-
bonsai odsłony: 21269
Jak zbudować dom?
Rozpoczynam nowy wątek od zdjęć. Roboty powoli ruszają. Główni wykonawcy Bonsai, Mąż Bonsai, Tata Bonsai ( który ma zamiar dzilnie znosić nasze pomysły).A teraz przepraszam za bałagan lolwejście
z białą kuchnią jest tak, że raz na tydzień trzeba blaty wyszorować Cifem z wybielaczem żeby zeszły plamy z herbaty itp, a na szafkach nie widać jakoś szczególnie brudu. Na pewno biała kuchnia z blatem dęboowym to dobre i wygodne rozwiązanie, najbardziej brudzi się blat.
A jeśli chodzi o stół niestety muszę go wymienić, bo się kiwa, i mogą przy nim siedzieć tylko dwie osoby...
ewa1978 napisał(a):http://imageshack.us
http://g.imageshack.us/g.php?h=523&i=362438dq7.jpg
ja sie przymierzam do ciemnej jednak kuchni..
ewa1978, ale jaki ma to związek z mieszkaniem Bonsai?
bonsai napisał(a):Kuchnia jest foliowana i jest matowa.
Dzięki bonsai.
Właśnie i jak Ci się sprawdza ta kuchnia? JA się przymierzam do białej, tylko z blatem w kolorze dębu (takim jak kolor parkietu).
pięknie, tak delikatnie... stołu osobiście bym nie zmieniała, baaardzo mi się podoba :)
a czy półki w sypialni to ikea? jak się nazywają?
bonsai pieknie, pieknie przepieknie :love:
jestem zachwycona i bez uwag 8)
Bonsai - mam pytanie o meble kuchenne i blat - czy one są matowe czy to płyta foliowana? Na zdjęciach tego nie widać...
OdpowiedzAleż superancko! Zwłaszcza kuchnia 8) Chyba muszę pomyśleć nad białymi meblami do kuchni...
OdpowiedzBardzo fajnie, przytulne mieszkanie. Mnie sie - tak pozytywnie - kojarzy ze Skandynawia. Chodaki odlotowe!
OdpowiedzBonsai, fajnie to wszystko wyglada, a juz pomyslowe poleczki-trzymadelka na ksiazki przy lozku genialny. U mnie sie walaja w nieladzie.
Odpowiedzprzepiueknie masz :D biala kuchnia rzadzi :D i chodaki :D opokazalabyc obrazki z bliska? slicznie masz.
OdpowiedzBonsai, baaaardzo pięknie! Tak spokojnie, przyjemnie, z wielką przyjemnością się na to patrzy. :)
Odpowiedz
śliiiicznie!!!! :D
Sypialnia :lizak: :lizak: :lizak:
Gratuluje :)
Troszkę się już zadomowiliśmy i powolutku dorabiamy się kolejnych elementów "wyposażenia". A że pożyczyłam aparat tak więc:
stół pomimo sentymentu do lat dziecinnych zostanie wymieniony, lampy zamówione
troszkę folkloru
panel do schowania rury od okapu leży pod kanapą i nie może się doczekać montażu
obrazki nad łóżkiem z czasem wymienię na takie w ikeowskiej białej grubej ramce, na razie ramka pusta, a na półce ...kurz, niestety tej sypialni nie sposób sfotografować...
bonsai napisał(a):Made by
znaczy się chodnik made by ikea?
bo niżej silma pisze, że dziękuje za odpowiedź i ja się trochę zgubilam :|
cena za skrzydło około 180 zł z tego co pamiętam. Warianty kolorystycznehttp://www.classen.pl/www/pl/drzwi.php?id=7,31
Pamiętam że za trzy pary drzwi plus ościeżnice i listewki do wykończenia drzwi zapłaciliśmy jakoś 700 zł. Potem za szybki 180 zł.
Drzwi w okleinie drewnopodobnej są troszkę droższe ale mają już ładne matowe szklenie.
Kupowaliśmy w Platformie. Musisz sprawdzić na stronie Classen gdzie w twoich okolicach sprzedają swój towar.
Bonsai bardzo fajny style macie i kolorystkę.
Zainteresowały mnie Waszer drzwi - czy to cena z ościeżnicą, czy za samo skrzydło? I czy możesz podac namiar, żeby gdzies je obejrzec - chodzi mi o inne kolory i jak to wtedy cenowo wygląda?
