-
Gość odsłony: 22169
Zycie na bezrobociu
Witam, jestem nowa na forum. Chciałabym podzielić się z wami moim problemem. 8) Zwolnilam się z dosyć dobrej pracy, bo nie mogłam juz wytrzymać panującej tam atmosfery..., tego jak mnie traktowano, jak łamano podstawowe prawa pracownika. :( Ale nie o to chodzi bo wiem ,ze dobrze zrobiłam, rezygnujac z tej pracy. Teraz jestem na bezrobociu to dopiero pare dni a ja jestem juz załamana. Nie moge sobie znalezc miejsca. Najchetniej wogóle nie wychodziłabym z domu.
Najbardziej boję się podjęcia nowej pracy a szczególnie rozmowy klwalifikacyjnej. Złozyłam już w kilku miejscach swoje cv ale nikt się jeszcze nie odezwał. Czuję się niepotrzebna i bezwartoścowa :(
Odkąd pamiętam zawsze miałam prace i inne zajęcia a teraz nagle mam tyle wolnego czasu, ze nie wiem co z tym zrobić ,tzn co ze soba zrobić ta sytuacja mnie przerasta.
A wy jak radziłyście sobie na bezrobociu?
Jak wyglądał wasz dzień? Proszę o wsparcie i pozdrawiam.
Tygrysico, Ulik - gratuluję! :D
Chyba wiem, co czujecie. U mnie poszukiwanie pracy skończyło się na etapie wstępnym (właściwie - zanim się na dobre zaczęło), na szczęście. Ale ile się człowiek 'nadenerwuje' i 'namartwi' tym wszystkim, to może wiedzieć już tylko on sam. Bardzo się cieszę, że tak się wszystko ułożyło. Wierzę, że na świecie nie ma przypadków. Ale takie niespodzianki - jak najbardziej. lol
Tygrysico - mam nadzieję, że to nie ta 'podejrzana' praca sekretarki? ;)
Vilemo napisał(a):Agnesa,
pytalas wczesniej o porady. ja szukalam pracy jakies 1,5 -2 lata temu => nie znalazlam niczego satysfakconujacego, pozniej zaczelam szukac ponad pol roku temu i bardzo szybko znalazlam super prace a i wybierac nawet moglam ;)
z moich wslasnych obserwacji:
szukajac po raz pierwszy bylam bardzo zdeterminowana, sfrustrowana i chyba to bylo widac. z perspektywy czasu mysle, ze na rozmowach tez chyba dawalam poznac, jak bardzo mi zalezy
czyli jak za bardzo mi zależy to źle? bo ja się spotkałam z odrzuceniem mojej kandydatury bo pan stwierdził, że mi nie zależy. to w końcu jak?
Vilemo napisał(a):szukajac po raz drugi:
zmienilam swoje CV - bylo kolorowe, bardziej nowoczesne, przejrzyste, pisane niestandardowa czcionka, oczywiscien z ladnym zdjeciem => mialam odzew na wszystkie aplikacje, ktore wysylalam (wysylalam na stanowiska wyzsze niz wtedy mialam)
uważam, że moje cv jest przejrzyste i czytelne, zdjecia w nim nie mam ponieważ uważam, ze to nie mój wygląd ma decydować o dostaniu pracy czy też nie (zwłaszcza, że fotogeniczna nie jestem)
Vilemo napisał(a)::arrow: list motywacyjny byl pisany pod kazda oferte z osobna
na początku też pisałam na każdą ofertę z osobna, ale ile można wymyślić różnych listów? przecież część inf i tak się powtarza - więc koniec końców są do siebie podobne
Vilemo napisał(a)::arrow: na rozmowach bylam opanowana, pewna siebie, pytajac o pensje smialo mowilam duzo wyzsze sumy niz wczesniej, wychodzac z zalozenia, za musze sie cenic, zeby cenili mnie inni
ooo, to jest temat rzeka... ostatnio na rozmowie podałam kwotę jaką miałam w poprzedniej firmie przez cztery lata a pani na to, że teraz kandydatom to się poprzewracało
Vilemo napisał(a): na kazda rozmowe bylam super przygotowana, zbieralam jak najwiecej informacji, analizowalam co robi firma, co konkurencja, jak wyglada rynek, co mi siee podoba, co nie, co zrobilabym inaczej
to akurat jest oczywiste, fakt, ze potem na wielu rozmowach i tak nie ma się szansy pokazać swojej wiedzy, no ale przygotowanie musi być
Vilemo napisał(a):w efekcie po 3 tygodniach dostalam oferte wymarzonej pracy, za dobre pieniadze, a do tego w rownoleglych rekrutacjach bylam juz przed odtanimi rozmowami (wiem ze i tam dobrze wypadlam)
moja rada => badz pewna siebie, profesjonalnie przygotowana i absolutnie nie daj odczuc ze jestes zdesperowana, ze nie masz innych opcji.
niestety jestem zdesperowana, jestem już czwarty miesiąc bez pracy i widoków na coś dobrego nie ma, więc zaczynam się poddawać i popadać w marazm, już mi się nie chce wysilać skoro i tak efektów nie ma
tak sobie myślę, że cały problem polega na tym, że nie mam doświadczenia w branży, w której chciałabym pracować, a większość ogłoszeń ma w wymaganiach kilkuletnie doświadczenie
no cóż, trzeba będzie się przeprosić z byciem głupią sekretarką i tyle, tylko szkoda wydanych pieniędzy na kursy :(
i niech sobie spece od pisania artykułów w tyłek wsadzą rady dotyczące doszkalania i przekwalifikowywania się - to tylko pięknie na papierze wygląda, w praktyce już nie
Agnesa,
pytalas wczesniej o porady. ja szukalam pracy jakies 1,5 -2 lata temu => nie znalazlam niczego satysfakconujacego, pozniej zaczelam szukac ponad pol roku temu i bardzo szybko znalazlam super prace a i wybierac nawet moglam ;)
z moich wslasnych obserwacji:
szukajac po raz pierwszy bylam bardzo zdeterminowana, sfrustrowana i chyba to bylo widac. z perspektywy czasu mysle, ze na rozmowach tez chyba dawalam poznac, jak bardzo mi zalezy
szukajac po raz drugi:
zmienilam swoje CV - bylo kolorowe, bardziej nowoczesne, przejrzyste, pisane niestandardowa czcionka, oczywiscien z ladnym zdjeciem => mialam odzew na wszystkie aplikacje, ktore wysylalam (wysylalam na stanowiska wyzsze niz wtedy mialam)
list motywacyjny byl pisany pod kazda oferte z osobna
na rozmowach bylam opanowana, pewna siebie, pytajac o pensje smialo mowilam duzo wyzsze sumy niz wczesniej, wychodzac z zalozenia, za musze sie cenic, zeby cenili mnie inni
na kazda rozmowe bylam super przygotowana, zbieralam jak najwiecej informacji, analizowalam co robi firma, co konkurencja, jak wyglada rynek, co mi siee podoba, co nie, co zrobilabym inaczej
w efekcie po 3 tygodniach dostalam oferte wymarzonej pracy, za dobre pieniadze, a do tego w rownoleglych rekrutacjach bylam juz przed odtanimi rozmowami (wiem ze i tam dobrze wypadlam)
moja rada => badz pewna siebie, profesjonalnie przygotowana i absolutnie nie daj odczuc ze jestes zdesperowana, ze nie masz innych opcji.
