• Anna Maria odsłony: 3851

    Jakie macie odczucia do położnych w UK?

    Moze i gdzies jest ten temat ale nie trafilam niestety na niego.Bylam ostatnio na spotkaniu z polozna (Manchester). To juz 7 lub 8 polozna z jak mialam tu kontakt. I zawsze mam nieodparte wrazenie, ze one nie maja do konca pojecia na temat ciazy i jej przebiegu. Czy ktos ma podobne skojarzenia? Moze w Polsce jest inaczej ale tu porazka!*) zmienilam lekko tytul na bardziej adekwatny do tresci Kometa

    Odpowiedzi (11)
    Ostatnia odpowiedź: 2010-04-26, 09:11:40
Odpowiedz na pytanie
Zamknij Dodaj odpowiedź
lucienka 2010-04-26 o godz. 09:11
0

Ja tam tez nie mam zbyt dobrej o poloznych opinii. Zajmuje sie mną jedna i jest taka niezorganizowana ze szok. Za wszelką cene próbuje przekonac mnie do porodu w klinice bez lekarza ja tam twardo chcę rodzić w szpitalu. A brak usg po 20 tygodniu to już totalna porazka, dlatego co miesiąc wizyta w Polsce u mojego ginekologa lol

Odpowiedz
b.londynka 2010-04-24 o godz. 06:10
0

Zaloze sie, ze wiekszosc z nich miala kontakt z ginekologiem moze z raz w zyciu, jesli w ogole.
Te bardzo mlode to pewnie juz tylu facetow widzialo, ze nie robi to na nich wrazenia lol Ale do rzeczy. Jak na razie chyba wszystko przebiega OK, nie mam niepokojacych objawow, a zaraz badanie w kraju. Jednak chyba nie tak latwo zdecydowalabym sie na ciaze w Anglii, gdyby nie planowany powrot do Polski

Anna Maria, gratuluje synka! Pawelek- sliczne imie ;) (moj maz tez ma tak na imie)

Odpowiedz
Anna Maria 2010-04-24 o godz. 03:44
0

No i juz po wszystkim! Balam sie okropnie ale juz po porodzie. Jestesmy w domku z Pawelkiem juz czwarty dzien.Ciesze sie bardzo ze juz nie musze zadreczas sie pytaniami jak sie rodzi w Anglii. A co do poloznych to moje odczucie pozostaje wciaz takie samo. Zgadzam sie z Persy. Slysza, ze bije dzwon ale w ktorym kosciele?Oczywiscie sa wyjatki i dzieki Bogu!

Odpowiedz
Persy 2010-04-23 o godz. 21:02
0

b.londynka napisał(a):Persy, czy mialas w ogole jakiekolwiek badanie ginekologiczne?
Mialam, w Polsce na urlopie lol
Mowiac szczerze teraz to bym sie juz chyba zdziwila gdyby ktos chcial mnie zbadac ;).
Ciekawa jestem bardzo jakby zareagowaly moje plozne gdybym powiedziala, ze mam chyba jakas infekcje... co, tez zaocznie wypisalyby mi swistek do GP zeby ten wystawil recepte na krem, np. przeciwgrzybiczny - a to przeciez wcale nie musialoby byc to...

No i tak sobie mysle - jak np. czuja sie tutaj dziewczyny/kobiety, ktore dopiero poddaja sie badaniu ginekologicznemu dopiero przed/w trakcie porodu... a tak przez cala ciaze nic. Przeciez tu jest tyle mlodych matek.
Jak one maja sie oswoic z tym przeciez cholernie intymnym badaniem! Zaloze sie, ze wiekszosc z nich miala kontakt z ginekologiem moze z raz w zyciu, jesli w ogole.

A tak w ogole to wkurza mie ten uwielbiany tutaj tekst, ze ciaza to nie choroba ;) - wiadomo, tylko ze niestety, nie zawsze tak jest. I co, ma czlowiek po prostu przez 9 miesiecy liczyc, ze jest jednym z tych szczesliwych i bezproblemowych przypadkow? A co maja powiedziec te kobiety, ktore tez tak myslaly - a potem stalo sie cos zlego i w efekcie nie wiedza czy czegos nie zaniedbaly? Wydaje mi sie, ze jesli mowimy o zdrowym rozsadku, to powinien on wykluczac zarowno zbyt wielkie panikowanie jak i niefrasobliwosc...

Odpowiedz
b.londynka 2010-04-23 o godz. 20:18
0

Persy, czy mialas w ogole jakiekolwiek badanie ginekologiczne?

Ja na razie tez zachwycona nie jestem (4 m-ce ciazy), widzialam ze 2 razy doktorka (raz: -Dzien Dobry, jesli wierzyc dwom testom, jestem w ciazy. -Gratuluje, jestes w ciazy! lol, drugi raz zmierzyl mi cisnienie i pomacal brzuch) Polozna wypelnila tylko papiery. Do 12. tygodnia nie bylam pewna czy w tej ciazy na pewno jestem. Jak zlapaly mnie silne bole, najpierw dzwonilam do mamy, bo nie mialam do kogo. Pozniej dopiero do NHS Direct, gdzie pani pielegniarka wyciagnela wiecej ode mnie (papiery) niz ja od niej. Pocieszam sie jednak, ze skoro czuje sie swietnie, to jest w porzadku. W koncu przeciez ciaza to nie choroba a w UK rodza sie zdrowe dzieci. Ale ja za kilka dni widze ginekologa w Polsce a za 2 m-ce wracam do kraju na stale ;)

Odpowiedz
Reklama
Persy 2010-04-23 o godz. 11:34
0

Hmmm...

