• agie odsłony: 2945

    Pozytywnie o polowkach

    Tak ciagle narzekamy na tych naszych mezow/narzeczonych/partnerow, ze nic nie robia w domu, ze wszystko odkladaja na ostatnia chwile, ze balagania ... Ja natomiast proponuje watek, gdzie bedziemy pisac, czym w sensie pozytywnym zaskoczyli nas ostatnio nasi mezczyzni. Na pewno cos sie znajdzie.
    Zaczynam od siebie. Wczoraj moj maz wstal 15 minut wczesniej czyli o 4.45 :o specjalnie po to, zeby umyc naczynia. Zaznaczam, ze nie musial. Spokojnie zrobilabym to sama pozniej. A po powrocie z pracy nieprzymuszany umyl okna.

    Odpowiedzi (30)
    Ostatnia odpowiedź: 2010-02-09, 08:16:55
    Kategoria: Pozostałe
Odpowiedz na pytanie
Zamknij Dodaj odpowiedź
ente 2010-02-09 o godz. 08:16
0

a mój jest spełnia moje zachcianki :D ostatnio szukał w trzech sklepach Mars Delight bo miałam nie nie straszną ochotę podczas gdy ja leżałam w szlafroku na kanapie :) I była to niedziela wieczór.
Podkreślam, że nie jestem w ciąży ;)

Odpowiedz
Gość 2010-01-07 o godz. 10:44
0

tak na bieżąco - moje kochanie wczoraj przyjechało po mnie do pracy chociaż mogłam wrócić tramwajem :D

Odpowiedz
Gość 2010-01-04 o godz. 01:12
0

powiem jedno:

zazdroszcze wam..... ja nigdy nie spodziewalam sie takich zachowan i spodziewac juz raczej nie moge :|

Odpowiedz
Gość 2010-01-03 o godz. 23:45
0

Kupił mi 12 paczek husteczek higienicznych, krople na katar i krem do smarowania nosa bo mu powiedziałam że jestem chora, katar mnie zabija i nie mam już skóry na nosie.

Zawiózł na lotnisko a po 10 minutach już wysłał SMSa że tęskni i że boi się wracać do domu bo pusto beze mnie...

Odpowiedz
Gość 2010-01-03 o godz. 11:58
0

A mój mąż daje mi...
fagih napisał(a):miłość, okazywana mi na tysiąc małych i dużych sposobów. Nie dostaję na codzień kwiatów, nie mam wysprzątanego mieszkania, może mnie denerwować niepozmywany, pełen garów zlew czy brudne gatki rzucone na środek pokoju - ale zawsze dostanę buziaka, zostanę przytulona, pogłaskana, zawsze będzie miał czas aby wysłuchać tego co ważne i nieważne, choćby nie wiem co ważnego w tym czasie robił, zawsze będzie miał czas aby pobyć ze mną całym sobą.
i jeszcze cudownie masuje stopy

Odpowiedz
Reklama
Alma_ 2010-01-03 o godz. 10:40
0

Właśnie obudziwszy się z popołudniowej drzemki stwierdziłam, że dom ogólnie "ogarnięty", pranie powieszone, a połówek szykuje mi kolację... ach, jak milutko mi się zrobiło :love:

Odpowiedz
Gość 2010-01-03 o godz. 09:44
0

agie napisał(a):czym w sensie pozytywnym zaskoczyli nas ostatnio nasi mezczyzni.
Dopiero doczytałam, że miało nie być ogólnie a szczegółowo.
Z najnowszych:

1. W zeszły czwartek dostałam róże. Bez okazji. Dostałam je dlatego, że dzień wcześniej minęliśmy chłopaczka niosącego różyczkę i tęsknie się za nim obejrzałam.
Moje szczęście nieźle się zresztą musiało naszukać dobrej kwiaciarni bo dopiero dziś wywaliłam cztery róże, piąta wciąż dumnie stoi.

