• xandra odsłony: 2580

    Krwawe święta - karpie :(

    "Święta zbliżają się wielkimi krokami. Z pewnością trwają już pierwsze przygotowania do nich. Porządki, wybór dekoracji, kupowanie prezentów... Za kilka dni pójdziemy do sklepów kupować żywność, a przed samymi świętami - świeżutkie ryby, w tym głównie karpie... No właśnie, karpie, najczęstsi goście na polskich wigilijnych stołach, to tradycja. Ale czy myśleliśmy kiedyś o tym, w jaki sposób są one odławiane i transportowane? Jak traktowane są przed często okrutną śmiercią? Nie! Przecież to "tylko" ryby... "

    http://krwaweswieta.pl/

    od kilku lat nie jem karpia
    i z powodu własnie tej akcji i z powodu mięsa - nie jest smaczne po prostu
    a jesc coś dla tradycji? to nie tradycja, "wtedy" po prostu nie było innych ryb

    kto moze, niech podpisze petycję o humanitarne usmiercanie tych ryb i proszę o podanie jej dalej...

    Odpowiedzi (34)
    Ostatnia odpowiedź: 2010-10-28, 15:24:36
    Kategoria: Pozostałe
Odpowiedz na pytanie
Zamknij Dodaj odpowiedź
Gość 2010-10-28 o godz. 15:24
0

focia napisał(a):Sun napisał(a):Chodzę w skórzanych butach i chodzić będę, bo nie mam alternatywy.
Sun - masz :) Jest tyle materiałów na rynku - goreteks choćbym sztuczna skóra :)

To poproszę o namiary gdzie. Raz udało mi się kupić w deichmanie i byłam zachwycona ku zdziwieniu pani sprzedajacej lol drugi raz kupiłam szpilki i malo się nie zabiłam, bo stopy miałam w nich mokre!

Odpowiedz
focia 2010-10-28 o godz. 11:53
0

Sun napisał(a):Chodzę w skórzanych butach i chodzić będę, bo nie mam alternatywy.
Sun - masz :) Jest tyle materiałów na rynku - goreteks choćbym sztuczna skóra :)

Karpia nie jadam - nie lubie ;P Ale taki łosoś albo ryba maslana ... Mniam :)

Odpowiedz
Gość 2010-10-28 o godz. 08:01
0

siuda_baba napisał(a):najprościej jest zacząć od siebie:
eh, Ty moja optymistko :D:D:D

Odpowiedz
Gość 2010-10-28 o godz. 07:23
0

Nie wiem co Was tak bawi Mnie widok szamoczącej się w siatce ryby nie
Czy naprawdę muszę być breatharianką, żeby móc mówić o takich rzeczach i nie byc posądzoną o hipokryzję?
Każdy wegetarianin to ileś tam zjadanych zwierząt mniej. Każdy bojkot sprzedawania żywych karpi to postęp.
Chodzę w skórzanych butach i chodzić będę, bo nie mam alternatywy.
Ale mogę sobie pozwolic na niejedzenie tuńczyka, części zwierząt czy kupowanie nietestowanych kosmetyków.
I zawsze jest ta sama spiewka: skoro nosisz skórzane buty/jesz ryby to reszta jest nic nie warta. I zawsze odpowiadam, że ja przynajmniej robię coś.

Odpowiedz
Gość 2010-10-28 o godz. 05:50
0

natalia25 napisał(a):To ja proponuje akcje
UWOLNIJ ŚLEDZIA
Te, a co w takim razie pod wódeczkę będzie? 8)

A karpik jest mniam :love: Uwielbiam go - więc w ramach humanitaryzmu uwolniam ich jak największą liczbę od cierpienia (raz na zawsze).

Odpowiedz
Reklama
magdage 2010-10-28 o godz. 05:36
0

WhiteRabbit napisał(a):Ale ile roboty 8)
Wolę dorsza ;)
UWOLNIC DORSZA!