polecam tez tak jak dziewczyny Golden Line - jesli dostajesz propozycje, ktore Cie nie satysfakcjonuja
koniecznie podtrzymaj kontakt z head hunterem, napisz czego szukasz i popros, zeby zachowal Twoje dane
moze zmien opis w profilu, zeby bylo bardziej widoczne jakie sa Twoje oczekiwania
zapisz sie na forum z Twojej branzy i badz aktywna i widoczna
powodzenia
i trzymam kciuki
agnesea napisał(a):carol napisał(a):u mnie bylo tak ze po 3 miecach od wyslania cv sie odezwali... wazne zeby byla klauzula o przetwarzaniu danych...
to to ja wiem, pytałam o coś innego...
Jak Ci baaardzo zalezy na konkretnej firmie to bym wysylala, albo nawet zadzwonila...
carol napisał(a):u mnie bylo tak ze po 3 miecach od wyslania cv sie odezwali... wazne zeby byla klauzula o przetwarzaniu danych...
to to ja wiem, pytałam o coś innego...
u mnie bylo tak ze po 3 miecach od wyslania cv sie odezwali... wazne zeby byla klauzula o przetwarzaniu danych...
Odpowiedz
tak się zastanawiam
czy wysyłacie aplikacje na ogłoszenia, na które wcześniej już też odpowiadałyście a nie było odzewu?
chodzi mi o to, że często jest tak że pojawia się ogłoszenie, wysyłam aplikację, jest zero odzewu a po jakimś czasie pojawia się znowu takie samo ogłoszenie. i teraz nie wiem czy poprzednio się nie odzywali bo odrzucili moją kandydaturę i ponowne wysyłanie nie ma sensu czy mieli tak dużo zgłoszeń że istnieje możliwość że mojej nie przeczytali i jest szansa w ponownym wysłaniu
co wy na to?
:) Mam nadzieje,że to już bedzie praca na dłużej.W każdym razie jest związana z kierunkiem moich studiów.Jedyny minus, to to,że jest mało płatna.
Odpowiedz
dołączam ponownie
co do GL, mi niewiele pomogło :( głównie dostawałam oferty, które mnie nie interesowały
Anca_ napisał(a):Polecam serwis GoldenLine. Ja specjalnie nie szuakłam, a dzięki wypowiedziach w wątkach i adnotacji w profilu wymarzona praca sama mnie znalazła :).
Potwierdzam GL jest super narzędziem i dla poszukujących pracy i poszukujących pracowników. Wszystkie doradztwa personalne i headhunterzy tam łowią :)
3majcie się
Czy ktoś jeszcze z forum poszukuje obecnie pracy? Są jakieś rezultaty?
Zauważyłam,że teraz jest więcej ofert pracy.Byłam już na jednej rozmowie, teraz czekam na odpowiedz.. Marzec i kwiecień to podobno dobry okres na znalezienie nowej pracy. :)
Dołaczam do grona bezrobotnych... Znowu- niestety. Pocieszam się tym,że do trzech razy sztuka i tym razem znajde prace i nie bede musiała jej juz zmieniać i bedzie to zajęcie na dłuższy czas.
OdpowiedzJa jutro składam wypowiedzenie. moj ostatni dzień pracy to bedzie 16 marzec.,ale też mam zamiar wybrać zaległy urlop. Cieszę się bardzo, że zdecydowałam się odejść. Tylko boję się troche jutrzejszego dnia... To jednak jest stres,..wypowiedzenie itd,..nie wiem jak bedą mnie traktować, przez ten czas...
Odpowiedz
no i stało się.... dzień 10 marca jest moim ostatnim dniem pracy, w sumie to nie żałuje..... w tej chwili wybieram zaległy urlop.
Dziewczyny a może te, które odniosły sukces po rzuceniu poprzedniej pracy dałybyście nam - bezrobotnym - pare wskazówek? Np. co do CV, LM, itp.?
POzdrawiam
po dziesiątkach wysłanych aplikacji i kilkunastu rozmowach nadal jestem bez pracy (już dwa miesiące)
dziewczyny, jak sobie radzicie żeby nie zwariować?
jak nie wmawiać sobie, że się jest do niczego najwyraźniej?
wszelkie porady mile widziane ;)
ja też mierze się z decyzją rzucenia tej nieznośnej pracy, powód? chyba najpopularniejszy - zła, nie do wytrzymania atmosfera!
Dziewczyny macie może jakiś dobry wzór wypowiedzenia ze skróconym okresem? jeśli tak przesyłajcie na priva, przez priva moge też podać e-maila lub gg lub skypa do lepszego kontaktu.
