• pszczółka odsłony: 2369

    Usypianie...

    Mam problem z usypianiem mojej córeczki. Niestety przyzwyczaiłam ją do usypiania przy cycusiu i nie mogę teraz jej odzwyczaić. Nie wiem co robić.
    Wczoraj próbowaliśmy bujać ją w łóżeczku ale po ok. 1 godzinie prób zaczęła tak płakać że aż się zanosiła. Nie pomagało głaskanie, klepanie, śpiewanie, podnoszenie i przytulanie. Nie wytrzymałam i dałam jej cycusia i oczywiście zaraz spała. Potem odłożyłam ją do łóżeczka. Tak robię ale czasami nie ma problemu, czasami zaczyna płakać. Wiem, że coraz bardziej zaczyna się przyzwyczajać do cycusia bo jak jej próbuje wyjąć sutek z buzi to ściska i nie chce wypuścić i w ogóle stała się czujna na każdy mój ruch.
    Wiem, czytałam, że trzeba być konsekwentnym ale ja wymiękam jak ona tak płacze. Boje się że coś się jej stanie.
    Macie jakieś sprawdzone sposoby na odzwyczajenie dziecka od zasypiania przy cycusiu? Może podzielicie się swoimi doświadczeniami?

    Nie wiem, może poczekać jak będzie trochę większa i wtedy będzie łatwiej a może wręcz przeciwnie?

    Proszę pomóżcie!

    Odpowiedzi (15)
    Ostatnia odpowiedź: 2010-04-10, 09:42:46
Odpowiedz na pytanie
Zamknij Dodaj odpowiedź
Gość 2010-04-10 o godz. 09:42
0

No to brawo!
Faktycznie nie trwało to tak długo. Cieszę się, że płacz i lament macie już za sobą.
Z tym nocnym wstawaniem to chyba jest różnie. Moja córcia czasem budzi się tylko raz i potem nad ranem, a czasem kilka razy w nocy muszę ją karmić. Nie wiem, czy dziecko 6-o czy 9-comiesięczne powinno przesypiać całą noc, wiem tylko, że dziecko karmione piersią budzi się nie tylko na jedzenie, ale dlatego, że mapotrzebe bliskości. Często jest tak, że przystawiam Oliśkę w nocy do piersi, to ona cmokinie dwa razy i śpi dalej. Więc na pewno nie była głodna, tylko chciała się przytulić. Dzieeci butelkowe albo nie mają takich potrzeb, albo nie wiedzą, że mogą mieć.

Odpowiedz
pszczółka 2010-04-08 o godz. 23:16
0

Tolka u mnie z pieluchą było tak samo. Ale 2 dni temu w nocy wstałam zobaczyć, jak Weronika śpi i miała pieluszkę naciągniętą na buzie i się wystraszyłam że się udusi więc jej nie daje.
Ale muszę już się pochwalić, że Weronika zasypia w ciągu ok 15 - 20 min w łóżeczku. Śpiewam jej kołysankę i bujam łóżeczko - ona się trochę bawi nóżkami itp., ziewnie, potrze oczka i zasypia. Jak zaczyna marudzić to próbuje ją rozśmieszyć i jest ok. Więc udało się!!!
Tylko teraz problemem jest wstawanie w nocy - budzi się na cycusia 3 - 4 razy, chociaż w tym wieku chyba powinna przesypiać już noc?
Poza tym w dzień kiepsko śpi - 3 x po 30 - 40 min.

Ale najważniejsze, że przetrwaliśmy płacz i teraz z perspektywy patrząc to nie było tak źle.

Odpowiedz
Gość 2010-04-08 o godz. 08:37
0

He, he,
wczoraj w Oliśkę wstąpiła nowa energia, kiedy był już czas na spanie. Niby zmęczona, ale jeszcze chciała podokazywać. Wić myślę sobie tak - skoro cycolek nie pomaga w uśnięciu, to położę ją do łóżeczka i wypróbuję patant z pieluszką. I co? I moje kochane dziecko w pełnej wesołości zaczęło bawić się ze mną w 'a kuku'. :-)))

Odpowiedz
Gość 2010-04-07 o godz. 15:11
0

Może coś w tym jest. Córka mojego szwagra nie uśnie, dopóki nie potrze sobie noska rogiem poduszki albo kołderki.
:-D

Odpowiedz
Gość 2010-04-07 o godz. 15:07
0

Spróbuj koniecznie metdoy z pieluszką - u nas tez jest na ostatnio hitem. Moja mama ma teorie, ze dzicko musi miec coś do czego może się przytulić - kawałek kocyka, albo pieluszkę zamiast cycusia mamusi...