Wielkie dzięki za odpowiedź. :D Pokażę mężowi, niech sobie popatrzy. Wyglądają ładnie. :)
A frontami to się nie martw. ;) Blat już jest - jakby co będize mozna korzystać.
Silma
która ma drzwiczki, a nie ma blatu. ;)
bonzaj, powiedz skąd masz taki nfajny baklażanowy dywanik w lazience?
Odpowiedz
Oj z tymi frontami to wstyd przyznać ale dopiero dzisiaj jadę je zamówić, także podejrzewam minimum dwa tygodnie.
Drzwi Classen
kosztowały około 200 zł także były bardzo tanie, oczywiście jakościowo pozostawiają wiele do życenia, a i wymieniliśmy w nich szybki z "kory dębu" na matowe
widać je tutaj np
Czyli jak widzę stanęło na sypialni w większym pokoju? I slusznie. :D
Jeśli chodzi o pakowanie, to dokładnie tak było. Człowiek chowa i chowa i chowa, a tu jeszcze tyle rzeczy do spakowania. :o A wydawało mi się, że przecież nie mamy aż tyle rzeczy. U mnie jeszcze dochodził strach, że za mały samochód zamówiłam. Ale się wszystko zmieściło.
bonsai, powiedz mi, jakie macie drzwi? Mój luby ostatnio stwierdził, ze on koniecznie chce mieć drzwi dzielone na 3, ew. 5 lub 7. Maniak liczb pierwszych się znalazł. A mnie się podobają dzielone na 4 z trzema szybami. Oj, ciężko będzie z kompromisem...
Zaczyna się u Was robić już bardzo domowo! :D Kiedy spodizewacie się frontów do kuchni?
kupiłam materiał na zasłony do sypialni:
Brązowe będą zasłony, a białe panele przesuwane.
a oto sypialnia
już z wykładziną i bałaganem
blaty w kuchni
od wejścia
od pokoju
no i łazienka z dywanikiem
Czy miałyście tak że pakowałyście rzeczy do przeprowadzki, wydawało wam się że już tyle tego, a ogrom rzeczy niespakowanych nie malał :o
Komody nie da się postawić w miejscu stolika"męża: ponieważ on nie zyczy sobie spać przy ściance tej komody, teraz tak śpi i oboje się dziwimy że jeszcze nie nabił sobie guza.
Ta niska komódka nie bardzo nam się widzi.
A ta wysoka a wąska...no nie wiem
Wczoraj po raz kolejny pojawiła się nowa koncepcja aby zamienić pokoje, wówczas sypialnia wyglądałaby tak:
potwornie mnie śmieszy jak zmieniaja nam się koncepcje, co tydzień to coś nowego lol
A może zamiast stolików nocnych wstawcie takie małe komódki Malm
Zawsze to trochę więcej szuflad=miejsca na różne drobiazgi, które niekoniecznie muszą być na widoku. A do tego jeszcze półki na tą ścianę przy drzwiach...
Albo kolejna możliwość: 3-szufladowe komody po obu stronach łóżka (jeśli się zmieszczą), bez stolików nocnych.
co do Twoich nastrojów, to remont już zbliża się ku końcowi, jest nerwowo, ale później za tym zatęsknisz. Bo w gruncie rzeczy fajnie jest wybierać zasłony :)
U nas z racji równie małej powierzchni funkcjonuje wersja 2. Tyle że komodę dzielimy między sobą (mamy dużą szafę w drugim pokoju). Na początku w miejscu komody stało Wojtusiowe łóżeczko. Jak dla mnie to szafeczki się przydają.
A mężowi zależy na stoliku nocnym?
Do mnie najbardziej przemawia wersja z komodami i stolikiem ale tylko dla Ciebie. Ja lubie mieć biielizne tak...hmmm przy sobie :)
A Malm ma dwie wersje komód - te 3-szufladowe i jeszcze większe - chyba 5-cio szufladowe. My też mamy to łóżko, ale ze względu na wielkość sypialni jednym bokiem jest dosunięte do ściany :( i o stoliku nie ma mowy z żadnej strony. Za to będziemy montować półkę nad łóżkiem - moze to też jakies rozwiazanie dla Was?
