-
patelinka odsłony: 4788
Wejsciówki na wesele kurwa.........
Wieczorem telefon i informacja ze na najblizsze wesele znajomych panstwo mlodzi zazyczyli sobie po minimum sto zlotych od osoby "bo wesele ma sie zwrocic" - no kurwa lubie jak ktos mi dyktuje takie warunki...a co jak mnie kurwa nie stac albo nie planowalam takiego wydatku??
mam ochote zadzwonic i odwolac swoje uczestnictwo po czyms takim..... wrrrrrrrrrrr........
_________________
os. wystepuje tu zazwyczja pod innym nickiem ale z pewnych przyczyn wole sie nie ujawniac....
Dziewczyny, skoro o forsie mowa, to może pomożecie mi, bo ja właśnie na ślub i wesele się wybieram do kolezanki z daleka i nie mam zielonego pojecia ile kaski dać (chcą pieniądze, prezent nie wchodzi w grę).
Jeśli cos ma to pomóc, to napiszę, że to moja koleżanka z lat dziecinnych, z którą utrzymuję sporadyczny kontakt, mieszka w innym mieście. Pracujemy z mężem oboje (jeśli chodzi o nasze finanse)
mama mojej przyjaciólki została zaproszona na wesele przez swojego chrześniaka i usłyszała przy wręczaniu zaproszenia: a od mamy chcemy podróz poslubną, zagraniczną
serio!
a najlepsze, ze cała rodzina wiedziała, ze mają kłopoty i finansowo nienajlepiej im sie wiedzie.
normalnie padłam jak mi to opowiedziała...
ludzie mają tupet
ale zawsze można odpowiedzieć jak nasi znajomi: "e my to kiepscy goście jesteśmy, duzo jemy i dajemy puste koperty..." ;o)
pozdrawiam wszystkich, którym sie wesele nie zwróciło!
jagoda napisał(a):Alma_ napisał(a):nie oczekuję od moich gości prezentów, zaproszona poszłabym na wesele nawet jeśli ni emogłabym nic dać, ale zapytana, czy jest jakaś kwota, która wg mnie jest minimum wartości prezentu, to odpowiem twierdząco.
Więc w jakim sensie jest to minimum, skoro gdybyś tyle nie miała, to nie dałabyś nic i też poszła na wesele i skoro nie oczekujesz od gości prezentów?
Minimum w takim sensie, że jeśli mogę sobie na to pozwolić, to uważam, że pewna kwota jest stosowna. Nie mniej niż ... i nie więcej niż ... (bo uważam, że zbyt kosztownych prezentów dawać też nie należy). Ot, po prostu taka wartość, która powszechnie uważana jest za stosowną w podobnych sytuacjach.
Ale oczywistym jest, że nie jest to warunek konieczny zaproszenia czy jego przyjęcia, bo przecież nie o prezenty chodzi :)
Oresteja napisał(a):gabi napisał(a):Justa_lublin
Jakie wieści? Czy to wesele już sie odbyło? Czy wszyscy zaproszenie sie wstawili i przniesli przeisowe 100zł? Czy młodym "wesele się zwróciło"?
Jesli to ona byla autorka posta, to perfidnie ja wsypalas lol
W pierwszym poscie napisala:
patelinka napisał(a):
os. wystepuje tu zazwyczja pod innym nickiem ale z pewnych przyczyn wole sie nie ujawniac.... 8)
Zgodnie z prośbą staram się usunąć z tych postów nicka Justy_lublin, tyle tylko że od kilku dni same debagi mi wychodzą :(
Sprawdzając jednak IP i mogę jasno powiedziec iż IP patelinka nie jest IP Justy_lublin tylko kogoś innego. Więc bez wątpienia w tym poście nie chodzi o Justę.
Alma_ napisał(a):To jak to w końcu jest z tymi pieniędzmi - śmierdzą czy nie?
pecunia non olet
przynajmiej wg. coponiektórych ;)
Alma_ napisał(a):jagoda napisał(a):Anuszka_1 napisał(a):Choc uwazam, ze 100 zl od osoby to jest minimum
Minimum w jakim sensie? Że nie zaprosiłabyś nikogo o kim wiesz, że nie da tej stówy w kopercie? Czy że jeśli nie ma się 100zł, to nie powinno się na wesele przychodzić wcale?