Odpowiedz
Kerala 2010-10-28 o godz. 05:28
0

siuda_baba napisał(a):
A akcja - cóż, nie podpisuję z zasady, ale robię coś innego - jak wszędzie, najprościej jest zacząć od siebie: kupić karpia z lepszego źródła (i niech go zabiją od razu), nie brać plastikowej reklamówki, segregować śmieci, rozsądnie używać surowców nieodnawialnych itp.
też tak uważam. Myślę również, ze wiele działań proekologicznych to działania iluzoryczne, w których istotne jest poprawienie samopoczucia działających. Jesli nie towarzyszy temu wiedza to efekty są nie tyle mizerne, co mogą być też szkodliwe dla gatunku czy obszaru, jaki ekologowie chcą ochronić.

Wypuszczanie karpi hodowlanych jest dobrym przykładem- sądzę, że niewiele osób wie, jaką iluzją jest uwolnienie karpia.
Moja koleżanka nie wie i ok, można to zrozumieć (ja też nie wiedziałam), natomiast jeśli w akcję angazuje się Kaczyńskiego to zakładam, że ktoś jednak jest za to odpowiedzialny i powinien uświadomić sztabowi od PRu, że taki gest nie ma najmniejszego sensu.

Inny przykład z podobnej mańki to walka o dokarmianie bezdomnych kotów prowadzona przez moją przyszywaną ciotkę.
Ciotka nie jest przeciwniczką kotów ani ich dokarmiania, jest jednak wrogiem wspomagania rozrodu bezpańskich zwierząt.
Niestety silna osiedlowa frakcja staruszek-kociar nie jest w stanie zrozumieć, że pieniądze przeznaczone na kupowanie kite kata (żeby była jasność: ten wniosek został zgłoszony na zebraniu członków spółdzielni i... przegłosowany) powinny zostać wykorzystane na kastrację/sterylizację. Zresztą ubezpłodnianie bezpańskich zwierząt jest punktem w budżecie każdej stołecznej gminy, wystarczy wziąć kupon, więc to nawet nie jest kwestia pieniędzy, co kwestia mentalności i dziwacznej interpretacji walki o prawa zwierząt.

Jeszcze inny przykład to zachwyty mojego znajomego ekologa na temat indiańskich canoe- wspaniała ilustracja życia w symbiozie z przyrodą, budulec naturalny, pełna biodegradacja i tak dalej. Chrońmy naturalne metody wyrobu czółen.
Prawda jest tymczasem taka, że Indianie całymi hektarami wypalają puszczę, aby uzyskać parę pniaków zdatnych do zrobienia canoe, zaś resztę pogorzeliska zostawiają i udają się wypalać kolejny obszar.
Z punktu widzenia ekologii jest to więc jedna wielka katastrofa, ale klisza "ludy pierwotne dbają o przyrodę" tak się utrwaliła w świadomości wielu osób, że te nie są w stanie zrozumieć, jaki absurd wspierają swoimi autorytetami.
Nie mówię, że Puszczy Amazońskiej nie trzeba chronić- trzeba, wypadałoby jednak zacząć od Indian, ktorzy wcale nie są jej przyjaciółmi

I tak dalej, i tak dalej.
Większy sens ma więc moim zdaniem świadoma konsumpcja i poglębianie swojej wiedzy, aniżeli uczestnictwo w pierdylionie akcji, których sensu i wewnętrznych zależności nie jesteśmy w stanie ogarnąć. NIe mamy bowiem nigdy pewności (jesli nie posiadamy wiedzy oczywiście) czy przypadkiem żarliwa ochrona gniazd kormorana nie zaowocuje klęską ekologiczną śledzia i bankructwem rybaków. Czyli nasze działanie okaże się finalnie wybitnie nieekologiczne, ba, rozwalające dany ekosystem. Nie wiem wprawdzie, jak ma się kormoran do sledzia, ale chodziło mi tylko o przykładowy schemat powiązań.
Lepiej zaangażować się w jedną akcję, ale mieć mniej więcej pojęcie o jej konsekwencjach, genezie i zależnościach wewnętrznych. Mniejsze jest wówczas ryzyko, że wylejemy dziecko z kąpielą.

kerala

Odpowiedz
Gość 2010-10-28 o godz. 05:16
0

dobbi napisał(a):WhiteRabbit napisał(a):Ja tam nie lubię karpia, czuć go mułem ;)
jak dobrze przyrzadzisz i wymoczysz w mleku i cebuli to nie czuc 8)
trzeba brać z dobrej hodowli, gdzie nie tuczą mulem 8)