2. Wczoraj wracając z 200 km podróży dostałam polecenie, aby po powrocie do domu nic nie robić i czekać na powrót małżonka z pracy. Czekanie zostało nagrodzone gorącą kąpielą i stęsknionym małżonkiem, który mimo zmęczenia po 12-godz dyżurze i dzisiejszym planowanym 24-godzinnym - znalazł czas, aby przyszykować mi kąpiel, popluskać się ze mną w tej wannie, wysłuchać wrażeń, porozmawiać, spędzić cały wieczór razem. A to on był przecież zmęczony, nie ja :love:

Odpowiedz
Gość 2010-01-03 o godz. 08:46
0

Z cech ogólnych: duma i honor. Jest w nim jakaś niedzisiejsza szlachetność - czym zresztą ujmuje mnie i chwyta za serce co rusz.

Poza tym wielka i cicha dobroć, która nigdy nie jest na pokaz, nigdy reklamowana, a jednak wciąż okazywana, choć na głos zapiera się tego jak może:

dobroć dla zwierząt, szczególnie tych brzydkich, starych, schorowanych, pokrzywdzonych przez los i ludzi.
dobroć dla ludzi. Mimo, że choleryk jest niesamowity i w słowach krewki to zawsze pomoże - również wrogowi.
kocha dzieci mimo, że głośno twierdzi coś wręcz odwrotnego. Ma do nich serce, cierpliwość i jakiś taki dar, że nie odstępują go na krok.

Dla mnie:
ogromna nieziemska cierpliwość, która tym bardziej warta podziwu, że nie jest mu cechą wrodzoną.
ciepliwość wobec tych, na których mi zależy - nawet jeśli osobiście ich nie lubi, drażnią go i denerwują.
ciągłe staranie, aby wyplenić w sobie te cechy, które szkodzą naszemu współżyciu: humorzastość, nieciepliwość, przesadną dumę, bałaganiarstwo, bezkompromisowość, skłonność do ostatniego słowa, umiejętność ranienia słowem i gestem. Ja nie marudzę na temat jego wad, nawet tego nie chcę a mimo to on sam wciąż z nimi walczy. Za to mu jestem wdzięczna i podziwiam, bo mnie nie zawsze stać na walkę z tym co mu przeszkadza.
miłość, okazywana mi na tysiąc małych i dużych sposobów, okazywana mi nawet podczas najgorętszych kłotni. Nie dostaję na codzień kwiatów, nie mam wysprzątanego mieszkania, może mnie denerwować niepozmywany, pełen garów zlew czy brudne gatki rzucone na środek pokoju - ale zawsze dostanę buziaka, zostanę przytulona, pogłaskana, zawsze będzie miał czas aby wysłuchać tego co ważne i nieważne, choćby nie wiem co ważnego w tym czasie robił, zawsze będzie miał czas aby pobyć ze mną całym sobą. Jeśli się pokłócimy to i tak mnie przytuli, pogłaska po dłoni, weźmie za rękę - nawet jeśli jeszcze nie doszliśmy do porozumienia. Jeśli coś będzie dla mnie ważne, to zrobi to choćby miało się walić palić, choćby przeszkodziło to w jego planach, choćbym mówiła aby zostawił, odpuścił, nie przejmował się moją zachcianką.

Odpowiedz
Shady 2010-01-02 o godz. 09:20
0

A mój połowek ma troche wad, bałagani niemiłosiernie, wiecznie nie zmywa naczyń a jak juz mi sie uda go do tego zmusic to robi to z pretensjami i po łebkach, pyskuje czasem do mnie itd, ale PRZEDE WSZYSTKIM jest dla mnie szalenie kochany, non stop mnie przytula, jak tylko znikne na 5 min do drugiego pokoju zaraz przybiega zeby sprawdzic co robie i przytulic bo sie stęsknił jak mowi, poza tym ciagle sie wygłupiamy, gonimy po mieszkaniu, bijemy (oczywiscie w zartach:) ) i wogole moj M jest najcudowniejsza osoba na swiecie:) Mimo wad ktore mnie u niego niemiłosiernie wkurzaja, nie zamieniłabym go na nikogo innego:)