Minimum w sensie, że ja osobiście nie dałabym mniej. Nie wiem, co by było, gdybym nie miała, trudno mi zgadywać.
Dokladnie o to mi chodzilo! dziekuje Alma_
Nie Jagoda- nie zapraszam gosci ze wzgledu na zasob portfela. Zapraszam tych z ktorymi chce spedzic TEN dzien.
Zreszta z reguly (przynajmniej w mojej rodzinie)ci najbiedniejsi daja najwiecej i najbardziej sie ciesza z zaproszenia.
Aha i powtarzam jeszcze raz 100 zl to minimum, ktore JA bym dala. I gdybym nie miala takiej kwoty, to bym nie poszla- po prostu, albo pozyczyla. Kropka.
Alma_ napisał(a):jagoda napisał(a):Anuszka_1 napisał(a):Choc uwazam, ze 100 zl od osoby to jest minimum
Minimum w jakim sensie? Że nie zaprosiłabyś nikogo o kim wiesz, że nie da tej stówy w kopercie? Czy że jeśli nie ma się 100zł, to nie powinno się na wesele przychodzić wcale?
Minimum w sensie, że ja osobiście nie dałabym mniej. Nie wiem, co by było, gdybym nie miała, trudno mi zgadywać.
Dokladnie o to mi chodzilo! dziekuje Alma_
Nie Jagoda- nie zapraszam gosci ze wzgledu na zasob portfela. Zapraszam tych z ktorymi chce spedzic TEN dzien.
Zreszta z reguly (przynajmniej w mojej rodzinie)ci najbiedniejsi daja najwiecej i najbardziej sie ciesza z zaproszenia.
Aha i powtarzam jeszcze raz 100 zl to minimum, ktore JA bym dala. I gdybym nie miala takiej kwoty, to bym nie poszla- po prostu, albo pozyczyla. Kropka.
Alma_ napisał(a):jagoda napisał(a):Anuszka_1 napisał(a):Choc uwazam, ze 100 zl od osoby to jest minimum
Minimum w jakim sensie? Że nie zaprosiłabyś nikogo o kim wiesz, że nie da tej stówy w kopercie? Czy że jeśli nie ma się 100zł, to nie powinno się na wesele przychodzić wcale?
Minimum w sensie, że ja osobiście nie dałabym mniej. Nie wiem, co by było, gdybym nie miała, trudno mi zgadywać.
Dokladnie o to mi chodzilo! Dziekuje Alma_
Nie Jagoda- nie zapraszam gosci ze wzgledu na zasob portfela. Zapraszam tych z ktorymi chce spedzic TEN dzien.
Zreszta z reguly (przynajmniej w mojej rodzinie)ci najbiedniejsi daja najwiecej i najbardziej sie ciesza z zaproszenia.
Aha i powtarzam jeszcze raz 100 zl to minimum, ktore JA bym dala. I gdybym nie miala takiej kwoty, to bym nie poszla- po prostu, albo pozyczyla. Kropka.
Alma_ napisał(a):jagoda napisał(a):Anuszka_1 napisał(a):Choc uwazam, ze 100 zl od osoby to jest minimum
Minimum w jakim sensie? Że nie zaprosiłabyś nikogo o kim wiesz, że nie da tej stówy w kopercie? Czy że jeśli nie ma się 100zł, to nie powinno się na wesele przychodzić wcale?
Minimum w sensie, że ja osobiście nie dałabym mniej. Nie wiem, co by było, gdybym nie miała, trudno mi zgadywać.
Dokladnie o to mi chodzilo! dziekuje Alma_
Nie Jagoda- nie zapraszam gosci ze wzgledu na zasob portfela. Zapraszam tych z ktorymi chce spedzic TEN dzien.
Zreszta z reguly (przynajmniej w mojej rodzinie)ci najbiedniejsi daja najwiecej i najbardziej sie ciesza z zaproszenia.
