• Gość odsłony: 28326

    Problem pocztowy - pomocy!!!

    Dziewczyny mam mały problemik i chciałam się was poradzić.
    Ale od początku.

    Wystawiłam fotelik samochodowy na Allegro który bardzo szybko został przez kogoś kupiony, przelew przyszedł, ja (zgodnie z umową) następnego dnia wysłałam paczkę .... i tu zaczynają się schody
    Paczka została wysłana 02.08 r. a dziś mamy 13.08 i nadal nie dotarła do adresata.
    Babka się wścieka i chce zwrot kasy.
    Ja (niech ktoś mnie zastrzeli) zgubiłam kwitek nadania paczki
    I teraz nie wiem co mam z tym fantem zrobić.

    Tak wiem, że jestem sobie sama winna i za głupotę trzeba płacić.

    Dziewczyny może któraś pracuje na poczcie i może mi doradzić jak mam teraz tej paczki szukać ?
    Szczerze mówiąc średnio mi się podoba perspektywa zwrotu kasy bo zostaję i bez kasy i bez fotelika który został przecież wysłany.

    Zaraz wybieram się na pocztę wydębić numer nadania paczki ... ale czy mi to coś da
    Cały dzień dzwonię na pocztę (w miejscowości do której wysłałam paczkę) bo może paczka leży tam sobie i zarasta kurzem ale nikt tam nie odbiera telefonów ...

    Kurcze nie wiem jak mam się zachować a nie chcę oszukać ani mojej kupującej ani również siebie.

    Odpowiedzi (23)
    Ostatnia odpowiedź: 2010-07-16, 02:34:19
    Kategoria: Pozostałe
Odpowiedz na pytanie
Zamknij Dodaj odpowiedź
Gość 2010-07-15 o godz. 22:54
0

Ja też zawsze dostaję awizo bo się szanownemu listonoszowi dupki ruszyć na VII piętro nigdy nie chce.
Ale inna sprawa, że od czasu remontu to ani domofonu ani dzwonka u drzwi nie posiadamy :) a w pukanie trzeba włożyć trochę serca żeby było słychać (bo drzwi antywłamaniowe mamy) ale tu i tak zawsze świetnie sprawdza się pies który zawsze słyszy 8)

Odpowiedz
m. 2010-07-15 o godz. 11:16
0

Miałam podobną sytuację z fotelikiem kupionym na allegro. Przez ponad tydzień nie dostałam przesyłki, więc skontaktowałam się ze sprzedającą, która oczywiście podała mi numer nadania i zarzekała się, że paczkę wysłała przed tygodniem.
Co się okazało. Fotel wygodnie leżał na poczcie, a mnie nikt nawet awizem nie poinformował Ja rozumiem, że fotelik następny to całkiem spora paczuszka, ale to, że nie zostawili zawiadomienia, to mnie do czerwoności rozwścieczyło

Wszystko trzeba samemu dopilnować

Odpowiedz
Gość 2010-07-15 o godz. 01:30
0

nie wiem jak gdzie indziej,ale na jednej z poczt krakowskich po prostu wiekszych paczek i czesci listow nie biora

przed slubem duzo rzeczy z allegro kupowalismy,jeszcze nie pracowalam wiec caly dzien siedzialam w domu.szlag mnie trafil za ktoryms awizem, bylam uprzejma przylapac listonosza jak mi awizo wkladal do skrzynki i poprosilam o paczke. zrobil sie i zaczal tlumaczyc ze nie ma.myslalam ze mnie .
wizyta na poczcie nie pomogla,taki maja zwyczaj, a wyzej juz mi sie interweniowac nie chcialo. i wogole ich nie rusza to ze jak sie czeka w kolejce po odbior to im ludzie regularnie awantury robia

Odpowiedz
Gość 2010-07-14 o godz. 21:54
0

Niestety jedyna metoda na leniwego listonosza jest skarga na poczcie bezposrednio u kierownika dzialu doreczen.
Nie wiem, czy jest tak na wszystkich urzędach, ale awiza powtórne zwykle wystawiają kasjerki, które wydają awizowane listy na poczcie. Są one przygotowywane dzień wczesniej, ponieważ następnego dnia rano listonosze zabierają je na rejon-stąd czasem możliwość powtórnego awiza w skrzynce,mimo że list został odebrany.

Odpowiedz
Gość 2010-07-14 o godz. 21:53
0

do mnie nigdy nie dochodza przesyłki ( nie mówie o paczkach) tylko znajduje , bądź nie awizo adresata nei zastanow domu
neistety wizyta na poczcie nie pomogła. Pani w okienku powiedziła, coby sie dogadac z listonoszem :o

Odpowiedz
Reklama
Gość 2010-07-14 o godz. 10:10
0

Olik:) napisał(a):Też tak miałam parę razy. Parę razy siedząc cały dzień w domu znajdowałam awizo w skrzynce (wystawione w momencie, kiedy na 100% nigdzie się z domu nie ruszałam). Listonoszowi się nie chciało chyba paczek nosić czy co??
U nas w takiej sytuacji wystarczyło 'info' ;) na poczcie..