Pozdrawiam dziewczyny!! :D
U mnie to wygladalo troche inaczej tak naprawde nigdy nie czulam sie ze jestem na bezrobociu, z poprzedniej pracy odeszlam sama bo stwierdzilam ze dluzej tej atmosfery nie zniose, stanowczo dalam sobie miesiac na szukanie nowej pracy, wysylalam chyba z milion cv, wszedzie gdzie sie dalo, wykorzystywalam doslownie kazda mozliwosc. Bylam naprawde zdeterminowana i wierzylam ze bedzie dobrze i rzeczywiscie po miesiacu znalazlam moja obecna prace, wraz z nowa praca czekala mnie przeprowadzka do innego kraju, zupelnie nowe otoczenie, inny jezyk ale ciesze sie bardzo z wtedy podjetej decycji. Mysle ze czasem trzeba po prostu isc do przodu i za duzo nie kombinowac jak to bedzie, roztrzasac wszystkie za i przeciw ktore skutecznie moga nas zablokowac no i trzeba wierzyc a nie sie zalamywac w koncu kazda z nas ma jakies przydatne umiejetnosci, wiec wszystkim poszukujacym nowego zajecia czy potrzebujacym zmiany zycze powodzenia :D
Odpowiedz
Ku pokrzepieniu wszystkim szukającym, napiszę że ja też znalazłam pracę :) zaczynam od poniedziałku, pozycja zdecydowanie lepsza niż w poprzedniej firmie. I chyba w dobrym momencie, bo chodzenie na rozmowy bez żadnych efektów już zaczęło mnie męczyć, a rozpoczynanie dnia od portalów z ofertami pracy strasznie dołować. Ale cóż, po dwóch rozmowach w tej firmie na stanowisko handlowe zaproponowali mi stanowisko analityczne co jak najbardziej mi odpowiada :)
Powodzenia wszystkim szukającym!! Nie można się poddawać :)
spinka napisał(a):
Ja od 2 tygodni pracuję, ale nadal szukam. Wyczekuję jak zbawienia telefonu z innej firmy. Tutaj jeśli zostanę to wiem, że będę sfrustrowana i nieszczęśliwa. Miałam już nawet plan że jutro zrezygnuję, no ale zarabiać trzeba i jednak poczekam aż będę miała na 100% coś w zamian.
Nowa praca poza tym, że jest blisko i w miarę płacą nie ma żadnych zalet. Nie mam szans żeby się tu rozwinąć, atmosfera pod zdechłym psem, ludzie na miernym poziomie... eee w ogóle szkoda gadać.
Trzymajcie kciuki żeby ktoś jeszcze oddzwonił.
Mam podobnie. Blisko domu, płacą nieźle, ale atmosfera w pracy jest straszna. Próbowałam zacząć jakąś rozmowę z ludźmi, którzy tam pracują ale mnie zbyli więc się wycofałam.
Każdy ranek to udręka, że muszę tam iść.
Tak więc nadal poszukuję swojego miejsca.
Ja też czekam na telefon z innej firmy w sprawie pracy.Trzymajcie kciuki. :)
Odpowiedz
Tylko jak się tak na zamówienie wprawić w świetny nastrój przed rozmową?
Ja od 2 tygodni pracuję, ale nadal szukam. Wyczekuję jak zbawienia telefonu z innej firmy. Tutaj jeśli zostanę to wiem, że będę sfrustrowana i nieszczęśliwa. Miałam już nawet plan że jutro zrezygnuję, no ale zarabiać trzeba i jednak poczekam aż będę miała na 100% coś w zamian.
Nowa praca poza tym, że jest blisko i w miarę płacą nie ma żadnych zalet. Nie mam szans żeby się tu rozwinąć, atmosfera pod zdechłym psem, ludzie na miernym poziomie... eee w ogóle szkoda gadać.
Trzymajcie kciuki żeby ktoś jeszcze oddzwonił.
Dziewczyny, chcialam Wam napisać, że przekonalam się, jak ważne jest nastawienie przed rozmową kwalifikacyjną.
Od połowy grudnia pracuję (jest to moja pierwsza "prawdziwa" praca, czyt. nie staż), wcześniej pochodziłam trochę na rozmowy kwalifikacyjne i mam pewne przemyślenia. Jednocześnie z poszukiwaniem pracy, szukałam mieszkania do wynajęcia. Tak się złożylo, że jednego dnia miałam dwa spotkania- w sprawie mieszkania i pracy. Mieszkanie nam się spodobało, a w drodze na rozmowę byłam tak cholernie szczęśliwa, że wreszcie mamy swoje miejsce, że wchodząc do budynku pomyślalam "Mam taki zajebisty dzień, znalazłam mieszkanie to i pewnie pracę dostanę". I miałam rację. A dodam, ze pracy szukałam od października.
I jeszcze historia koleżanki:
Miała wykupioną wycieczkę, kilka dni przed wyjazdem okazało się, ze paszport jej chlopaka jest nieważny. Mówiła, że żegnając rodziców na lotnisku (pojechali na wycieczke za nich) pomyślała : "wakacji nie będzie, to teraz żeby było sprawiedliwie, to muszę dostać pracę". Jeszcze tego dnia do niej zadzwonili i zaprosili ją na rozmowę. A ona była pewna, ze dostanie pracę "w zamian za wycieczkę".
Zatem dziewczyny życzę dobrego humoru i wiary.
Hmmm... jednak nie będzie zaskoczenia. Właśnie mi napisali, że dziękują bardzo.
Ich strata. ;)
Jak tam bezrobotne w Nowym Roku?
U mnie, jak podejrzewałam, po zastoju świąteczno-noworocznym coś ruszyło. Dotąd tylko wysyłałam i wysyłałam, a teraz nareszcie zaczynają oddzwaniać.
Przed Świętami byłam na jednej rozmowie i nawet mnie tam chcieli ale ja nie jestem przekonana (całkowita zmiana branży) i poprosiłam jeszcze o chwilę czasu.
Dziś byłam na "teście wiedzy". Nawet nie chce mi się pisac co za bzdura! No ale myślę, że zaliczyłam wymagane 25% (tak, tak 25, to nie pomyłka) i czekam na telefon co dalej. Praca wydaje się fajna więc ścierpię nawet najgłupsze metody rekrutacji.
Mam umówione 2 kolejne spotkania w przyszłym tygodniu. I obiecany kontakt na początku stycznia od jeszcze jednej firmy (tutaj to kompletne, ale jakże miłe, zaskoczenie jeśli coś by z tego wyszło!).
Gratulacje!
Ja w piątek dostałam wymówienie. Od poniedziałku już jestem w domu. Szukam, wysyłam, zobaczymy jak to będzie. Pierwszy telefon już był ale od razu się dowiedziałam, że mam za duże wymagania finansowe
Umówiłam się z mężem że daję sobie trzy miesiące na znalezienie czegoś fajnego. Jak do tego czasu się nie uda to biorę cokolwiek.
Narazie jestem pełna zapału i dobrych myśli. Ciekawe jak długo?
Konwalijka napisał(a):gratulacje
dzięki :) wieczorkiem napiszę ;)
no to chcę się pochwalić że znalazłam pracę :D Zaczynam od poniedziałku :)
Szukałam ponad 2 miesiące, warto było czekać. Wam też się uda ! :)
Ja cały czas szukam pracy-bo moja nowa praca to jakis koszmar!
