• patelinka odsłony: 4788

    Wejsciówki na wesele kurwa.........

    Wieczorem telefon i informacja ze na najblizsze wesele znajomych panstwo mlodzi zazyczyli sobie po minimum sto zlotych od osoby "bo wesele ma sie zwrocic" - no kurwa lubie jak ktos mi dyktuje takie warunki...a co jak mnie kurwa nie stac albo nie planowalam takiego wydatku??

    mam ochote zadzwonic i odwolac swoje uczestnictwo po czyms takim..... wrrrrrrrrrrr........
    _________________

    os. wystepuje tu zazwyczja pod innym nickiem ale z pewnych przyczyn wole sie nie ujawniac....

    Odpowiedzi (86)
    Ostatnia odpowiedź: 2009-10-02, 06:50:25
    Kategoria: Pozostałe
Odpowiedz na pytanie
Zamknij Dodaj odpowiedź
bara 2009-10-02 o godz. 06:50
0

Dziewczyny, skoro o forsie mowa, to może pomożecie mi, bo ja właśnie na ślub i wesele się wybieram do kolezanki z daleka i nie mam zielonego pojecia ile kaski dać (chcą pieniądze, prezent nie wchodzi w grę).
Jeśli cos ma to pomóc, to napiszę, że to moja koleżanka z lat dziecinnych, z którą utrzymuję sporadyczny kontakt, mieszka w innym mieście. Pracujemy z mężem oboje (jeśli chodzi o nasze finanse)

Odpowiedz
Gość 2009-09-29 o godz. 15:27
0

:o jak tak można w ogóle powiedzieć

Odpowiedz
Gość 2009-09-22 o godz. 04:46
0

mama mojej przyjaciólki została zaproszona na wesele przez swojego chrześniaka i usłyszała przy wręczaniu zaproszenia: a od mamy chcemy podróz poslubną, zagraniczną
serio!
a najlepsze, ze cała rodzina wiedziała, ze mają kłopoty i finansowo nienajlepiej im sie wiedzie.
normalnie padłam jak mi to opowiedziała...
ludzie mają tupet
ale zawsze można odpowiedzieć jak nasi znajomi: "e my to kiepscy goście jesteśmy, duzo jemy i dajemy puste koperty..." ;o)

pozdrawiam wszystkich, którym sie wesele nie zwróciło!

Odpowiedz
Alma_ 2009-07-31 o godz. 01:03
0

jagoda napisał(a):Alma_ napisał(a):nie oczekuję od moich gości prezentów, zaproszona poszłabym na wesele nawet jeśli ni emogłabym nic dać, ale zapytana, czy jest jakaś kwota, która wg mnie jest minimum wartości prezentu, to odpowiem twierdząco.
Więc w jakim sensie jest to minimum, skoro gdybyś tyle nie miała, to nie dałabyś nic i też poszła na wesele i skoro nie oczekujesz od gości prezentów?
Minimum w takim sensie, że jeśli mogę sobie na to pozwolić, to uważam, że pewna kwota jest stosowna. Nie mniej niż ... i nie więcej niż ... (bo uważam, że zbyt kosztownych prezentów dawać też nie należy). Ot, po prostu taka wartość, która powszechnie uważana jest za stosowną w podobnych sytuacjach.

Ale oczywistym jest, że nie jest to warunek konieczny zaproszenia czy jego przyjęcia, bo przecież nie o prezenty chodzi :)

Odpowiedz
Marc 2009-07-30 o godz. 06:10
0

Oresteja napisał(a):gabi napisał(a):Justa_lublin
Jakie wieści? Czy to wesele już sie odbyło? Czy wszyscy zaproszenie sie wstawili i przniesli przeisowe 100zł? Czy młodym "wesele się zwróciło"?
Jesli to ona byla autorka posta, to perfidnie ja wsypalas lol
W pierwszym poscie napisala:
patelinka napisał(a):
os. wystepuje tu zazwyczja pod innym nickiem ale z pewnych przyczyn wole sie nie ujawniac.... 8)
Zgodnie z prośbą staram się usunąć z tych postów nicka Justy_lublin, tyle tylko że od kilku dni same debagi mi wychodzą :(
Sprawdzając jednak IP i mogę jasno powiedziec iż IP patelinka nie jest IP Justy_lublin tylko kogoś innego. Więc bez wątpienia w tym poście nie chodzi o Justę.