Odpowiedz
Olik:) 2010-07-14 o godz. 10:09
0

Też tak miałam parę razy. Parę razy siedząc cały dzień w domu znajdowałam awizo w skrzynce (wystawione w momencie, kiedy na 100% nigdzie się z domu nie ruszałam). Listonoszowi się nie chciało chyba paczek nosić czy co??

Odpowiedz
Gość 2010-07-14 o godz. 08:44
0

Ja w pracy kilka razy dostałam awizo, będąc na 100% cały dzień w biurze... listonoszowi się nie chciało listów poleconych na piętro nosić lol
Sprawa w sumie nie była zabawna, bo to kancelaria a listy z sądów informujące o terminach rozpraw itd

Więc poczcie nie wierze ;)

Odpowiedz
Gość 2010-07-14 o godz. 05:43
0

Martuś napisał(a):A dostałyście kiedyś awizo na przesyłkę którą już odebrałyście ???
Bo ja tak :o
Nie raz ;) Stałam w kolejce na poczcie po to żeby się dowiedzieć, że paczkę już odebrałam :o Podobnie też nie raz nie miałam ani jednego awiza, a przesyłka od prawie 2 tygodni leżała sobie na poczcie

Martuś dobrze, że paczka się znalazła :)
Ja też sprzedałam ostatnio fotelik na allegro i wysłałam kurierem. Przyszedł po paczkę do mnie do domu, także nie musiałam dźwigać fotelika na pocztę, a na drugi dzień przesyłka była w Krakowie :)

Odpowiedz
Gość 2010-07-14 o godz. 05:05
0

A dostałyście kiedyś awizo na przesyłkę którą już odebrałyście ???
Bo ja tak :o

Odpowiedz
Reklama
Gość 2010-07-14 o godz. 03:36
0

Martuś napisał(a):Poczta twierdzi, że awizowała paczkę.
Adresat, że awiza nie otrzymał (a siedzi non stop w domu)
Jestem w stanie w to uwierzyc Ja ostatnio dostaje dopiero awiza powtorne, ciekawe gdzie sie podziewaja te pierwsze

Odpowiedz
Zła kobieta 2010-07-14 o godz. 03:32
0

Ciekawe jak było z tym awizo ;)

Odpowiedz
Gość 2010-07-14 o godz. 02:27
0

Uffff ..... po długich godzinach wiszenia nad telefonem udało mi się odnaleźć paczuszkę :D

Sprawa była trochę zagmatwana.
Otóż okazało się, że poczta na którą nadałam paczkę jest na zbyt wielkim zadupiu, żeby odbierać paczki i czyni to jednostka nadrzędna.
Jednak pech chciał, że poczta na którą nadawałam paczkę ma w tej chwili remont (teraz wiem czemu dodzwonić się nie mogłam ) i wszelkie sprawy przekazała nie jednostce nadrzędnej tak jak to chyba być powinno tylko zupełnie innej poczcie gdzie moja paczuszka trafiła - i tu UWAGA!!! - już następnego dnia po nadaniu jej przeze mnie
Czyli leżała tam sobie od 3 sierpnia (a dziś mamy 14 sierpnia) i nikt się nią k....... nie zainteresował.
Poczta twierdzi, że awizowała paczkę.
Adresat, że awiza nie otrzymał (a siedzi non stop w domu)
Mało tego babka szukała paczki na poczcie do której teoretycznie powinna ona dojść ..... ale szukać sobie mogła ....
Dałam kobiecie numer do spedycji i się z nimi już umówiła.
Więc sprawa się wyjaśniła (czyli jak zwykle miałam więcej szczęścia niż rozumu ;) )

Odpowiedz
Zła kobieta 2010-07-13 o godz. 10:21
0

No właśnie... ja miałam taką sytuację, że facet mi nie przysłał kasy za aparat i się upierał, że wysłał. Ba potwierdzenie mi zeskanował. I co? Byłam w banku. Nie ma bezpańskich pieniędzy. Facet przeprosił i "wysłał jeszcze raz". Tym razem doszły. Całość rozbija się jednak o to, że uparcie chciał wysłania aparatu, bo przecież pieniądze wysłał! Gdybym mu wysłała, to ani aparatu, ani kasy bym na oczy nie zobaczyła!

