Odpowiedz na pytanie
Zamknij Dodaj odpowiedź
Gość 2010-08-09 o godz. 04:01
0

natalia25 napisał(a):Z tego co słyszałam to pierwsze sześciolatki w tym roku mogą już iść do szkół.
urlop macierzynski wydluzali prawie 2 lata wiec moze Natalia jest jakas nadzieja ;)

co do nauczania przedszkolnego to ma jeszcze ten plus, ze wiem ze dziecko ma w ciagu dnia 3 posilki i nie musze sie martwic czy chodzi glodne, czy zjadlo kanapki itp.

przeciez teraz jak rodzic chce i dziecko jest na to przygotowane to moze puscic je od 6 rz do szkoly, ale nikt go nie zmusza wiec moim zdaniem tak powinno zostac ;)
pozdrawiam

Odpowiedz
ampa 2010-08-09 o godz. 03:53
0

Nie wiem dlaczego wyprowadzono zerówki ze szkół? Ja (jak i większośc z Was)będąc dzieckiem miałam wybór przedszkole lub szkoła, zaczynałam w przedszkolu a później przeszłam do zerówki w szkole, była sala zabaw i sala z ławkami, poczatkowo pisaliśmy jakieś ślaczki, zygzaki a później litery, były elementy matematyki-zajęcia trwaly trzy godziny-jedna kobieta prowadziła dwie grupy: grupa I od 7-10 grupa II 10-13, nie wychodziło się na przerwy, wejście do toalety było z sali, do szkoły nosiło się tylko śniadanie-żadnych książek i plecaków-jako zerówkowicz potrafiłam składać litery i liczyć. Zerówke wspominam bardzo dobrze i jezeli w takiej formie miałaby wrócić do szkół to jestem za, jeżeli zaś chce się skazać 6latki na dzwiganie plecaków, prace domowe i szkolne ławy bez możliwości biegania, skakania i zabaw(wf to za mało IMO) to jestem przeciw.
A i ciekawi mnie czy szkołę wydłuzą czy tylko zmienią przedziały wiekowe?

Odpowiedz
Gość 2010-08-09 o godz. 02:53
0

ignarancja napisał(a):Pytanie tylko, jak poradzi sobie z tym, że będzie za swoją wiedzę oceniany. Nauka w zerówce jest bezstresowa, bo odbywa się przez zabawę. W podstawówce są już prace domowe, klasówki, odpytywanie przy tablicy. Hmm, to nie do końca jest tak. W pierwszej klasie dziecko jest wdrażane do tego, ze za swoje zachowanie i pracę moze coś zyskać albo stracić. Prace domowe są wdrazane powoli i są po to, aby nauczyc systematyczności. Odpytywanie przy tablicy? no to nie ta epoka ;) pierwszoklasiści nie są odpytywani przy tablicy! A klasówki - oczywiście ze są, ale dzieci sie ich nie boją, nie stresuja sie nimi, bo nie ma za nie "jedynek" tylko komentarz "super!" albo"Dobrze poradziłeś sobie z tym, a na to zwróć szczególną uwagę". Ich to mobilizuje, a nie stresuje :) Tak wiec nie to akurat mnie najbardziej martwi.

no ale jednak w zerowce dzieci na nauke poswiecaja powiedzmy 20% swojego czasu a na zabawe 80% a w szkole te proporcje są odwrócone...
mam jednak nadzieje, ze debata nad obowiazkiem szkolnym troche jeszcze potrwa... tak minimum 5 lat :)
pozdrawiam

Odpowiedz
Gość 2010-08-07 o godz. 10:48
0

Od razu mówię, ze mi elaborat wyszedł

Ja przyznam, ze jestem zaniepokojona tym pomysłem. Szczególnie że nie doczytałam (nie znalazłam) czy wchłonięcie zerówki przez szkołę oznacza wydłużenie szkoły o rok, czy nie. Jeśli nie - pomysł jest poroniony.

