• Gość odsłony: 2270

    życie codzienne z fizykiem

    OT: Shiadhal, czy Twój fizyk robi doktorat przypadkiem? I dlatego jeszcze trzyma Was Warszawa? Pytam, bo mój fizyk i jego doktorat nas trzymają :) Tylko trochę dłużej, bo lat 3.

    Odpowiedzi (31)
    Ostatnia odpowiedź: 2009-03-05, 14:58:33
    Kategoria: Pozostałe
Odpowiedz na pytanie
Zamknij Dodaj odpowiedź
Gość 2009-03-05 o godz. 14:58
0

To ja opowiem kawal z innej beczki.

One hydrogen atom asks the other:
- Why are you so sad?
- I've lost my electron...
- Are you sure?
- Positive.

lol lol lol

A, no i oczywsita alergia na "najmniejsza linie oporu". Ludzie, kurde, linie nie moga byc wieksze lub mniejsze, jest "linia najmniejszego oporu"!

Odpowiedz
Gość 2009-03-05 o godz. 12:43
0

Tego nie znam, ale nasłuchałam się dziesiątek dowcipów z puentą: matematycy sobie nie radzą w życiu, a najwyżej w hierarchii stoją fizycy doświadczalnicy :)

Odpowiedz
Gość 2009-03-05 o godz. 12:42
0

Nie. Jak śmieszny to dawaj. :D

Ale dla mnie życie codzienne z fizykiem ma też swoje minusy - otóż koszmar zaczyna się, kiedy spotyka się z innymi fizykiem lub matematykiem... Przez pewien czas wytrzymywałam 3-godzinne rozmowy o fizyce, ale od jakiegoś czasu przyjęłam strategię - "Halo, ja też tu jestem!" Nie powiem, żeby to zawsz skutkowało... ;)

Odpowiedz
Aoi 2009-03-05 o godz. 05:55
0

A czy żona fizyka ze specjalizacją "informatyka w fizyce" a praktyką "informatyk" może się do Was przyłączyć?

Mój mąż katuje mnie czasem wywowami fizycznymi, a czasem to mi potrafi wyprowadzać dowody fizyczne...

I tak najbardziej uwielbiam kawał (typowo fizyczny) pt. "zrznięcie kryształków". Znacie?

Odpowiedz
Gość 2009-03-05 o godz. 05:02
0

Dziewczyny, powiem jedno, jesteście fantastyczne, Wasze opisy poprawiają mi humor lol

Odpowiedz
Reklama
Gość 2009-03-05 o godz. 04:55
0

Ania napisał(a):przecież ten kryształ ma takie fajne właściwości, że gdy foton pada na ten kryształ, to coś tam się dzieje Laughing
Optyka nieliniowa? Hmm.. kolega po fachu, moze sie widzielismy na jakiejs konferencji...

A co do prezentow to flaszki z nalewkami zabezpieczam z reguly parafilmem, jak maja pojsc w dobre rece. Sprawdza sie fantastycznie :)

Odpowiedz
Alma_ 2009-03-05 o godz. 04:50
0

ulleczka napisał(a):borany beta-barowe coś tam to najlepsi przyjaciele dziewczyny :o
Ulla, padłam :ghost:

Odpowiedz
Gość 2009-03-05 o godz. 04:05
0

Człowiek uczy sie całe życie :)

Odpowiedz
Gość 2009-03-05 o godz. 03:42
0

Kochana, nie wiedziałaś, że borany beta-barowe coś tam to najlepsi przyjaciele dziewczyny :o

Odpowiedz
Gość 2009-03-05 o godz. 03:30
0

Uluś, jesteś wielka z tą depilacją :D
A BBO to "boran beta-barowy" 8) I P. się nie moze nadziwić, że kobiety wolą diamenty, a przecież ten kryształ ma takie fajne właściwości, że gdy foton pada na ten kryształ, to coś tam się dzieje lol