Odpowiedz
Reklama
awangarda w stylu retro 2009-07-29 o godz. 13:07
0

Alma_ napisał(a):To jak to w końcu jest z tymi pieniędzmi - śmierdzą czy nie?
pecunia non olet
przynajmiej wg. coponiektórych ;)

Odpowiedz
Gość 2009-07-28 o godz. 23:52
0

ups.....
sorki bardzo......

Odpowiedz
Gość 2009-07-27 o godz. 17:04
0

Alma_ napisał(a):jagoda napisał(a):Anuszka_1 napisał(a):Choc uwazam, ze 100 zl od osoby to jest minimum
Minimum w jakim sensie? Że nie zaprosiłabyś nikogo o kim wiesz, że nie da tej stówy w kopercie? Czy że jeśli nie ma się 100zł, to nie powinno się na wesele przychodzić wcale?
Minimum w sensie, że ja osobiście nie dałabym mniej. Nie wiem, co by było, gdybym nie miała, trudno mi zgadywać.
Dokladnie o to mi chodzilo! dziekuje Alma_

Nie Jagoda- nie zapraszam gosci ze wzgledu na zasob portfela. Zapraszam tych z ktorymi chce spedzic TEN dzien.
Zreszta z reguly (przynajmniej w mojej rodzinie)ci najbiedniejsi daja najwiecej i najbardziej sie ciesza z zaproszenia.
Aha i powtarzam jeszcze raz 100 zl to minimum, ktore JA bym dala. I gdybym nie miala takiej kwoty, to bym nie poszla- po prostu, albo pozyczyla. Kropka.

Odpowiedz
Gość 2009-07-27 o godz. 16:06
0

Alma_ napisał(a):jagoda napisał(a):Anuszka_1 napisał(a):Choc uwazam, ze 100 zl od osoby to jest minimum
Minimum w jakim sensie? Że nie zaprosiłabyś nikogo o kim wiesz, że nie da tej stówy w kopercie? Czy że jeśli nie ma się 100zł, to nie powinno się na wesele przychodzić wcale?
Minimum w sensie, że ja osobiście nie dałabym mniej. Nie wiem, co by było, gdybym nie miała, trudno mi zgadywać.
Dokladnie o to mi chodzilo! dziekuje Alma_

Nie Jagoda- nie zapraszam gosci ze wzgledu na zasob portfela. Zapraszam tych z ktorymi chce spedzic TEN dzien.
Zreszta z reguly (przynajmniej w mojej rodzinie)ci najbiedniejsi daja najwiecej i najbardziej sie ciesza z zaproszenia.
Aha i powtarzam jeszcze raz 100 zl to minimum, ktore JA bym dala. I gdybym nie miala takiej kwoty, to bym nie poszla- po prostu, albo pozyczyla. Kropka.

Odpowiedz
Gość 2009-07-27 o godz. 15:50
0

Alma_ napisał(a):jagoda napisał(a):Anuszka_1 napisał(a):Choc uwazam, ze 100 zl od osoby to jest minimum
Minimum w jakim sensie? Że nie zaprosiłabyś nikogo o kim wiesz, że nie da tej stówy w kopercie? Czy że jeśli nie ma się 100zł, to nie powinno się na wesele przychodzić wcale?
Minimum w sensie, że ja osobiście nie dałabym mniej. Nie wiem, co by było, gdybym nie miała, trudno mi zgadywać.
Dokladnie o to mi chodzilo! Dziekuje Alma_

Nie Jagoda- nie zapraszam gosci ze wzgledu na zasob portfela. Zapraszam tych z ktorymi chce spedzic TEN dzien.
Zreszta z reguly (przynajmniej w mojej rodzinie)ci najbiedniejsi daja najwiecej i najbardziej sie ciesza z zaproszenia.
Aha i powtarzam jeszcze raz 100 zl to minimum, ktore JA bym dala. I gdybym nie miala takiej kwoty, to bym nie poszla- po prostu, albo pozyczyla. Kropka.