Odpowiedz
Buzia 1 2010-01-02 o godz. 07:22
0

Ja pozytywnie nie umiem. :(

Odpowiedz
Reklama
Gość 2010-01-02 o godz. 03:17
0

Dałam wasze pozytywy do przeczytania mojemu mężowi i kazał mi napisać, że on dla mnie piosenki śpiewa i nawet je sam układa (o mnie) 8)

Odpowiedz
Gość 2009-12-31 o godz. 23:18
0

Nie będę powtarzać, gdyż Nabla już napisała, to co chciałam tu zawrzeć :). Nie mniej w pracach domowych, które są tu poruszane, cenię męża za fakt, iż robi coś, czego ja nie znoszę i wykonuję zawsze w ostateczności - otóż prasuje :). Dla mnie to raj 8).

Odpowiedz
Gość 2009-12-31 o godz. 11:09
0

Ja też nie mogę narzekać 8)
Mój kochany króluje w kuchni - gotuje codziennie!!! i (po jakimś czasie ;) ) sprząta. Poza tym robi zakupy i ... jest w stanie zrobić każdą pracę domową
Wprawdzie nie cierpi sprzątać tak samo jak ja, ale jeśli już mój Kitek się zabierze za jakieś sprzątanie to robi je z precyzją zegarmistrza 8)

Odpowiedz
asiulka27 2009-12-31 o godz. 08:35
0

a ja dziś wróciłam a tu porządek w całym mieszkanku, pranko wstawione lol
ale tu mogę chwalić swoją połówkę, często mu się to zdarza, na moje szczęście :)

Odpowiedz
Alma_ 2009-12-31 o godz. 06:21
0

Ja zostałam dziś obudzona aromatem świeżozaparzonej kawy - dosłowni epodstawił mi kubek pod nos i zagarniał ręką w moją stronę... lol

Odpowiedz
Gość 2009-12-30 o godz. 06:19
0

Mój umył dzisiaj ze mna wszystkie okna ( w naszej chałupie) ale skończyło sie nie fajnie, bo sie wsciekłam ,ze wszystko naraz zaplanował i po raz enty wyrzygałam mu ,że mam dośc tego metrazu

Odpowiedz
Gość 2009-12-30 o godz. 00:56
0

kochanie moje jest moim nejlepszym przyjacielem.
co dość zaskakujące jest bo jesteśmy dość różni a jednak od 3 lat dogadujemy sie wspaniale
ale jeslibym miała wymieniać szczegóły...
to ze stałych rzeczy
- zmywa codziennie nawet po kilka razy bo ja tego nienawidzę
- odkurza, myje podłogi
-ścieli i rozściela łózko
bez zająknięcia przyjoł to wszystko jako swoje obowiazki :)
a czym mnie zaskoczył?
tym że będąc osobą nienawidzacą domowych napraw itp sam zrobił zabiezpieczenie siatkowe na balkonie żeby nam kocisko nie spadło z 5 piętra i sam wymienił cieknące dziurawe rury w łazience :)

Odpowiedz
Vilemo 2009-12-29 o godz. 12:31
0

Nabla napisał(a):Bedzie krotko - nie sadzilam, ze moze istniec osoba o tylu pozytywnych cechach, ile miesci sie w moim I. Jest najlepsza osoba, jaka zdazylo mi sie spotkac w zyciu.
Nabla, wyjelas mi to z ust ;)

ja czasami az nie moge uwierzyc, ze takiego czlowieka spotkalam na swojej drodze :love:

Odpowiedz
Gość 2009-12-29 o godz. 12:16
0

Bedzie krotko - nie sadzilam, ze moze istniec osoba o tylu pozytywnych cechach, ile miesci sie w moim I. Jest najlepsza osoba, jaka zdazylo mi sie spotkac w zyciu.