Odpowiedz
Gość 2010-10-28 o godz. 04:48
0

xandra napisał(a):
i tak, nie wolno kupowac karpia a potem go wypuszczac - szok spowodowany zmianą otoczenia, wody, potem supermarket i chlorowka a potem jakies nieznane rybie wody, inna temperatura i flora wody powoduja smierc
niedzwiedzia przysługa niestety

Tylko takie dopowiedzenie, oglądałam ten sam program co Natalia, tu nie chodzi tylko o ryby kupione indywidualnie i wypuszczane przez Kaczkę ;), ale o idiotyczne akcje opróżniania całych stawów hodowlanych przez niewiadome jednostki w ostatnich tygodniach w ramach misji "uwolnić rybę" - karp hodowlany w ogóle nie ma szans poza swoim stawem, gdzie jest tuczony, bo nie umie zdobyć pożywienia (o stanie polskich wód nie wspominając).

A akcja - cóż, nie podpisuję z zasady, ale robię coś innego - jak wszędzie, najprościej jest zacząć od siebie: kupić karpia z lepszego źródła (i niech go zabiją od razu), nie brać plastikowej reklamówki, segregować śmieci, rozsądnie używać surowców nieodnawialnych itp. Mam nadzieję, że to dla zwolenników petycji przynajmniej częściowa osłoda. lol

Odpowiedz
Gość 2010-10-28 o godz. 04:25
0

ja wole wszystkie ryby 8)

Odpowiedz
Reklama
WhiteRabbit 2010-10-28 o godz. 04:21
0

Ale ile roboty 8)
Wolę dorsza ;)

Odpowiedz
Gość 2010-10-28 o godz. 04:13
0

WhiteRabbit napisał(a):Ja tam nie lubię karpia, czuć go mułem ;)
jak dobrze przyrzadzisz i wymoczysz w mleku i cebuli to nie czuc 8)

Odpowiedz
WhiteRabbit 2010-10-28 o godz. 03:59
0

Ja tam nie lubię karpia, czuć go mułem ;)
W ogóle w naszych okolicach karpie nie są popularne, a właściwie nie znam nikogo, kto by jadł karpia na święta :D

Szczerze mówiąc zawsze mnie ruszał widok karpi (czy też innych ryb) w marketach.
Dlatego petycję podpiszę.
I jestem za takimi akcjami. Lepiej zrobić coś raz na jakiś czas, niż nie robić nigdy nic. A nuż uratuje to kilka karpi, bądź ich psyche? ;)

Odpowiedz
DobraC 2010-10-28 o godz. 03:45
0

ekhm. nie zebym sie czepiala. ale sporo tu tekstow: podpisuje sie bo i tak nie lubie karpia 8)

pozostaje mi zgodzic sie z Natalia i magdage (i juz zaczyna mnie to nudzic... ) lol

Odpowiedz
xandra 2010-10-28 o godz. 03:23
0

wczesnie poszłam spac wiec dziekuje Vilemo za wytłumaczenie sprawy ;)
i tak, nie wolno kupowac karpia a potem go wypuszczac - szok spowodowany zmianą otoczenia, wody, potem supermarket i chlorowka a potem jakies nieznane rybie wody, inna temperatura i flora wody powoduja smierc
niedzwiedzia przysługa niestety

tez nie bede wegetarianką bo lubię mieso, ale kupuje je z pewnego zrodła, szkoda ze jest ich tak mało i ze jest tak drogie
skory tez trochę mam, z potrzeby
ale nie jest dla mnie potrzebą jedzenie ryby, ktora mi nie smakuje i którą sie je generalnie raz w roku, przy wielkim szturmie na markety i z kolebiąca się plastikową siatką potem

Odpowiedz
Gość 2010-10-28 o godz. 03:22
0

ja tam kupuję karpia martwego i wypatroszonego. nie miałabym serca ganiać z siatką w której szarpie sie ledwo zywa ryba.
mam nadzieje, ze ten mój karp został zamordowany w sposób humanitarny.

pozdrawiam z zagłebia karpiowego ;o)

Odpowiedz
magdaF. 2010-10-27 o godz. 20:57
0

Ja się przyznaje, że karpie konsumuje całkiem niehumanitarnie -usmażone.
W tym przedmiocie moja oświecona i humanistyczna natura przegrywa na całej linii ze zwierzęcymi instynktami. Nigdy nie będę wegetarianką, ale podziwiam innych, choć niestety przyłączyć się nie mogę.