Obniżenie wieku szkolnego to najtańszy, najprostszy i najskuteczniejszy sposób na wyrównanie szans edukacyjnych
Halo, halo? ale niby dlaczego? Przecież zerówka w obecnej postaci jest obowiazkowa wiec właściwie każde dziecko rozpoczyna swą edukację w wieku 6 lat. W warunkach duzo bardziej dla niego korzystnych niz szkolna klasa.
Gorzej, że obniżenie obowiązku szkolnego idzie w parze ze zniesieniem obowiązkowych zerówek. Według Hall:
[Zerówki] to pomyłka. Dzieci idą do szkoły z zerówek tak nierówno przygotowane, że w pierwszej klasie i tak muszą powtarzać program
Ale jeśli nie będzie zerówek to przecież i tak dzieci bedą przychodzić do szkoły nierówno przygotowane. Rzekłabym - tymbardziej (przedszkole nie jest obowiazkiem wiec do szkoły trafią dzieci ktore chodzily do przedszkola od malego i są przystosowane do reguł tam panujacych, no i takie, które nigdy nie mialy nic wspólnego z edukacją). Grupy zerówkowe które teraz istnieją właśnie pomagają wyrównać to zanim dziecko trafi do szkoły.

Pytanie tylko, jak poradzi sobie z tym, że będzie za swoją wiedzę oceniany. Nauka w zerówce jest bezstresowa, bo odbywa się przez zabawę. W podstawówce są już prace domowe, klasówki, odpytywanie przy tablicy. Hmm, to nie do końca jest tak. W pierwszej klasie dziecko jest wdrażane do tego, ze za swoje zachowanie i pracę moze coś zyskać albo stracić. Prace domowe są wdrazane powoli i są po to, aby nauczyc systematyczności. Odpytywanie przy tablicy? no to nie ta epoka ;) pierwszoklasiści nie są odpytywani przy tablicy! A klasówki - oczywiście ze są, ale dzieci sie ich nie boją, nie stresuja sie nimi, bo nie ma za nie "jedynek" tylko komentarz "super!" albo"Dobrze poradziłeś sobie z tym, a na to zwróć szczególną uwagę". Ich to mobilizuje, a nie stresuje :) Tak wiec nie to akurat mnie najbardziej martwi.

No i tak w ogóle to według mnie - jeśli rzeczywiście dojdzie do wprowadzenia sześciolatków do szkoły - to nauczanie początkowe czeka znowu rewoluja. Bo w obecnym kształcie wydaje mi sie, że szkoła nie jest gotowa na ich przyjęcie.

Odpowiedz
Gość 2010-08-07 o godz. 10:11
0

A to nie ma byc tak, że się wydłuża szkołę o rok?

Patty napisał(a):chyba nie powiecie mi ze 6 latek nie potrzebuje po prostu zwyczajnie sie pobawic a nie tylko uczyc.

kolejny aspekt to ten ze szkola zapewnia opieke do godziny no np. 13 - a co potem z 6 latkiem? do domu przed telewizor?
A potem dziecko idzie do domu, gdzie może się bawic - albo do instytucji zwanej świetlicą ;) (jw.)

Odpowiedz
Reklama
Gość 2010-08-07 o godz. 02:04
0

sory dziewczyny ale moim zdaniem to nie ma nic wspolnego z wyrownywaniem szans dzieci z miast i ze wsi - jak same zauwazylyscie zerowka jest obowiazkowa wiec po co ja wyciagaz z przedszkola i przerzucac do szkoly?
moim zdaniem to nie ma sensu ale powod dla ktorego tak jest robione jest prosty - dluzej pracujesz dla kraju :) bo wczesniej konczysz szkole, wczesniej studia wiec wczesniej mozesz zaczac zarabiac i dluzej pracujesz (jak wydluza wiek emerytalny to jeszcze dluzej) a dopoki nie zmieni sie nasz system ( bo jak na razie to raczej fikcja ze kazdy zarabia na wlasna emeryture) to moim zdaniem to nie ma sensu.

Jesli o mnie chodzi wolalabym aby moj synek poszedl do szkoly jako 7 latek. I tak miedzy dziecki styczniowymi a grudniowymi w wieku 7 lat widac duza roznice - podobnie albo i gorzej bedzie u 6 latków.

