• Gość odsłony: 8813

    Nieuczciwy pracodawca, ciągłe nadgodziny- co zrobić?

    Dziewczyny,bardzo potrzebuje porady prawnej w zwiazku z nieuczciwym pracodawca. Wolalabym nie opisywac historii mojej pracy od samego poczatku,opisze tylko kilka podstawowych spraw,ktore od pewnego czasu bardzo mnie niepokoja.Mam umowe na 3/4 etatu czyli 7 godzin dziennie. Jednak przez nadmiar obowiazkow narzucony przez pracodawce zostaje w pracy co najmniej 1,5-2 godzin dluzej. Moja praca powinna polegac przede wszystkim na obsludze klientow.Oprocz tego jednak kilka stanowisk ma swoje dodatkowe obowiazki do wykonania w czasie 7 godzin. Oznacza to,ze jesli klientow jest duzo,nie wyrabiamy sie w tym czasie i zostajemy po godzinach,za ktore nikt nam nie placi.Zamiast przychodzic do pracy na godzine 7.00,zaczynam prace juz okolo 6,po to by skonczyc do 14.00,jednak rzadko kiedy sie to udaje.Pracodawca twierdzi,ze to nasza wina,ze sie nie wyrabiamy,ze moze powinnysmy pracowac szybciej,wtedy zdazymy w 7 godzin. Niestety jest to niemozliwe-pracujemy na pelnych obrotach,zawsze w stresie. Szybciej sie po prostu nie da...Nie mamy przerw. Chociaz na kazdym okienku sa wypisane godziny w ktorych powinna byc przerwa. Nie dawaly nic kontrole z PIP-u,w dalszym ciagu nie mamy nawet 5 minut na to zeby cos zjesc, napic sie kawy czy zapalic papierosa.Nadmiar obowiazkow i brak przerw w rezultacie powoduja, ze ciezko jest wytrzymac w pracy 9-10 godzin. Codzinnie wracam do domu zmeczona, coraz latwiej jest mnie zdenerwowac, bo w prawie kazdej minucie jestem zla i rozzalona,ze chyba nie potrafie nic z tym zrobic.Bardzo cieszylam sie z tej pracy. Na poczatku bylam bardzo zadowolona. Teraz chcialabym ja zmienic,pytanie-ile jest takich miejsc, w ktorych mozna pracowac na normalnych warunkach,dostawac pensje ktora pozwala na godne zycie? Dlatego boje sie stamtad odejsc,mam juz umowe na stale...Jak myslicie,od czego zaczac ta walke, ktora juz sie rozpoczela...?

    Odpowiedzi (24)
    Ostatnia odpowiedź: 2013-06-30, 21:38:28
    Kategoria: Pozostałe
Odpowiedz na pytanie
Zamknij Dodaj odpowiedź
Gość 2013-06-30 o godz. 21:38
0

najgorsze jest jednak to, co dzieje się u słodkiej malinki. pracodawca zawsze moze użyc argumentu, że sie nie wyrabiasz i to Twój problem... :mur:

Odpowiedz
Gość 2013-06-30 o godz. 08:38
0

wiem o tym markdottir.Dlatego zadałam Almie pytanie i wkleiłam artykuł z kp żeby wiedziała, że nie każdy za pracę w nadgodzinach otrzyma dodatek. Myślę, że Alma wie najlepiej jakim jest kierownikiem
;) a jeżeli "podpada" pod ten art. to niestety tak będzie.
W tym przypadku należy rozważyć notoryczność nadgodzin i "konieczność" wykonywania pracy po godzinach.

Odpowiedz
Gość 2013-06-30 o godz. 08:13
0

kasia29 napisał(a):
Art. 1514. § 1. Pracownicy zarządzający w imieniu pracodawcy zakładem pracy i kierownicy wyodrębnionych komórek organizacyjnych wykonują, w razie konieczności, pracę poza normalnymi godzinami pracy bez prawa do wynagrodzenia oraz dodatku z tytułu pracy w godzinach nadliczbowych, z zastrzeżeniem § 2.
to nie tak, ze każdy kierownik nie ma nadgodzin, tylko zarządzający wysokiego szczebla jak dyrektorzy pionów, działów, zakładów itp...