Odpowiedz
Reklama
Gość 2009-07-27 o godz. 15:47
0

Alma_ napisał(a):jagoda napisał(a):Anuszka_1 napisał(a):Choc uwazam, ze 100 zl od osoby to jest minimum
Minimum w jakim sensie? Że nie zaprosiłabyś nikogo o kim wiesz, że nie da tej stówy w kopercie? Czy że jeśli nie ma się 100zł, to nie powinno się na wesele przychodzić wcale?
Minimum w sensie, że ja osobiście nie dałabym mniej. Nie wiem, co by było, gdybym nie miała, trudno mi zgadywać.
Dokladnie o to mi chodzilo! dziekuje Alma_

Nie Jagoda- nie zapraszam gosci ze wzgledu na zasob portfela. Zapraszam tych z ktorymi chce spedzic TEN dzien.
Zreszta z reguly (przynajmniej w mojej rodzinie)ci najbiedniejsi daja najwiecej i najbardziej sie ciesza z zaproszenia.
Aha i powtarzam jeszcze raz 100 zl to minimum, ktore JA bym dala. I gdybym nie miala takiej kwoty, to bym nie poszla- po prostu, albo pozyczyla. Kropka.

Odpowiedz
Gość 2009-07-27 o godz. 02:32
0

Alma_ napisał(a):nie oczekuję od moich gości prezentów, zaproszona poszłabym na wesele nawet jeśli ni emogłabym nic dać, ale zapytana, czy jest jakaś kwota, która wg mnie jest minimum wartości prezentu, to odpowiem twierdząco.
Więc w jakim sensie jest to minimum, skoro gdybyś tyle nie miała, to nie dałabyś nic i też poszła na wesele i skoro nie oczekujesz od gości prezentów?

Odpowiedz
Alma_ 2009-07-27 o godz. 01:41
0

Nie ;)
Ale mogłabym napisać to samo, co ona napisała wyżej.

Mam wrażenie, że zaczynamy przesadzac w druga stronę, jasne, że nie prezenty najważniejsze i mogłoby się bez nich obejść, ale skoro jest przyjęte, że z okazji ślubu dajemy i dostajemy prezenty - to dlaczego dyskusja na temat ich wartości jest tematem zakazanym?

To jak to w końcu jest z tymi pieniędzmi - śmierdzą czy nie? ;)

Dodam może, że nie oczekuję od moich gości prezentów, zaproszona poszłabym na wesele nawet jeśli ni emogłabym nic dać, ale zapytana, czy jest jakaś kwota, która wg mnie jest minimum wartości prezentu, to odpowiem twierdząco. Choć przecież od każdej reguły są wyjątki.

Odpowiedz
Gość 2009-07-27 o godz. 01:10
0

A Ty i Anuszka to jedna osoba?

Odpowiedz
Alma_ 2009-07-26 o godz. 23:57
0

jagoda napisał(a):Anuszka_1 napisał(a):Choc uwazam, ze 100 zl od osoby to jest minimum
Minimum w jakim sensie? Że nie zaprosiłabyś nikogo o kim wiesz, że nie da tej stówy w kopercie? Czy że jeśli nie ma się 100zł, to nie powinno się na wesele przychodzić wcale?
Minimum w sensie, że ja osobiście nie dałabym mniej. Nie wiem, co by było, gdybym nie miała, trudno mi zgadywać.

Ja rozumiem, że o pieniądzach w towarzystwie nie wypada, ale chyba zaczynamy wprowadzać tu lekką paranoje w tym temacie

Odpowiedz
Gość 2009-07-26 o godz. 23:01
0

Anuszka_1 napisał(a):Choc uwazam, ze 100 zl od osoby to jest minimum
Minimum w jakim sensie? Że nie zaprosiłabyś nikogo o kim wiesz, że nie da tej stówy w kopercie? Czy że jeśli nie ma się 100zł, to nie powinno się na wesele przychodzić wcale?

Odpowiedz
tola159 2009-07-26 o godz. 22:42
0

Boziu a my sie krepujemy co mamy odpowiadać gością jak pytają ile sie teraz daje na prezent... :o

Ale tak poważnie to nie chciałabym zeby mi ktoś powiedział ze "tyle sie należy bo inaczej sie nie spłacimy'' i chyba też byśm nie poszli.

