Ja staram się nie oceniać Kościoła/księży uogólniając. Z jednego prostego powodu - w swoim życiu spotkałam wspaniałych księży, a nie tylko takich, których należałoby ukrzyżować, więc uogólnienia byłyby niesprawiedliwe.
Swego czasu działałam w Oazie i miałam tam przekrój różnych "osobistości". Poczynając od wspaniałego ks. moderatora, który żył nad wyraz skromnie, nie obnosił się z pieniędzmi i jeśli była taka potrzeba - dzielił się tym co miał. Jak dziś pamiętam, jak gdy organizowaliśmy jakieś rekolekcje zawsze mówił nam,że jeśli kogoś nie będzie na nie stać, to on sfinansuje. Przez wiele lat jeździł Skodą Favoritką (nie wiem jak to się pisze). Dom miał bardzo skromnie urządzony i zawsze otwarty dla gości, którzy czuli się w nim jak u siebie.
A na drugim biegunie pamiętam dwóch innych księży, zapamiętalam ich do dziś:
1. mój katecheta, pamiętam wizytę u niego w mieszkaniu (początek lat 90tych) - telefon przenośny, lampa zapalająca się na dotych, dwa samochody super klasy....dla mnie - uczennicy szkoły podstawowej był to luksus, którego nawet nie byłam w stanie sobie wyobrazić - pamiętam, że pomyślałam sobie wtedy - i po co mu to wszystko
2. jeden z moderatorów wakacyjnych oaz - potrafił publicznie, podczas mszy świętej napiętnować dziewczynę, która miała spódnicę przed kolano (ale nie mini), odsłonięte ramiona (ale nie ramiączka), chłopaka z długimi włosami, potrafił też nie udzielić komunii dopóki się nie uklęknęło (a przecież dopuszczalna jest pozycja stojąca - zresztą bardzo często praktykowana na oazach)
Więc nie uogólniajcie........
Kirka napisał(a):a ja tam bym wolala wiedziec na co "moje" datki ida.
Wolalabym znac dokladne rozliczenia kosciola.
Oni podatkow nie placa przypadkiem?
idz do proboszcza i popros o rozliczenia.
tylko sie nie zdziw jezeli okaze sie, ze wiecej pieniedzy wyplynelo niz wplynelo.
Magdalena_28 napisał(a):bo przecież ksiądz nie będzie jeździł byle czym :x
Magdaleno, wyjaśnisz dlaczego ksiądz ma jeździć byle czym?
Proponuję, żebyś się skupiła nad tym co sama masz, czego nie masz i jak to zrobić, żebyś jednak miała ;) Bo takie roztrząsanie kto za co zrobił remont i dlaczego ksiądz ma fajny samochód jest najzwyczajniej w świecie stratą czasu i nerwów ;)
Proboszcz w mojej byłej - "rodzinnej" parafii również. Nie mogę powiedzieć, żeby kazanie noworoczne było bardzo fascynujące (dla mnie) - stopień szczegółowości podawania pewnych informacji poraża. Faktem jest, że finanse parafialne są bardzo czytelne dla wszystkich. Szkoda, że tak nie jest wszędzie - ale nie oznacza to automatycznie, że pieniądze są przejadane/ marnotrawione/ źle zarządzane.
OdpowiedzJak to wiele zależy od proboszcza. Proboszcz parafii Don Bosco w Poznaniu ma zwyczaj chyba pod koniec roku zamiast kazania zdawać dokładną relację z finansów kościelnych. Co do grosza!
Odpowiedz
a ja tam bym wolala wiedziec na co "moje" datki ida.
Wolalabym znac dokladne rozliczenia kosciola.
Oni podatkow nie placa przypadkiem?
To jakby mnie ktoś szukał, mój blok jest szary, lezy nad Wisłą samą, pierwsza klatka po lewej.
Pod jedenastką :P
Ej, gonick, no nie bądź taka - ludzie się w internecie odnajdują... :P
OdpowiedzDziewuchi, o kościołach, zawisci i materacach miało być, a nie mi tu lokalny patriotyzm rozpuszczacie ;)
Odpowiedzkatastrofa mieszka na przeciwko Multikina, więc dwa skrzyzowania od Was :D czyli rzut beretem 8)
Odpowiedz
Ardabil napisał(a):no to ja nie nad a obok. w tym jeszcze nieodnowionym, równie wysokim z równie kosmiczna windą juz od dość dawna :)
hehe to i tak rzut beretem :D
a katastrofa gdzie mieszkasz?
Ardabil napisał(a):SkrawekNieba napisał(a):Ardabil mieszkasz nade mną :D
ooo, ciekawe.
czyli nic tylko się namierzyć.