Podsumowując - jestem za pierwszą wersją. Ewentualnie drugą (tu może weźcie pod uwagę wersję wyższą tej komody).
A jak otwierają się drzwi - do środka pokoju?
Ja też odsunęłabym łóżko od okna/kaloryfera. Z doświadczenia wiem, że ciężko potem dostać się do łóżka i z niego wyjść 8) Podoba mi się wersja z 2 stolikami. A zamiast tej komody (z tego, co kojarzę, to jest dość głęboka) może poszukaj czegoś płytszego i jednocześnie wyższego, żeby więcej się zmieściło? Może wtedy uda się wszystko "upchnąć" :)
Odpowiedz
rzeczywiście malutko miejsca... Może przysunąć łózko bliżej drzwi, a komodę wstawić w kąt na ścianę przy oknie?...
A materiał na rolety z opisu zabrzmiał bardzo smakowicie. :D
Nerwy troszkę opadły na koszt przeziębienia, które na szczęście też już opada. We czwartek za tydzień będą zasłony, zbliżamy się do kładzenia wykładziny, jutro odbieramy blaty itd. Przeprowadzka za półtora tygodnia, bez względu na postępy prac.
Zastanawiam się nad sypialnią, która jest bardzo malutka i daje niewielkie możliwości. Z założenia ma służyć tylko jako sypialnia, miałam jednak nadzieję że uda się do niej wstawić chociaż komodę. Meble MALM Ikea, także nic oryginalnego i możliwości.
1.
Ja ponieważ będę spała od okna mam wszytsko tzn. i komodę i stolik nocny. Mąż za to ma tylko mnie, a układ mebli jest niesymetryczny. Mam wątpliwości czy to wygląda jako tako
2.
Wersja bałaganiarska, ale mąż ma stolik nocny.
3.
wersja najładniejsza, ale nie mam komody.
No i co tu począć?
Znalazłam zasłony :D chociaż w 100% nie jestem do nich przekonana. Panie wyceniły mi zasłony i rolety na 980 zł, na co chyba się zdecydujemy. Materiał jest beżowy z lekkim połyskiem, leciutko gnieciony o luźnym splocie, kojarzy mi się z szatami z filmów o Jezusie, piękny, zakochałam się, mam wprawdzie lekkie wątpliwości czy będzie pasował ten jego lekko zgrzebny charakter...i muszę dzisiaj zadzwonić do pań i się zdeklarować. potem taki sam materiał widziałam w sklepie warszawskim dwa razy droższy
poza tym wczorja przyjechała lodówka i kuchenka, zamówiliśmy blaty do kuchni i miałam gorączkę 38,6 :|
bonsai napisał(a):coraz bardziej jestem przerażona taką dużą zmianą w życiu jak ta przeprowadzka, nowe mieszkanie, nowe miejsce ..ostatnio częstotliwość płaczu i rozżalenia zwiększyła się co najmniej do raz w tygodniu.
my przeprowadziliśmy się do innego miasta tuż po porodzie, więc zmian było jeszcze więcej i też wydawało mi się, że jestem taka, co to niczego się nie boi, ale płakałam nie raz, bo się bałam jak to tam będzie... dodatkowo hormony ciążowe szalały co poniekąd wpływało na częstotliwość płaczu lol
zobaczysz, że jak tylko się wprowadzicie, to będziesz taka szczęśliwa, że pokonaliście wszystkie trudy wykańczania itd. i zaczniecie planować kolejne wyzwania, bo zawsze człowiek dąży do jakiegoś celu...
życzę żeby było wszystko po Waszej myśli....
bonsai :usciski:
dużo ostatnio w Waszym życiu było zmian i zapewne jesteście zmęczeni tymi ciągłymi wyborami, brakiem wolnego czasu itp.