Jak by to powiedziec-''zamienił stryjek siekierke na kijek''.ale tak ogólnie to nie jest mi do śmiechu, raczej bym sobie troche popłakała.Załamka.
na prawdziwym bezrobociu jeszcze nie jestem ale na wypowiedzeniu
rzuciłam papierami bo miałam dość i to serdecznie
na razie upajam się myślą, że odchodzę z tego burdelu... pewnie za trzy miesiące będę płakać jak nie znajdę nowej roboty ale w tej chwili nie dopuszczam do siebie takiej myśli
to się dołączam :| - od 1 października jestem na bezrobociu, w domku siedzę już ze 3 tyg. bo na "przymusowy" urlop poszłam Jakieś 2 tyg temu miałam zapał aby szukać pracy, wysyłałam mnóstwo aplikacji, byłam na jednym spotkaniu i cisza... no a teraz zapał zniknął... :( W poprzedniej pracy nie rozwinęłam się zbytnio, tzn doświadczenia nabrałam-to jedyny plus. Ale zaniedbałam naukę języka i teraz ponoszę tego skutki. Wszędzie chcą z wykszt. wyższym i świetnym angielskim. A ja bez studiów niestety a angielski nie najgorzej ale nie świetnie :| Pocieszam się, że znajdzie się w końcu ktoś kto doceni moje ponad 2-letnie doświadczenie i da mi szansę rozwoju, ale generalnie jest ciężko :(
Odpowiedz
Jak wam idzie?
Ja jestem w trakcie załatwiania stażu. Mam nadzieję że się uda,ciekawe stanowisko, dobra firma. Co prawda przez pół roku będę pracować za półdarmo ale lepsze to niż nic.
wiśnia_wisienka napisał(a):
Ostatnio słyszałam, że przeciętnie okres poszukiwania pracy wynosi ok. pół roku. To trochę pocieszające.
no to mi zostały jeszcze trzy miesiące.
Od lipca czegoś szukam. Byłam już na wielu rozmowach. Wydaje mi się, że wypadam dobrze. A jednak zawsze znajduje się ktoś lepszy.
No nic szukam dalej.
Liliana :goodman:
Aniadela jesli ta praca jest ciekawa i i jest szansa na lepszą kasę w przyszłości to może warto spróbować
Ostatnio słyszałam, że przeciętnie okres poszukiwania pracy wynosi ok. pół roku. To trochę pocieszające.
Niestety nie dostałam tej pracy-w sumie jedyny powód to, że musiałabym dać wypowiedzenie w obecnej firmie, a tam potrzebowali ,,od zaraz''. :chlip: :| Zaczynam żałować, że podjełam obecną pracę, teraz dopiero zauważam jak tu jest i jakie panują zwyczaje, napewno nie popracuję długo, bo już nie chcą mi dać wolnych dni ( system zaoczny) na czas zajęć na uczelni, a grafik jest układany tak sobie,..i ogólnie nie mam nic do gadania...,ja chyba nigdy nie znajdę normalnej pracy.
Trzymam kciuki za wszystkie osoby poszukujące pracy.
Dziekuje.Wiśnia-wisienka bedzie dobrze napewno znajdziesz dobrą prace!
Ja wogóle nie myślalam,że jeszcze kiedykolwiek do mnie zadzwonią, a już trzy razy tam składałam cv.( na inne stanowiska) Więc wszystko się może zdazyć-Pozdrawiam.
Będę trzymać kciuki!
U mnie nic się nie dzieje :(
Zarejestrowałam się w UP. Dostałam namiary na firmy szukajace stażystów, zgłosiłam się do kilku i czekam.Oczywiście cały czas szukam też pracy przez ogłoszenia ale ostatnio nie ma odzewu.
W środe mam ważną rozmowe o prace, czekałam miesiąc i zadzwonili :D :taniec: Tylko szkoda, że ja sie juz zatrudniłam w tej firmie, a okres wypowiedzenia to dwa tygodnie no i jak się uda w środę rozmowa to jak ja im to powiem,ze chce odejsc, po tych wszystkich szkoleniach itd... I znowu stres...Proszę trzymajcie za mnie kciuki w środe :)
OdpowiedzPrzykro mi wiśnia-wisienka, tak to niestety bywa, że dużo firm nie do końca jest uczciwych. Ja tez jestem bardzo rozczarowana firmą w ktorej sie zatrudniłam, a przede wszystkim tą praca-bo to moim zdaniem jest praca która niewiele ma wspólnego z nazwą stanowiska na jakie się zatrudniłam. :o Po tych paru dniach mam już dosyć i szukam dalej.Jestem pewna,że długo tu nie będę pracować! Wierze, że znajde prace moich marzeń-(chociaż to może potrwać)-wszystkim poszukującym życze wytrwałości i wiary w siebie a najważniejsze to się nie załamywać! pozdrawiam, :)
OdpowiedzNo to się napracowałam Nie chce mi się wdawać w szczegóły, to co odczyniła firma w której miałam być zatrudniona w głowie mi się nie mieści i cisnienie mi skacze jak o tym myślę :axe: . W każdym razie nadal jestem na bezrobociu :(
Odpowiedz
Arkadia81 napisał(a):a ja podjełam decyzję zwalniam się z pracy.
8 miesięcy pracuję w pracy która nie sprawia mi żadnej satysfakcji, nie jest związana z kirunkiem moich studiow. Kasa całkiem ok, na moje wydatki i rachunki (mieszkam z rodzicami więc się dorzucam) starcza.
Od kilku tygodni nosze się z zamiarem złożenia wypowiedzenia, mimo że nie mam jeszcze nic nowego na oku.
koleżanka radzi mi żebym poczekała do pełnego roku bo wtedy będzi emi sie należeć zasiłek dla bezrobotnych.
Ale ja juz poprostu nie moge. Pierwsze co jak wstane to od razu klne pod nowes że musze tam iść.
Hmm, sytuacja nieciekawa.
Zasiłek to niewielkie pieniądze, a satysfakcja z tego, co się robi - bezcenna. Jednak w sytuacji, gdy nie masz na oku nowej pracy to może jednak warto zastanowić się, czy miałabyś jeszcze siłę przepracować 4 miesiące i dociągnąć do pełnego roku, w międzyczasie szukając nowej pracy, ewentualnie szukać jej będąc już na zasiłku?
Tak czy inaczej trzymam kciuki za mądrą, przemyślaną i najlepszą dla Ciebie decyzję :D
Dziękuję.Zaczynam od poniedziałku :D Mam ambitny plan teraz sporo inwestować w siebie, głownie w naukę języków, żeby potem mieć szersze możliwości.