Odpowiedz
Vilemo 2010-10-27 o godz. 19:35
0

Nabla napisał(a):Vilemo napisał(a):Nabla, to nie tak. Idac twoim tokiem myslenia powinnismy miec wszystko gdzies bo i tak swiata nie zbawimy, bo i tak zawsze znajdziemy inne cierpiace istoty.
Idąc moim tokiem myślenia to trzeba toczyć swój kamyczek po trochę codziennie, a nie wrzeszczeć, że się karpiom na Wigilię źle dzieje. I odpuścić sobie hipokryzję z załamywaniem rąk nosząc skórzane buty i pogryzając kanapkę z szynką.
ale kto tu mowi o wrzasku?
jesli ktos chce pomoc karpiom to niby kiedy powinien taka akcje organizowac? na wiosne?

ja mysle ze ci ludzie przeprowadzaja wiele akcji, a nie siedza bezczynnie czekajac na kolejny okres przedswiateczny zeby tylko znow rozpoczac akcje karp rescue

ponadto gdzie ja napisalam ze nie powinnismy sie starac codziennie?
czy myslisz ze los zwierzat bylby lepszy bez tych wszystkich akcji?

ja mysle ze czesc osob wlasnie dzieki takim roznym akcjom na rzecz ochrony zwierzat zaczyna w ogole myslec co nosi, co laduje u niego w talerzu i co sie dzialo z tym zwierzeciem wczesniej.

Odpowiedz
Gość 2010-10-27 o godz. 19:12
0

Vilemo napisał(a):Nabla, to nie tak. Idac twoim tokiem myslenia powinnismy miec wszystko gdzies bo i tak swiata nie zbawimy, bo i tak zawsze znajdziemy inne cierpiace istoty.
Idąc moim tokiem myślenia to trzeba toczyć swój kamyczek po trochę codziennie, a nie wrzeszczeć, że się karpiom na Wigilię źle dzieje. I odpuścić sobie hipokryzję z załamywaniem rąk nosząc skórzane buty i pogryzając kanapkę z szynką.

Odpowiedz
Vilemo 2010-10-27 o godz. 19:06
0

Nabla napisał(a):Vilemo - ale tu nie chodzi o to, że nas to nie obchodzi, tylko o tą wybiórczą empatię. Karpiami martwimy się na święta, ale w dni powszednie mamy gdzieś jak się morduje inne ryby/ptaki/ssaki.
Nabla, to nie tak. Idac twoim tokiem myslenia powinnismy miec wszystko gdzies bo i tak swiata nie zbawimy, bo i tak zawsze znajdziemy inne cierpiace istoty.

ja podziwiam ludzi, ktorzy jednak probuja cos zmienic, dla ktorych cierpienie innych nie jest obojetne bez znaczenia czy jest to cierpienie ludzi, zwierzat, duzej czy malej grupy.

przytocze ci tekst ze stwowarzyszenia Arka
Pewien człowiek szedł raz o świcie brzegiem plaży. Spostrzegł kobietę, która podnosiła meduzy leżące na piasku i wrzucała je z powrotem do morza. Zapytał ją, dlaczego to robi. Odparła, że meduza zginęłaby, leżąc na piasku w promieniach słońca.

Przechodzień zdziwił się: Po co to robisz? Przecież co rano są ich tutaj setki. Co to za różnica? Kobieta przyjrzała się meduzie trzymanej w dłoni i odparła: Dla niej olbrzymia, po czym rzuciła ją daleko w morze

nawet jesli pomozesz jednemu zwierzeciu, to dla tego jednego zwierzecia bedzie to roznica

Odpowiedz
Kerala 2010-10-27 o godz. 18:50
0

natalia25 napisał(a):i,

I węszę też tu troche spiskową teorie dziejów, że na ręką taka akcja tym, co łososiem handlują ;)
a łosoś hodowlany ma bardzo cięzki zywot.
Na szczęście w petycji jest mowa o "każdej rybie". Dobrze więc: jestem za humanitarnym traktowaniem każdej ryby.
Wątek jest ogólnie b. pouczający: nawet nie wiedziałam, że wypuszczenie karpia hodowlanego do stawiku w Łazienkach jest w istocie barbarzyństwem. Moja znajoma robi to regularnie od dziewięciu lat i każdemu karpiowi nadaje imię hinduskiego bóstwa, zeby było bardziej w duchu ahimsa. Nie wiem, czy mam serce ją oświecić, hehe.

