-
Gość odsłony: 4475
Czy zapinacie pasy bezpieczeństwa w ciąży?
No właśnie dziewczyny, zapinacie czy nie?jeśli już gdzieś był taki topik to poproszę o linkę :)
buniuta napisał(a):Dziewczyny!
Brzuch miałam mocno tkliwy, tyle tylko, ze pas wkładać trza pod brzuch! Pas powinien byc oparty o ciało. Jeśli cisnie może powinno skontaktować się z dilerem. Może coś jest nie tak z napinaczami.
A myślisz, że gdzie ja ten pas wkładam? Centralnie przez brzuch? Wtedy to w ogóle bym nie usiedziała. Ale pas się przesuwa. Poza tym - UWIERZ mi, brzuchy są różne ;), kształty owych brzuchów też i czasem kurna ciśnie i już. Może i pas nie powinien cisnąć , ale uciska. Skoro przed ciążą nie uciskał, skoro mojego brzuchatego ojca nie uciska, a mnie tak, to znaczy, że tak już mam. I nie wydaje mi się.
Dziewczyny!
Brzuch miałam mocno tkliwy, tyle tylko, ze pas wkładać trza pod brzuch! Pas powinien byc oparty o ciało. Jeśli cisnie może powinno skontaktować się z dilerem. Może coś jest nie tak z napinaczami. Miałam tak z tylnym pasem w hondzie i okazało sie, ze z napinaczem był kłopot!
Pas nie powinien cisnąć i kropka!
buniuta napisał(a):
I niech mi żadna laski tou nie pisze bzdur pt. ucisku... odpowiednio założone nigdy nie cisną. A z pewnościa cisna mniej niz samochód wbijany w brzuch, czy szyba przednia!
Buniuta, tu nikt nie podważa zasadności zapinania pasa!!!
Ale nie wmawiaj nikomu, że go nie cisną, jak cisną. ;) Padały tu pytania do tych, którym nie wygodnie w pasach, czy mają jakiś patent na to, żeby było wygodniej. Jak Tobie wygodnie, to super, ale każdy pewne sprawy odczuwa inaczej.
Już pisałam w cytowanym watku, ale jeszcze raz dodam!
PASY PASY PASY!
Sama prowadziłam w jescze przeddzień porodu. ...
Zapinam zawsze, jadąc do porodu równiez zapinałam.
I niech mi żadna laski tou nie pisze bzdur pt. ucisku... odpowiednio założone nigdy nie cisną. A z pewnościa cisna mniej niz samochód wbijany w brzuch, czy szyba przednia!
Samochodem jezdzilam do samego konca (piec dni przed porodem bylam na ktg sama) i zawsze z zapietymi pasami, jak mnie maz wiozl dzien przed porodem na wywolanie to tez oczywiscie mialam zapiete pasy pomimo ogromnego brzucha i wcale mi nie przeszkadzaly. Kiedys juz rozbilam przednia szybe glowa i od tamtej pory nawet na najkrotszych trasach zapinam pasy i nie wyobrazam sobie inaczej!
Odpowiedzcaly czas zapinam, mam ogromny brzuch, a pas jeszcze nigdy mi nie przeszkadzal, nawet teraz
Odpowiedz
Aoi napisał(a):Alexa napisał(a):Aoi napisał(a):No ale, wolę pasy niż spotkanie z szybą, kierownicą.
czy bez pasów mocniejsze z poduszką powietrzną - ratuje życie ale przy okazji swoje zrobi jak ktoś nie jest potężnej postury
nie posiadamy poduszek powietrznych, więc temat mi obcy.
poduszki to dla mnie podstawa - balabym się (a teraz podwójnie bo mam dowod ile dają) jeździć bez - ale rozumiem że czasami nie ma wyboru
b.londynka ten adapter widzialam tylko na reklamach - nie wiem jak to się sprawdziloby na żywo
A czy ktoras z Was uzywala tego adaptera do pasow dla ciezarnych? Sprawdza sie toto?