U nas w szkolach nawet jesli chodzi o nauczanie w klasach 1-3 czesto spotyka sie zwykle ustawienie ławek, brak wykladziny, placu zabaw dla dzieci, zabawek - przedszkole jest w to wszytsko wyposazone - bo chyba nie powiecie mi ze 6 latek nie potrzebuje po prostu zwyczajnie sie pobawic a nie tylko uczyc.

kolejny aspekt to ten ze szkola zapewnia opieke do godziny no np. 13 - a co potem z 6 latkiem? do domu przed telewizor?
mam nadzieje ze bede miala wybor i bede mogla mojemu synowi zapewnic jeszcze 1 rok wiecej dziecinstwa
pozdrawiam

Odpowiedz
Gość 2010-08-07 o godz. 01:24
0

Danetka napisał(a): nasi nauczyciele nie potrafia poradzić sobie z 7 latkami, więc tym bardziej beda mieli proble okiełznać 6 latki.
Jak ja lubię takie stwierdzenia... Jacy to są "nasi" nauczyciele, którzy nie potrafią sobie poradzić z siedmiolatkami? Ilu znasz takich nauczycieli? Ilu znasz takich, którzy potrafią? Jeśli nie znasz żadnego, to znaczy, że nie istnieją?

Odpowiedz
Gość 2010-08-06 o godz. 10:19
0

wiekszość szkól nie ejst przystosowana do przyjęcia zerówek do siebie, adoptują pomieszczenia w podziemiach ( gmina Bemowo co najmniej 4 szkoły mi znane), dzieci sa w świetlicy po lekcjach z 7-10 latkami a to do konca nei ejst dobre....
z tego co sie orientowałam to panie od zerówek nie uczą w innych klasach

Jestem za tym zeby 6latki poszły do szkoły, na poczatku śa 30 minutowe lekcje, oceny opisowe.
Moja córka chodzi do zerówki do pzredszkola, umie czytac i pisac i liczyc umeijętnosci te sa wprowadzane w pzredszkoalch dosyć wcześnie w ramach zabawy

a dzieci w większości szybciej sie przystosowywuja i dużo chętniej niż rodzice ;)

Odpowiedz
Danetka 2010-08-06 o godz. 10:02
0

ja jestem w rozterce, z jeden strony tak, argumenty przytoczone przez Natalię przemawiają do mnie, a z drugiej nie, nasi nauczyciele nie potrafia poradzić sobie z 7 latkami, więc tym bardziej beda mieli proble okiełznać 6 latki. Byłabym za utrzymaniem obowiązkowej zerówki, gdzie dzieci nie siedzą w ławkach i nie mają ocen, tylko przygotowują się do pójscia do szkoły. A poza tym ciężko mi jest wyobrazić sobie te 6 latki na korytarzach z tymi z wyższych klas, zerówki w szkole nie maja przerw razem z innymi klasami i te dzieciaki nie szwędaja sie ze starszymi po korytarzach.
No chyba, że będzie to 1 klasa, ale zajecia będą jak w 0.

Odpowiedz
Gość 2010-08-04 o godz. 14:30
0

To Polska i tak nie pobila Hiszpanii swoim pomyslem ;) . Mnie czeka poslanie Piotrusia w wieku 3 lat do 1 klasy . Tutaj dzieci tak wczesnie wdraza sie w nauke szkolna. Po skonczonej 1 klasie umieja sie takie maluchy juz podpisac. I najgorsze jest to ze trzeba z nimi biegac 2 razy dziennie. Rano-od 9:00 do 12:00, popoludniu od 15:00 do 17:00.
Caly czas sie oswajam z ta mysla i jest mi ciezko. Uwazam ze to stanowczo za wczesnie.

Odpowiedz
Reklama
fjona 2010-07-26 o godz. 00:51
0

zulam, ogromne dzieki za odpowiedź.

Odpowiedz
zulam 2010-07-26 o godz. 00:25
0

Fijona należy określić "gotowość szkolną" dziecka, robi to psycholog (przedszkolny czy rejonowy/z poradni państwowej) wraz z nauczycielką przedszkolną (jeśli dziecko chodzi do przedszkola). Polega to na zrobieniu różnych testów (zdolność rozumienia, logiki, grafomotoryki, i inne). Całe badanie jest dość długie i wnikliwe.

