• Jania odsłony: 14920

    Co ubrać do porodu?

    W co się ubrac do porodu? prosze o czysto techniczne jak krowie na rowie opisy ;)załóżmy, że koszule i szlafroki ( po co?) dają w szpitalu, własne wezmę dwie, ale nie zakładam brudzić swoich podczas całego tam pobytupod tą koszulą normalnie stanik i majtki?czy nic nie nosi się pod spodem? Jesli majtki to - dokazdego badania i sprawdzania rozwarcia trzeba sie rozbierac? A jeśli nie - to gdzie umieścic wkładkę?!jak to wygląda gdy rodzi się w wodzie ? trzeba mieć jakieś koszulki żeby wejsc do wanny to wiem, bo podali, ale po każdym wyjsciu sie przebierać w tą szpitalną koszulę? i potem znow naokres skurczy sie przebierac?i znów sytuacja - wzięcie prysznica, wchodzi się nago czy znów przebira w coś? Położna i mąż wchodzą razem? Bo gdzies czytałam, ze skurcze są monitorowane przez połozną a na mężu mozna się oprzeć podczas pobytu pod prysznicem - to co cała trójka tam siedzi? Mąż ma mieć też jakieś wdzianko prysznicowe?Siedze i mysle o tym i wychodzi mi jakas istna parodia...

    Odpowiedzi (6)
    Ostatnia odpowiedź: 2013-03-24, 21:50:38
Odpowiedz na pytanie
Zamknij Dodaj odpowiedź
Gość 2013-03-24 o godz. 21:50
0

http://forum.styl.fm/s2/viewtopic.php?t=43737

To jest taki sam temat.

Ten zamykam.

Odpowiedz
Gość 2013-03-24 o godz. 05:45
0

Przyjechałam do szpitala ze skurczami i kazali mi już zostać, więc mąż skoczył po trobę do samochodu. Po pierwszym badaniu kazali mi się przebrać i ubrałam swoją koszulę i miałam majtki. Co jakiś czas miałam ktg i badanie - ściągałam majtki, wkładki nie miałam. Kiedy zapadła decyzja o podaniu oxytocyny dostałam szpitalną koszulę, majtki ściągnęłam na stałe, mąż dostał zielone ubranko. Po 2,5 godziny oxytocyny poszliśmy pod prysznic do pokojowej łazienki, cała się rozebrałam, polewałam brzuch wodą, mąż mnie asekurował, położna zaglądała. Po pół godzinie pod prysznicem spowrotem na sale, ubrali mnie w tą koszulę i chwała im za to, bo swoją na bank musiałabym wyrzucić. Po porodzie i szyciu dotałam nową koszulę ( urodziłam o 23:50 ), rano po badaniu dostałam następną czystą i na oddziale nie można było używać majtek, więc chodzenie nawet kilka kroczków do wc było wyczynem z tym podkładem
W drugiej dobie ubrałam się już w swoją koszulę i było mi o niebo lepiej ;)
Rano jak się obudziłam to marzyłam o prysznicu i potem czułam się super, jak nowo narodzona ;)

Odpowiedz
Aleks24 2013-03-23 o godz. 23:19
0

Jania bardzo ciekawy i praktyczny temat.

Odpowiedz
Gość 2013-03-23 o godz. 08:27
0

Ja dostałam szpitalną koszulę (polecam) i miałam swój szlafrok do spacerów po korytarzu. Na samej sali porodowej byłam tylko w koszuli, bo było mi strasznie gorąco. W wannie siadziałam nago, potem mąż pomógł mi ubrać się w koszulę, po prysznic w trakcie porodu nie chodziłam.

W bieliźnie byłam przez chwilę na początku, potem już byłam bez - tak mi było najwygodniej.

Raczej nie ma co myśleć o przebieraniu się w trakcie porodu, zwłaszcza pod koniec, bo o tym po prostu nie myślisz i zdecydowanie masz gdzieś ;)

Mąż był w cywilnych ciuchach.

Odpowiedz
Gość 2013-03-23 o godz. 08:08
0

Ja na początku miałam t-shirt. Bieliznę również (tzn. tylko majtki) bo cały czas sączyły mi się wody. Do badania po prostu je ściągałam. Prysznica podczas porodu nie brałam. Jako, że mój poród w końcu zakończył się cc to potem przebrali mnie w szpitalną koszulę.

Odpowiedz
Reklama
Gość 2013-03-23 o godz. 00:41
0

Jania do porodu zdecydowanie polecam szpitalną koszule- swojej możesz potem nie doprać.
Szlafrok miałam swój, ale nie był mi potrzebny- na porodówce jest ciepło, no i emocje też grzeją.

Bielizny nie miałam, chyba nie pamiętam za bardzo.

Pod prysznic wchodzisz nago- weź sobie ręcznik. Do pomieszczenia z prysznicem- zwykła łazienka, wchodził ze mną mąż, w cywilnych ciuchach i fartuchu porodowym- dostał na porodówce.
Położna tylko zaglądała od czasu do czasu.

Po porodzie warto mieć ciepłe skarpety, po wszystkim było mi naprawdę zimno.

Odpowiedz
Odpowiedz na pytanie