Odpowiedz
Gość 2009-07-26 o godz. 20:47
0

Choc uwazam, ze 100 zl od osoby to jest minimum, i ja zawsze daje wiecej 8) , to przy takim postawieniu sprawy bym sie po prostu wkur... i odpowiednio skomentowala ta kwestie przy Mlodych.
Do koperty wlozylabym dokladnie 100 zl i ani grosza wiecej.

ps a skoro jestesmy przy finansach to co powiecie na taki komentarz:
Moja mama dowiedziala sie od swojej siostrzenicy, na ktorej slubie byla, ze : cytuje:" Ciocia ty nie dalas duzo do koperty, generalnie tylko tyle zeby zaplacic za siebie i rodzine"
Mama wlozyla w koperte 1000 zl ( slownie tysiac zlotych). Rodzina liczy 8 osob, przy czym ja z narzeczonym dalismy osobny prezent.
Podsumowujac:
1000 zl od 7 osobowej rodziny to MALO

Odpowiedz
Gość 2009-07-25 o godz. 18:04
0

Nie chce nikogo wsypywać prosze Admin o wykasowanie mojego ostaniego posta w tym wątku post napiszę o bez naglówka. To chyba jakaś moja pomyłka. Sory

Odpowiedz
Gość 2009-07-25 o godz. 17:01
0

gabi napisał(a):...(mod)
Jakie wieści? Czy to wesele już sie odbyło? Czy wszyscy zaproszenie sie wstawili i przniesli przeisowe 100zł? Czy młodym "wesele się zwróciło"?
Jesli to ona byla autorka posta, to perfidnie ja wsypalas lol
W pierwszym poscie napisala:
patelinka napisał(a):
os. wystepuje tu zazwyczja pod innym nickiem ale z pewnych przyczyn wole sie nie ujawniac.... 8)

Odpowiedz
Gość 2009-07-25 o godz. 14:25
0

... (mod)
Jakie wieści? Czy to wesele już sie odbyło? Czy wszyscy zaproszenie sie wstawili i przniesli przeisowe 100zł? Czy młodym "wesele się zwróciło"?

Odpowiedz
agacik 2009-07-23 o godz. 05:07
0

Co oni? Jacyś nie-halo? :o Nie poszłabym dla zasady. Żenada...

Odpowiedz
Gość 2009-07-23 o godz. 04:48
0

wracając do tematu - nie poszłabym na takie wesele.
i korciłoby mnie, żeby przy informowaniu państwa młodych powiedzieć, że nie ide bo mnie nie stać, żeby stówkę wydać. Ale pewnie bym sie powstrzymała - niestety :(

Odpowiedz
Gość 2009-07-23 o godz. 04:30
0

co niby jest masakrą? :lizak:

Odpowiedz
lucienka 2009-07-23 o godz. 02:42
0

no to juz masakra

Odpowiedz
Gość 2009-07-19 o godz. 15:40
0

Kiniak napisał(a):No dobra, to ja się przyznam.
Na naszym weselu można było wykupić "cegiełki" na budowę naszego domu
To teraz wiesz skąd te opóźnienia w przeprowadzce ;) (a Ty na biednego murarza wszystko zwalasz. Gości weselnych zagoń do murarki - jak się finansowo nie spisali to niech latają z taczkami) 8)

Odpowiedz
Gość 2009-07-14 o godz. 15:42
0

OOo, Ty to masz głowę!
Weściówki do pokoju po porodzie!!!

Odpowiedz
magdaF. 2009-07-13 o godz. 21:02
0

Kiniak ja na twoim miejscu zaczełabym produkcję cegiełek na papmersy. To jest dopiero wydatek ;).
Może od gości, którzy przyjdą obejrzeć młodego, albo ciotek z Forumi...

Odpowiedz
Gość 2009-07-13 o godz. 18:19
0

Pamiętam kochana :love:

Odpowiedz
becja 2009-07-13 o godz. 17:35
0

Pamiętaj Kiniaku, że cegiełki na pieluszki, kojec i słoiczki będziesz miała do odebrania we wtorek z drukarni...

Odpowiedz
Gość 2009-07-13 o godz. 17:26
0

gonick napisał(a):Kiniak napisał(a):Można.
Ja zorganizowałam w pracy zrzutkę na pokój Młodego 8)
W ramach urodzin, imienin, czy tak po prostu??? Uzbierałaś coś??
W ramach bycia w ciaży.
Na razie nazbierałam na łożeczko z pościelą, no bo na wózek to na weselu. 8)
W stajni spróbuję zebrac na komodę :D

Odpowiedz
Gość 2009-07-13 o godz. 16:35
0

Kiniak napisał(a):Można.
Ja zorganizowałam w pracy zrzutkę na pokój Młodego 8)
W ramach urodzin, imienin, czy tak po prostu??? Uzbierałaś coś??