Odpowiedz
sylw 2009-12-29 o godz. 11:13
0

i ja się dołączam do grona zadowolonych mężatek ze swych ukochanych małżonków :D

cieszę się, że:
- jest cierpliwy w wysłuchiwaniu mych - czasem przydługich - wywodów na różne tematy i temaciki
- zmywa
- potrafi uprasować sobie koszule, itp. a jak go czas nie goni a z kosza na bieliznę do prasowania się już "przelewa" to zajmie się i moimi fatałaszkami (choć czasem muszę poprawiać lol )
- cudnie spędza czas z naszym synkiem - kąpie go, czyta mu bajeczki, nosi na rączkach, śpiewa, śpi z nim na podłodze, przy macie Tomka - to ulubiona czynność lol
- sprząta mieszkanko - te cięższe prace
- po ciężkim porodzie był dla mnie niesamowitą ostoją
- razem się modlimy, nie wstydzi się mówić o swych słabościach, problemach duchowych, itp.
- ...
- ...

mogłabym wymieniać i wymieniać a jak się coś zdarzy ponad to, to się pochwalę - a raczej pochwalę mojego mężulka ;)

Odpowiedz
Gość 2009-12-29 o godz. 09:53
0

Ja bym mogła pisać bez końca. I nie przesadzam (może odrobinkę ;)). A konkretnie chodzi między innymi o to, że:

- jest cierpliwy jak nikt, i pracowity jak mało kto :)
- mimo że pracuje do wieczora i wraca padnięty, mimo że nie wymagam tego od niego, kiedy jest taki zmęczony - to zmywa, odkurza i robi nam kolację, a w weekendy rano - śniadanie
- zawsze jest dla mnie oparciem, bez niego już wiele razy rozpadłabym się na małe kawałeczki
- jest dobrym i skromnym człowiekiem, czasem żałuję, że nie umie się trochę zareklamować ;)
- nie znosi niekompetencji i ma alergię na próby robienia z niego idioty: wtedy potrafi wyłożyć tak zabójcze argumenty w tak stanowczy sposób, że mnie (i innych) zatyka ;)
- kupuje mi kwiaty bez okazji, a kiedy mam zły dzień, przygotowuje kąpiel z pianką, świeczkami i bajerami, a potem masuje mi stopy :D
- nie spóźnia się i nie ma nałogów ;)

Poza tym - jest najlepszym mężem świata. 8) Nigdy nie musieliśmy się kłócić o drobiazgi, a jeśli już, to prędzej ja się wściekałam na głupoty, kiedy mi buzowały hormony, a on tego w ciszy wysłuchiwał, przytakiwał i nie próbował polemizować ;) - świetna metoda na mnie

Ech, fajnego mam męża, no. :) I lubię się nim chwalić. 8)

Odpowiedz
Gość 2009-12-29 o godz. 06:02
0

Czym mnie moj maz pozytywnie zaskoczyl?
Codziennie czyms nowym. Moglabym naprawde dluuuugo pisac ;)
Ostatnio coraz czesciej mysle o tym, ze moj maz jest dokladnie taki, jakiego go sobie wymyslilam kiedy bylam mala dziewczynka.
(Mimo kilku wad, ale w tym watku .... nasi mezowie maja tylko zalety ;))

Odpowiedz
Wonderka 2009-12-29 o godz. 05:37
0

Oby tylko tego nie przeczytał 8)
Codziennie wieczorem mnie masuje a jak zaczynałam studia i się stresowałam nową sytuacją to opowiadał mi bajki do snu i czytał Małego Księcia ale potem nagrał mi taśmę i mogłam sobie słuchać :P
Ciągle mi mówi,że jestem kochana,piękna,mądra - eh, w samozachwyt można popaść.
Kupuje mi przepyszne winka i pozwała obżerać się słodyczami.
Był niesamowitym wpsarciem dla mnie po poronieniu,chyba bez niego nie byłam tu,gdzie jestem dzis.
Zgadza się na każdy mój szaleńcy pomysł.
Wszystko co ugotuję - mu smakuje lol
To taki stały repertuał a tak z nienacka:
-wysyła sms "Kocham ciebie"
-kupuje mi kwiaty, ot tak itd.