Przeprowadzicie się do nowego mieszkania i w przytulnym kącie kanapy, z lampką wina w łapce, odprężeni i zadowoleni z efektu końcowego, podejmiecie słuszną i dobrą dla Was decyzję :D czego szczerze życzę :usciski:
Chyba nigdy nie będzie idealnie. Zawsze czegoś będzie człowiekowi brakować, taka nasza natura ;) A co do pracy, dziecka, życia rodzinnego....Jedno nie wyklucza drugiego. Może powinnaś porozmawiać z mężem, jak on to widzi :) Też byłam niezdecydowana i to strasznie...rozmowa z mężem ustawiła mnie na odpowiednie tory a wyszło i tak zupełnie inaczej niż planowaliśmy lol Nie znaczy, że nie mam kolejnych zagwostek, ale na tym polega życie. Musimy ciąglepodejmować jakies decyzje, iść na kompromisy.....Powodzenia Bonsai :D
Odpowiedz
Praca mogłabym do pracy pójść nawet jutro, bo wszystkie biura teraz szukają ludzi, tylko mając tyle na głowie nie bardzo się da produktywnie pracować, wykańczać mieszkanie i studiować, apomimo tego cały czas mam wrażenie że połowę mojego czasu marnuję na np. szukanie w internecie okapów, firanek itp. itd. Problem polega na tym, że wszyscy moi znajomi pracują już na studiach, a ja się zastanawiam, jak pójdę do pracy i wsiąknę to kiedy wykorzystamy tą drugą sypialnię nie wiem co powinno być najpierw, w jakiej kolejności. A w dodatku jestem cholernie ambitna co jest największą upierdliwością na świecie...chciałbym żeby mi wszystko zwisało, żyć chwilą i nie porównywać się z innymi. Powiedźcie mi, że to taki wiek kiedy człowiek się zastanawia czego by chciał od życia i sam do końca nie wie. W dodatku jestem pomiędzy młotem a kowadłem, wszyscy znajomi którzy są ode mnie starsi zaczęli już życie zawodowe nie przejmując się zanadto powiększaniem rodziny, a Ci w moim wieku zajmują się lataniem po klubach, pracą i beztroskim życiem na utrzymaniu rodziców...a ja gdzieś po środku...
przepraszam za zaśmiecanie wątku
Bonsai trzeba się cieszycćnie smucić :usciski:
Macie piękne mieszkanie, a przede wszystkim macie siebie :) Cała reszta to pikuś ;) Jak już wykończycie mieszkanie będziecie mogli odpocząć, bo wierzę że robienie tylu rzeczy na własną rękę jest wyczerpujące. Ale będzieice cieszyć oko pięknym wnętrzem 8)
A co do pracy po stoodiach...spokojnie na pewno coś sie znajdzie jak tez panikowałam, a pracowałam już tydzień po obronie ;) wszystko bedzie dobrze zobaczysz :D
Wczoraj zawiesiliśmy lampki w przedpokoju, przykręciliśmy prowadnice do jednej szuflady, niestety tylko jednej, bo zrobiła się 23.00 i czas był wracać do domu.
Poza tym mój kochany mąż jest wykończony, stres w pracy, maraton po pracy, wszystko mu leci z rąk, wszystko robi po dziesięć razy zanim zrobi. A ja coraz bardziej jestem przerażona taką dużą zmianą w życiu jak ta przeprowadzka, nowe mieszkanie, nowe miejsce i to jeszcze z takimi przygodami...a w dodatku zbliżam się do końca studiów i nie wiem co dalej wrrr... ostatnio częstotliwość płaczu i rozżalenia zwiększyła się co najmniej do raz w tygodniu. A myślałam że jestem taka hop siup do przodu... :(
Wyszło super, wszystko dopasowane idelanie.
Czekam z niecierpliwością na efekt końcowy 8)
bonsai napisał(a):Sil gdzie w Jankach? Namiary proszę bo wracając w sobotę od rodzinki z Radomia moglibyśmy zajechać :D
Już poprawiłam w moim poście. :) Przy dziale obsługi klienta można się umówić z babką.
W końcu blaty i fronty będa białe, pełna azceza ;) , a co do miejsca to podejrzewam, że wszytsko co mam zajmie dwie szafki ...może przesadziłam, chyba mąż bedzie musiał zabrać mnie na zakupy...