Aha i powtarzam jeszcze raz 100 zl to minimum, ktore JA bym dala. I gdybym nie miala takiej kwoty, to bym nie poszla- po prostu, albo pozyczyla. Kropka.
Alma_ napisał(a):nie oczekuję od moich gości prezentów, zaproszona poszłabym na wesele nawet jeśli ni emogłabym nic dać, ale zapytana, czy jest jakaś kwota, która wg mnie jest minimum wartości prezentu, to odpowiem twierdząco.
Więc w jakim sensie jest to minimum, skoro gdybyś tyle nie miała, to nie dałabyś nic i też poszła na wesele i skoro nie oczekujesz od gości prezentów?
Nie ;)
Ale mogłabym napisać to samo, co ona napisała wyżej.
Mam wrażenie, że zaczynamy przesadzac w druga stronę, jasne, że nie prezenty najważniejsze i mogłoby się bez nich obejść, ale skoro jest przyjęte, że z okazji ślubu dajemy i dostajemy prezenty - to dlaczego dyskusja na temat ich wartości jest tematem zakazanym?
To jak to w końcu jest z tymi pieniędzmi - śmierdzą czy nie? ;)
Dodam może, że nie oczekuję od moich gości prezentów, zaproszona poszłabym na wesele nawet jeśli ni emogłabym nic dać, ale zapytana, czy jest jakaś kwota, która wg mnie jest minimum wartości prezentu, to odpowiem twierdząco. Choć przecież od każdej reguły są wyjątki.
jagoda napisał(a):Anuszka_1 napisał(a):Choc uwazam, ze 100 zl od osoby to jest minimum
Minimum w jakim sensie? Że nie zaprosiłabyś nikogo o kim wiesz, że nie da tej stówy w kopercie? Czy że jeśli nie ma się 100zł, to nie powinno się na wesele przychodzić wcale?
Minimum w sensie, że ja osobiście nie dałabym mniej. Nie wiem, co by było, gdybym nie miała, trudno mi zgadywać.
Ja rozumiem, że o pieniądzach w towarzystwie nie wypada, ale chyba zaczynamy wprowadzać tu lekką paranoje w tym temacie
Anuszka_1 napisał(a):Choc uwazam, ze 100 zl od osoby to jest minimum
Minimum w jakim sensie? Że nie zaprosiłabyś nikogo o kim wiesz, że nie da tej stówy w kopercie? Czy że jeśli nie ma się 100zł, to nie powinno się na wesele przychodzić wcale?
Choc uwazam, ze 100 zl od osoby to jest minimum, i ja zawsze daje wiecej 8) , to przy takim postawieniu sprawy bym sie po prostu wkur... i odpowiednio skomentowala ta kwestie przy Mlodych.
Do koperty wlozylabym dokladnie 100 zl i ani grosza wiecej.
ps a skoro jestesmy przy finansach to co powiecie na taki komentarz:
Moja mama dowiedziala sie od swojej siostrzenicy, na ktorej slubie byla, ze : cytuje:" Ciocia ty nie dalas duzo do koperty, generalnie tylko tyle zeby zaplacic za siebie i rodzine"
Mama wlozyla w koperte 1000 zl ( slownie tysiac zlotych). Rodzina liczy 8 osob, przy czym ja z narzeczonym dalismy osobny prezent.
Podsumowujac:
1000 zl od 7 osobowej rodziny to MALO
Nie chce nikogo wsypywać prosze Admin o wykasowanie mojego ostaniego posta w tym wątku post napiszę o bez naglówka. To chyba jakaś moja pomyłka. Sory
Odpowiedz
gabi napisał(a):...(mod)
Jakie wieści? Czy to wesele już sie odbyło? Czy wszyscy zaproszenie sie wstawili i przniesli przeisowe 100zł? Czy młodym "wesele się zwróciło"?