Odpowiedz
Pewnie zaraz dostanę po głowie, ale co tam... Ja dolny zakładam za kolano bo podobnie jak zouza:
mam schizę, że przy hamowaniu ściśnie mi brzuchol
Kiedyś trzymałam go ręką, ale na dłuższych trasach to niewygodne Dodam, że jeżdżę jako pasażer.
a ja mam problem z pasami
jakbym ich nie wyregulowała, ten dolny sprawia, że mój brzuch natychmiast okropnie się kurczy
jakoś nie ma tego problemu z pasami pasażera - tak jakby strona zapinania dużo tu zmieniała
pasy kierowcy tak wkurzają mój brzuch, że w godzinnej trasie musze zrobić przerwę - a bez boję się jeździć
Alexa napisał(a):Aoi napisał(a):No ale, wolę pasy niż spotkanie z szybą, kierownicą.
czy bez pasów mocniejsze z poduszką powietrzną - ratuje życie ale przy okazji swoje zrobi jak ktoś nie jest potężnej postury
nie posiadamy poduszek powietrznych, więc temat mi obcy.
Aoi napisał(a):No ale, wolę pasy niż spotkanie z szybą, kierownicą.
czy bez pasów mocniejsze z poduszką powietrzną - ratuje życie ale przy okazji swoje zrobi jak ktoś nie jest potężnej postury
Też jeżdżę wyłącznie z zapiętymi pasami.
U męża w samochodzie dolna część pasa ma regulację, dlatego długość tą dostosowuję sobie do mojego komfortu.
Niestety, w innych samochodach w rodzinie nie ma regulacji, i ciągle muszę "odciągać" dolny pas, bo bardzo źle się czuję gdy mnie choć trochę uciska coś w podbrzuszu. Najgorzej jest, gdy to ja jestem kierowcą w tych autach.
No ale, wolę pasy niż spotkanie z szybą, kierownicą.
Jeżdzę w pasach - górny pas leży jakby nad piersiami - dolny pod brzuchem a najczęściej jeszcze go ręką tak przytrzymuje żeby nie uciskał.
Miałam wypadek samochodowy jako pasażer w 21 tygodniu ciąży i najprawdopodobniej pasy uratowały życie i mi i maluszkowi na całe szczęście - samochod do kasacji.
amelani napisał(a):zouza napisał(a):Ja z tym pasem na brzuszku to mam schizę, że przy hamowaniu ściśnie mi brzuchol a tym samym Zuze i nie chce ryzykować. Czasem siła może być tak duża ze trzymanie pas nic nie da. Więc dla własnego komfortu psychicznego zapinam tylko górę. Czuję się bezpiecznie.
Zouza, mnie nawet facet podczas egzaminu na prawko (robiłam w 26tc) powiedział, że badania wskazują, że wody spokojnie ochronią dzidzię przed naciskiem, jaki spowoduje pas, a zetknięcie z kierownicą albo uderzenie brzuchem w poduszkę jest dużo bardziej niebezpieczne.
Jakoś tego się trzymam (zwłaszcza, że wcześniej też słyszałam/czytałam taką opinię)!
Oki, no to będę troszkę spokojniejsza.
Z tymi pasam jest prawdopodobnie tak jak z upadkiem w ciąży na brzuch - też uspokajają, że dziecku nic się nie stanie, jest dobrze chronione. Jakoś tak mi było sobie to trudno wyobrazić.
Ostatnio oglądałam program, gdzie policja wyraźnie prosiła by przeszłe mamy zapinały pasy bo to zdecydowanie bezpieczniejsze !!!
zouza napisał(a):Ja z tym pasem na brzuszku to mam schizę, że przy hamowaniu ściśnie mi brzuchol a tym samym Zuze i nie chce ryzykować. Czasem siła może być tak duża ze trzymanie pas nic nie da. Więc dla własnego komfortu psychicznego zapinam tylko górę. Czuję się bezpiecznie.