A co do rolet z Ikei. Miałam następujacą koncepcję:
Zasłony na całą ścianę z surówki bawełnianej z Ikei za 7zł m.b. 8) bardzo ładnie to wygląda, sprawdziłam kupując z tego samego materiału prześcieradło lol Do tego miały być rolety rzymskie ale z przezroczystego materiału, jakiegoś batystu, albo organdyny bawełnianej. Sprawdzę jeszcze ceny w moim Radomiu, może tam będzie taniej.
bonsai, rzeczywiście dużo miejsca, a to ważne. :D
Wczoraj czytałam sobie forum GW i znalazłam tam wątek o roletach rzymskich. Jedna forumka podała info, że na allegro pewna babka szyje rolety na zamówienie. Oto link do jej strony użytkownika:
http://www.allegro.pl/show_user.php?search=zarzecka. Ja sama się zastanawiam, czy by nie skorzystać, bo potrzebuję rolet rzymskich do salonu (albo paneli, jeszcze niezdecydowane).
Aha, moją roletę rzymską do gabinetu, wielkości 160x160 cm szyłam w ikei w Jankach z własnego materiału. Kosztowało mnie to uszycie 117 złotych. Moze system nie jest zbyt bajerancki, ale mimo to warto.
Z ich własnych materiałów szyją chyba za 40 złotych.
Bonasi to super, że wszystko leży idealnie :) Czekam an efekt końcowy :)
Odpowiedz
Zdjęcia postaram się wkleić we wtorek...a poszło całkiem całkiem...
Szafki poskręcane, teraz zamawiam blaty i fronty, wszystko się zgodziło i poszło właściwie jak z płatka. :D :o
Poza tym założone parapety i uruchomiona umywalka w łazience.
Aw lutym przeprowadzka bez względu na to co zrobimy, a czego nie
bonsai napisał(a):wartp zajrzeć tutaj
http://www.meblekuchenne.pl/zrob_to_sam1.htm
jeju...mi by to w ogóle do glowy nie przyszło...wczoraj nawet wstępnie umówiłam sie z panem na pomiar kuchni (1100 pln za metr kuchni).
Bardzo dziękuję - mają salon w Krakowie...super!
bonsai napisał(a):Łopatologia:
po pierwsze co nas do tego skłoniło: brak pieniędzy na meble kuchenne z jakiegokolwiek sklepu meblowego
większość mniejszych studii kuchennych zamawia płytę wiórową ciętą na formatki potem jes kręca i wychodzą z tego meble za które płaci się kilka ładnych tysięcy złotych
zrobiliśmy projekt mebli
rozrysowaliśmy co do milimetra szafki, w rozłożeniu na poszczególne elementy
te elementy zamówiliśmy z płyty wiórowej tu http://www.juan.pl/ z poobklejanymi krawędziami
kupiliśmy szuflady,zawiasy, nóżki, rączki, wiertło, śruby tzw. konfimaty do skręcania mebli
Tak to wygląda w teorii, a jak w praktyce to sie wszytsko okaże.
...no i ma wyjść to taniej...zobaczymy, ale na pewno zmiescimy się w 3000 zł z szafkami kuchennymi i łazienkowymi.
Wow, kurcze...może i ja bym tak pokombinowała...pogadam dzis z M. Bardzo dziękuję.
A Wy porozkładacie formatki na kupki czyli szafki
poskręcacie
ustawicie
i wszystko będzie pięknie ijka w bajce
i na pewno będzie wszytsko do siebie pasować
i na pewno o niczym nie zapomnieliście lol
potem blaty, cokoły, fronty itp, itd
i na pewno wszystko się uda :)
wszystko miodzio :D
a ten opuszczony kawałek sufitu przy drzwiach wejsciowych to rozumiem że tam osiwetlenie jest schowane?
(jesli się zbłażniłam to wybaczcie ale się nie znam )
Łopatologia:
po pierwsze co nas do tego skłoniło: brak pieniędzy na meble kuchenne z jakiegokolwiek sklepu meblowego
większość mniejszych studii kuchennych zamawia płytę wiórową ciętą na formatki potem jes kręca i wychodzą z tego meble za które płaci się kilka ładnych tysięcy złotych
zrobiliśmy projekt mebli
rozrysowaliśmy co do milimetra szafki, w rozłożeniu na poszczególne elementy
te elementy zamówiliśmy z płyty wiórowej tu http://www.juan.pl/ z poobklejanymi krawędziami
kupiliśmy szuflady,zawiasy, nóżki, rączki, wiertło, śruby tzw. konfimaty do skręcania mebli
porozkładamy formatki na kupki czyli szafki
poskręcamy
ustawimy
i wszystko będzie pięknie ijka w bajce
i na pewno będzie wszytsko do siebie pasować
i na pewno o niczym nie zapomnieliśmy lol
potem blaty, cokoły, fronty itp, itd
Tak to wygląda w teorii, a jak w praktyce to sie wszytsko okaże.