Jesli to ona byla autorka posta, to perfidnie ja wsypalas lol
W pierwszym poscie napisala:
patelinka napisał(a):
os. wystepuje tu zazwyczja pod innym nickiem ale z pewnych przyczyn wole sie nie ujawniac.... 8)
... (mod)
Jakie wieści? Czy to wesele już sie odbyło? Czy wszyscy zaproszenie sie wstawili i przniesli przeisowe 100zł? Czy młodym "wesele się zwróciło"?
wracając do tematu - nie poszłabym na takie wesele.
i korciłoby mnie, żeby przy informowaniu państwa młodych powiedzieć, że nie ide bo mnie nie stać, żeby stówkę wydać. Ale pewnie bym sie powstrzymała - niestety :(
Kiniak napisał(a):No dobra, to ja się przyznam.
Na naszym weselu można było wykupić "cegiełki" na budowę naszego domu
To teraz wiesz skąd te opóźnienia w przeprowadzce ;) (a Ty na biednego murarza wszystko zwalasz. Gości weselnych zagoń do murarki - jak się finansowo nie spisali to niech latają z taczkami) 8)
gonick napisał(a):Kiniak napisał(a):Można.
Ja zorganizowałam w pracy zrzutkę na pokój Młodego 8)
W ramach urodzin, imienin, czy tak po prostu??? Uzbierałaś coś??
W ramach bycia w ciaży.
Na razie nazbierałam na łożeczko z pościelą, no bo na wózek to na weselu. 8)
W stajni spróbuję zebrac na komodę :D
Kiniak napisał(a):Można.
Ja zorganizowałam w pracy zrzutkę na pokój Młodego 8)
W ramach urodzin, imienin, czy tak po prostu??? Uzbierałaś coś??
OT, Kiniaku przykro mi bardzo, ale nie mam dresu na ramiączkach :( Ale dla Ciebie mogę sobie zapodać taką dresową kieckę. Dobra będzie?
A narzucanie gościom czegokolwiek jest moim zdaniem dużym nietaktem. Można poprosić owszem, ale nikt nie musi się do tego dostosowywać. Tym bardziej nie rozumiem tekstów w stylu:
Wonderka napisał(a):A ja bym poszło, dała kopertę z życzeniami szczęścia w życiu, najadła się, napiła i zerwała kontakt ze słodką parką.
Bo to jest pokazanie dokładnie takiej samej wątpliwej klasy jak owa rzekomo narzucająca coś komuś (nie wiem dokładnie jak było stąd wątpliwość) Para.
Można.
Ja zorganizowałam w pracy zrzutkę na pokój Młodego 8)
Alma_ napisał(a):Słuchajcie, a może to było odwrotnie... może Ci znajomi przekazali to w duchu - "nie martwcie się prezentami, bądźcie z nami w tym dniu, to najważaniejsze, wystarczy, jeśli przyniesiecie głupią stówę... "?
taaa... :lizak:
Jak nie wyciągniesz ręki to do niczego w życiu nie dojdziesz.
Przykro mi taka jest prawda
ulleczka napisał(a):Lepiej się przyznaj, że wszystkim, co na priv życzenia ślubne słały, podwałaś numer konta :|
Wiem, że przyrzekałam, ze nikomu nie powiem, ale moja natura plotkary zwyciężyła nade mną:oops:
No spoko. I tak sama się przyznałam publicznie. A pamiętasz jakie śliczne były te cegiełki do wykupienia? Becja mi zrobiła kochana :love: I jeszcze zasponsorowała wódkę weselną :D
A Loxi to ma wykupione 2 mkw ściany w sypialni
Lepiej się przyznaj, że wszystkim, co na priv życzenia ślubne słały, podwałaś numer konta :|
Wiem, że przyrzekałam, ze nikomu nie powiem, ale moja natura plotkary zwyciężyła nade mną:oops:
tak to prawda co mówi Kiniak, naturella ma udzialy w kominie :D
Odpowiedz
No dobra, to ja się przyznam.
Na naszym weselu można było wykupić "cegiełki" na budowę naszego domu Poza oczywiście zbieraniem na wózek, ale to standard 8)
Jezu, jestem zdziwiona, że można taką rzecz wymyśleć.