Odpowiedz
Gość 2009-07-13 o godz. 15:00
0

Może być :love:

Odpowiedz
Gość 2009-07-13 o godz. 01:17
0

OT, Kiniaku przykro mi bardzo, ale nie mam dresu na ramiączkach :( Ale dla Ciebie mogę sobie zapodać taką dresową kieckę. Dobra będzie?

A narzucanie gościom czegokolwiek jest moim zdaniem dużym nietaktem. Można poprosić owszem, ale nikt nie musi się do tego dostosowywać. Tym bardziej nie rozumiem tekstów w stylu:

Wonderka napisał(a):A ja bym poszło, dała kopertę z życzeniami szczęścia w życiu, najadła się, napiła i zerwała kontakt ze słodką parką.
Bo to jest pokazanie dokładnie takiej samej wątpliwej klasy jak owa rzekomo narzucająca coś komuś (nie wiem dokładnie jak było stąd wątpliwość) Para.

Odpowiedz
Gość 2009-07-13 o godz. 00:42
0

Można.
Ja zorganizowałam w pracy zrzutkę na pokój Młodego 8)

Odpowiedz
Alma_ 2009-07-13 o godz. 00:16
0

Ja jakoś nie moge uwierzyć, że można być aż tak bezczelnym...

Odpowiedz
Gość 2009-07-12 o godz. 23:03
0

Alma_ napisał(a):Słuchajcie, a może to było odwrotnie... może Ci znajomi przekazali to w duchu - "nie martwcie się prezentami, bądźcie z nami w tym dniu, to najważaniejsze, wystarczy, jeśli przyniesiecie głupią stówę... "?
taaa... :lizak:

Odpowiedz
AGABORA 2009-07-12 o godz. 21:58
0

Zawsze to lepsza stówa niż dwie stówy
choć zależy dla ..................której strony ;)

Odpowiedz
Alma_ 2009-07-12 o godz. 21:55
0

Słuchajcie, a może to było odwrotnie... może Ci znajomi przekazali to w duchu - "nie martwcie się prezentami, bądźcie z nami w tym dniu, to najważaniejsze, wystarczy, jeśli przyniesiecie głupią stówę... "?

Odpowiedz
Gość 2009-07-12 o godz. 21:53
0

Jak nie wyciągniesz ręki to do niczego w życiu nie dojdziesz.
Przykro mi taka jest prawda

Odpowiedz
Gość 2009-07-12 o godz. 21:52
0

ale bogaczka :o widać, że Warszawa, nie?

Odpowiedz
Gość 2009-07-12 o godz. 21:50
0

ulleczka napisał(a):Lepiej się przyznaj, że wszystkim, co na priv życzenia ślubne słały, podwałaś numer konta :|

Wiem, że przyrzekałam, ze nikomu nie powiem, ale moja natura plotkary zwyciężyła nade mną:oops:
No spoko. I tak sama się przyznałam publicznie. A pamiętasz jakie śliczne były te cegiełki do wykupienia? Becja mi zrobiła kochana :love: I jeszcze zasponsorowała wódkę weselną :D
A Loxi to ma wykupione 2 mkw ściany w sypialni

Odpowiedz
Gość 2009-07-12 o godz. 21:47
0

Lepiej się przyznaj, że wszystkim, co na priv życzenia ślubne słały, podwałaś numer konta :|

Wiem, że przyrzekałam, ze nikomu nie powiem, ale moja natura plotkary zwyciężyła nade mną:oops:

Odpowiedz
Gość 2009-07-12 o godz. 21:46
0

tak to prawda co mówi Kiniak, naturella ma udzialy w kominie :D

Odpowiedz
Gość 2009-07-12 o godz. 21:42
0

No dobra, to ja się przyznam.
Na naszym weselu można było wykupić "cegiełki" na budowę naszego domu Poza oczywiście zbieraniem na wózek, ale to standard 8)

Odpowiedz
Aoi 2009-07-12 o godz. 21:29
0

Jezu, jestem zdziwiona, że można taką rzecz wymyśleć.
My na swojej imprezce (kiedy nas o te sprawy pytali) głośno i wyraźnie mówiliśmy każdemu, że nie liczą sie dla nas pieniądze czy prezenty. Najważniejsze że zaproszeni goście będą z nami przeżywać nasz dzień. Fakt, robiliśmy imprezkę cywilną na 25 osób. I tak każdy coś nam podarował, czy to prezent czy kaskę.
Opiernicz dostali nasi znajomi, którzy nie pracują a dali kaskę !