Odpowiedz
Reklama
Wonderka 2009-03-05 o godz. 03:27
0

Nabla napisał(a):A z sytuacji codziennych - zebyscie widzialy jak wyglada naprawienie spluczki od kibla przez duet magister inzynier fizyki i magister inzynier informatyki. Przeplywy liczylismy
Nie mogę się oprzeć, choć żadne z nas nie jest fizykiem, ale... dzisiejsza wizyta w Obi - oglądamy wyżynarki,szlifierki i takie tam, mówie małżowi, że chciałabym mieć kiedyś takie warsztat z narzędami i śrubokręty, porządny stół i opalarkę bym chciała a mój M. na to, że on to by chciał ogród z kwiatami lol

Ja - politechnika
On - uniwerek

Odpowiedz
Gość 2009-03-05 o godz. 03:19
0

Ania napisał(a):Bo mi się dostało: (...) dedykację wypalaną laserem
Haaaaaaa, przeczytałam : depilację wypalaną laserem i pomyślałam, że Ci P. nogi depliował laserem lol
A co pierścionek BBO?

Odpowiedz
Gość 2009-03-04 o godz. 17:22
0

Ja raczej nie dostaje prezentów fizycznych. Może i lepiej? Mój preferuje książki, nie-fizyczne na szczęście. :)

Odpowiedz
Gość 2009-03-04 o godz. 17:14
0

jak na razie tylko 'termometr miłości' ;)

Odpowiedz
Gość 2009-03-04 o godz. 16:56
0

No, dobra, a prezenty dostajecie związane z fizyką?
Bo mi się dostało: różę w szklanym sześcianie, którą to laserami się robi, dedykację wypalaną laserem, wskaźnik laserowy o kolorze zielonym (= wykład do tego gratis ;) ). I odgraża się, że dostanę pierścionek z kryształem BBO ;)

Odpowiedz
Gatka 2009-03-04 o godz. 16:43
0

Moja połówka też fizyk :D Z wykształcenia, ale niepraktykujący ... na co dzień programista ;) Ale w głowie też mu się dzieją różne rzeczy ... ostatnio napisał sobie programik, który liczy mu liczby pierwsze ;)

Odpowiedz
Gość 2009-03-04 o godz. 15:24
0

Nabla, spłuczka miodzio... mój fizyk naprawia naszą po cichu... muszę go zapytać, co też mu w duszy przy tym gra ;).

Odpowiedz
katarinka7 2009-03-04 o godz. 15:17
0

Nabla lol lol lol

Odpowiedz
Gość 2009-03-04 o godz. 15:12
0

A tak wracajac do tematu "Fizyk na codzien" - wczoraj ladowalam o zachodze slonca w Warszawie. Piekny widok - komplet barw na horyzoncie. Facet obok mnie zaczal komentowac widok za oknem - wiec zrobilam wyklad o rozszczepieniu swiatla, rozpraszaniu Rayleigha i takie tam. Pol samolotu sluchalo jak ze mnie zawod wychodzil. Ale mi sie pote glupio zrobilo

A z sytuacji codziennych - zebyscie widzialy jak wyglada naprawienie spluczki od kibla przez duet magister inzynier fizyki i magister inzynier informatyki. Przeplywy liczylismy

Odpowiedz
Gość 2009-03-04 o godz. 14:44
0

Shiadhal napisał(a):ooo, Ania, to mój ostatnio jakoś mało jeździ. zawsze jakiś plus :D.

no i doświadczalnicy górą - mają takie fajne 'zabawki' ;)
Fetyszystką nie jestem. :P Ale za to teoretycy mają bardziej równą pracę - im do wyników potzreba kartki, komputera, mózgu... ;)

Odpowiedz
Gość 2009-03-04 o godz. 06:36
0

Shiadhal napisał(a):fizyczki też chętnie w wątku powitamy (hop, hop, Nabla...)
Kto mnie wolal, czego chcial? :)

Ja wlasnie kombinuje dezercje... zobaczymy co bedzie za pare dni....

Odpowiedz
Gość 2009-03-04 o godz. 05:39
0

:)

To ja się zgłaszam jako fizyczka, tyle, że niepraktykująca ;) Nie starczyło mi zapału (i chyba zdolności), żeby na uczelni zostać.