Podpisać się mogę. Na Wielkanoc przewiduję wielką akcję "o godne życie pisanek". Z całą pewnością popełniany jest szereg zbrodni na zapłodnionych jajkach, że o promiskuityzmie wśród drobiu nie wspomnę.
I nikogo serce nie boli, a w czym kogut jest gorszy od karpia?
Owsik też stworzonko boże...

kerala

Odpowiedz
Gość 2010-10-27 o godz. 18:43
0

Vilemo - ale tu nie chodzi o to, że nas to nie obchodzi, tylko o tą wybiórczą empatię. Karpiami martwimy się na święta, ale w dni powszednie mamy gdzieś jak się morduje inne ryby/ptaki/ssaki.

Odpowiedz
magdage 2010-10-27 o godz. 18:43
0

eee nie no Vilemo ja tez sie mogę podpisac - jak najbardziej :)

Odpowiedz
Vilemo 2010-10-27 o godz. 18:37
0

a moze tak najpierw przeczytac a potem komentowac

tu nie chodzi o akcje uwolnic karpia, tylko o to zeby byly traktowane bardziej humanitarnie...
jezeli ktos nie chce niech nie podpisuje, ale prosze nie utrudniajcie pracy tym, dla ktorych cierpienie zwierzat, w tym ryb nie jest obojetne i ktorzy chca im pomoc. :|

My, niżej podpisani, domagamy się natychmiastowych zmian w prawie, które zapobiegną niedopuszczalnemu traktowaniu
wszystkich ryb, a w szczególności karpi sprzedawanych w okresie świątecznym. Karpie przenoszone są i przetrzymywane w
minimalnej ilości wody lub zupełnie jej pozbawione. Zajmujący się nimi niewykwalifikowany personel używa nieodpowiednich
narzędzi, które bez wątpienia są u ryb przyczyną cierpienia. Karpie zazwyczaj wręczane są klientom w plastikowych
torbach bez wody (czasami w jednej torbie znajduje się więcej, niż jeden karp) – chociaż wszyscy wiemy, że ryby nie mogą
bez niej oddychać.

Popieramy wprowadzenie zmian w prawie, które zabronią hodowcom, sprzedawcom i konsumentom traktowania karpi (i innych
ryb) jak rzeczy, niezdolnych do odczuwania bólu.

Xandra, moj podpisz masz

Odpowiedz
magdage 2010-10-27 o godz. 18:35
0

Kerala napisał(a):Nabla napisał(a):Niezależnie od zbliżających się świąt na tuńczyki poluje się z harpunem, otaczając ławicę siecią, tak, że pozostałe tuńczyki pływają w krwi pozostałych. Morze koło Carloforte robi się czerwone. Komuś puszeczkę?
poproszę. Najchętniej Rio Mare.
Nie wiem, co to za metoda połowu tuńczyków harpunem, dedukuję jednak, iż jest odmienna od metody łowienia tuńczyków sieciami ciągnącymi się za statkiem, co przy okazji wykańcza delfiny.
Zatem najpierw mieliśmy wielkie akcje "ratuj delfiny", pod wrażeniem których niżej podpisana kupowała wyłącznie tuńczyka oznaczonego znaczkiem "przyjazny delfinom", a teraz okazuje się, ze harpun tez jest do dupy.
Zasadniczo mogłabym zostać witarianką, a najlepiej w ogóle przerzucić się na breatharianizm i dołączyć do boskiej Yasmuheen. Powiedzmy, ze rozwiązałoby to też problem moich bioder.
Mimo to wybieram sałatkę z tuńczyka (koniecznie z ogóreczkiem).

Ty nieczuły wstrętny nieempatyczny babiszonie :)..............

ja wolę z pomidorkiem i lodową tez koniecznie rio mare ...