My na swojej imprezce (kiedy nas o te sprawy pytali) głośno i wyraźnie mówiliśmy każdemu, że nie liczą sie dla nas pieniądze czy prezenty. Najważniejsze że zaproszeni goście będą z nami przeżywać nasz dzień. Fakt, robiliśmy imprezkę cywilną na 25 osób. I tak każdy coś nam podarował, czy to prezent czy kaskę.
Opiernicz dostali nasi znajomi, którzy nie pracują a dali kaskę !
No a obowiązkowe 100 złotych od osoby to naprawdę przegięcie.
Jestem pewna, że atmosfera będzie nieprzyjemna, goście mogą niedopisać, a sama poszłabym na ślub a z wesela bym zrezygnowała.
Mam rodzinę 6-cio osobową + dzidek w brzuchu. Mieszkają 400 km odemnie. Gdybym zarzyczyła sobie po stówie od każdej osoby, jestem pewna że by nie przyjechali i się obrazili
Dżizassss, Kiniak, Ty znów o jakichś swoich zbereźnych marzeniach opowiadasz, już wiesz dlaczego zamkną forum??????
Odpowiedz
Carrie napisał(a):joann5 napisał(a):A Ty chodzisz na wesele w jeansach i w podkoszulku?
No pewnie, że tak.
Interesujące i pewnie malo prawdopodobne.
Carrie napisał(a):joann5 napisał(a):A Ty chodzisz na wesele w jeansach i w podkoszulku?
No pewnie, że tak. A w ciąży to nawet w dresie bym poszła 8)
I tak by z Ciebie spadł po drodze 8)
joann5 napisał(a):A Ty chodzisz na wesele w jeansach i w podkoszulku?
No pewnie, że tak. A w ciąży to nawet w dresie bym poszła 8)
Fagih, :lizak:
Kiniak napisał(a):Bo gonick to burak jakich mało :lizak:
a jaha :lizak:
W swoim życiu byłam 2 razy na weselu, raz jak miałam 4 lata, więc się nie liczy, bo mama mnie ubrała ;)
Odpowiedz
uleczka nie kazdy ma w szafie eleganckie ubranie
A Ty chodzisz na wesele w jeansach i w podkoszulku?
ulleczka napisał(a):joann5 napisał(a):
Moze Mlodym sie wydaje ze tylko oni koszty ponosza! Nie wiedza za jak jest np rodzinka 5-cio osobowa to maja takze inne wydatki zwiazane z ich weselem - niech sobie policza ile kosztuje ubranie takiej rodziny no co za tupet
O ja pierdzielę
To na wesele siękupuje specjalne ciuchy?
no a jak?
joann5 napisał(a):
Moze Mlodym sie wydaje ze tylko oni koszty ponosza! Nie wiedza za jak jest np rodzinka 5-cio osobowa to maja takze inne wydatki zwiazane z ich weselem - niech sobie policza ile kosztuje ubranie takiej rodziny no co za tupet
O ja pierdzielę
To na wesele siękupuje specjalne ciuchy?
Poszłabym na sam ślub, tam złożyła życzenia. Wesele raczej bym ominęła - nie lubię być stawiana w sytuacji przymusowej.
Jak masz dobre stosunki z mlodymi to moze zadzwon, zapytaj co to za idiotyzm i czy mają świadomość jak to będzie odebrane.
ja bym nie poszla, a już napewno nie zrobilabym tak jak gonik mówi, dla mnie byloby to większe buractwo niż zapraszanie ze stówką w dloni
Odpowiedz
Wonderka napisał(a):Co za idiotyzm....Ja pierdzielę
A ja bym poszło, dała kopertę z życzeniami szczęścia w życiu, najadła się, napiła i zerwała kontakt ze słodką parką.
Wonderka, tez bym poszła 8) i jeszcze jakis miły zarcik przy zyczeniach rzuciła
Że co :o
To wstep na imprezke maja tyko kasiasci ludzie
Ja sobie nie wyobrazam takiego warunku na moim weselu.