Odpowiedz
Gość 2009-03-04 o godz. 03:02
0

ooo, Ania, to mój ostatnio jakoś mało jeździ. zawsze jakiś plus :D.

no i doświadczalnicy górą - mają takie fajne 'zabawki' ;)

Odpowiedz
Gość 2009-03-04 o godz. 02:30
0

A mój właśnie wczoraj wrócił z tygodniowych warsztatów w Toruniu, zasiadł do komputera pisać referat, jutro jedzie na tygodniową konferencję do Świnoujścia. Ech...
Sil, i tak Ci teoretyka zazdroszczę ;)

Odpowiedz
Gość 2009-03-04 o godz. 02:11
0

Dłub, dłub. Moje życie codziennie z naukowcem-nauczycielem:

- 6 rano wstaje, pędzi do środka publicznego transportu, żeby zdążyć na ósmą do szkoły
- po szkole pedzie do instytutu, żeby coś jeszcze zrobić
- 18 - wraca srodkiem publicznego transportu, żeby być w domu około 19
- 20 - po obiedzie idzie spać

- dobrze, że nie przesiaduje nocami w laboratorium... zaleta teorii nad eksperymentem

Zarabia dobrze, jak na standardy jeszcze_nie_doktora. Tylko że nawet nie łudzimy się, że dostanie etat w instytucie... Taniej jest im wziąć kolejnego doktoranta. I potem się dziwią, że młodzi, wykształceni ludzie uciekają?

Gorzej, jak ktoś uciec nie chce... :(

Odpowiedz
Gość 2009-03-04 o godz. 00:48
0

no to wydłubałam.

fizyczki też chętnie w wątku powitamy (hop, hop, Nabla...)

Odpowiedz
Gość 2009-03-03 o godz. 23:07
0

Albo: Życie codzienne z naukowcem. ;) Mogłoby się trochę ciekawych rzeczy znaleźć... Nieciekawych zresztą też.

Odpowiedz
Gość 2009-03-03 o godz. 22:57
0

czyżby z kolei z tego wątku trzeba wydłubać kolejny pt 'drugie połowy fizyków łączcie się!'? ;)

Odpowiedz
Gość 2009-03-03 o godz. 22:40
0

Shiadhal napisał(a):Ania napisał(a):OT: Shiadhal, czy Twój fizyk robi doktorat przypadkiem? I dlatego jeszcze trzyma Was Warszawa? Pytam, bo mój fizyk i jego doktorat nas trzymają Tylko trochę dłużej, bo lat 3.
robi, i dlatego Wwa trzyma. jeszcze 2 latka, bo jest w połowie.

czy Twój też doświadczalnik może? jak tak, to może będę miała z kim zakładać wywrotowe wątki typu 'wysadzić Hożą, niech oni tam tyyyle nie siedzą'? ;)
He, widzę, że trochę nas żon-fizyków tu jest. :) Mój tełoretyk. Nas trzyma w Wawie 3letnia lojalka w Ł. szkole, bo dokorat to kwestia jednego roku, ale ja nie chcę stąd wyjeżdzać... Znaczy - chcę. Do Poznania. :) EOOT

Odpowiedz
Gość 2009-03-02 o godz. 04:52
0

Współtowarzyszko niedoli, chyba zaraz polecę ten wątek założyć ;)
Pewnie, że doświadczalnik, czasem przypomnieć trzeba, że świat nie kończy się na Hożej i że w domu przed zmierzchem też może być fajnie ;) Nie tylko przy laser i innych urządzeniach, których nazw i zastosowanie nie pomnę.

Odpowiedz
Gość 2009-03-02 o godz. 04:48
0

Ania napisał(a):OT: Shiadhal, czy Twój fizyk robi doktorat przypadkiem? I dlatego jeszcze trzyma Was Warszawa? Pytam, bo mój fizyk i jego doktorat nas trzymają Tylko trochę dłużej, bo lat 3.
robi, i dlatego Wwa trzyma. jeszcze 2 latka, bo jest w połowie.

czy Twój też doświadczalnik może? jak tak, to może będę miała z kim zakładać wywrotowe wątki typu 'wysadzić Hożą, niech oni tam tyyyle nie siedzą'? ;)

Odpowiedz
Odpowiedz na pytanie