Odpowiedz
Gość 2010-10-27 o godz. 18:32
0

Jak możesz 8)

Odpowiedz
Kerala 2010-10-27 o godz. 18:31
0

Nabla napisał(a):Niezależnie od zbliżających się świąt na tuńczyki poluje się z harpunem, otaczając ławicę siecią, tak, że pozostałe tuńczyki pływają w krwi pozostałych. Morze koło Carloforte robi się czerwone. Komuś puszeczkę?
poproszę. Najchętniej Rio Mare.
Nie wiem, co to za metoda połowu tuńczyków harpunem, dedukuję jednak, iż jest odmienna od metody łowienia tuńczyków sieciami ciągnącymi się za statkiem, co przy okazji wykańcza delfiny.
Zatem najpierw mieliśmy wielkie akcje "ratuj delfiny", pod wrażeniem których niżej podpisana kupowała wyłącznie tuńczyka oznaczonego znaczkiem "przyjazny delfinom", a teraz okazuje się, ze harpun tez jest do dupy.
Zasadniczo mogłabym zostać witarianką, a najlepiej w ogóle przerzucić się na breatharianizm i dołączyć do boskiej Yasmuheen. Powiedzmy, ze rozwiązałoby to też problem moich bioder.
Mimo to wybieram sałatkę z tuńczyka (koniecznie z ogóreczkiem).

kerala

Odpowiedz
Gość 2010-10-27 o godz. 18:18
0

Niezależnie od zbliżających się świąt na tuńczyki poluje się z harpunem, otaczając ławicę siecią, tak, że pozostałe tuńczyki pływają w krwi pozostałych. Morze koło Carloforte robi się czerwone. Komuś puszeczkę?

Odpowiedz
magdage 2010-10-27 o godz. 18:16
0

Kirka napisał(a):natalia25 napisał(a):a tak w ogole dlaczego nikt nie wstawi się za śledziami????????
też się biedne męczą
a co w puszkach im ciasno?

A powaznie, bojkotujemy z rodzina karpie juz od kilku lat, wlasnie za ich marketowa sprzedaz. (a i swoja droga malo ludzi w rodzinie lubi karpia ;) wiec bojkot bylo wprowadzic latwiej)
no proszę Cię a co to sledzie nie mają prawa do przebywania w przyzwoitych warunkach??? oglaszam akcję WYGODNE i duże puszki dla sledzi ;)

Karpi tyż nie jadam - nie lubię

Odpowiedz
Gość 2010-10-27 o godz. 18:15
0

ja tam wciagne karpika i nie tylko w wigile...

Odpowiedz
Kerala 2010-10-27 o godz. 18:07
0

a świnie są traktowane prądem, kury muszą znosić jajka w straszliwych warunkach, zaś kury mojego teścia giną śmiercią naturalną od obucha.

nie bardzo rozumiem ideę.
Znaczy się okrucieństwu mowimy "nie", humanitarny ubój jak najbardziej, ale co karpiowi po mojej refleksji, że pomyślę "w jaki sposób był odłowiony i transportowany"?
Widze sens w rozmaitych akcjach piętnujących krzywdzenie zwierząt i mających możliwości dokonania jakiejś rzeczywistej zmiany. Akcji z karpiem nie rozumiem

kerala

Odpowiedz
Gość 2010-10-27 o godz. 18:04
0

natalia25 napisał(a):a tak w ogole dlaczego nikt nie wstawi się za śledziami????????
też się biedne męczą
a co w puszkach im ciasno?

A powaznie, bojkotujemy z rodzina karpie juz od kilku lat, wlasnie za ich marketowa sprzedaz. (a i swoja droga malo ludzi w rodzinie lubi karpia ;) wiec bojkot bylo wprowadzic latwiej)

Odpowiedz
magdage 2010-10-27 o godz. 18:01
0

eee zaraz zaraz a co z węgorzami?

jeszcze bym chciała uwolnic sandacza :)

Odpowiedz
magdage 2010-10-27 o godz. 17:27
0

natalia25 napisał(a):Mam nadzieję, że nie jest to akcja "uwolnić karpia".

Ostatnio słuchałam jakiegoś programu, gdzie wypowiadali się znawcy, że wypuszczanie karpi hodowlanych na wolność wiąże się dla niech z długą i głodową śmiercią, ponieważ nie potrafią zdobywać pokrmu.
A takich akcji pseudoekologów jest cała masa.
oj Natalia czy ja sie musze z Tobą zawsze zgadzac co? :)))

Odpowiedz
Odpowiedz na pytanie