• Akna74 odsłony: 9345

    Jak radzić sobie z rogowaceniem okołomieszkowym?

    Tak brzmi diagnoza. Małe okropne czerwone krosteczki na ramionach, czasami udach. Genetyczny defekt. Borykam sie z tym odkąd pamietam, ale latem przy opalonej skórze nie widać. Nasiliło mi sie to to w czasie ciąży i zaraz po. Wkońcu dotarłam do dermatologa i dostałam 2 maści..Któraś z was boryka sie z takową przypadłościa?;-(

    Odpowiedzi (9)
    Ostatnia odpowiedź: 2011-05-28, 14:43:00
    Kategoria: Makijaż
Odpowiedz na pytanie
Zamknij Dodaj odpowiedź
Nezi 2011-05-28 o godz. 14:43
0

A mówią, że nie można tego peelingować bo tylko potęguje rogowacenie. Jak widać niekoniecznie, przynajmniej w Twoim wypadku :D

Odpowiedz
Gość 2011-05-28 o godz. 13:27
0

Męczyłam sie z tym badziewiem kilka lat. Stosowałam najróżniejsze maści od dermatologa (również Xerial) i nic. Za to pomogły peelingi i nawilżanie.
Peelinguję sie ze trzy razy w tygodniu, nawilżam codziennie i efekty naprawde widać. Z rąk zeszło całkowicie, na udach od czasu do czasu pojawi się kilka krostek, głównie w zimę, najmniej poradziłam sobie z łydkami. Krostek co prawda nie ma ale po każdym goleniu zostają czerwone plamki. To załatwiam samoopalaczem.

Odpowiedz
Akna74 2011-05-28 o godz. 10:21
0

hmm chyba u dzieci to inaczej wyglada..no i warto cos z tym robic, bo dla mnie to poprostu defekt kosmetyczny trudno pogodziłam sie z tym ze nigdy nie bede miała gładkich pieknych ramion;-( teraz wszystko sie w miare uspokoiło ale zaraz po ciazy miałam masakre na ramionach;-(..

Odpowiedz
Gość 2011-05-28 o godz. 10:07
0

O proszę. To i my się zapisujemy do klubu cierpiących na rogowacenie okołomeszkowe. Koral ma tę przypadłość (głównie na buzi, przedramionach i udach) i zastanawiam się, po kim, bo ani ja ani mąż nigdy nie mieliśmy problemów ze skórą. Zmieniałam jadłospis Koralowi, zmieniałam mleko sądząc, że to uczulenie i dopiero w styczniu 2008, jak poszliśmy do dermatologa, żeby w końcu dowiedzieć się, co to za krostki, usłyszeliśmy o rogowaceniu. Pani dermatolog powiedziała, że albo samo przejdzie albo Koral będzie miała trądzik (wolałabym, żeby jej przeszło). Z przymrużeniem oka stwierdziła, że najlepszy klimat dla małej przy tej przypadłości jest w Egipcie lol Przepisała jedną maść na bazie wit. A, ale widzę, że coś nie bardzo pomaga. Chyba przejdziemy się jeszcze raz do pani dermatolog.

Odpowiedz
Nezi 2011-05-28 o godz. 09:45
0

krewecia, mnie dermatolog powiedziała że w zasadzie się z tego wyrasta. Ja nie wyrosłam ;) . Jest to dziedziczne albo nabyte. Trzeba "od środka" uzupełniać wit A i E. A na zewnąrz wszystkie kremy i balsamy zawierające mocznik. Xerial jest dobry choc strasznie tłusty. I mnie pomaga doraźnie.

Byłas z małą u dermatologa? Może on doradzi co dla takiego maluszka stosować. Ja się w duchu modlę, by moja Lenka genetycznie ode mnie tego świństwa nie przejęła. Bo ja mam po mojej mamie. Tyle że moja mama "wyrosła" ;) a ja nie

Odpowiedz
Reklama
krewecia 2011-05-28 o godz. 08:09
0

O ja cie :o , Akna wyciągam watek bo właśnie się dzisiaj dowiedziałam ze prawdopodobnie moja Ami ma to cholerstwo .
Wszystko na to wskazuje, bo nic nie pomaga nam pozbyć się tych krostek :Hangman: .
Początkowo było przekonanie ze ma skazę białkową. W końcu popadłam w paranoje bo ograniczałam jej dietę a krosty nadal były i sa :( . Na przedramionach, udach i troszkę na łydkach. Ma tez niestety na buzi ale rozmawiałam z mamą której córcia ma właśnie w tych samych miejscach.
Podobno tran pomaga i dobry jest krem xerial 10, tylko nie bardzo wiem czym mogę Ami smarowac ale coś z seri svr powinno się chyba nadać dla takiej malizny .

Odpowiedz
Akna74 2010-06-03 o godz. 12:48
0

ja mam przepisane dwie masci kazda 2 razy dziennie, narzie nie widze różnicy, mam nadzieje ze słonko pomoze;-)

Odpowiedz
WhiteRabbit 2010-06-01 o godz. 06:21
0

Też mam ten problem, od kiedy pamiętam ;)
Kiedyś moją zmorą były nogi (uda)
Teraz, po ciąży, mam jeszcze na ramionach (z tyłu), na kolanach...

Mój sposób to mocny peeling. Przed latem nawet codziennie (ten z kawy się dobrze sprawdza, czasem dodaję nawet sól), solarium, wystawianie się na słońce. Zimą cieplej się ubieram (jak tylko lżej się ubiorę, juz wyskakuje).
Żadne oliwki, nic co natłuszcza. Ale za to intensywnie nawilżać.

Jak się odpowiednio zadba, można sporo zdziałać :)

Odpowiedz
Och 2010-06-01 o godz. 06:12
0

Ja mam to odkąd pamiętam. Na szczęście ostatnio o dziwo przechodzi samo. NIgdy nie stosowałam żadnych maści, bo mój dermatolog powiedział, że taka moja uroda ;)
Słońce rzeczywiście pomaga.

Odpowiedz
Odpowiedz na pytanie