- jakaś podpowiedź?
wysoki ladny odmalowany blok naprzeciw zorby z kosmośną windą (teraz remontują i drugą) 8) na tej ulicy co kościól ;)
Juz gdzieś czytałam podobne stwierdzenia, w Rozważaniach - Erotyka a Kościół:
Madzia K napisał(a):ksieza robia gorsze rzeczy /wiem bo mam 2 w rodzinie/
Ręcę mi opadają na takie uogólnienia, co do wiary, pobożności i uczciwości. Zawsze znajdzie się ktoś, kto psuje cały obraz, ale po co zaraz wyrabiać sobie czarno-biały pogląd na całą sprawę?!
Ja tam nie widzę problemu, posłac syna do seminarium, nawet na siłe - niech się chłopakowi szczęści. A córkę do sejmu posłać, bo wiadomo, ze tam tez nakraść mozna i KAŻDY kradnie
mokato napisał(a): Oczywiście też najlepiej poinformowana,no a przy płodzeniu "syna proboszcza" byłaś materacem.
Mokato, przez Ciebie oplułam monitor - wstydź się
Oto Polska właśnie! Magdaleno_28 jesteś bardzo zawistna i zazdrosna. Oczywiście też najlepiej poinformowana,no a przy płodzeniu "syna proboszcza" byłaś materacem. Nie twierdzę, że takie rzeczy sie nie zdarzają, owszem często, ale Twoja zawiść razi mnie bardziej. Nie dajesz na tacę to siedź cicho!
A Mad jak zwykle dobrze gada :brawo:
Magdalena_28 napisał(a):droga imienniczko
Twoje arguementy mnie nie przekonuja; tak jak moje nie trafiają do Ciebie
Ty masz rację - Ja mam rację
Więc nie będę rozkładać moich wypowiedzi na składniki pierwsze.
Obawiam sie, że w tym przypadku to Madeleine ma racje - nie Ty.
Magdalena_28 napisał(a):
- rodzice koleżanki na rencie, ona- nie pracuje; jej mąż- jest farmaceutą- a brat- księdzem- efekt- generalny remont mieszkania- łącznie z wymianą okien, parkietu, glazury, mebli, całym sprzętem AGD ... :|
rozumiem ze jestes dobrze poinformowana skad maja pieniadze na remont.
a jesli nawet brat ksiadz im pomogl - to co w tym zlego? przeciez ksieza dostaja pensje jak kazdy inny za swoja prace, moga robic z nimi co im sie podoba
droga imienniczko
Twoje arguementy mnie nie przekonuja; tak jak moje nie trafiają do Ciebie
Ty masz rację - Ja mam rację
Więc nie będę rozkładać moich wypowiedzi na składniki pierwsze.
Lillan napisał(a):Silmarilla napisał(a):A samochód jak wiadomo mieć musi. Bo czasem trzeba do kogoś podjechać w pilnej potrzebie (czyt. z ostatnim namaszczeniem).
No a wiadomo przeciez, ze mercedesem szybciej 8)
No, ba! Bo maluch mógłby po prostu nie dojechać. :P
Silmarilla napisał(a):A samochód jak wiadomo mieć musi. Bo czasem trzeba do kogoś podjechać w pilnej potrzebie (czyt. z ostatnim namaszczeniem).
No a wiadomo przeciez, ze mercedesem szybciej 8)
A samochód jak wiadomo mieć musi. Bo czasem trzeba do kogoś podjechać w pilnej potrzebie (czyt. z ostatnim namaszczeniem).
Odpowiedz
Magdalena_28 napisał(a):od 5 lat na tacę nie daję
Więc wara Ci od krytyki tego, na co księża wydają pieniądze - bo nie są to Twoje 8) Mnie też bardzo nie podoba się fakt, że taka dajmy na to Natalia25 (sorry Natalia) będzie miała prześliczne story w oknach Zamiast, dajmy na to, wziąć kredyt i rozdać pieniądze ubogim i potrzebującym. (jakbyś się Natalia namyśliła, to chciałabym zauważyć tylko nieśmiało, że ja potrzebuję kilku rzeczy, które mi wyjątkowo wpadły w oko - może będziesz płytki rozdawać? albo ten dekor zza pralki?) Ale wiesz co? Nie moje pieniądze, nie ja je zarobiłam, ba! Nie dałam jej ich, więc mi nic do tego.
Podobnie - na kościół daję, ale nie interesuje mnie to, w jaki sposób pieniądze są dysponowane - bo jak bardzo mądrze zauważyła Blue, każdy z nas będzie kiedyś rozliczony z doczesnego życia - i to nie przez Ciebie czy mnie (dzięki Bogu). I pozostaw to sumieniu księży, czy dobrze wywiązują się ze swoich obowiązków, realizują powołanie itp. A sama ich nie osądzaj.