Liliana spokojnie, to dopiero dwa dni więc masz jeszcze czas żeby się wszystkiego dokładnie nauczyć i przyzwyczaić do klientów i ich pomysłów ;)
Arkadia81 myślę że to dobra decyzja, warto spróbować znależć coś ciekawszego. Powodzenia!
Wisnia-wisienka gratuluje! :)czym bedziesz się zajmować?(jak możesz napisać) Od kiedy zaczynasz? Ja juz pracuje od dwoch dni, z atmosfery i warunkow finansowych jestem zadowolona. Gorzej jesli chodzi o zapoznawanie sie z dokumentami, kasą, programem do fakturowania-(fakturownie jest najłatwiejsze)itd.no i ci klienci ...Juz zapomniałam jak to sie pracuje przy obsłudze klienta.
Arkadia81-ja juz nie mogłam wytrzymac w poprzedniej pracy i sie zwolniłam, tez nie mialam nic innego na oku.Chyba nie ma sensu sie meczyc w miejscu pracy ktorego niecierpisz, o ile mozesz sobie pozwolic na spokojne szukanie nowej pracy, co moze troche potrwac. Pozdrawiam i zycze powodzenia.
a ja podjełam decyzję zwalniam się z pracy.
8 miesięcy pracuję w pracy która nie sprawia mi żadnej satysfakcji, nie jest związana z kirunkiem moich studiow. Kasa całkiem ok, na moje wydatki i rachunki (mieszkam z rodzicami więc się dorzucam) starcza.
Od kilku tygodni nosze się z zamiarem złożenia wypowiedzenia, mimo że nie mam jeszcze nic nowego na oku.
koleżanka radzi mi żebym poczekała do pełnego roku bo wtedy będzi emi sie należeć zasiłek dla bezrobotnych.
Ale ja juz poprostu nie moge. Pierwsze co jak wstane to od razu klne pod nowes że musze tam iść.
Dostałam pracę :D :taniec:
Może nie jest to praca wymarzona, idealna ale na początek mi pasuje.
Rozmowa w środe wypadła średnio, pozatym rekrutacja w tej firmie będzie trwała jeszcze conajmiej z dwa tygodnie Osoba, która ze mną rozmawiała (pośrednictwo pracy) powiedziała, że na moim miejscu podjełaby pracę, którą zaczynam w poniedziałek, a jak coś będzie wiadomo i przejde do następnego etapu rekrutacji to do mnie zadzwonią.
Odpowiedz
Liliana a jak poszła ta rozmowa? Powiedzieli kiedy się odezwą?
Nie bój się, początki są stresujące ale stopniowo się wdrożysz ;)
Ja byłam na rozmowie w miejscu gdzie bardzo chciałabym pracować. Zobaczymy, przynajmniej coś się dzieje.Mają sie odezwać niezależnie od wyniku.
Wiem, że można zrezygnować bez podawania przyczyny. :) Okres próbny w tej firmie trwa 3 miesiące, a okres wypowiedzenia to 2 tygodnie! Można jeszcze rozwiązać w dowolnym czasie za porozumieniem stron,ale pracodawca nie musi się zgodzić na rozwiązanie um, w okresie krótszym niż 2 tygodnie, to juz zależy od niego. W każdym razie idę w poniedziałek pierwszy dzień na szkolenie itd.Trochę się boję, nowe miejsce, nowi ludzie itd.. .
Odpowiedz
Liliana - dobrze zrobilas. Nawet jak zaczniesz prace to przeciez mozesz w czasie okresu probnego zrezygnowac bez podawania przyczyny. Okres probny jest nie tylko dla pracodawcy ale i dla nas tez!
Powodzenia!
Ja dostalam prace i jestem na razie zadowolona. Szumnie sie nie bede wypowiadac, ale na razie jest ok.
Pozdrawiam i szczescia zycze wszystkim poszukujacym
Właśnie to jest najgorsze,że niewiadomo, kiedy dostane odpowiedź.A tą pracę zaczynałabym od poniedziałku Do tego czasu muszę conajmiej zacząć robić badania.Jutro się dowiem kiedy bedę miała odpowiedź, jak w ciągu dwóch dni to myślę,że poczekam 8) . z badaniami.Wisnia-wisienka nie martw się! Mi się wydaje,że teraz we wrześniu bedzie wiecej ofert pracy i napewno znajdziesz coś dla siebie.Życzę powodzenia i wierze,że bedzie dobrze. (Chociaż wiem, jak może ci być ciężko, sama nie raz byłam przygnębiona a teraz jestem całkowicie rozbita, bo juz sama nie wiem czy dobrze zrobiłam,że powiedziałam, że jestem zainteresowana tą pracą. )
Odpowiedz
Myślę że spokojnie możesz zrezygnować, tylko problem w tym kiedy się dowiesz czy ta ciekawsza praca wypali- żebyś potem nie została bez niczego.
U mnie przygnębiająca cisza :(
Dostałam propozycje pracy, która zacznie się od września.Niestety nie jest to praca moich marzeń, stanowisko szumnie się nazywa, a jak się okazało jest to głównie praca z kasą. Najgorsze jest to,że jestem w ciężkiej sytuacji finansowej i musze podjąć jakąkolwiek prace w tym miesiącu , więc odpowiedziałam, że jestem zainteresowana,po czym dostałam już skierowanie na badania.Jutro mam jeszcze jedną rozmowe do pracy związanej z kierunkiem moich studiów :) .I teraz nie wiem co zrobić, niczego jeszcze nie podpisywałam,więc czy moge teraz jeszcze zrezygnować?
Wiem,że to jest conajmiej nietaktowne zachowanie, ale co wtedy miałabym zrobić z tym skierowaniem? Odddać osobiście? Oczywiście nie wykonywałam jeszcze żadnych badań, i nie korzystałam ze skierowania.
Lotos dziękuje :)
to naprawde wielka radocha.. a nastawiłam się na szukanie pracy nawet rok..
tygrysico gratuluję :)
i ja znalazłam się w podobnej sytuacji.. znalazłam wymarzoną pracę!! lol 8) Szukałam od czerwca, czyli 3 miesiące.. tak porządnie za poszukiwania zabrałam się po obronie mgr, czyli w lipcu :)
Znalazłam, odbyłam 2 rozmowy z 3 osobami, wałkowały mnie panie z HR przez 40 minut.. ;) i tekst znany.. "odpowiedz w ciagu 2 tygodni"
Zadzwonili po 5 dniach i dostałam pracę :jupi:
Oferta z ogłoszenia w necie.. z tym, że wcześniej zgłosiłam się do firmy na staż, potem złożyłam papiery na stanowisko stałe.
