• Gość odsłony: 1685

    Mroczna wizja przyszłości

    Będzie filozoficznie.. ;)

    Wczoraj obejrzałam film "Children of Men". Wyszłam z kina trochę wstrząśnięta i mocno zamyślona. Czym? Mroczną wizją przyszłości, wizją świata pogrążonego w chaosie. Olśniło mnie, że tak naprawdę jesteśmy o krok od wydarzeń pokazanych w tym filmie. Nie mam na myśli globalnej bezpłodności, która w filmie prowadzi do załamania się gospodarki, do wojen domowych, do nieopanowanej agresji. Myślę właśnie o tym ogromnym chaosie, w którym może pogrążyć się Europa.

    W filmie w Wielkiej Brytanii tworzone są getta dla imigrantów, odbywają się tam sceny żywcem wyjęte z getta warszawskiego (przynajmniej ja miałam takie skojarzenia). Przypomniały mi się momentalnie zamieszki we Francji z zeszłego roku. Olśniło mnie, że tak naprawdę wystarczyłby w Europie kryzys gospodarczy spowodowany choćby brakiem ropy, załamaniem się giełdy, jakaś pandemia - i mamy w całej Europie wojny domowe. Później przyszła myśl, że przecież na całym świecie toczą się wojny, ludzie żyją w strasznych warunkach. I tak naprawdę my żyjemy na spokojnym kontynencie, ale to się w każdej chwili może zmienić :|

    Dawno żaden film, żaden horror mnie tak nie nastroił. Chyba nic mnie bardziej nie przeraża niż utrata spokoju, utrata bliskich i wszechobecna agresja.

    Film BARDZO POLECAM mimo wszystko - naprawdę warto go obejrzeć, bo jest potem o czym myśleć. Bo można o wiele bardziej docenić to co się ma. Linka do krótkiego streszczenia tutaj: http://ludzkie.dzieci.filmweb.pl/Ludzkie+dzieci++++opisy,FilmDescriptions,id=136704.

    Odpowiedzi (1)
    Ostatnia odpowiedź: 2009-04-16, 08:31:39
    Kategoria: Pozostałe
Odpowiedz na pytanie
Zamknij Dodaj odpowiedź
Gość 2009-04-16 o godz. 08:31
0

jagoda napisał(a):Olśniło mnie, że tak naprawdę wystarczyłby w Europie kryzys gospodarczy spowodowany choćby brakiem ropy, załamaniem się giełdy, jakaś pandemia - i mamy w całej Europie wojny domowe.
ja mysle, ze to przez potworne zroznicowanie kulturowe. Europa jest teraz straszliwym miszmaszem kulturowo-religijno-ekonomicznym. co wiecej obserwuje, ze typowo europejskie zachowania kulturowo-religijne sa postrzegane jako lamiace zasady poprawnosci politycznej (!) i sa mniej tolerowane niz nalecialosci z innych kultur. ciagle slysze, ze trzeba pozwalac na noszenie turbanow przez muzulmanow, na dready Afrykanow, ale kobieta z krzyzem na persi zostala zwoniona przez British Airways, bo nie zgodzila sie na schowanie krzyza pod sweter. do tego chrzescijanstwo w Europie przezywa potworny kryzys, a owa pustka religijna nie jest niczym zastepowana. pilkarze zarabiaja krocie, a emigranci sa zdecydowani pracowac za stawki nie siegajace minimalnej placy. i tak sie zastanawiam czy oprocz polozenia geograficznego jest cos, co Europe laczy?

Odpowiedz
Odpowiedz na pytanie