Zouza, mnie nawet facet podczas egzaminu na prawko (robiłam w 26tc) powiedział, że badania wskazują, że wody spokojnie ochronią dzidzię przed naciskiem, jaki spowoduje pas, a zetknięcie z kierownicą albo uderzenie brzuchem w poduszkę jest dużo bardziej niebezpieczne.
Jakoś tego się trzymam (zwłaszcza, że wcześniej też słyszałam/czytałam taką opinię)!
Nie wyobrażam sobie jazdy bez pasów bezpieczeństwa i zapinam normalnie pas i nic mnie nie uwiera, nie ciśnie. Naciągam go pod brzuszek i jest wszystko Ok ;)
OdpowiedzJa z tym pasem na brzuszku to mam schizę, że przy hamowaniu ściśnie mi brzuchol a tym samym Zuze i nie chce ryzykować. Czasem siła może być tak duża ze trzymanie pas nic nie da. Więc dla własnego komfortu psychicznego zapinam tylko górę. Czuję się bezpiecznie.
Odpowiedz
Widocznie jestem jakimś wrażliwszym egzemplarzem, bo dla mnie ucisk dolnego pasa jest bardzo nieprzyjemny.
Przypinam się zwykle więc tylko pasem przez śródpiersie. :|
Ja także nadal jeżdzę w pasach. Mój lekarz powiedział wyraźnie "Przy wypadku jak będzie pani w pasach to przynajmiej może bedzie co ratować a jak bedzie pani bez pasów i np. wypadnie przez szybe to wogóle nie bedzie co ratować". Pozatym nawet gdyby lekarz tak mi nie powiedział, to i tak jeździłabym w pasach, ja sobie po prostu inaczej nie wyobrażam.
Dolny pas troszkę uwiera dlatego jak już się usadowię w fotelu i zapnę pas to lekko go poluzowuję na dole i tyle.
ja wciąż jeżdżę w pasach - wiem, że to dużo bezpieczniejsze dla brzusia niż zetknięcie z kierownicą, ew poduszką
dziewczyny,a w czym wam przeszkadza ten dolny pas? ciśnie tak mocno? mnie wjeżdża trochę na dół brzucha, ale jakoś szczególnie nie uwiera
Pewnie znasz te wątki, ale wkleję:
http://forum.gazeta.pl/forum/72,2.html?f=585&w=61615721&v=2&s=0
http://forum.gazeta.pl/forum/72,2.html?f=585&w=60460807&v=2&s=0
Poza "fascynującą" dyskusją chyba były tam jakieś triki.
zouza napisał(a):Ja pasy zapinam, nie potrafie bez nich jeździć ale nie zapinam dolnej części - to znaczy - zanim wsiądę do samochodu pasy zapinam na fotelu a potem jedynie przekładam górną część i tą jestem zapięta, dolna zostaje za plecami. Tak się czuje dużo bezpieczniej, nie musze nerwowo trzymać dolnej części pasów by chronić brzuszek.
Też tak robię ostatnio, ale nie wiem, czy to bezpieczne. Ale z tą dolną częścią zapiętą NIE DAM RADY jeździć - tak mi przeszkadza.
Ja pasy zapinam, nie potrafie bez nich jeździć ale nie zapinam dolnej części - to znaczy - zanim wsiądę do samochodu pasy zapinam na fotelu a potem jedynie przekładam górną część i tą jestem zapięta, dolna zostaje za plecami. Tak się czuje dużo bezpieczniej, nie musze nerwowo trzymać dolnej części pasów by chronić brzuszek.
Odpowiedz
Wiadomo - pasy trzeba zapinać, czy się jest w ciąży, czy nie, ale mi jest koszmarnie w pasach niewygodnie - próbuję dolną część pakować pod brzuch, ale i tak się przesuwa. Pojawiło się takie cholerstwo jak adapter do pasów dla kobiet w ciąży, który przypina się do fotela i on przytrzymuje tą biodrową część poniżej brzucha - tylko że to kosztuje kupę kasy i zastanawiam się, czy ktoś ma jakiś lepszy patent? ;)
Bo ja już w pasach w samochodzie wariuję, tak mi przeszkadzają.