Szukałam głównie na stronach internetowych i w GW. Wysłałam ok 100 aplikacji, byłam na około 5 rozmowach..
Opłacalo się wybrzydzać, bywały chwile kiedy chciałam sie podjąć czegokolwiek, ale opłacało się czekać!! :)
tygrysica napisał(a):od wczoraj pracuję :)
póltora miesiąca szukałam..
Gratulacje
A na jakim stanowisku jeśli nie tajemnica?
Tygrysico- gratuluję i zazdroszczę...
Ja własnie wróciłam z rozmowy- porażki
Mi udało się znaleźć pracę po jakiś 3 miesiącach, szukałam nadal pracując w poprzedniej pracy, bo z racji kredytu na mieszkanie nie mogłam się zwolnić i spokojnie szukać W nowym miejscu pracuje od 3 tygodni.
A znalazłam - normalnie - bez znajomości, z ogłoszenia. Tak samo zresztą jak poprzednią pracę, której szukałam...miesiąc lol
Czasem warto trochę dłużej poczekać, naprawdę. Nie można się zniechęcać, chciaż wiem że to trudne, ja traciłam zapał jak podliczyłam ilość wysłanych cv-ek i firm które w ogóle raczyły sie odezwać. Rażąca proporcja.
Życzę powodzenia! :)
Liliana ja głównie odpowiadam na ogłoszenia ale niedawno wysłałam też CV i listy motywacjne do firm, w których chciałabym pracować a które nie dawały ogłoszeń. Byłam raczej sceptycznie nastawiona do takich sposobów, ale zostałam mile zaskoczona- odezwali się :D :taniec: Jeszcze nie wiem co z tego wyniknie ale wstępnie są zainteresowani. Polecam raczej nie chodzić osobiscie ale wysyłać mailem lub pocztą.
Odpowiedz
Dziewczyny, po jakim czasie udało wam się znaleźć prace?
Czy była to praca z ogłoszenia czy może ktoś ze znajomych pomógł?
Jakie są najlepsze metody poszukiwania pracy-ogłoszenia internetowe czy np: lepiej chodzić po firmach i pytać, czy nie potrzebują pracownika na dane stanowisko?
Ulik trzymam kciuki!
Mnie niestety ostatnio ciągnie do słodyczy i innych smakołyków Za to sporo czytam i wprawiam się w gotowaniu.Zawesze to jakiś plus.
Ja też odkąd jestem na bezrobociu mam dużo czasu dla siebie, niedawno doceniłam ten fakt. :D Nadal szukam mojej wymarzonej pracy, tzn przynajmiej takiej do której będę chodziła z chęcią i bez codziennego stresu o to co może mnie spotkać następnego dnia.Teraz skupiam się na zaległym egzaminie który mam za dwa tygodnie i to jest w tej chwili dla mnie najważniejsze. Składam swoje cv do różnych firm ale najlepiej jakby ewentualna praca rozpoczęła się od września, bo nie wiem jak to wszystko pogodze ( oczywiście nigdy nie ma tak jak byśmy chciały)
Jak czytam wasze posty to utwierdzam się w przekonaniu,że jednak dobrze zrobiłam odchodząc z poprzedniej pracy, bo dzieki takim wypowiedziom mam nadzieje ze i ja niedługo znajdę lepsza prace. :)
Mam takie pytanie czy jest na forum jakaś osoba z trojmiasta, ktora pracuje w zusie?- Jak wygląda rekrutacja?
Dla mnie sposob zatrudniania nowych pracowników prze zus jest niezrozumiały, spełniałam wymagania formalne a nie było mnie nawet na lliście osób wstępnie zakwalifikowanych i spełnijących wymag.formalne.
( juz kiedyś starałam się o race w zus)
Zwolniłam z pracy po 3 miesiącach - tyle wytrzymałam. Szukałam pracy przez 9 miesięcy - strasznie długo jak dla mnie. W tym czasie jeszcze odszedł ode mnie mąż, więc wszystko mnie przerosło.
Ale warto było czekać, bo mam pracę którą uwielbiam, w której się realizuję zawodowo i czuję się doceniana. Także życzę powodzenia wszystkim szukającym :)
u mnie lepiej, chwilowy krysys minął, zostałam zaproszona na drugi etap rekrutacji do wymarzonej firmy, na wymarzone stanowisko :) Chciałabym... :)
Odpowiedz
Byłam dziś na rozmowie. Wypadłam chyba średnio ale dowiedziałam się trochę szczegółów i już mi się opcja pracy w tym miejscu aż tak nie podoba (ale jakby mnie przyjęli to nie odmówię).
Szukam dalej...
Tygrysico ta praca na stanowisku sekretarki jest conajmiej zastanawiająca. :o lepiej uważać. Ja juz bym darowała sobie tą prace.Trzymam kciuki z kolejne rozmowy :)
Odpowiedz
piątkowe rozmowy odbębniłam
w jednej firmie to już był drugi etap rekrutacji i może zakwalifikują mnie do trzeciego etapu (jak by jedna rozmowa nie wystarczyła, tylko koniecznie trzy :o ) odezwą się za tydzień jakby co
w drugiej firmie było sympatycznie - okazało się że (ewentualna) szefowa kończyła te same studia co ja to sobie obgadałyśmy wykładowców :) odezwą się w poniedz.
A dziś miałam dziwne spotkanie - zostałam zaproszona na rozmowę do firmy, niby na stanowisko sekretarki. Jakoś rozmowa była drętwa, facet długo się zastanawiał zanim coś powiedział o firmie. Jak rozmawialiśmy o obowiązkach to wyszło że miałabym jeździć z przedstawicielami po Polsce i za granicę (A OD KIEDY NIBY SEKRATARKA JEŹDZI Z PRZEDSTAWICIELAMI ZA GRANICĘ??) Odniosłam wrażenie, że ta firma to lipa a tak naprawdę chodzi o wywożenie kobiet na zachód (facet miał dziwny akcent). Może zbyt podejrzliwa jestem, ale coś mi tu śmierdzi...
Jeśli by ktoś mógł powęszyć to podaję namiary: World of Perfume, Warszawa, Al. Jerozolimskie 11/19 lok. 2a. Na przeciwko DH SMYK, wejście pomiędzy Terranową a Kruk.
