• Gość odsłony: 1287

    To moje biurko!

    Jestem wściekła.

    Mam ( a właściwie miałam) na biurku szufladki na dokumenty
    cos w stylu jak na zdjęciu

    jakiś stojak na długopisy i spinacze, telefon. I co - na 20 min przed wyjściem wybuchła awantura z moim emerytowanym mecenasem, że mam owe szufladki sprzątnąć z mojego biurka - bo mu przeszkadzają i nieładnie to wygląda! (siedzimy biurko w biurko). W pokoju mamy szeroki parapet na wysokości ok 25 cm od ziemi (reszta to wieelgachne okno) - ponieważ on tam trzyma szpargały musiałam zrobić tak i ja wrrrr.
    Sprzątnęłam biurko tak, że teraz nawet zszywacza nie znajdzie lol ( skoro był mój, to schowałam).
    Kur.... nidgy mu to nie przeszkadzało, ostatnio upierdliwie nalegał żebym je zdjęła. Ostatecznie zdjęłam te szufladki choć będzie mi niewygodnie jak 100 diabłów ( na parapecie trzymam torebkę i odkładam segregatory) grzebać za dokumentami co 5 min w okolicach kostek
    Dodam, że jemu może taki styl pasi (bo ja odwalam robotę), ale to przecież moje biurko!

    A wiecie o co naprawdę zapewne mu chodziło - o to, że nie będzie mnie tydzień w pracy 8) ! I teraz żaden pozew nie będzie napisany bo on nawet na komputerze nie pisze lol , a ścigają go szefowie bo się ze swoimi sprawami grzebie.
    Widzi, że mimo że jest moim przełożonym dyrekcja załatwia sprawy ze mną ;) i na spotkania zaprasza mnie - i pewnie to go drażni.
    A dziś byłam trzecią osobą, z którą się pokłócił - z każdą o pierdołę!
    Oczywiście zarzucił mi, że się szarogęszę.
    Generalnie pracuje nam się fajnie bo jest mało upierdliwy, ale mam już głęboko gdzieś jego marudzenie, powtarzanie się i nieznajomość najnowszych przepisów....
    Z drugiej strony mam nadzieję, że jeszcze popracuje, bo własną togę będę miała dopiero za rok :(

    Odpowiedzi (4)
    Ostatnia odpowiedź: 2010-08-21, 04:00:10
    Kategoria: Pozostałe
Odpowiedz na pytanie
Zamknij Dodaj odpowiedź
Gość 2010-08-21 o godz. 04:00
0

kasia29 a może on lubi patrzeć jak Ty sie schylasz po te segregatory w okolice kostek ;) wiesz nachylasz się, tyłeczek widzi a te szufladki mu tylko widoki zasłaniały ;) Może już mu nic innego nie pozostało jak właśnie popatrzeć na młode ciałko ;)

Ale swoją droga nie zazdroszczę takiej atmosfery w pracy.

Odpowiedz
Gość 2010-08-21 o godz. 03:47
0

Mecenas nie z tych co w dekolt zaglądają. Schorowany jest i raczej jemu nie to w głowie lol
Najśmieszniejsze jest to, że obok jest trzecie biurko (po koledze) i na nim też takie szufladki stoją. Tam mu pasują

Jego humorki odbijają się na mnie i moim biurku. Nie moja wina że jest stary i każdy woli przyjść do mnie jak go nie ma w pracy ( nie przyszedł - wyszedł).
Nie wiem jak mam z nim postępować. Czy to moja wina, że zostaje w pracy sam? Przez tyle czasu sama wszystko robiłam, jeszcze do niego do domu jeżdziłam z papierami, a on mi teraz biurko sprząta?
Niestety ja sobą nie dam pomiatać i powiedziałam mu wprost, że nie jestem zadowolona z tego, że on rządzi się na moim biurku - no i wtedy dziadek wpadł w 15 minutową tyradę....
Nie chcę z nim wojować. Najbardziej zabolało mnie, kiedy powiedział, że jak chce to mogę naskarżyć dyrektorowi (akurat prawie do niego jechałam).
Jak mam mu przetłumaczyć, że fakt wspólnej pracy nie oznacza, że on ma prawo wtrącać się do tego co mam na swoim biurku?

Odpowiedz
Gość 2010-08-20 o godz. 11:43
0

zesz, wspolczuje
wiesz co, po powrocie z urlopu wprowadz ponownie swoje rzady ;)
w sumie to tobie ma byc wygodnie, nie?

A moze mu te poleczki przeszkadzaly tobie w dekolt zagladac? 8)

Odpowiedz
Gość 2010-08-20 o godz. 11:41
0

moze po prostu dawno baby nie miał i mu wydzieliny mózg podtapiają?

Odpowiedz
Odpowiedz na pytanie