• ancymoonka odsłony: 1152

    Ratunku!!

    Nie wiem co robic, czuje sie qrewsko samotna, nie mam z kim pogadac, niech mnie ktos przytuli...
    jestesmy razem hymm... 11 lat, zeby nie bylo mam dopiero 30stke, on 32.
    w naszym zwiazku dzieje sie (a wlasciwie niewiele sie dzieje) wszystko cokolwiek ma miejsce wynika z mojej inicjatywy, on ma wszystko i wszystkich gleboko w powazaniu, poza swoim mlodszym braciszkiem z kotrym popija wiecznie piwo i jezdzi wraz z nim motorami.
    dzieci poki co niet, pierwsza ciaza obumarla, chromosomy zle sie polaczyly, zreszta nie bardzo o to obchodzilo, nie mial czasu, bo praca, byli jeszcze rodzice, mama choc z nia niewiele ozmawiam, rozumiala, przytulala, zajelam sie intensywnie praca, minelo 3 lata, 2 ciaza, przed nia dowiedzialam sie ze na razie to raczej bez sensu planowac dzieci bo kasa, potem niby sie cieszyl, jechalam samochodem zrobilo mi sie doszno, wewnetrzny krowtok, operacja laparotomia, wyciety jajowod, po ciazy, brzuch juz sie zrasta, psycha nie chce, nie mamy nadal o czym rozmawiac, nie ma mamy ktoraby przytulila, jest kilka tysiecy kilometrow stad, nie chce jej martwic, mowie ze wszystko ok, wczoraj kolej na badania ktore robie sama bo praca, bo nie ma czasu, kazda z was ktora miala wewnetrzne usg dopochwowe wie co czuje, nie zapytal jak bylo, mam torbiel na jajniku i inne informacje na wyniku badania ktorych specjalnie nie rozumiem, wrocil do domu pozno, kupil nowy motor, jest w 7 niebie. na mnie jest wqrwiony, bo robie focha. wiem, ze to wszystko pewnie czyta sie jak banal, ze ludzie maja zdecydowanie powazniejsze problemy, ale ciezko mi, nie mam sie komu pozalic. Gin mowi o koniecznosci zajcia w ciaze, bo moje zdrowie, ja mysle o odejsciu od niego, tylko co ja poczne??

    Odpowiedzi (3)
    Ostatnia odpowiedź: 2009-01-17, 22:06:46
    Kategoria: Pozostałe
Odpowiedz na pytanie
Zamknij Dodaj odpowiedź
sylw 2009-01-17 o godz. 22:06
0

... bo i co tu mądrego można powiedzieć...
współczuję z serca i gorąco przytulam :usciski: choć wiem, że to nie za wiele
mam znajomą, która do tej pory miła same porypane związki i już się poddała... stwierdziła, że chyba już będzie sama i... od jakiegoś czasu jednak jest z kimś i jest :D - a też już ma powyżej 30

pogadajcie, a jak burak (sorki) nie załapie o co biega to niech się goni ;) - choć wiem, że to się tylko łatwo mówi...
bo rozumiem, że mówimy o partnerze a nie o mężu, bo jak to drugie, to sprawa - jak dla mnie - bardziej złożona

Odpowiedz
Gość 2009-01-17 o godz. 21:28
0

ancymoonka.. rozumiem, przytulam... tylko na ile to pomoze???
Dzisiaj mam podobne refleksje do Twoich , wiec nic mądrego nie jestem w stanie napisac.

Odpowiedz
Zwykly-cud 2009-01-13 o godz. 14:38
0

:usciski: :usciski: :usciski: :usciski: :usciski: :usciski: :usciski:
Kochana! Nie jestes taka samotna masz nas Forumowiczki! My tez mamy swoje smutki mniejsze badz wieksze jak Ty, ale jestesmy od tego by sobie pomagac i sluzyc cieplym slowem :D
Jak na moj gust to facet juz se troche przyzwyczail do sytuacji i cos mu nie bardzo zalezy by z siebie cos dac. Jeli zastanawiasz sie nad rozstaniem to slusznie, bo nie mozna tak trwac w takim zawieszeniu. Wszystko zalezy od tego czy cos jeszcze do Ciebie czujecie. Nie probuj podejmowac decyzji w oderwaniu od niego. Sadze, ze powienniscie powaznie porozmawiac- jesli on jest dosc dojrzaly....?
O dzieku teraz nie mysl. Najpierw uporzadkuj swoje sprawy.
No i glowa do gory :usciski:

Odpowiedz
Odpowiedz na pytanie