No a obowiązkowe 100 złotych od osoby to naprawdę przegięcie.
Jestem pewna, że atmosfera będzie nieprzyjemna, goście mogą niedopisać, a sama poszłabym na ślub a z wesela bym zrezygnowała.

Mam rodzinę 6-cio osobową + dzidek w brzuchu. Mieszkają 400 km odemnie. Gdybym zarzyczyła sobie po stówie od każdej osoby, jestem pewna że by nie przyjechali i się obrazili

Odpowiedz
Gość 2009-07-12 o godz. 21:23
0

E tam zboczuchu od razu...

Odpowiedz
kasiacleo 2009-07-12 o godz. 21:17
0

:o :o :o

chyba bym nie poszła na takie wesele...

Odpowiedz
Gość 2009-07-12 o godz. 21:14
0

A idź ty zboczuchu

Odpowiedz
Gość 2009-07-12 o godz. 21:13
0

Bo Kary to powinna dresy na ramiączkach nosić

Odpowiedz
Gość 2009-07-12 o godz. 21:08
0

Dżizassss, Kiniak, Ty znów o jakichś swoich zbereźnych marzeniach opowiadasz, już wiesz dlaczego zamkną forum??????

Odpowiedz
Gość 2009-07-12 o godz. 21:08
0

Carrie napisał(a):joann5 napisał(a):A Ty chodzisz na wesele w jeansach i w podkoszulku?
No pewnie, że tak.
Interesujące i pewnie malo prawdopodobne.

Odpowiedz
Gość 2009-07-12 o godz. 21:06
0

Carrie napisał(a):joann5 napisał(a):A Ty chodzisz na wesele w jeansach i w podkoszulku?
No pewnie, że tak. A w ciąży to nawet w dresie bym poszła 8)

I tak by z Ciebie spadł po drodze 8)

Odpowiedz
Gość 2009-07-12 o godz. 20:56
0

joann5 napisał(a):A Ty chodzisz na wesele w jeansach i w podkoszulku?
No pewnie, że tak. A w ciąży to nawet w dresie bym poszła 8)

Fagih, :lizak:

Odpowiedz
Gość 2009-07-12 o godz. 20:54
0

Kiniak napisał(a):Bo gonick to burak jakich mało :lizak:
a jaha :lizak:

Odpowiedz
Gość 2009-07-12 o godz. 20:45
0

W swoim życiu byłam 2 razy na weselu, raz jak miałam 4 lata, więc się nie liczy, bo mama mnie ubrała ;)

Odpowiedz
Gość 2009-07-12 o godz. 20:23
0

uleczka nie kazdy ma w szafie eleganckie ubranie
A Ty chodzisz na wesele w jeansach i w podkoszulku?

Odpowiedz
Gość 2009-07-12 o godz. 20:21
0

Loxia ja serio pytam :o

Odpowiedz
Loxia 2009-07-12 o godz. 19:43
0

ulleczka napisał(a):joann5 napisał(a):
Moze Mlodym sie wydaje ze tylko oni koszty ponosza! Nie wiedza za jak jest np rodzinka 5-cio osobowa to maja takze inne wydatki zwiazane z ich weselem - niech sobie policza ile kosztuje ubranie takiej rodziny no co za tupet
O ja pierdzielę
To na wesele siękupuje specjalne ciuchy?
no a jak?

Odpowiedz
Gość 2009-07-12 o godz. 19:40
0

joann5 napisał(a):
Moze Mlodym sie wydaje ze tylko oni koszty ponosza! Nie wiedza za jak jest np rodzinka 5-cio osobowa to maja takze inne wydatki zwiazane z ich weselem - niech sobie policza ile kosztuje ubranie takiej rodziny no co za tupet
O ja pierdzielę
To na wesele siękupuje specjalne ciuchy?