Tylko zdradź mi, co mają do rzeczy w dyskusji o pieniądzach w kościele poniższe kawałki, bo ja - przykro mi bardzo - nie widzę związku przyczynowo-skutkowego, a generalnie chciałabym:
1.
Magdalena_28 napisał(a):w klasie był syn księdza proboszcza / podobieństwo było uderzejące/ (jak rozumiem, robiłaś badania genetyczne i masz dowody na poparcie tych - wybacz mi moje niedowierzanie - oszczerstw? Zresztą nawet jakby, to co z tego wynika?)
2. Magdalena_28 napisał(a):a co do proboszcza z tego kościoła św. Tomasza- to będąc po kolędzie u rodziny mojego chłopaka- stwierdził- że co to z nich za rodzina skoro mają tylko 1 syna :o i powinni się postarać o więcej dzieci
I jeszcze:
Magdalena_28 napisał(a):zbytki ... jeśli w parafii jest 6 księży i każdy z nich jeździ najnowszymi modelami Hondy czy Toyoty .... to może to razić w oczy ...
Złotko, powtórzę się. Nie Twoje pieniądze, nie Twój samochód (chociaż rozumiem, że to akurat Cię boli... mnie też, ale kiedyś w końcu kupię sobie toyotę albo nawet maybacha).
A teraz uwaga, uwaga, bo pewnie tego nie wiesz. Księża dostają pieniądze nie tylko z tacy, ale i innych źródeł. Mam znajomego księdza, któremu samochód dali rodzice (a są b. dobrze sytuowani, więc i auto odpowiednie) - miał go sprzedać i kupić sobie malucha, żeby się umartwiać?
Ponadto wikariusze w większości parafii (proboszczy to chyba raczej nie dotyczy) dostają regularnie pensję, o różnej wysokości (w zależności od sytuacji parafii, ustaleń z proboszczem itp.) i mogą nią swobodnie dysponować. Na przykład zbierać na wycieczkę w Himalaje (nieważne, że zgromadzenie oszczędności zajmie im 15 lat...) albo na samochód.
Są oczywiście wspólnoty zakonne, gdzie bracia nie posiadają prywatnej własności, ale zwykłych księży parafialnych takie ograniczenia nie dotyczą.
I wiesz co? Zwisa mi to, że ksiądz może mieć lepszy samochód ode mnie. Ale może dlatego, że ogólnie nie jestem zawistna i pilnuję swojego nosa i swojego sumienia.
Bluemendale napisał(a): Jako katoliczka powinnaś wiedzieć, że każdy zostanie rozliczony ze swojego życia w odpowiednim czasie.
:| a.m.e.n
Ksiądz to też człowiek, jeden może być mniej zaradny od drugiego.
Magdaleno nie Tobie ich osądzać czy wytykać na co pieniądze wydają. Jako katoliczka powinnaś wiedzieć, że każdy zostanie rozliczony ze swojego życia w odpowiednim czasie.
Madeleine napisał(a):Niech zgadnę 8) Magdaleno, do kościoła nie chodzisz, złotówki na tacę nie dajesz. Prawda? Więc co Cię to interesuje, co kto w porfelu ma (obojętnie, ksiądz czy nie ksiądz)?
do kościoła chodzę
od 5 lat na tacę nie daję
rodzice do kościoła chodzą, na tacę dają, coroczne datki na trwającą od 20 lat budowę kościoła i datki "po kolędzie"
chodziłam do katolickiego liceum, w klasie był syn księdza proboszcza /podobieństwo było uderzejące/ z miasteczka , gdzie mieszkają moi dziadkowie- więc może dlatego jestem cięta ...
inny przykład- radomskie Planty, kościół wybudowano i wykończono w 3 lata; na tablicy ogłoszeń po każdej niedzieli wisiał wykaz- ile dano na tacę na poszczególnych mszach, a w trakcie budowy kościoła każdy z parafian miał wglad do rachunków- więc wiadomo było- ile pieniędzy z kolęd, mszy, ślubów, chrztów, pogrzebów, tac "na budowę", wypominów itp itd było przeznaczonych na budowę kościoła
a w mojej dzielnicy - ksiądz proboszcz- powiedział na mszy- że parafianom nic do tego- ile wydaje na budowę- bo i tak weźmie kredyt - a parafianie i tak będą musieli go spłacić
a co do proboszcza z tego kościoła św. Tomasza- to będąc po kolędzie u rodziny mojego chłopaka- stwierdził- że co to z nich za rodzina skoro mają tylko 1 syna :o i powinni się postarać o więcej dzieci ( a wiedział o tym, że mama mojego B. straciła wcześniej 2 dzieci)
zbytki ... jeśli w parafii jest 6 księży i każdy z nich jeździ najnowszymi modelami Hondy czy Toyoty .... to może to razić w oczy ...
księża nie są moimi ulubieńcami, ale dopóki wypełniają swoje obowiazki jak należy nie mi ich osądzać czy krytykować.