Ja jak byłam w tym tygodniu w urzędzie to zapytałam jak wygląda sprawa kursów i się lekko podłamałam, bo na żaden się nie kwalifikuje! :o
-jest kurs przedsiębiorczości dla osób, które zakładają swoją działalność
-kurs pozyskiwania funduszy z unii, ala osób po studiach i z bardzo dobrą znajomością języka angielskiego.
a ja ani nie zakładam działalności ani nie mam skończonych studiów( zaczynam czwarty rok), więc nic mi się nie należy, są jeszcze kursy związane z budownictwem, i to wszystko. do końca roku napewno nie będzie kursów komputerowych ani językowych.
Nie lepiej wygląda sytuacja z poszukiwaniem pracy
Byłam na kilku rozmowach ale jak narazie nic z tego nie wyszło.
Już nie jestem pewna czy dobrze zrobiłam zwalniając się z poprzedniej pracy...
Kursów i szkoleń dla osób bezrobotnych jest na serio baaardzo wiele. Sama korzystałam z kilku i za każdym razem byłam bardzo zadowolona, nie wydając ani złotówki ;)
Jak ukończyłam studia (dwa fakultety, zagraniczne stypendia, język itd) to też szukałam pracy i jakoś nigdy nie mogłam dobrze trafić - albo mnie okłamano, albo szef wyładowyłał na mnie swoją złość... Na początku trochę żałowałam, że po stypendium wróciłam do Polski, ale taraz wszystko się poukładało i jest ok.
Zaplanowałam swoje bezrobocie ;) - podczas pół roku brałam udział w szkoleniach, wystartowałam o dotację na własną firmę... Jestem sama sobie szefem i choć finansowo do spokoju mi jeszcze trochę brakuje ;), to jestem zadowolona... Teraz to ja zatrudniam, nie mam stresu mówiąc pracodawcy, żem w ciąży, planuję dalszą edukację...
A że firmy maglują... Czasem jest t przerost formy nad treścią... ale jakbyście widziały niektóre młode osóbki, bez doświadczenia, o niebotycznych wymaganiach finansowych...
Życzę powodzenia! Jeśli chodzi o szkolenia, to PUP to jedno, ale szukajcie też w firmach wspierających przedsiębiorczość, uczelniach, szkołach, które mają szkolenia finansowane z Unii - jest tego na prawdę dużo, a czekając na TĘ pracę, można albo się podszkolić, albo pogłębić hobby, a bardzo często nawiązać ciekawe kontakty ;).
w moim "cudownym" mieście widziałam ogłoszenie w sklepie odzieżowym (solar) : "zatrudnię kobietę do 27 roku życia jako sprzedawca-stylistka " :P
jeśli chodzi o te darmowe kursy z UP, prowazdiłam w lipcu jeden z modułów na takim szkoleniu dla "sprzedawcy z osbługą kasy fiskalnej "czy coś takiego i wiecie co, dla 16 kobiet była AŻ jedna kasa fiskalna, na której miały się uczyć :)
wiśnia_wisienka napisał(a):Niestety nie ma tak dobrze ;) Ja ostatnio ciągle coś powtarzam lub uczę się czegos nowego.
Podobno różne testy kompetencji stają się coraz bardziej popularne.
mój Ł. w ramach rekrutacji na staż przeszedł:
-rozmowę
-testy - dzikie, psychologiczne, ale też z wiedzy ogólnej :|
-kolejną rozmowę :|
maglują na wszystkie strony!
tygrysica napisał(a):. brrr... a ja myślałam, że egzaminy to ja mam już z głowy... :(
lol Tak dobrze nie ma. Studia to bułeczka z masełkiem, teraz dopiero trzeba sie napieklić, żeby pokazać, że cos się umie.
Mi całe studia powtarzali,że najtrudniejsze egzaminy to są potem.
Niestety nie ma tak dobrze ;) Ja ostatnio ciągle coś powtarzam lub uczę się czegos nowego.
Podobno różne testy kompetencji stają się coraz bardziej popularne.
w najbliższy piątek mam dwie rozmowy (w obu tych miejscach już byłam i zaproszono mnie ponownie)... czas sobie przypomnieć trochę słówek angielskich, bo wiem, że moja znajomość języków obcych będzie tam sprawdzona... brrr... a ja myślałam, że egzaminy to ja mam już z głowy... :(
Odpowiedz
Ulik pewnie że znajdziesz.
Ja też niedawno skończyłam studia, trochę odpoczełam i teraz porządnie zabrałam się za szukanie pracy.
Miesiąc intensywnego szukania pracy to nie jest dużo.Wiem, też bym chciała szybko znaleźć cos porządnego, ale niestety trzeba uzbroić się w cierpliwość.
Trzymam kciuki!
Doskonale rozumiem te niepracujące..
Skonczyłam studia, mam za sobą kursy, wolontariat, bezpłatne praktyki w pewnej firmie, praktyki studenckie.. i nie mogę znaleźć pracy :(
Czuję się bezwartosciowa, nie potrzebna, nic mi się nie chce :(
Szukam pracy ok. 2 miesięcy, tak na serio miesiąć - bo wzięłam się za to po obronie i zakonczeniu pracy jako wolontariusz.
Jak narazie byłam na 3 rozmowach, w jednej zaproponowali mi pracę na stanowisku kierownika działu.. za 1000zł netto 7 dni w tyg. świątki, piątki i niedziele.. więc nie skorzystałam..
Na kolejnej nie wyrazono zainteresowania
I wczoraj byłam na rozmowie, stanowisko ciekawe, choc odpowiedzialne..
poczekam na odpowiedz 2 tygodnie..
Poza tym otrzymałam zaproszenie na rozmowę, ale okazało się, ze nie jest to praca stała, jak było napisane w ogloszeniu, ale płatny staz..
Byłoby fajnie, gdyby nie fakt, ze staz ten mial by sie odbywac 200km od mojego miejsca zamieszkaia, a tam raczej nie zdolalabym sie utrzymac za 450zł...
Czasem wpadam w desperacje i chce pracowac gdziekolwiek za byle jakie wynagrodzenie.. potem myslę, ze to bez sensu, szukam dalej, dołuje się.. i tak w kółko..
