-
joannao odsłony: 7341
Kącik wzajemnego wsparcia :)
Dziewczyny!
PO ciąży mój brzuch zmienił się z prawie idealnego :) na luźny i otłuszczony ;) muszę doprowadzić go do odpowiedniego stanu :) no i 2 kg mogłabym zrzucić....
Ale trudno tak samej wytrwać w tym postanowieniu i ćwiczyć systematycznie. Może któraś z Was chciałaby również powalczyć ze swoimi słabościami ??? Może wzajemna motywacja, wspólna radość z małych sukcesów oraz solidny opieprz za lenistwo pomogą nam uzyskać super figurę?
Ja zaczynam dziś wieczorem - celem jest płaski brzuch i waga poniżej 60 kg.
Podnosze bo tez bede potrzebowala wsparcia.
Od dwoch dni cwicze z 8minABS, dzis glodoweczka, od jutra zero slodyczy, od piatku - po powrocie z warsztatow dietka (mieso, jaja, warzywa). Do tego czerwona herbata.
Nie mam ze soba wagi, ale po ubraniach powinnam zobaczyc efekty (efekty wloskiej kuchni tak wlasnie zobaczylam - nie moglam usisc we wlasnych spodniach). Plan jest taki, zeby do wyjazdu do Polski (31 marca) wrocic do stanu wyjsciowego sprzed emigracji. Korzystam z okazji, zem slomiana wdowa i nie bede jesc dla towarzystwa (i nie bedzie mial kto rano latac po swieze buleczki )
piszesz że powinnaś ważyć 62-64 ale jaki masz wzrost , bo ja przy 161 ważę 65 no trochę za dużo. Ciężko mi co kolwiek zrzucić chyba brakuje mi zacięcia do odchudzania.
Odpowiedza ja powinnam wazyc 62-64 kg a waze 64 czyli niby ok ale to dla mnie tez duzo za duzo. Moja stała waga od lat była 56, potem 58 i było to ok. Zawsze miałam wciecie w pasie i szczupłą górę (ramiona rece) a teraz?!! o matko tłuste łapy i wały pod cyckami.. wystarcza na to brzuszki??? i hantelki w dłoń?
Odpowiedz
O mamo.....
Naczelna slonica Forumi się zgłasza. Po świętach to juz total kaszalot.
Wg diety.pl mam 4 kilo nadwagi, ale wg mojego oka jakies 12 ....
Zobaczymy ile wytrzymam
Byłam właśnie na http://www.dieta.pl i kalkulator wyliczył mi, że kobieta w moim wieku i przy moim wzroście moze ważyć do 68 kg. Wobec moich 62,6 kg to duuużo, ale na szczęście nie czuję się zdemotywowana. Jak rano ubrałam obcisłą bluzeczkę i zobaczyłam fałdy brzucha ... to normalnie się wkurzyłam. Zrzucę te parę kilo i znów będę miała płaski brzuch. Zastaawiam się nad kupnem orbitreka.. tylko czy będę miała czas ćwiczyć? ???? :)
Odpowiedz
Hm, trudne to wszystko ... dziś zjadłam kawałek babki a miało nie byc słodkiego...
Miałam iść w sobotę na basen, ale chyba nie pojde...
No ale zaczynam małymi kroczkami- dzisiejsza waga 62,6 kg - a ma być 58 :)
moze jutro zrobię sobie dzień oczyszczający? tylko woda? zobaczymy
ok ja tez dopisuje sie do listy "odgrubiających się". Po ciazy nie chce mi spasc jakies 6-8 kg.. tia nie chce bo za duzo słodkiego, tłustego i wogole wszystkiego ale przy kuchni mojej tesciowej (pysznej ale tuczacej) która sama jest jak szkielet i tesciu tez i uwazaja ze ich kuchnia nie tuczy... a jak zobaczyłam 2 śmietanki 30% dodane do zupy pomidorowej i do tego zaklepka z mąki.... to padłam...
Kupiłam sobie herbatke odchudząca Slim Figura, do tego jeszcze Pu-er i juz popijam, a od dziaiaj odkurzam stepper.... jejuu zeby mi tylko zapału wystarczyło....