Odpowiedz
Reklama
Gość 2010-04-07 o godz. 08:40
0

W tej chwili to już na pewno nie rezygnuj. Za dużo przeszłyście, żeby to zmarnować.
Życzę powodzenia i mam nadzieję, że ta wczorajsza jaskółka uczyni wiosnę ;-) i mała będzie już bezproblemowo zasypiać.

Odpowiedz
pszczółka 2010-04-06 o godz. 16:25
0

Tolka już próbowaliśmy wariant z tatą i się nie udało - tata stracił cierpliwość i powiedział, że nie będzie jej katował a do tego mała tak zaczęła płakać że nie można było w żaden sposób jej uspokoić. Ja chcę ją przyzwyczaić od razu do spania w łóżeczku - i nie wchodzi wariant - na rękach, bo jak będzie cięższa to co wtedy. Ale myślę, że już jest lepiej - właśnie przed chwilą zasnęła w ogóle bez płaczu. Nie wiem, czy się udało ? :) Zobaczymy wieczorkiem.
Też chciałam poczekać z tym odzwyczajaniem, ale zaczęłam czytać te wszystkie książki np. uśnij wreszcie i byłam zła na siebie że do tego dopuściłam i że jeśli czegoś z tym teraz nie zrobię to może być jeszcze gorzej a też zamierzam wrócić niedługo do pracy.

Dam znać jak się uda ale już teraz nie mogę odpuścić, bo za dużo mnie to kosztowało, chyba że będzie coraz gorzej.

Odpowiedz
Gość 2010-04-06 o godz. 12:56
0

Pszczółko,
ona faktycznie jest jeszcze maleńka i nie zazdroszczę ci decyzji. To musi być dla was strasznie ciężkie.

A wiesz co, może lepiej by było, gdyby to twój mąż usypiał ją wieczorem. Powiem ci dlaczego? U nas w tej chwili jest tak, że jak ja jestem z Oliwią w weekend, to nawet na poranne drzemki muszę dawać jej pierś. Zaśnie i bez niej, ale musi być już bardzo zmęczona albo po prostu nie mogę jej dać - jak np. wczoraj w kościele. Walczyła długo i nawet z zamniętymi oczami jeszcze dziamgotała, ale w kocu usneła. Wiesz jak to jest - czuje moja bliskość, czuje cycola, a nie może go dostać. Jak jest z tatą, albo z babcią, to nie marudzi i nie tęsnki tak za piersią, bo wie, że jej nie ma. Kiedy ja przymierzałam się do odstawienia jej od cycola w dzień, koleżanka powiedziała mi, że dzieci są bardzo mądre, że moja córka szybko załapie, że mama usypia inaczej, a tata i babcia inaczej. I teraz tak to właśnie wygląda. Mi jest dużo trudniej uśpić ją na rękach (bez piersi) niż mojemu mężowi.
Może warto w ten sposób spróbować...

Odpowiedz
pszczółka 2010-04-06 o godz. 12:12
0

Dzięki dziewczyny za rady. Mi to usypianie przy cycusiu też sprawiało przyjemność ale boje się że będzie coraz gorzej i dojdzie do tego że będe musiała cały czas z Weronisią leżeć w łóżku. Poza tym mąż śpi w innym pokoju i to też nie jest dobre.
Ale próbuje zawzięcie. Wygląda to tak, że usypiam ją 1 h a czasami dłużej i mam wrażenie, że ona usypia do momentu kiedy się nie zmęczy tak, że już nie ma siły na płacz. Nie wiem czy to dobrze... martwie się żeby ten płacz nie stał się rytuałem i wtedy sobie polepszę :(
Najgorzej jest jak ona mnie łapie za włosy za nos i tak patrzy żebym jej nie zostawiała... źle mi z tym strasznie.
Ale staram się nie ulegać. Tylko ona jest taka malutka i mi jej szkoda strasznie :(