Odpowiedz
Gość 2010-07-13 o godz. 09:30
0

aaaa i napisałam jeszcze do obsługi Allegro i przedstawiłam im całą sytuację (tylko pominęłam fakt, że nie mam potwierdzenia nadania, bo numer już mam a duplikat dostanę ;) ) i zobaczymy co oni na to z punktu widzenia regulaminu odpiszą.

Pewnie tylko tyle, że mam 30 dni na załatwienie sprawy ;)

Odpowiedz
Gość 2010-07-13 o godz. 09:25
0

Zła kobieta napisał(a):Musisz być pewna czy babka jej nie odebrała, wiem, że to brzmi trochę dziwnie... no... ale... różni są ludzie.
Właśnie o to mi między innymi chodzi.
Ja jej odeślę kasę a fotelik i tak do niej prędzej czy później dojdzie i co wtedy ??? Mam się prosić o niego? Czy jechać, aż pod Szczecin?

A to, że mam 30 dni na załatwienie wszystkiego to dobrze, że mi powiedziałaś bo tak jakoś mi umkło.

Jutro zaczynam dzwonienie i szukanie po sortowniach.

Odpowiedz
Gość 2010-07-13 o godz. 09:10
0

Ja sposobem dzwonienia po sortowniach odnalazłam paczkę, która szła.. półtora miesiąca

Odpowiedz
Gość 2010-07-13 o godz. 08:10
0

Wracam właśnie z poczty i mam numer nadania :)
Bardzo miły pan objaśnił mi co i ja mam zrobić, że by paczkę odnaleźć.

Droga służbowa
Na własną rękę

I tu mam pytanie. Zaraz zacznę szukać sortowni.
Czy dobrze przypuszczam, że wszystkie paczki z Warszawy idą przez Pocztę Główną?

Dzięki dziewczyny za pomoc.

Odpowiedz
Gość 2010-07-13 o godz. 07:04
0

Jeżeli nie masz druku nadania to może być spory problem z reklamacją, zwłaszcza, jeżeli wysyłałaś paczkę nieubezpieczoną.
Paczki bez pobrania i bez ubezpieczenia nie są identyfikowane na poczcie po numerze seryjnym tylko po ilości, czyli 1 wychodzi z poczty.
Musisz dzwonić po oddziałach poczty (po paczkowniach) u siebie w mieście i w mieście odbiorcy. Ja takim sposobem znalazłam kilka paczek.

Odpowiedz
Zła kobieta 2010-07-13 o godz. 06:55
0

Do sfinalizowania transakcji masz 30 dni i tego się trzymaj! Mi kiedyś paczka szła 3 tygodnie ponad. Ostatecznie doszła. Musisz być pewna czy babka jej nie odebrała, wiem, że to brzmi trochę dziwnie... no... ale... różni są ludzie.

Odpowiedz
Gość 2010-07-13 o godz. 06:37
0

Jesli masz adres odbiorcy i wiesz kiedy wysłałaś to na poczcie na której nadawałaś powinna byc księga w której rejestrują przyjęte przesyłki. Przy odrobinie szczęścia i dobrej woli pani w okienku powinno Wam sie udać znaleźc numer przesyłki.
Wtedy bedzie łatwiej.

Odpowiedz
Corgi 2010-07-13 o godz. 06:16
0

Ja na poczcie co prawda nie pracuję, ale z doświadczenia wiem, że bez nr przesyłki, to chyba niewiele wskórasz. Ja kiedyś szukałam przesyłki nadanej do mnie i po nr nadania pani na poczcie odszukała miejsce pobytu zguby (szukaliśmy telefonicznie w centralnej sortowni paczek w Warszawie).

Odpowiedz
Voluspa 2010-07-16 o godz. 02:34
-1

To już nie będę mówić o sytuacji, kiedy na pewno ktoś był w domu a w skrzynce zostało awizo.

Kiedyś przyszła do mnie paczka z prenumertą. To znaczy inaczej - własnie nie przyszła. Potem przyszedł następny numer - czyli jednego brakowało. Zadzwoniłam do firmy z zapytaniem dlaczego nie dostałam jednego numeru. Na co miła pani sprawdziła w komputerze i powiedziała, że oni wysyłali paczkę ale dostali zwrot - znaczy się, że nikt nie odebrał. A u mnie ani nie było listonosza, ani żadnego awizo w skrzynce.

A druga sytuacja. Mieszkamy z mężem w domku. Kiedyś akurat nikogo nie było w domu to co zrobił listonosz? Zostawił paczkę prze drzwiach. Dodam, że była to jakaś część do komputera, więc rzecz która kosztuje trochę więcej niz 10 czy 20 zł. A jakby ktoś był pomiędzy obecnością listonosza a naszym powrotem do domu to co? Kto by wtedy odpowiadał za to, że nie dostałam sprzętu?

Odpowiedz
Odpowiedz na pytanie