Ja do tej pory mialam kontakt z 2 poloznymi, za kilka dni poznam trzecia.
Niestety, nie mam zbyt pozytywnych odczuc co do poziomu ich kwalifikacji. Owszem, sa mile i staraja sie zawsze byc pozytywnie nastawione do pacjentki, ale mowiac szczerze wolalabym zeby byly mniej mile a bardziej konkretne, rzeczowe. Te wizyty sa dla mnie w sumie bezsensowne - trwaja moze z 10 minut, z czego polowa mija na zadawaniu pytan przeze mnie, a druga na sprawdzaniu tetna mojego i dziecka (z niesmiertelnym komentarzem 'very healthy and happy baby') i przewalaniu papierow.

Wkurza mnie 'drobny' fakt, ze wielu badan nie wykonuje sie tu 'bo nie ma tego w standardzie' (toxoplazmoza, poziom glukozy) - niby od biedy mozna sobie to zrobic w Polsce. No, ale nie zawsze czlowiek wie co mozna a czego nie - czasem na przeprowadzenie pewnych badan jest juz za pozno. Nie podoba mi sie rowniez to, ze trzeba po prostu klamac jesli czlowiekowi zalezy na jakims dodatkowym badaniu, np. USG. Jak na moj gust 2 USG, w tym ostatnie w 20tc to troche za malo, i tak, przez wiele tygodni zylam w stresie - ze moje dziecko jest po prostu za male bo prawie nie przybieralam na wadze, nie rosl mi brzuch i nie zauwazalam zwiekszonej aktywnosci dziecka. Mialam do wyboru - albo szczerze powiedziec pani poloznej o swoich obawach, albo sciemnic ze mialam jakies bole czy krawawienie albo wybulic 200GBP na dodatkowy scan. Wybralam to pierwsze i oczywiscie scanu nie mialam. No coz. Przy okazji mina pani poloznej mowila wyraznie, ze jej zdaniem panikuje i przesadzam, a przeciez 'everything is fine'. OK, wiem, ze bywam panikara, ale - jesli chodzi o wychodzenie ze swoimi schizami do ludzi - zawsze sobie najpierw racjonalizuje temat i nie robie zametu bez kozery...

A juz najbardziej mnie wkurza nieozrganizowanie moich poloznych i robienie wszystkiego po lebkach. Karte ciazy mam prawie niewypelniona, wlasciwie poza danymi z pomiarow cisnienia i notka 'pacjentka czuje sie dobrze' albo 'ma niestrawnosc' niczego tam nie ma! Podczas wizyt ani razu mnie nie zwazono, ani razu nie zmierzono brzucha - dopiero jak zaczelam marudzic, ze nie rosnie - polozna zdecydowala sie go zmierzyc i oczywiscie opieprzyla mnie za brak centymetra ( po swoj musiala isc do pokoju obok). Zawieruszanie sie wynikow badan krwi czy szukanie czegos w stercie papierow to tez standard.

Eh, pomarudzilam. Na szczescie tylko miesiac do finiszu :D

Odpowiedz
Anna Maria 2010-03-29 o godz. 01:34
0

mi przybralo sie 20 kg, zobaczymy jak bedzie sie to teraz gubilo;)

Odpowiedz
Gość 2010-03-27 o godz. 21:53
0

Anna Maria napisał(a):Czy monitorowanie wagi w czasie ciazy jest wazne czy nie?
Myślę, że średnio. ;)
Jasne, gdybyś monstrualnie przytyła, albo baaardzo mało, to mogłoby mieć znaczenie, ale generalnie - nie wydaje mi się. Tycie w ciąży to chyba sprawa bardzo indywidualna. Niby są jakieś tabelki, czy cuś i najlepiej nie przytyć ani za dużo, ani za mało - ale to w praktyce czasem trudno zrealizować.

Odpowiedz
Anna Maria 2010-03-27 o godz. 21:48
0

Czy monitorowanie wagi w czasie ciazy jest wazne czy nie?

Odpowiedz
Anna Maria 2010-03-27 o godz. 00:42
0

Ja mam moze za duze wymagania co do poloznych. Gdy zadaje im pytania o sprawy ktore mnie martwia zawsze jest ta sama odpowiedz- to ciaza.Pewnie panikuje, bo zostalo mi jeszcze ze trzy tygodnie i szukam dziury w calym, ale naprawde czasami gdy zadaje pytania a one nie wiedza o takim temacie to mi sie slabo robi.

Odpowiedz
Reklama
nuRka 2010-03-26 o godz. 21:14
0

Ja przez pierwszych kilka spotkan, tez za kazdym razem widzialam sie z iina polozna. Ale ostatnio jest juz jedna i ta sama. Chociaz ona nie bedzie przy porodzie, ale przynajmniej nie musze jej uczyc za kazdym razem jak wymawiac moje imie lol
Natomiast moja kolezanka od samego poczatku miala spotkania tylko z jedna polozna i to wlasnie ona opiekowala sie nia tez po porodzie juz w domu.
Natalia25 ma racje, tutaj ginekologa - poloznika widzi sie tylko jezeli sa jakies klopoty.
I ja jakos nie odnioslam wrazenia, ze polozne nie maja do konca pojecia o ciazy i jej przebiegu. Trafialam na same babki z profesjonalnym podejsciem i wzbudzajace zaufanie. Chociaz przyznam, ze nadal panicznie boje sie porodu.

Odpowiedz
Odpowiedz na pytanie