestem ciekawa, czy my po naszych świątecznych "traumach" będziemy umiały stworzyć naszym Dzieciom fajny świąteczny klimat, czy odziedziczymy po Rodzicach tą jazdę, że za przeproszeniem zesram się i spieprzę wszystkim Święta, ale muszę upiec 7 ciast i zrobić 6 sałatek ;)
Mam nadzieję, że jednak opcja nr 1.
Moje hasło na dziś lol

Odpowiedz
Gość 2010-11-19 o godz. 23:04
0

Jestem u rodziców i dzieje się tu właśnie istna masakra pod względem nastroju świątecznego :| Najchętniej bym się spakowała, wróciła do domu i jutro poszła do pracy. Już dzisiaj mi Święta bokiem wychodzą.

Odpowiedz
Aliencia 2010-11-19 o godz. 23:01
0

Nela, współczuję.. Pamiętam, że u mnie w domu zawsze przygotowania świąteczne kończyły sie mega aferą i czułam się we własnym domu jak intruz ;)
Był nawet taki czas, że na myśl o Świętach marzyłam tylko o tym, żeby gdzieś wyjechać i tego nie oglądać..
Przyjęłam jednak taktykę dzielenia obowiązków. Każdy robi, to, co lubi i w czym czuje się najlepiej. I nikt się w to nie miesza - warunkiem jest, że robią to od A do Z.
Jeśli mama czuje się "specjalistką" od choinki, niech sobie ustawia, przestawia i stroi.
Dzieciaki zapędź do robienia ozdób choinkowych albo malowania pierników, albo wycinania jakichś świątecznych elementów.. :)
Albo weź je na spacer i odetchnij :)
Tylko spokój może nas uratować. Grunt, to nie dać się temu szaleństwu!!
Trzymam kciuki! Wesołych! :)

Odpowiedz
Odpowiedz na pytanie