Moze Mlodym sie wydaje ze tylko oni koszty ponosza! Nie wiedza za jak jest np rodzinka 5-cio osobowa to maja takze inne wydatki zwiazane z ich weselem - niech sobie policza ile kosztuje ubranie takiej rodziny no co za tupet
Ciekawe jak beda sprawdzac te "wejsciówki"? Moze tak przy wejsciu na sale bedzie stal swiadek i bedzie otwieral koperte - jest stówka wchodzisz -nie ma stowki - spadaj :x
Nie trza sie denerwowac tylko grzecznie poprosic o rachunek na koniec imprezy.
Jesli bedzie mniejszy niz obowiazkowe 100 zl ...zazadac reszty.
Panstwo Mlodzi nie powinni sie obrazic
patelinka napisał(a):Marcia - zostalismy oficjalnie poinformowani o tym przez swiadka, ktorego o to poprosili panstwo mlodzi...
Zreszta juz przy zapraszaniu wypytywali nas o to czy nam sie wesele zwrocilo - to bylo dla nich najwazniejsze....zwlaszcza ze wesele sponsoruja im rodzice a oni zbieraja kase z prezentow
No to naprawde jestem w wielkim szoku :o :ghost:
Wśród moich znajomych czy rodziny nigdy taka sytuacja nie miała miejsca. Przeważnie jak nawet się pytam kogoś co mam im kupic w prezencie to slyszę, ze wazniejsza jest obecnosc a nie prezenty
Sama też w życiu bym na to nie wpadła, żeby jakieś limity ustalac.
Ale cóż są ludzie i taborety.....
patelinka ja chyba na takie wesele bym nie poszła :zle:
patelinka napisał(a):Marcia - zostalismy oficjalnie poinformowani o tym przez swiadka, ktorego o to poprosili panstwo mlodzi...
swoja droga w malo przyjemnej roli postawili swojego swiadka. kurde, gdzie sie uchowaly takie przypadki.
nie postawilabym nogi na takim weselu, na slub chyba tez bym nie poszla...
mam nadzieje ze sie zdziwia i na wesele przyjda tylko rodzice
Choc mam w zyczju dawac w prezencie tyle ile srednio płaci sie za talerzyk takie postawienie sprawy spowodowałoby ze odechciało by mi się w ogóle bytnosci zarówno na weselu jak i na ślubie.
To nie tylko nie takt to zwyczajne tupeciarstwo żeby nie poiedziec chamstwo.
Raczej odpuściłabym sobie udział w takiej uroczystości skoro państwo młodzi tak stawiają sprawe. Bez przesady...bez komentarza...
Odpowiedz
Marcia - zostalismy oficjalnie poinformowani o tym przez swiadka, ktorego o to poprosili panstwo mlodzi...
Zreszta juz przy zapraszaniu wypytywali nas o to czy nam sie wesele zwrocilo - to bylo dla nich najwazniejsze....zwlaszcza ze wesele sponsoruja im rodzice a oni zbieraja kase z prezentow
a czy tę informację usłyszałaś bezpośrednio z ust Państwa Młodych czy przez "pośrednikow"?
Nie chce mi się wierzyc normalnie, jak mozna miec taki tupet.
Moze po prostu ktoś głupią plotkę puścił?
a ja bym poszła ale nie ze 100zł ale z prezentem.....tanim prezentem. Może by im przemówiło do głów...
Kiedyś była taka sytuacja z moją kumpelą ze LO - zapraszając zaznaczali że liczą na minimum 500zł od osoby!!! Więc osoba zapraszana (samotnie wychowująca małe dziecko) zapytała czy jeśli zabierze Małego to ma dać za niego połowę stawki. Z tego co wiem skończyło się na tym że młodzi kasy dostali minimalnie i prezentów też niewiele bo ludzie się zbuntowali
Rozumiem, ze młodzi chcą aby im się impreza zwróciła, ale to to już jest szczyt wiadomo czego!
Sory ale bym taktownie jednak odmówiła
no to się nazywa chłodna kalkulacja :o olej i nie idź, nic nie musisz.
OdpowiedzPodobne tematy