Odpowiedz
Gość 2009-07-12 o godz. 19:06
0

Poszłabym na sam ślub, tam złożyła życzenia. Wesele raczej bym ominęła - nie lubię być stawiana w sytuacji przymusowej.

Jak masz dobre stosunki z mlodymi to moze zadzwon, zapytaj co to za idiotyzm i czy mają świadomość jak to będzie odebrane.

Odpowiedz
Alma_ 2009-07-12 o godz. 17:21
0

:o

Powiedziałabym im w oczy, co o tym myślę.
I nie poszłabym... chyba...

Bo pomysł Wonderki też przemknął mi przez głowę

Odpowiedz
Gość 2009-07-12 o godz. 16:45
0

Bo gonick to burak jakich mało :lizak:

Odpowiedz
Gość 2009-07-12 o godz. 16:13
0

ja bym nie poszla, a już napewno nie zrobilabym tak jak gonik mówi, dla mnie byloby to większe buractwo niż zapraszanie ze stówką w dloni

Odpowiedz
Gość 2009-07-12 o godz. 15:33
0

Wonderka napisał(a):Co za idiotyzm....Ja pierdzielę

A ja bym poszło, dała kopertę z życzeniami szczęścia w życiu, najadła się, napiła i zerwała kontakt ze słodką parką.


Wonderka, tez bym poszła 8) i jeszcze jakis miły zarcik przy zyczeniach rzuciła

Odpowiedz
Gość 2009-07-12 o godz. 14:44
0

Że co :o

To wstep na imprezke maja tyko kasiasci ludzie
Ja sobie nie wyobrazam takiego warunku na moim weselu.

Moze Mlodym sie wydaje ze tylko oni koszty ponosza! Nie wiedza za jak jest np rodzinka 5-cio osobowa to maja takze inne wydatki zwiazane z ich weselem - niech sobie policza ile kosztuje ubranie takiej rodziny no co za tupet

Ciekawe jak beda sprawdzac te "wejsciówki"? Moze tak przy wejsciu na sale bedzie stal swiadek i bedzie otwieral koperte - jest stówka wchodzisz -nie ma stowki - spadaj :x

Odpowiedz
xandra 2009-07-12 o godz. 07:26
0

a jak cos bedzie nei tak, to zareklamowac usługe i wniesc poprzez prawnika o odszkodowanie ;)

szok

Odpowiedz
AGABORA 2009-07-12 o godz. 05:40
0

tudzież fakturę VAT
a co ;) ;)

Odpowiedz
Gość 2009-07-12 o godz. 05:39
0

Nie trza sie denerwowac tylko grzecznie poprosic o rachunek na koniec imprezy.
Jesli bedzie mniejszy niz obowiazkowe 100 zl ...zazadac reszty.
Panstwo Mlodzi nie powinni sie obrazic

Odpowiedz
Wonderka 2009-07-12 o godz. 05:08
0

Co za idiotyzm....Ja pierdzielę

A ja bym poszło, dała kopertę z życzeniami szczęścia w życiu, najadła się, napiła i zerwała kontakt ze słodką parką.

Odpowiedz
Gość 2009-07-12 o godz. 04:44
0

patelinka napisał(a):Marcia - zostalismy oficjalnie poinformowani o tym przez swiadka, ktorego o to poprosili panstwo mlodzi...

Zreszta juz przy zapraszaniu wypytywali nas o to czy nam sie wesele zwrocilo - to bylo dla nich najwazniejsze....zwlaszcza ze wesele sponsoruja im rodzice a oni zbieraja kase z prezentow
No to naprawde jestem w wielkim szoku :o :ghost:
Wśród moich znajomych czy rodziny nigdy taka sytuacja nie miała miejsca. Przeważnie jak nawet się pytam kogoś co mam im kupic w prezencie to slyszę, ze wazniejsza jest obecnosc a nie prezenty
Sama też w życiu bym na to nie wpadła, żeby jakieś limity ustalac.