Odpowiedz
Gość 2013-06-30 o godz. 07:42
0

Alma_ napisał(a):Powinnam pracować normalne 40h, 5 dni w tygodniu od 9 do 17.
Pracuję praktycznie codziennie do 20, czasem do 22, 23. W soboty też mi się zdarza przychodzić do pracy.
Alma - no właśnie nie dostaniesz dodatku. Jeżeli jesteś kierownikiem i zarządzasz jednostką to za pracę w godzinach nadliczbowych wynagrodzenie się nie należy. Wyjątek to niedziele i święta.
Ale taka praktyka - tzn. ciągłe nadgodziny czyli przez długi okres praca po 10-12 h też nie są dopuszczalne.

Odpowiedz
Gość 2013-06-30 o godz. 06:07
0

Nie pracuje w sklepie ;)
Jestem urzednikiem panstwowym,w szczegoly wolalabym nie wchodzic.

Ale w sumie jaka to roznica?
Wszyscy,niezaleznie od stanowiska powinnismy miec swoje prawa,ktore nie moga byc lamane na kazdym kroku.Dzis znow wrocilam po 9 godzinach z pracy,zamiast po 7.
Jeszcze wczoraj uslyszalam od przelozonej,ze wszystkie pracownie sa nieudolne, pracuja powoli a potem domagaja sie zaplaty za nadgodziny. Grzecznie staralam sie jej wytlumaczyc, ze o niebo bardziej wolalabym byc w domu po 7 godzinach, niz po 9 i miec z tego pieniadze. Niestety nic do niej nie trafialo,wyzywaja nas kierownicy,klienci...a pracujemy najszybciej jak sie da-tam sie nie chodzi,tam sie wszedzie biegnie...rownoczesnie zalatwia sie cos przez telefon i wypelnia papiery. To istny koszmar.

Odpowiedz
Reklama
Alma_ 2013-06-30 o godz. 05:31
0

Powinnam pracować normalne 40h, 5 dni w tygodniu od 9 do 17.
Pracuję praktycznie codziennie do 20, czasem do 22, 23. W soboty też mi się zdarza przychodzić do pracy.

Odpowiedz
Gość 2013-06-30 o godz. 04:09
0

Ale w niedziele i świeta pracujesz nadliczbowo?

Odpowiedz
Alma_ 2013-06-30 o godz. 02:37
0

Tak, mam stanowisko kierownicze.
Czyli należy mi sie dzień wolny lub wynagrodzenie - tak?
A co jeśli pracodawca nie przyjmuje tego do wiadomości i nie rekompensuje mi nadgodzin w żaden sposób?

Odpowiedz
Gość 2013-06-30 o godz. 00:35
0

Alma a jesteś jakimś managerem, kierownikiem odpowiedzialnym za działalność części firmy?

Zmierzam do tego:
Art. 1514. § 1. Pracownicy zarządzający w imieniu pracodawcy zakładem pracy i kierownicy wyodrębnionych komórek organizacyjnych wykonują, w razie konieczności, pracę poza normalnymi godzinami pracy bez prawa do wynagrodzenia oraz dodatku z tytułu pracy w godzinach nadliczbowych, z zastrzeżeniem § 2.
§ 2. Kierownikom wyodrębnionych komórek organizacyjnych za pracę w godzinach nadliczbowych przypadających w niedzielę i święto przysługuje prawo do wynagrodzenia oraz dodatku z tytułu pracy w godzinach nadliczbowych w wysokości określonej w art. 1511 § 1, jeżeli w zamian za pracę w takim dniu nie otrzymali innego dnia wolnego od pracy.

Odpowiedz
Alma_ 2013-06-30 o godz. 00:15
0

Podepnę się trochę pod temat, jesli można, bo chciałabym poruszyć temat nadgodzin ogólniej.