Odpowiedz
algaj 2010-07-26 o godz. 00:19
0

fjona napisał(a):
algaj, moze teraz są takie same procedury jak wtedy kiedy ty szłas do szkoły?

nie mam pojęcia niestety
Agusia napisał(a):
A 6-latek nie jest jeszcze na tyle rozwiniety i NIE USIEDZI w lawce 45 min!!!!
aleś mi pojechała lol

Odpowiedz
zulam 2010-07-26 o godz. 00:18
0

IMO wyjdzie to na korzyść dzieciom-to prawda, o czym pisze Shiadhal że jest sporo dzieci zaniedbanych w sensie edukacyjnym. Proste zasady logiki, matematyki, bogate słownictwo, rozumienie tego, czego się słucha nie przychodzą same wszystkim dzieciom, i dobrze jak się tego nauczą wcześniej niż później. Akurat pisanie/czytanie rozumiane przez nas jako podstawowa umiejętność dziecka w wieku szkolnym są tylko częścią tego, co pierwszoklasista powinien umieć. Ośmielam się stwierdzić, że problemy z matematyką w wieku późniejszym u części dzieci wynikają z braków zdobycia pewnych umiejętności w wieku przedszkolnym i wczesnoszkolnym. Jako że u nas brakuje przedszkoli, włączenie zerówki
do szkoły spowoduje objęcie nauką dużo większej ilości dzieci. A z drugiej strony w przedszkolach zwolni się bardzo dużo miejsca dla dzieci młodszych.
Problemem są braki kadrowe w szkołach/przedszkolach, jak zaobserwowałam młodych nauczycielek nie widuje się zbyt często. No i problem logistyczny z zaprowadzaniem młodszych dzieci do szkoły (nie tylko w mieście, ale przede wszystkim na wsi) to duże wyzwanie dla rodziców, ale i samorządów.

Odpowiedz
fjona 2010-07-26 o godz. 00:14
0

jestem jak najbardziej na tak.
w zasadzie argumenty ,kóre miałam użyc już tu padły więc się nie będę powtarzac ;)

a wiecie co trzeba zrobić jak się chce póścic o rok wcześniej dziecko do szkoły?
algaj, moze teraz są takie same procedury jak wtedy kiedy ty szłas do szkoły?

moja koleżanka chce tak zrobić bo z mężem często wyjeżdżają na kontrakty za granice gdzie szkoła rozpoczyna się w wieku lat 6 i nie chce żeby dziecko było w stosunku do reszty klasy ten rok w plecy.

Odpowiedz
Gość 2010-07-25 o godz. 23:58
0

Agness27l napisał(a):moim zdaniem to, że dziecko w wieku 5 czy 6 lat nie potrafi jeszcze czytac to żadna zaległośc
to nie. ale jesli nie potrafi odroznic lewej od prawej, nazwac kolorow czy operowac pojeciami wieksze-mniejsze?

naprawde, nie pisze o czyms, co sie nie zdarza... sama w momencie wspolfionansuje przedszkole takiemu 5-latkowi, pod Warszawa zamieszkalemu - bo akurat ma taki dom, ze w nim sie tych rzeczy nie nauczy (mimo, ze patologii w sensie przemocy czy uzywek tam nie ma).

Odpowiedz
anulkaz 2010-07-25 o godz. 23:13
0

A mnie w tej koncepcji nie podoba się jedna rzecz - jak przynajmniej przeczytałam wczoraj w GW - że 6 latek (w tym moja córka) ma pójść do 1 klasy po 3 grupie przedszkola (bez zerówki) i być w tej pierwszej klasie razem z 7-latkiem, który taką zerówkę ukończył :o Przecież to będzie przepaść pomiędzy dziećmi w ramach jednej klasy ...