Odpowiedz
My tez z mezem widzielismy wczoraj ten pozar jak jechalismy w odwiedziny do ciotki. Bardzo szkoda mi tego proboszcza, bo budujac od 20 lat buduje pod ogromna presja spoleczenstwa i parafian. Nie wiem jaka jest przyczyna takiego wolnego tempa budowy, ale latwego zycia on nie ma, a teraz doszedl mu dodatkowy klopot.
Notabene w zeszlym roku splonal dach dominikanow na Sluzewiu- mojego ukochanego kosciola. Ogien zaproszyli robotnicy- i mimo, ze slonela mala czesc dachu koszty naprawy byly ogromne! Sadze, ze kosciol sw. Tomasza bedzie potrzebowal teraz wiekszej pomocy parafian.
I na pewno nie krytyki i kasliwych uwag.
żeby nie było: mnie też denerwują. niektórzy. akurat najczęściej za głupotę a nie stan posiadania, no ale każdy wrażliwy na co innego ;)
swoją drogą - znam księdza, który wygrał samochód w loterii promocyjnej. musiał się go pozbyć, bo parafian i innych życzliwych za bardzo 'zbytek' kłuł w oczy...
mnie denerwuje wytykanie palcami co kto ma.
to, ze ktos prowadzi biznes z bratem to chyba tylko dobrze swiadczy o takiej osobie.
i dopoki dobrze wypelnia swoje kaplanskie obowiazki to zlego slowa nie powiem.
a mi sie wierzyc chce, ze moze brakowac srodkow na dokonczenie bo to sa ogromne kwoty.
mnie denerwuja ksieza ( tez nie wszysy), ale z zawodowego punktu widzenia ;)
Niech zgadnę 8) Magdaleno, do kościoła nie chodzisz, złotówki na tacę nie dajesz. Prawda? Więc co Cię to interesuje, co kto w porfelu ma (obojętnie, ksiądz czy nie ksiądz)?
Odpowiedz
wiele jest prawdy w powiedzeniu - "Kto ma księdza w rodzie, tego bieda nie ubodzie" mogę podać wiele przykładów ze swojego otoczenia
- ksiądz wspólnie z bratem prowadzi salon samochodowy w Radomiu
- rodzice koleżanki na rencie, ona- nie pracuje; jej mąż- jest farmaceutą- a brat- księdzem- efekt- generalny remont mieszkania- łącznie z wymianą okien, parkietu, glazury, mebli, całym sprzętem AGD ... :|
oczywiście - zdarzają się chlubne wyjątki - gdzie księżmi zostają ludzie z powołania i istotnie dbają o swoich parafian
ale - jeśli budowa kościoła trwa ponad 20 lat (jak to jest w przypadku kościoła św. Tomasza, czy w przypadku kościoła św. Rafała w Radomiu) to aż się wierzyć nie chce, że wciąż brakuje środków na jego wykończenie...
plebania się rozbudowuje, pojawiają się coraz to lepsze kościelne samochody- bo przecież ksiądz nie będzie jeździł byle czym :x ... a na wykończenie dachu czy wyłożenie kostki przed kościołem - brakuje środków .... to ręce opadają
zresztą teren na którym powstaje Urząd Gminy Ursynów - należy do kościoła, więc środki, pochodzące z jego sprzedaży lub dzierżawy powinny wystarczyć na remont dachu
a tak jak się przejdzie wzdłuż tych 'cudownych' budynków - to po kolei mieści się tam jakaś fundacja zajmująca się osobami autystycznymi, lokalny Caritas, jeszcze coś (nie pamiętam dokładnie, trasę wzdłuż budynków parafialnych robiłam często, ale tak ze dwa lata temu)...
ale pewnie: czarny - to pazerny, po cóż się zastanawiać dłużej.
widziałam ten pożar wracając do domu
no cóż i jak to z budową kościołów bywa- najpierw księża budują sobie plebanię (wystarczy przyjrzeć się budynkom sąsiadującym z kościołem- kraty w okanch, blacha na dachu, ochrona ...) a o kościołem jakoś się nie przejmują ... nie wspominając o otoczeniu tego kościoła
tak, ugasili. Spalił sie kawał dachu, ale już chyba jest ok. Strażacy chyba musieli kawałek rozebrać, żeby dostać się do tlącej się warstwy - tak gdzieś przeczytałam. Od mojej strony nie wygląda to tak źle, ale to przeciwna strona dachu płonęla. Jutro sobie obejrzę.
Odpowiedz
buuu... ledwie wybudowany...
no chociaż w sumie gdańskiej św. Katarzyny też było bardzo żal, a zupełnie pod kategorię 'ledwie' nie podpada...
Podobne tematy