Pracuję dużo za dużo, tylko w sierpniu i połowie września przepracowałam dodatkowo około 50 godzin.
Czy jest jakakolwiek szansa na wyegzekwowanie zapłaty za te godziny?
Jak się do tego zabrać? Jak udowodnić? (mam maile wysyłane od godziny 8-9 rano do 22-23 - czy to wystarczy?)

Odpowiedz
Reklama
Gość 2013-06-29 o godz. 21:55
0

Milka82 napisał(a):Slodka malinka czy czasem nie pracujesz w PSS SPOLEM?To sa sklepy panstwowe i wiem co tam sie dzieje.Moze nie wszedzie.Ale mam pare kolezanek ktore tam pracuja...Nie dajcie sie dziewczyny..........
Mika, PSS Społem to nie są sklepy państwowe ale należące do RÓŻNYCH spółdzielni spożywców. Nie wiem czy istnieje w tej chwili coś takiego jak sklepy państwowe. Spółdzielnie spożywców działają podobnie jak spółdzielnie mieszkaniowe tj. jako całkowicie oddzielne i niezależne od siebie firmy - mimo podobnych lub wręcz identycznych nazw PSS Społem z Hajnówki i PSS Społem z Białegostoku to 2 różne firmy. :)
Mogłabyś napisać w którym PSS (tj. w jakiej miejscowośći) tak źle się dzieje?

A wracając do tematu: Malinka, jeśli twoja mama tam pracuje i jest zadowolona to każda Twoja próba walki odbije się na niej. Spróbuj raczej rozejrzeć się za inną pracą. Poprzeglądaj oferty i zobacz ile jest miejsc, w których będą Cię chcieli :D - w tej chwili naprawdę zmieniła się sytuacja i zdecydowanie łatwiej jest coś znaleść.

Odpowiedz
Milka82 2013-06-29 o godz. 10:50
0

Slodka malinka czy czasem nie pracujesz w PSS SPOLEM?To sa sklepy panstwowe i wiem co tam sie dzieje.Moze nie wszedzie.Ale mam pare kolezanek ktore tam pracuja...Nie dajcie sie dziewczyny..........

Odpowiedz
Gość 2013-06-29 o godz. 08:39
0

Dzis najbardziej na swiecie chcialabym znalezc nowa, lepsza prace, gdzie pracownicy sa traktowani nalezycie i z szacunkiem. Nie wiem, jak sie do tego zabrac,tak dawno nie szukalam pracy internet, gazety?

Z jednej strony chcialabym walczyc, ale boje sie rownoczesnie o moja mame,ktora pracuje w tym samym miejscu. Warunki pracy ma bardzo dobre, wiec nie musi walczyc jak ja. Ale boje sie ze jesli zdecyduje sie na ta walke, to i ona moze na tym ucierpiec... bo szefa mamy jednego.
Sama nie wiem. Moze lepiej dac sobie spokoj i uciekac stamtad poki mam jeszcze na to odwage...

Odpowiedz
Gość 2013-06-29 o godz. 08:39
0

xkamilax napisał(a):w końcu sąd pracy nic nie kosztuje,
Tak było, ta zasada już nie obowiązuje. Jeżeli roszczenie, o które wnosi pracownik przewyższa 50.000 zł należy uiścić wpis stosunkowy. W praktyce rzadko zdarzają się sprawy o takie kwoty, więc nadal panuje przekonanie, że proces w sądzie pracy jest darmowy.

Co więcej, jeżeli po postępowaniu dowodowym sąd dojdzie do wniosku, że roszczenie powoda było niezasadne (nie było żadnych podstaw, tylko np. złośliwość wobec pracodawcy) pracownik może zostać obciążony kosztami procesu. Ale to też niezwykle rzadkie przypadki.