Znajde ją kiedyś?? :(
Chciałam dzisiaj złożyć cv w sklepie odzieżowym, ale pani , która tam obsługiwała w ciągu kilku sekund stwierdziła, że jestem za młoda, a oni szukają kogoś po trzydzistce, i nie pozwoliła mi zostawić swojego cv :o w innych miejscach nt, odmawiali przyjęcia cv, bo studiuję :o .i jeszcze jedna miła pani zadzwoniła do mnie z zaproszeniem na rozmowę ( praca w sklepie) i przypomniała,że mam przyjść ze świadectwami pracy, no chyba że pracowałam na czarno-co podkreśliła takim tonem, że nie wiedziałam,czy mam się śmiać czy płakać.Rzeczywiście pracy jest więcej ale pracodawcy wogóle nie zmienili swojego podejścia do pracownika, Na co oni czekają ? Ile milionów Polaków powinno jeszcze wyjechać, zeby pracodawcy szanowali pracowników?
Odpowiedzprzepraszam za literówki , za szybko próbowałam napisać
Odpowiedz
Moja pierwsza praca trwała 6 miesięcy-potem zwolniłam sie bo nie dawałam rady z kierownictwem- atmosfera była cięzka- np. wyobraźcie sobie, że kierowniczka rozliczająca kasę na koniec zmiany potrafiła wykazać mi spore manko( zawsze działo się to, gdy zobaczyła mnie rozmawiającą z kimś z ochrony sklepu-mili faceci zresztą 8) ).W końcu nie dawałam rady finansowo, bo różnicę do kasy trzeba było dopłacić
Któregoś dnia zobaczyłam , jak ta "pani chowa na kolana kasę przy rozliczaniu innej kasjerki i wykazuję, że tamta narobiła manka.Tego juz było za wiele.Po awanturze, w której oczywiście nie przyznała się do niczego, złozyłam wymówienie.
Potem szukałam pracy przez 3 miesiące, aż wreszcie zaczepiłam się w cukierni.Byłam tam sama, sama za wszystko odpowiadałam i sama byłam sobie kierowniczką.Wszystko układało się super do momentu, gdy szef zaproponawał mi łóżko, a gdy odmówiłam, kazał mi szukać nowej pracy :o Pracowałam tam jeszcze dwa miesiące, z początku nie wierząc w jego słowa, ale gdy któregoś dnia przyjechał jak zwykle około 18 po pieniądzę , próbował mnie obmacywać i całować- uciekłam stamtąd, gdzie pieprz rośnie.Nie pozwałam go tylko dlatego, że nie miłam żadnych świadków tego zdarzenia( było już po zamknięciu sklepu i rolety były opuszczone).Bogu dziękuję, że mnie nie zgwałcił :o .
Na następną pracę czekałam aż pół roku.Póki terwały wakacje, jakoś nie odczówałm pędu do jej znalezienia, ale potem...
Któregoś dnia mój A. wrócił do domu i zobaczył mnie w łóżku( ok południa) i stwierdził, że jestem strasznie rozmamłana.Dotąd mnie wspierał, a o pieniądze nie martwiłam sie tak bardzol, a tu...jakbym w twarz dostała Czułam się strasznie, po tym solidnym kopie znalazłam robotę.Utrzymałam ją kolejne pół roku, potem zamierzałam się zwolnić i na serio zacząć przygotowwywać się do egzaminów na studia, ale...uprzedzili mnie.Chłopak , który przyjął się do pracy razem ze mną, awansował i stał się moim przełozonym-od tamtego momentu w pracy nie dało się wytrzymać.Woda sodowa aż wybuchała.Nie należę do osób, które tak po prostu dają sobą pomiatać i po tym, jak facet powiedział mi, że rzucam się jak wesz na grzebieniu-powiedziałm mu co o nim myślę.Następnego dnia straciłam pracę( na nić się zdały wyjaśnienia i to, że wszyscy inni pracownicy stanęli za mnią murem). A potem zdawałam na studia.Nie udało się, a my postanowiliśmy wyjechać za granicę. W między czasie udał mi się załatwić pracę w policji( jako cywil), ale ....bilety kupione...i zrezygnowałam z tej pracy.
Doskonale pamiętam moją wściekłośc, bezradnośc i w końcu bezsilny marazm...Nie tak sobie wyobrażałam moją pracę...
A teraz...może nie robię tego o czym zawsze marzyłam, ale...po dwoch latach awansowałam, mam pod sobą grupę 10 osób i dobrze mi z tym.
Nie żałuję, choć nadal myslę o moich marzeniach.
Ja też jestem z trójmiasta, :) dziekuje za rady, nawet nie pomyślałam, że oprócz urzędu jeszcze gdzieś są kursy darmowe. Wiem, że przez urząd pracy, organizowane są ciekawe kursy. Ja się jeszcze nie zarejstrowałam jako bezrobotna do urzędu, bo ciągle mam nadzieje, że w najbliższym czasie trafi mi się jakaś praca. A do miesiąca moge sobie na to pozwolić, ubezpieczenie zdrowotne ważne jest jeszcze przez miesiąc po rozwiązaniu um. o prace.Teraz jak mam czas to pojezdziłam po trójmieście, jest dużo ofert pracy w handlu, gastronomii, budownictwie ale to mnie raczej nie interesuje. :) Chociaż złożylam swoje cv do dwóch sklepów. Pozdrowienia dla wszystkich forumowiczek z trójmiasta :D
Odpowiedz
Ja jestem na bezrobociu ponad 5 lat, a moja kariera z pracą skończyła się w momencie zajście w ciążę z Matim - jak się okazało, że jestem w ciąży to nie przedłużono mi już umowy, a miałam dostać na czas nieokreślony i co i nic - nikogo to nie obchodziło
Szkoda gadać, a najgorsze jest to, że tak potraktowała mnie babeczka, której zrobiono tak samo - tyle tylko, że teraz była na wyższym stanowisku i to ona wywalała
czyżby zemsta...
Liliana napisał(a): Jedyny kurs na który mogłabym sobie pozwolić to finansowany przez urząd pracy
Nie wiem czemu masz taka zmartwioną minę??W urzędach bywają bardzo fajne kursy...kadrowo-płacowe, biurowe a także językowe ;) Poza tym poszukaj info o bezpłatnych kursach organizowanych przez firmy np. szkółki językowe, które pozywkały środki z UE pisząc projekty. U nas w 3 miesśiecie były organiziwane dla osob które są bez pracy nie dłużej niż 3 miesiące. Takie info możesz znaleźć niędzy innymi w dodatku Praca w Gazecie wyborczej. Powodzenia!!
:)
Liliana, powodzenia! :)
Ja neistety na bezrobociu po jakimś czasie się załamałam. Nic tak nie dołuje człowieka jak wysyłanie cv w pustkę bez odpowiedzi... :( Jednak w końcu się udało i sobie moją pracę bardzo chwalę, także za ludzi tam pracujących. I tego Wam życzę...
Podobne tematy