...no i ma wyjść to taniej...zobaczymy, ale na pewno zmiescimy się w 3000 zł z szafkami kuchennymi i łazienkowymi.
Bonsai, zaintrygowały mnie te formaki na szafki - na czym to polega? To taki stelaż, który potem obudowujecie sami? Popłosze o łopatologię w tym zakresie...
Odpowiedz
Zakupy szafkowe kupione, mam zawiasy, szuflady i ine dobra, które wprawiają mnie w totalne rozbawienie lol
w piatek przyjeżdża szef i biorą się panowie do skręcania szafek...zobaczymy co z tego wyjdzie 8)
Także możliwe że po weekendzie będę mogła cos wam pokazać , pytanie tylko co? czy jedną skręconą szafkę czy wszytskie, a jest to wielkim znakiem zapytania, bo panowie choć zdolni pracowici i wogóle będą to robic pierwszy raz lol już się nie mogę doczekać czy cokolwiek z tego wyjdzie
Jedyne co się zmieniło to zasłonki z czego na jednym oknie jest rudo zielono żółta, a na drugim czerwono niebiesko żółta, jedna nie dosięga nawet do parapetu i jest powieszona za bok, druga składa się z trzech z których kżda ma inną długość, uznałam że oglądanie przez was tego nie należałoby do doznań estetycznie pozytywnych ;) dlatego nie ma zdjęć.
kuchnia............kiedy to będzie...........
Karnisz założony i wiszą zasłonki, kazda inna lol i innej długości, ale sąsiedzi już nie zaglądają. Poza tym zamek w drzwiach już siedzi, więc można zacząć konkretniejsze zakupy.
Są też parapety i formatki na szafki.
Poza tym nagle tata kupił samochód i abyśmy nie mieli wszystkiego naraz na głowie, zaproponował że możemy jeździć jego starym samochodem zanim nie znajdziemy czegoś odpowiedniego dla nas, także jedna sprawa odroczona.
a i jeszcze katar i wogóle..
bonsai, podłoga :lizak:
bardzo podobała mi się argumentacja Twojego męża :lizak:
lol
Będzie dobrze, bonsai, dasz radę, dzielna kobieta jesteś! :D :usciski:
Odpowiedz
Dzisiaj już prawie kończymy malowanie, w sobote odbieramy parapety i formatki na szafki, montujemy karnisz w dużym pokoju, co by się od sasiadów troszkę odseparować.
A w połowie lutego planujemy przeprowadzkę, bez względu na to ile będzie zrobione...a wcześniej musimy jeszcze kupić samochód, ja muszę oddać projekt i inne prace zaliceniowe, zdać egzaminy....itd
bonsai ładna kolorystyka... wiecie do tej pory byłam uparta i tylko brązowe drzwi wew. wchodziły w gre, ale po obejrzeniu paru watków zmieniam zdanie i NIE CHCĘ brazowych drzwi ;)
no własnie o co chodzi z ta podłągą ???
Chciałam żeby była bardziej jednolita, ale mąż mnie zwalił z nóg argumentem, że :
przecież to jest mapa wielkiego świata i jaką dzieciaki będą miały radochę, odkryją nowe kontynenty, a w jakie klasy można grać na takiej podłodze...itd itp.
nie wiem czy jest to zrozumiałe,ja zrozumiałam i mnie przekonało, chociaż dzieci narazie nie mamy
No to siup
Kończymy malowanie, zamówiliśmy formatki mebli kuchennych, zobaczymy co nam z tego wyjdzie...
W przyszłym tygodniu wymienią nam zamki na docelowe i będziemy mogli już kupować AGD
przepraszam za bałagan
aneks
proszę się nie śmaić ze stołu, bo to relikt mojego dzieciństwa, będzie akcent folklorystyczny
łazienka pomalowana
a parkiet....hmmm przyzwyczajam sie powoli, w końcu nie mam wyjścia
bonsai napisał(a):A no własnie Skrzaciku i niestety nie jest już tak jasna jak sobie ją wyobrażałam lol
bonsai a podloga jest dębowa?
Podobne tematy