Odpowiedz
Gość 2013-06-29 o godz. 08:27
0

Jeżeli zdecydujesz się zwalniać, to możesz zawalczyc o swoje, przynajmniej o nadgodziny jezeli masz jakiś świadków, wkońcu sąd pracy nic nie kosztuje, no i przełożony może oberwać za łamanie praw pracownika.
A tak wogóle placówka państwowa umowa o prace itd i takie wałki a ja juz myslałam że to jakiś hipermarket
Przemyśl sobie to wszystko, moze porozglądaj się za pracą nie wiem jak zarobki, czy one cie nie trzymają, jeśli nie walcz o swoje.

Odpowiedz
Gość 2013-06-29 o godz. 08:11
0

To placowka panstwowa, nie sadze wiec aby jedna osoba miala prawo do podejmowania takich decyzji. No ale faktycznie, kto wie...
Nie wiem, co robic. Godzic sie na takie warunki? Ze znalezieniem dobrej pracy pewnie bedzie ciezko, ale wiem ze dopoki sie nie zwolnie moge tam trwac, az obudze sie w wieku przedemerytalnym.

Odpowiedz
Gość 2013-06-29 o godz. 07:47
0

słodka malinka napisał(a):Agusiek napisał(a):No a jak będziesz zbyt "stanowcza" to wpadniesz w konflikt z pracodawcą, co niestety wiadomo jak się kończy :(
Mysle o odejsciu z pracy. Wiec nic nie trace, bo niby co mi moga zrobic?
Chyba nie zwolnia mnie dyscyplinarnie?
Nie licz na uczciwość ludzi, może Ci szef zechcieć nabruździć w papierach :(

Odpowiedz
Gość 2013-06-29 o godz. 07:44
0

Agusiek napisał(a):No a jak będziesz zbyt "stanowcza" to wpadniesz w konflikt z pracodawcą, co niestety wiadomo jak się kończy :(
Mysle o odejsciu z pracy. Wiec nic nie trace, bo niby co mi moga zrobic?
Chyba nie zwolnia mnie dyscyplinarnie?

Odpowiedz
Gość 2013-06-29 o godz. 07:42
0

Podpisujemy sie codziennie na liscie,ale lista niestety nie wykazuje ile godzin przepracowalysmy.
Kontrole z PIP-u byly i sa systematycznie, dziewczyny boja sie mowic o nadmiarze pracy,a potem wydzwaniaja do PIP-u anonimowo i narzekaja. Ja jeszcze nie mialam stycznosci z kontrola,na pewno opowiedzialabym o wszystkim. Ale widocznie maja pecha, trafiaja na tzw dobre dni, kiedy pracy nie jest duzo i czasem wyrabiamy sie nawet przed 14.00.

Odpowiedz
Gość 2013-06-29 o godz. 07:23
0

Hmmm.... ciężka sytuacja.... jeśli kontrole z PiP nic nie dały to niestety obawiam się że niewiele możecie wskórać. Jeśli szef jest na tyle bezczelny że zarzuca Wam opieszałość w pracy to kiepsko widzę możliwości bezkonfliktowego wyegzekwowania swoich praw. No a jak będziesz zbyt "stanowcza" to wpadniesz w konflikt z pracodawcą, co niestety wiadomo jak się kończy :(

Odpowiedz
Gość 2013-06-29 o godz. 07:11
0

a fakycznie kontrole z PIPu nic nie dały? a w jaki sposób potwierdzacie swoja obecność w pracy są jakieś listy czy odbijacie się?
I jaka to firma tzn ile pracowników?

Odpowiedz
Gość 2013-06-29 o godz. 06:56
0

Tak,mam umowe na czas nieokreslony.
Moze troche wprowadzilam w blad,bo dokladnie to jest 0,875 etatu.

Odpowiedz
Gość 2013-06-29 o godz. 06:52
0

sory nie doczytałam masz juz umowe na czas nieokreslony tak?

Odpowiedz
Gość 2013-06-29 o godz. 06:50
0

Napisz może czy jest to umowa o prace czy zlecenie. A 3/4 etatu to sześć godzin to nie wiem na jakiej podstawie pracujesz siedem że o nadgodzinach nie wspomne

Odpowiedz
Odpowiedz na pytanie