Z przyjemnością się dołączę :D
Nie będę stosowała żadnej diety, raczej nastawiam się na prawidłowe odżywianie. Więcej warzyw i owoców, porządne śniadania i mniej słodyczy. No i może jeszcze mniej kawy w pracy, tylko czym ja ją zastąpię
A poza tym muszę ruszyć tyłek i zapisać się na jakiś aerobik. Moja kondycja jest poniżej wszelkiego poziomu :mur:
Mam nadzieję, że wzajemna motywacja przyniesie spodziewane efekty :D
ja tez mam pewne postanowienia noworoczne ;) wiec sie dołączam lol
co prawda ja mam duuuzy kłopot po drugim dziecku, ale pocieszam się bo po pierwszym tez był i przy pomocy cwiczeń znikł. Tak jak Dosia ni daje rady bys na diecie i wyeliminuje czekoladki z orzechami
Oczywiscie wracam i ja.
Ostatnio nie chodzilam na fitness, potem troche klopotow rodzinnych i oczywiscie Swieta i slodycze.
Nie pisze sie na diety bo jakos nigdy nie stosowalam i nie chce sie katowac.
Na pewno ograniczam slodycze (moze wyeliminuje je calkowicie) oraz zarcie na miescie (to jeszcze nam sie zdarza sporadycznie)
Oczywiscie chce sie zapisac na fitness gdzies w Wawie, moze do Gymnasionu
To i ja dołącze
Na diecie jestem 3 dzień ;)
Staram się jeść do 1000 kal i ćwiczyć. To drugie narazie mi nie wychodzi
Cel: pięknie wyglądać na swoim ślubie :D
Ja też postanowiłam powalczyć z tłuszczykiem od 1.01. więc się przyłączam.
Mam zamiar jeść zdrowiej i mniej, odstawic przede wszystkim słodycze (bedzie ciężko )no i wrócić do ćwiczeń.
Ja też postanowiłam powalczyć z tłuszczykiem od 1.01. więc się przyłączam.
Mam zamiar jeść zdrowiej i mniej, odstawic przede wszystkim słodycze (bedzie ciężko )no i wrócić do ćwiczeń.
Wracam do diety i cwiczen.
Jezeli chodzi o diete, to sama nie wiem na jaka sie zdecydowac. Kusi mnie Kopenhaska, choc juz ja kiedys robilam i ciezko bylo ;)
Chcialabym sie przerzucic na Montiego, ale jest dosc skomplikowany - im dluzej czytam o nim, tym mniej rozumie.
No wlasnie juz jest po urlopie i dzis pierwsze zajecia oj bedzie ciezko ;)
Odpowiedz
No a wczoraj zafundowalam sobie 2 godziny cwiczen pod rzad. O dziwo wytrwalam , moze dlatego ze byly rozne (fat burning i tbc) :)
Czuje sie swietnie i nic mnie nie boli, kwestia cwiczen albo sie przyzwyczajam. pewnie po urlopie bedzie masakra.
Jej wrocilam z cwiczen i raczej jestem juz przyzwyczajona, ale dzis dostalam wycisk jak nie wiem. Prawde powiedziawszy to ledwo lapy do klawiatury podnosze
Odpowiedzczolem dzieczyny :) i ja sie dolaczam :) moze uda sie zrzucic troszke od jtra dieta ... jakos do ciczen nie mam mobilizacji :( moze ktoz z czestochowy zapisalby sie ze mna na aerobic w 2 razniej .do zrzucenia z 15 kilo eh moze w przyszlym roku ubiore bikini :P juz to wisdze oczyma wyobrazni :P
OdpowiedzNo ja po poltora tygodniowej przerwie dzis ruszam na fat burning :)
Odpowiedz
Ja tylko tak...chciałam powiedzieć , ze Was PODZIWIAM. czytam ten wątek zajadając 2-gi talerz jabłek w cieście i myśle ,że dla mnie nie ma juz ratunku lol
Ps: Babeczki! Jesteście wielkie tzn. ja jestem wielka a Wy wspaniałe.
Witam po długiej nie obecności w tym wątku ;)
Co tu tak cicho ?
U mnie 3 kg na + :( Brzuszek jakoś dziwnie mi urósł i chcę sie go pozbyć ale nie mam jakoś motywacji :(
Pozdrawiam.
u mnie była przerwa. Wyjachałam nad morze, i nie mogłam podarować sobie rybki. Ale wrócilam i nadrabiam zaległości. Dziś zaczełam ćwiczyć.
Odpowiedz
Nie, nie, nie jestes sama :)
U mnie jest 4 kilogramy do tylu i narazie waga stanela..
Od przyszlego tygodnia sprobuje diete podana przez Lexe.
Natomiast do cwiczen, a konkretnei do basenu wracam od wrzesnia.