Ale cóż są ludzie i taborety.....

patelinka ja chyba na takie wesele bym nie poszła :zle:

Odpowiedz
Gość 2009-07-12 o godz. 04:37
0

patelinka napisał(a):Marcia - zostalismy oficjalnie poinformowani o tym przez swiadka, ktorego o to poprosili panstwo mlodzi...
swoja droga w malo przyjemnej roli postawili swojego swiadka. kurde, gdzie sie uchowaly takie przypadki.
nie postawilabym nogi na takim weselu, na slub chyba tez bym nie poszla...

mam nadzieje ze sie zdziwia i na wesele przyjda tylko rodzice

Odpowiedz
Gość 2009-07-12 o godz. 04:14
0

Choc mam w zyczju dawac w prezencie tyle ile srednio płaci sie za talerzyk takie postawienie sprawy spowodowałoby ze odechciało by mi się w ogóle bytnosci zarówno na weselu jak i na ślubie.
To nie tylko nie takt to zwyczajne tupeciarstwo żeby nie poiedziec chamstwo.

Odpowiedz
_E_W_ 2009-07-12 o godz. 04:11
0

wow wow wow :o

Nie poszłabym, a przynajmniej zrobiłabym wszystko aby nie iść ;) (w grudniu też byliśmy w dość dziwnej sytuacji lol i zrezygnowaliśmy z imprezy ;) )

Odpowiedz
Gość 2009-07-12 o godz. 03:57
0

Raczej odpuściłabym sobie udział w takiej uroczystości skoro państwo młodzi tak stawiają sprawe. Bez przesady...bez komentarza...

Odpowiedz
patelinka 2009-07-12 o godz. 03:57
0

Marcia - zostalismy oficjalnie poinformowani o tym przez swiadka, ktorego o to poprosili panstwo mlodzi...

Zreszta juz przy zapraszaniu wypytywali nas o to czy nam sie wesele zwrocilo - to bylo dla nich najwazniejsze....zwlaszcza ze wesele sponsoruja im rodzice a oni zbieraja kase z prezentow

Odpowiedz
ediee 2009-07-12 o godz. 03:49
0

Widać się zdarza.
Ja sama w tamtym roku słyszałam o takich wymaganiach, jakie zostały przedstawione gosciom na weselu, na które szła moja przyjaciółka
Ja sama sobie tego nie mogę wyobrazić

Odpowiedz
Gość 2009-07-12 o godz. 03:29
0

a czy tę informację usłyszałaś bezpośrednio z ust Państwa Młodych czy przez "pośrednikow"?
Nie chce mi się wierzyc normalnie, jak mozna miec taki tupet.
Moze po prostu ktoś głupią plotkę puścił?

Odpowiedz
Gość 2009-07-12 o godz. 03:23
0

a ja bym poszła ale nie ze 100zł ale z prezentem.....tanim prezentem. Może by im przemówiło do głów...
Kiedyś była taka sytuacja z moją kumpelą ze LO - zapraszając zaznaczali że liczą na minimum 500zł od osoby!!! Więc osoba zapraszana (samotnie wychowująca małe dziecko) zapytała czy jeśli zabierze Małego to ma dać za niego połowę stawki. Z tego co wiem skończyło się na tym że młodzi kasy dostali minimalnie i prezentów też niewiele bo ludzie się zbuntowali

Odpowiedz
Gość 2009-07-12 o godz. 03:08
0

Rozumiem, ze młodzi chcą aby im się impreza zwróciła, ale to to już jest szczyt wiadomo czego!
Sory ale bym taktownie jednak odmówiła

Odpowiedz
Gość 2009-07-12 o godz. 03:07
0

no to się nazywa chłodna kalkulacja :o olej i nie idź, nic nie musisz.

Odpowiedz
aneczek 2009-07-12 o godz. 03:04
0

urocze i taktowne ... poważnie zastanowiłabym się nad olaniem imprezy a zaoszczędzoną w ten sposób stówkę wydałabym tego wieczora w ulubionej knajpce z przyjaciółmi

Odpowiedz
Loxia 2009-07-12 o godz. 02:57
0

też bym nie poszła.. :o :o

Odpowiedz
Gość 2009-07-12 o godz. 02:56
0

Nie potrafię sobie czegoś takiego wyobrazić :o :o

Odpowiedz
elek 2009-07-12 o godz. 02:51
0

grunt do mieć takt... nie poszłabym na takie wesele...

Odpowiedz
Gość 2009-07-12 o godz. 02:31
0

Nie poszlabym na takie wesele

Odpowiedz
Odpowiedz na pytanie