Ogólnie idea słuszna - ale powinna objąć dzieci które dopiero zaczną chodzić do przedszkola - tak aby był czas na dostosowanie programu przedszkolnego do przygotowania 6 - latka na pójście do szkoły... W przypadku dzisiejszych 4-latków - które miałyby być pierwszym rocznikiem objętym tą zmianą - na przygotowanie dzieco zostało już naprawdę mało czasu... Moim zdaniem ciężko będzie teraz "nadgonić" ten jeden rok - tak aby potem w 1 klasie 6-latki nie czuły się gorsze / gorzej przygotowane...

Odpowiedz
Gość 2010-07-25 o godz. 23:02
0

no moim zdaniem to, że dziecko w wieku 5 czy 6 lat nie potrafi jeszcze czytac to żadna zaległośc

zerówka moim zadniem jest dobrym pomysłem dla wszystkich dzieci bo to takie łagodne wprowadzenie w świat nauki, dyscypliny, obowiązku...
pierwsza klasa to już nie przelewki, tu jest już nauka, obowiązek, dyscyplina...

polecam tekst:
http://www.poradnia.kolbuszowa.pl/index.php?option=com_content&task=view&id=136&Itemid=53

Odpowiedz
Gość 2010-07-25 o godz. 12:40
0

poza tym, dziewczyny, momento - idea obnizania wieku szkolnego nie jest wcale wpakowanie maluchow sila w lawki i kierat.

idea obnizania wieku szkolnego jest umozliwienie dzieciom, ktore z roznych powodow nie mialy dostepu ani do edukacji przedszkolnej, ani do rownocennej opieki w domu, nadrobienie brakow w momencie, w ktorym jest to jeszcze mozliwe i stosunkowo najmniej trudne.

czytalam jakis czas temu reportaze m.in. z terenow popegeerowskich, gdzie albo przedszkola polikwidowano w ogole, albo istnieja w formie szczatkowej i chodzi do nich moze jedno dziecko na 10 - tam spora czesc dzieci przychodzi do pierwszej klasy nie tylko niedozywiona czy bez cieplych ubran na zime - ale takze np. bez znajomosci nazw kolorow czy zwierzatek, bez umiejetnosci prowadzenia rozmowy i tak dalej.

i to nie sa podobno jednostkowe przypadki, niestety. w tym momencie nie chodzi juz o to, zeby ta edukacja w zerowce byla super idealna i tak dalej - bardziej o to, ze JAKAKOLWIEK zerowka pomoze, jest to o rok dluzej nauczania poczatkowego, o rok wczesniej mozna zaczac nadrabiac braki.

Odpowiedz
Gość 2010-07-25 o godz. 12:23
0

Agusia napisał(a):szkoly NIE SA przystosowane do przyjecia 6-latkow!!!
Co przez to rozumiesz? W jakim sensie przystosowane? I które szkoły?

Odpowiedz
Gość 2010-07-25 o godz. 12:07
0

szkoly NIE SA przystosowane do przyjecia 6-latkow!!!
Wg mnie poroniony pomysl!!!!
A 6-latek nie jest jeszcze na tyle rozwiniety i NIE USIEDZI w lawce 45 min!!!!

Odpowiedz
Gość 2010-07-25 o godz. 10:56
0

hm...
moim zdaniem wszystko zależy od tego jak owe klasy zostaną poprowadzone bo nie chodzi tu o wiedzę jaką dzieci posiadają w tym wieku ale o to czy osiągnęły już dojrzałośc szkolną
nie oszukujmy się, jeśli nauka 6latków będzie wyglądała jak ta w obecnych pierwszych klasach to i tak nie wiele z tego wyniknie, dzieci w tym wieku mają jeszcze silną potrzebę wałęsania się, ruszania, dotykania etc. i usadzenie takiego dzieciaczka w ławce na kilka godzin (z małymi przerwami) na dobre mu raczej nie wyjdzie

ale jeśli to będą zajęcia gdzie dzieci będą uczyły się poprzez zabawę, wychodzenie do parku i inne ciekawe zajęcia to może byc to super sprawa

w naszym przedszkolu jest tzw. zerówka przedszkolno-szkolna i tam dzieci mają zajęcia i w ławeczkach i na "luzaku" i to faktycznie się sprawdza.