(ale dzisiaj stare wątki wywlekam 8))
Poduszka powietrzna... -myślę, że mniej niebezpieczna będzie na siedzeniu pasażera, bo dalej można się od niej odsunąć. Jak prowadzę, to rzeczywiście (gdyby wystrzeliła) to prosto w brzuch :(
Pasy zawsze zapinam -dolny jak najniżej pod brzuchem.
Dziewczyny, wczoraj mieliśmy z mężem stłuczkę :|
I chciałam tylko potwierdzić swoją teorię, że pasy zapinać należy obowiązkowo niezależnie od tego który to tydzień i jak duży ma się brzuch (to mój 34 tydzień i brzuch mam już spory). Mimo, iż nie jechaliśmy szybko około 20 km/h to gdybym nie miała zapiętych pasów podczas zdeżenia, to zatrzymałabym się na przedniej szybie. A to dopiero mogłoby się źle skończyć. Fakt, ściśnięcie pasem nie było niczym przyjemnym ale Groszkowi i mi nic się nie stało. Co by było gdybym nie zapieła pasów ......nie chcę wiedzieć.
Ja co prawda nie w ciazy, ale ostatnio wpadl mi w rece poradnik tubylczego Zwiazku Automobilistow. Pisza tam, ze w ciazy nalezy zapinac oba pasy: gorny normalnie, a dolny pod brzuchem. Z zapinania dolnego nie nalezy rezygnowac, bo w razie wypadku mozna sie wyslizgnac spod gornego.
OdpowiedzTez sie ostatnio zastanwialam nad kwestia poduszki, czy by za mocno nie rabnela. Jednego jestem jednak pewna - pasy to koniecznosc. Mialam jakis czas temu wypadek i dzieki pasom mialam "tylko" troche skrecony kregoslup gdybym ich nie miala byloby znacznie gorzej. Gdybym nie jechala w pasach a bylabym w ciazy dziecko nie mialoby najmniejszych szans ( ja z reszta tez). Dlatego wszystkim zawsze polecam te sprytne urzadzenie :D
Odpowiedz
A wiecie moze w ktorym miejscu w samochodzie powinna siedziec kobieta w ciazy?-jesli na przednim siedzeniu pasazera sa zamontowane poduszki powietrzne?
a ja pasy tez caly czas zapinam.
Anika76 napisał(a):Jchyba okolo 9 miesiąca to juz chyba niebezpieczne prowadzic auto???
EEE tam... ja jeździłam samochodem do samego końca ;) I zawsze z pasami!
Bardzo sie ludziska dziwili jak mnie widzieli wytaczająca się z bryni :o
Do szpitala co prawda małż wiózł ;)
mi strasznie przeszkadzały, dlatego zawsze odchylalam i zaczepialam dolny pas, bo nie moglam wyrobic:( teraz sobie przypominam, ze fotel mialam odchylony do tylu i ten brzuchol ogromniasty, taki ze prawie kierownicy nie moglam dosiegnac lol ale numer znowu mnie czeka wtaczanie i wytaczanie z samochodu;)
Odpowiedz
rozstanie z moją ukochaną zabawką na kilka tygodni to dla mnie na prawdę wielkie poświęcenie. na razie zaczęłam ósmy miesiac i myślę że jeszcze jakieś najbliższe cztery tygodnie będę pomykać swoim autkiem, a potem to zobaczę. na pewno nie zrezygnuję z jazdy całkowicie, ale na pewno z rozsądku :( ograniczę.
co do pasów to zapinam, choć mam czasami mieszane uczucia
W naszym aucie mąż zamontował dla nas pasy szelkowe, które po pierwsze same się nie zaciskają ( bezwładnościowe doprowadzały mnie do szału) a po drugie przytrzymują mnie za ramiona.
Natomiast pasa idącego przez brzuch po prostu nie zapinam... chyba, że maluch w końcu powędruje wyżej, bo na razie wydaje mi się, że w razie ostrego hamowania bym go zgniotła.