Chyba jednak zostałam sama w walce z tluszczykiem. Dziś diety dzień 3. Waga znowu ruszyla się o pół kilo do tyłu:) Wiem, że na początku chudnie się najszybciej a potem dopiero zaczynają się schody, ale za to jest to dobra motywacja.
Póki co najedzona jestem bo obiadek z pomidora, ogórka i owocu całkiem mnie zapchał, a już niedługo kolacja:)
Dziewczyny co z Wami? Czy was nie ma bo już jesteście super szczupłe laski? 8) Ja cały czas walczę. Wczoraj zaczełąm dietę Kopenhaską. DZiś drugi dzień. Nagorszę jest to , że nic sie nie je na śniadanie, czekam więc spokojnie na obiadek.:)
dotychczasowe efekty to - 2 kg, dlatego postanowiłam to przyśpieszyć dietą:)
No ja na razie malo chudne (raczej nie stosuje diety wiec przy samych cwiczeniach to nie jest realne), za to miesnie silniejsze :)
Kupilam sobie dvd "chce miec taki brzuch" i zamierzam cwiczyc :) Oby starczylo zapalu
Dla odmiany bola mnie posladki i czworoglowy :-(
A tu co taka cisza ? Nikt nie cwiczy ?
Znow bylam, wracam do rytmu, choc nadal jedne zajecia mam zalegle.
NIby sie nie zmeczylam a jednak miesnie mnie bola, szczegolnie raczki
nie poszlam...
za to wczoraj poszlam na swoje normalne TBC a potem na rower, nie wiem jak tego dokonalam :o Godzina zajec i 2,5 na rowerze....
Ja moze dzis pojde odrobic zeszlotygodniowe zajecia, ale moja motywacja jest ZEROWA A w tym tygodniu jeszcze dwa razy powinnam dotrzec na zajecia, ojoj
Odpowiedz
Pierwszy raz w życiu tak mi się udało :) ślub i tyle ;) pół roku się zbieralam do odchudzania, dopiero 4 miesiące przed zaczęłam.
Trzymam kciuki :)
piekny efekt Sandraa!! chyba jednak tylko mieszanka diety,ruchu i przede wszystkim wytrwalosc moga sprawic takie cuda. ja juz od pare miesiecy probuje, ale niestety nie moge sie pochwalic takimi efektami jak ty :( serdecznie gratuluje!! bardzo mnie motywujesz ;) jest jeszcze szansa dla kogos takiego jak ja :D
pozdrawiam
:D :D :D
no wiesz co :D
po prostu pierwszy raz słysze takie okreslenie :o
a skojarzenie miałam z pelikanami i ich dziobami
i nadal nie wiem o czym mowisz juz w tym swoim znaczeniu - chudzielec jestes ze tylko pozazdroscic, zadnych pelikanków czy innych negatywnych zwierzatek nie widze :D
pelikanki, ehhh :o :D w zyciu bym nie wpadła na to
No wiecie co! Przeciez to okreslenie z forum. Batmanki/pelikanki to jest triceps.
Xandra, czy to znaczy, że mam grube policzki?
Jop, w sumie jakies 3 miesiace. Najpierw w miarę dieta (chciaz slodyczy nie udalo mi sie odstawić całkowicie), a nie, najpierw stres lol , potem dużo ruchu: taniec, kręgle i stepper. A potem doszła endermologia i dobiła mnie centymetrowo.
a ja jestem troszke podłamana :( schudłam z 9 kilo, nosze rozmiar 34, wyglądam dobrze jak nigdy w zyciu ;) ale... batmanki, zwane też pelikankami jak byly tak są :( tzn mniejsze, ale są. ćwiczę, smaruje i nic. Mama mnie pocieszyła, że w pewnym wieku juz tak jest :o
Odpowiedz
chyba jednak nic z tego, filmik został usunięty z serwera :(
Podajcie swoje adresy mailowe, to postaram się przesłać - a tu link do wątku agi, tam też dziewczyny podały kilka przydatnych adresów:
http://forum.styl.fm/s2/viewtopic.php?t=38345&postdays=0&postorder=asc&start=30
Witamy Almę!
Mogę się przyłączyć? :)
Postanowiłam wreszcie wziąć się za siebie, bo ostatnio straszliwie sobie folgowałam, czego skutki coraz trudniej ukryć
Od dziś dieta i ćwiczenia, może faktycznie ściągnę sobie tego absa? ;)
Cel:
- 4 kg do wakacji (początek sierpnia)
- 5 kg do ślubu przyjaciółki (19 sierpnia)
- 10 kg do własnego ślubu (za rok)
No, to do roboty :D
Ja też się dołączam choć szczerze nienawidzę się odchudzać
No ale muszę bo po wczorajszym pytaniu pseudokoleżanki czy w ciąży nie jestem (no bo mi brzuszek wywaliło z objedzenia wekendowego lol ) - jestem w ciężkiej depresji.