Odpowiedz
Gość 2010-07-25 o godz. 10:29
0

jestem za. Kiedyś czytałam o tym (ba! nawet na studiach jakąś pracę o tym pisałam), że naprawdę ma to sens.

Odpowiedz
aga077 2010-07-25 o godz. 10:16
0

Polscy uczniowie są najgłupsi w Unii nie dlatego że rozpoczynają edukację rok później niż ich koledzy z Finlandii...
To stwierdzenie jakoś mnie ubodło. No wybaczcie, ale jakoś nie mogę sie na to zgodzić. I na likwidację zerówek też. Moim zdaniem powinny zostać, a w 1 klasie powinno się jeszcze utrwalać to co zdobyło sie w zerówce, bo wiadomo, że wszystkiego się nie zapamięta.
To moje zdanie i możecie mnie zlinczować.

Odpowiedz
algaj 2010-07-25 o godz. 10:15
0

ja poszłam do zerówki jak miałam 5 lat, do klasy pierwszej w wieku lat sześciu. Zewsząd (do tej pory słyszę) :"Biedna, zabrali jej dzieciństwo".
Nigdy tak tego nie odczuwałam, uwielbiałam chodzić do zerówki i do klas I-III, a wieku 24 lat byłam już po studiach ;)

Odpowiedz
naitre 2010-07-25 o godz. 09:46
0

Sama mam inne pytanie. Czy wiecie gdzie są i czy w ogóle są robione rankingi zerówek?
Mój siostrzeniec idzie od września i siostra nie ma pojęcia gdzie go wysłać. W Poznaniu mieszka dopiero rok więc za bardzo nie jest wtajemniczona ;) A ja sama nigdy się tym nie interesowałam

Natomiast jeżeli chodzi o przeniesienie zerówki. Osobiście jestem za. Ale tylko dlatego, ze pamiętam jak sama czekałam na to wielkie wydarzenie. Do przedszkola nie chodziłam a o szkole (zerówce) marzyłam cały czas ;)

A tak na poważnie. Podpisuję się całkowicie pod tym co napisała natalia25.

Odpowiedz
Gość 2010-07-25 o godz. 09:13
0

w Niemczech dzieci ida do szkoly w wieku 6 lat. ja osobiscie nie mam jeszcze zdania

Odpowiedz
madzia 2010-07-25 o godz. 09:11
0

Mnie to w sumie nie dotyczy,ale mysle, ze pomysl nie jest zly.Co za roznica czy rok nauki 6latkow nazwiemy obowiazkowa zerowka czy 1. klasa? Mysle, ze podejscie nauczycieli bedzie takie samo a uniknie sie przenoszenia dziecka po roku do innego srodowiska ( inne sale, panie, dzieci).

Odpowiedz
Gość 2010-07-25 o godz. 07:38
0

no ale przecież już teraz 6-latek nie może siedzieć w domu - zerówka jest obowiązkowa (no chyba, że jest nauczany w domu).

więc zmiana chyba bardziej jeśli chodzi o finansowanie i prestiż / poważne traktowanie tego obowiązku?

a w całym nauczaniu początkowym, o ile mi wiadomo, od iluś lat są oceny opisowe i ogólnie przyjazny stosunek, a nie demonizowane w linkowanym artykule odpytywanie pod tablicą i napędzanie wyścigu.

a różnica zapewne największa będzie właśnie dla tych dzieci, które wcześniej do przedszkola nie chodziły, a i w domu nikt się specjalnie ich stanem wiedzy o świecie nie przejmował.

Odpowiedz
HoneyGirl 2010-07-25 o godz. 07:31
0

moje uzasadnienie jest takie iż uważam , ze i tak dzieci są przeciążone nauką
wiem , wiem im skorupka za młodu
ale przecież dzieci uczęszczające do przedszkoli także zdobywają wiedzę
myślę , że dzieci jednak zasługują na dzieciństwo i nie skazujmy je od samego początku na wyścig szczurów.....

Odpowiedz
Gość 2010-07-25 o godz. 07:23
0

a jakies uzasadnienie? czy podpisujesz sie pod tymi z artykulu?

Odpowiedz
Odpowiedz na pytanie