Normalnie cud-miód ten mój małżon :o

Odpowiedz
Aoi 2009-12-29 o godz. 02:41
0

Ojej, trudno jest mi sobie przypomnieć, czym mnie mąż ostatnio zaskoczył. Oczywiście są takie rzeczy, ale jakoś specjalnie ich nie rejestruję oczekując naiwnie że powinny być codziennością ;) .
Ale:
- wziął się za remont przedpokoju u mamy (a prosiłyśmy od roku),
- siedział ze mną wczoraj w nocy nad naszą frecią, która mi kiepsko wyglądała, ale w sumie było wszystko ok. (tylko ja spanikowałam).

Tyle. Tylko tyle

Odpowiedz
Gatka 2009-12-29 o godz. 01:55
0

To ja wymienię stałe pozycje (chyba powinnam o nich częściej pamiętać)
zawsze robi nam śniadanie
biega rano po chleb i do sklepu jak czegoś nie ma
stara się szybko wracać z pracy
po powrocie czyli od ok 17:30 bawi się z Alkiem do 19, potem go kąpie a ja cały czas mam wolne

Hmmm reszta pozytywów jest raczej z zaskoczenia, w tym momencie raczej ich nie pamiętam ;)

Odpowiedz
Gość 2009-12-29 o godz. 01:31
0

Mój ukochany nieprzymuszony umyje okna, podłogi, odkurzy. Zawsze robi mi rano śnaidanie do pracy i budzi a raczej zwleka z łóżka. W większości przypadków także to on robi kolację i praiwe zawsze wyciera garnki kiedy ja zmywam. Potrafi tez powiesić pranie czy uprasować swój garnitur. A ostatnio zaskoczył mnie bukiecikiem z 25 róż i tym, że rano postanowił powędrowac do rpacy na nogach, żebym mogła pospać dłużej a nie odwozić go.

Odpowiedz
Gość 2009-12-29 o godz. 00:10
0

Moze nie z zaskoczenia, bo to jest raczej stala pozycja za ktora chwale meza, ale on czesto gotuje (czego ja nie lubie robic). Takze wczoraj byl obiad w jego wykonaniu.
Do tego rozwiesil pranie (choc nie zupelnie spontanicznie ;)

Odpowiedz
Gość 2009-12-28 o godz. 23:39
0

mój mąż dzis rano przed pracą poskładał WSZYSTKIE jego rzeczy leżące wszędzie dookoła... I to poskładał tak dokładnie i prosto, ze byłam w lekkim szoku :) POZYTYWNYM oczywiscie :)
Oby tak dalej :)

Odpowiedz
ewa78 2009-12-28 o godz. 23:36
0

Że tak powiem, mycie naczyń rano, należy do obowiązków mojego męża. Ja w tym czasie biegam za Emką i staram się ją ubrać i przygotować do przedszkola.
Generalnie narzekam dużo, ale na to, że go prawie nie ma w domu. Jak już jest, to raczej nie leniuchuje.

Odpowiedz
kkarutek 2009-12-28 o godz. 23:33
0

ja też pochwalę mojego M - dzisiaj specjalnie wstał wcześniej, pozmywał, a widząc że nie mam siły wstać (choroba mnie zmogla), przygotował sobie sam obiad do pracy i drugie śniadanie :)

Odpowiedz
Odpowiedz na pytanie