Odpowiedz
Gość 2010-04-06 o godz. 08:49
0

Ja zaczęłam odzwyczajać Oliwię od zasypiania przy cycolu, kiedy wracałam do pracy. I katowałam siebie i ją przy porannej i pierwszej popołudniowej drzemce. Bujałam, nosiłam, tańczyłam z nią i śpiewałam - raz się udawało, raz nie. Teraz (2 m-ce) po powrocie do pracy Olisia usypia bez większych problemów bez cycola - na rękach na leżąco, na rękach przytulona do ramienia babci lub taty, albo w wózku. Wieczorem usypiam ją przy piersi, ale nie chcę jeszcze jej odzwyczajać (ma prawie 9 m-cy), bo sprawia mi to ogromną przyjemność. No, poza momentami, kiedy mnie gryzie z szelmowskim uśmiechem. ;-)

Odpowiedz
Reklama
żmijka 2010-04-04 o godz. 00:04
0

Ja też miałam identyczny problem,mała ssała , zasypiała przy cycu, ja ją brałam i zanosiałm do łóżeczka , po drodze czasem się budziła i znowu ją zanosiałm do łóżka i karmiłam, ale tak jak pisze Pucia dawałam małej na twarz pieluszkę żeby ograniczyć jej bodźce wzrokowe i działało!!!
teraz jest już super , nawet zasypia sama w łóżeczku czasem oczywiście z pieluszką na twarzy :))) lubi to :)

Odpowiedz
Pucia 2010-04-03 o godz. 23:54
0

Pszczółko,
miałam podobny problem w pewnym momencie, ale po jedzeniu, gdy wypadał cyc od razu dawałam smoka i przytulałam, żeby było jak na piersi. Potem stopniowo oddalałam się ,oddalałam i w końcu przyzwyczaił się puszczać pierś i już. Najwazniejsze to jest to, żeby wypatrzeć kiedy dzieciaczek śpiący się zaczyna robić i od razu kłaść, bez zabawek, bez dodatkowych bodźców. Ja, za przykładem koleżanki, przykrywam pieluszką buzię. Teraz trochę ściąga rączką, ale sposób jest dobry na nowe miejsca, gdy mały nie może się zdecydować gdzie podziać oczy lol

Pszczółko, odzwyczajanie na pewno wymaga konsekwencji, choć wiem jakie to trudne

Odpowiedz
WhiteRabbit 2010-04-03 o godz. 23:24
0

Nezi napisał(a):[Myślę, że najważniejsza jest konsekwencja i jak na mój rozum, łatwiej nauczyć wcześniej niż później.
Tak. Konsekwencja i im prędzej, tym lepiej.
Wprawdzie nie karmiłam piersią, ale z zasypianiem też był kłopot.
Ważne jest też, żeby dziecko nie czuło się opuszczone i żeby wiedziało (i najlepiej czuło), że mama jest tuż obok.

Życzę powodzenia.

Odpowiedz
Nezi 2010-04-03 o godz. 23:20
0

Agata22 napisał(a):Ja kładę Majkę do łóżeczka daję smoczka i czekam aż zaśnie jeśli zaczyna płakać to biorę na chwilę na rączki przytulam jak się uspokoi odkładam spowrotem i tak do skutku.
Ja robię tak samo i jak na razie nie mam większych problemów.

Nawet kładąc na drzemki w ciagu dnia - jak widzę że mała ziewa, jest marudna i chętnie by zasnęła, to poprzytulam trochę i zanim jeszcze zamknie oczka kładę ją do łóżeczka. Jeśli protestuje to tylko chwilę. Ja daję jej smoka, mówię że po drzemeczce znów się zobaczymy, głaszczę po główce i zostawiam samą. I najczęściej się udaje. :D

Powodzenia. Myślę, że najważniejsza jest konsekwencja i jak na mój rozum, łatwiej nauczyć wcześniej niż później.

Odpowiedz
Gość 2010-04-03 o godz. 23:13
0

Ja kładę Majkę do łóżeczka daję smoczka i czekam aż zaśnie jeśli zaczyna płakać to biorę na chwilę na rączki przytulam jak się uspokoi odkładam spowrotem i tak do skutku czasami jak leży w łóżeczku to siadam obok żeby mnie widziała i np. trzymam za rączkę.

Jak narazie problemów nie mamy większych choć jak to z dzieckiem czasem się zdarzy.

Odpowiedz
Odpowiedz na pytanie