Anika76 napisał(a):ale chyba okolo 9 miesiąca to juz chyba niebezpieczne prowadzic auto???
No właśnie nie za bardzo tymbardziej jak się ma co chwilę skurcze przepowiadające
Problem w tym, że ja nie zawsze mogę liczyć w tej kwestii na męża zwłaszcza w ciągu dnia, a czasem muszę gdzie pojechać coś załatwić, chociażby do lekarza i jak sobie pomyślę, że mam jechać na drugi koniec miasta dwoma autobusami, liczyć na łaskę ludzi, że mi ktoś ustąpi miejsca albo i nie, bo jak wiadomo różnie to bywa wtedy wsiadam w samochód i za każdym razem obiecuje sobie, że to już ostatni raz lol
Ja tez zapinam zawsze. Juz taki mam odruch. Mi tez bedzie sie trudno pozegnac na chwilke z autkiem, ale chyba okolo 9 miesiąca to juz chyba niebezpieczne prowadzic auto??? Uwielbiam jeżdzić samochodem - oczywiście jako kierowca, bo jako pasażer to nie czuje sie tak bezpiecznie... ;)
Odpowiedzzapinam! jak sie nie zapnie to sygnal dzwiekowy jest nie do zniesienia...moze i mozna to gdzies wylaczyc, ale nie wiemy gdzie...zreszta i tak bym zapinala -z przyzwyczajenia, tak jakos mi wygodniej.
Odpowiedz
Kika napisał(a):http://forum.styl.fm/s2/viewtopic.php?t=27025
Kika, dzięki za linkę, właśnie o taki wątek mi chodziło :)
Chciałam się upewnić, że moje myślenie jest słuszne, i że nie uszczęśliwiam innych na siłę
Hm, ja tez jestem tego samego zdania co wy, niestety od jakiegoś czasu czuje straszny dyskomfort, uczucie duszności z zapiętymi pasami.
Za każdym razem ze sobą walczę, bo dziwnie mi się jeździ bez pasów i wiem o ich skuteczności, dobrze ze leże teraz cały czas w łóżku i rzadko jeżdżę.
Ja zdecydowanie zapinam pasy.
Wychodzę z założenia, że w razie wypadku mniejszą krzywdę wyżądzę sobie i dziecku jak na chwilę ścisnę się pasem niż jak wybiję głową szybę i wylecę na ulicę .....
Zapinam, pod brzuchem. Czuję się zdecydowanie bezpieczniej. Jeśli zaczynają Młodemu przeszkadzać, wystarczy na chwilę poluzować dolną część i już jest ok :)
OdpowiedzJa zdecydowanie zapinam pasy. Nie wyobrażam sobie jazdy samochodem bez pasów i to bez znaczenia czy jadę jako pasażer, czy jako kierowca.
OdpowiedzWszystkie badania stwierdzaja, ze mniejsza szkode podczas wypadku wyrzadza pasy niz ich brak.
Odpowiedz
oczywiście zapinam :) nie potrafię jeździć bez zapiętych pasów jakoś dziwnie się wtedy czuje.
Ostatnio mam jednak coraz większe wątpliwości. Zastanawiam się nad tym, że dolna część pasa znajduje się dokładnie w tym miejscu, gdzie maluch ma główkę i jakoś źle to na mnie działa, że w razie czego silny ucisk nastąpi właśnie w tym miejscu
Czasami zostawiam dolną część pasa za sobą, tzn. najpierw zapisam pas, potem wchodzę do samochodu, a część górną przekładam przez głowę ;)
chociaż to też podobno nie jest do końca dobre rozwiązanie ;)
Poza tym od już od dwóch tygodni próbuję pożegnać się na jakiś czas z moim autkiem lol Prowadzenie samochodu w 9 miesiącu ciąży przy występujących już dosyć często skurczach, uważam za mało rozsądne lol no ale jak na razie w tej kwestii rozsądek nie jest moją mocną stroną lol
Podobne tematy