-
Och odsłony: 1866
Światowy dzień rzucania palenia - 16 listopad
To kto rzuca?
Ja próbuję Zobaczymy co mi z tego wyjdzie.
To jest najlepsze. Na pewno jak rzucę to poczuję smaki i zapachy zapełnie inaczej i mocniej - co do tego nie mam złudzeń. Gorsze jes to, że ja mam nos jak Bloodhound i czuję to czego inni nigdy nie wyczują Na dodatek nie cierpiędymu papierosowego - nie lubię jak ktoś pali, nie lubię jak mi ubrania śmierdż, nie znoszę pomeszczeńw których nyło palone.....tylko sama jak zapalę to mi przez chwilę nie przeszkadza
Odpowiedz
Goha to moze Cię przekona to że bardziej polubisz zapachy i smaki bo Ci się wyostrzą po rzuceniu palenia?
inna rzecz że wtedy poczujesz zapach tytoniu we własnym domu i od własnego mężczyzny ;)
Bo szczęśliwie nie wszyscy tak mają :D
Ja też jestem palaczem, ale jak nie mam papierosów, a na przykład jest brzydka pogoda i nie chce mi się z domu wychodzic to nie palę i już. I nie chodzę wściekła, nie trzęsę się itd. Mogę swobodnie nie palc kilka dni (nie raz mi sie zdarzało)- problem polega na tym, że strasznie LUBIĘ :mur:
I brakuje mi na razie motywacji, żeby rzucić palenie.
Najbliższym motywatorem będzie planowanie dzieci, bo nigdy bym im tego nie zrobiła. Ale do tej pory....eh....
racja :)
a do ludzi rzucających w ciąży to nawet bez paralizatora nie podchodź
ooo Goha trzymaj się ...
z mojego doświadczenia z ludźmi rzucającymi palenie wynika że przez pierwszych kilka dni to lepiej bez kija nie podchodź .....
kkarutek napisał(a):Goha - trzymam kciukasy, żeby Ci się za bardzo nie obrywało ;) no i za J. żeby mu się tym razem udało :)
i w ogóle trzymam za wszystkie rzucające mocno kciuki. Mój M oczywiście obiecuje od daaaawna że rzuci, ale póki co jakoś nie zauważyłam postępów
Dzięki kochana, ale wiesz jak jest z J. ...
Ostatnim razem jak rzucał to przez 2 dni niepalenia udało mu się pokłócić na noże z absolutnie wszystkimi, którzy weszli mu w drogę (fizycznie, nie w przenośni lol ). Acha i chyba zapomniał plastra jak wychodził z domu.... znaczy się wróci chmura gradowa...
Macie jakiegoś anglojęzycznego linka do informacji że dziś jest dzieć rzucania palenia?
Muszę podesłać mojemu M., obiecał mi że ostatniego zapali w swoje urodziny (to prawie za tydzień!), a ja pracuję nad jego mobilizacją ;)
Moje kochanie dzisiaj rzuca...oj, będą pióra fruwać. Ja się dzisiaj usuwam z widoku....
Odpowiedz
agnilinda napisał(a):Skrawek, Karolcia powiedzcie jak to jest ?
już w ogole Wam się nie chce palić? czy macie czasem takie uczucie, że zaraz zapalicie?
jest dobrze :D mnie w końcu nie boli gardlo i od czasu, kiedy nie palę nie mialam poważniejszej infekcji gardla :D (obym nie zapeszyla)
Jeśli chodzi o pociąg no cóż... ja mam takie okresy kiedy chcę zapalić i kiedy mam (przepraszam za slowo) "wyrzyg papierosowy". Na początku się zastanawialam co zrobić z czasem, który wcześniej mijal ze względu na dymka, teraz już totalnie o tym nie pamiętam. Ale zaznaczam-ja nie mialam papierosa "skojarzonego" np.: z kawą albo ze zdenerwowaniem.
brawo dla wszystkich rzucajacych :D
trzymam kcuki za Was mocno, palenie to okropny nałóg. chciałabym kiedyś namówić mojego brata na zerwanie z nałogiem i może kiedyś mi się to uda (2 lata temu nie palił 8 miesięcy i wrócił do papierochów)
Skrawek, Karolcia powiedzcie jak to jest ?
już w ogole Wam się nie chce palić? czy macie czasem takie uczucie, że zaraz zapalicie?
chociaż rzuciłam nie dlatego, że chciałam tylko dlatego że musiałam- dla dziecka- to mam często takie uczucie, że zaraz-jak zawsze- sobie zapalę- zwłaszcza po obiedzie lub po innym posiłku
nie ma dnia, żebym nie myślała o dymku
juz widzę sie gdzieś po 18 maja- jak sobie macham ( po urodzeniu) choć jednego
czy to tak jest jak z alkoholikami? że ochota na dymka pozostaje na zawsze??
Dokłądnie dwa lata temu rzuciłam palenie-dziewczyny dacie radę!!! Trzymam kciuki!
Odpowiedzto ja Was bardzo mocno wspieram jako niepaląca z dość już dużym stażem 8)
Odpowiedz
Moj K. rzuca....juz 2 tydzien nie pali. Mam nadzieje ze mu sie uda. Gdy sie poznalismy to palil, potem rzucic i udalo mu sie wytrwac 1,5 roku...no ale coz...zaczelo sie od jednego fajka w wielkich nerwach i poszla lawina :( .
Trzymam mocno kciukasy za niego i za wszystkich rzucajacych !
Ja mam ostatnie sztuki w paczce i obiecałam sobie, ze więcej paczek juz nie bedzie
Odpowiedz
ja rzuciłam dokładnie 12 pażdziernika (kiedy dowiedziałam się, o dzidzi)
więc mam ten problem z głowy
cieszę się, bo wiele razy próbowałam i nigdy nie dawałam rady
ale tym , którzy od dziś rzucają życzę wytrwałości i
powodzenia palacze :)
Podobne tematy