Zaczynam biegać i na joge się zapisze - a zaczęłam od szukania jakiegoś pięknego stroju, co by się na tą jogę zachęcić.
Beznadziejny przypadek ze mnie
No a przecież noszę 36 do ch....
Odchudzam się, odchudzam...
Martu, ja ćwiczyłam wczoraj pierwszy dzieć z 6 Weidera, i już mnie bola plecy. Podczas ćwiczeń zauwazyłam, że jeżeli żle się unosi ciało to nie dośc , że kregosłup się strasznie wygina to jeszcze nie zawsze pracują mieśnie brzucha(tzn pracuja ale nie tak jak powinny). Jeszcze przez kilka dni poćwiczę, ale jeżeli za bardzo bedzie nie bolał kręgosłup to przestanę i powróce do tradycyjnych brzuszków. Zastanawiam się teraz czy te ćwieczenia są dobrze skonstruowane
Odpowiedz
Martu80 napisał(a):Xandruś nic się nie martw, kości zawsze się chowają jak mam @ :)
przynajmniej na Wielki dzień oszczędzisz sobie kłopotów związanych z
@ - ja ciągle się zastanawiam i gapię w kalendarz :) A wagą się nie
stresuj, będziesz pięką Panną Młodą otoczoną przez Mężczyzn-Swojego-Życia !
Elmirko witaj w naszym gronie! Plan już jest, chęci też,
więc przystępujemy do wykonania:)))
muszę przyznać, że mnie po 6 weidera strasznie bolały plecy,
ale może coś źle robiłam
Cześć dziewczyny! Jak tam nastawienie do życia po weekendzie?
Ja dorwałam wreszcie wagę. Moj optymizm nieco prysł jak się okazało, że na wadze, po miesiącu wypocin, jedynie 1 kg mniej Ale o dziwo 2,5 cm ubyło mi w udach i w biodrach, co jest chyba pocieszające :D :D :D To pewnie wynika z tej zasady, że mięśnie ważą więcej niż tłuszcz :P
Xandruś nic się nie martw, kości zawsze się chowają jak mam @ :)
przynajmniej na Wielki dzień oszczędzisz sobie kłopotów związanych z
@ - ja ciągle się zastanawiam i gapię w kalendarz :) A wagą się nie
stresuj, będziesz pięką Panną Młodą otoczoną przez Mężczyzn-Swojego-Życia !
Elmirko witaj w naszym gronie! Plan już jest, chęci też,
więc przystępujemy do wykonania:)))
muszę przyznać, że mnie po 6 weidera strasznie bolały plecy,
ale może coś źle robiłam
no niestety, xandra sie wcale a wcale nie stresuje :D , zero!
no, ok, troche ;) wagą, ale od jutra, mimo okresu ruszam ostro ze stepperkiem bo musze zrzucic i to sporo
na razie jestem po działce i troche dzis spaliłam pracą, za mało jednak
gdyby nie ten okres zaczełam zrec jak głupia
a juz miałam tak piekne kosci policzkowe ;) ...
A ja zabiegana dopiero teraz tu dotarłam.
Do zrzucenia mam 6 kg. Na dobry początek. Ponieważ pogoda w miarę dopisuję to rowerek przynajmniej raz w tygodniu. Mam nadzieje, że bedzie coraz częściej ale nie wszystko naraz. oprócz tego od dziś zaczęłam 6 Weidera na brzuszek tak jak Skrawek. Zobaczymy co z tego wyniknie.
Jeżeli chodzi o jedzenie to szykuje sie do diety trzynastodniowej, ale ponieważ wyjeżdzam, to przekładam ją na rozpoczeńcie w przyszły poniedziałek. A przez najbliższy tydzień akcaj MŻ.
A Wam gratuluje sukcesów. To, że Wam się udaje motywuje mnie do działania i utwierdza mnie, że warto:)
Dziewczyny, co tu tak spokojnie? Jak wam idzie? Xandrę pewnie zjada już przedślubnoweselna bieganina, ehhh :D podobno tuż przed ślubem chudnie "tak samo się", to prawda?
Przyznam szczerze, że mój zapał jakby troche opadł...za to oponka na brzuchu zaczyna się podnosić :D to jakaś zależność chyba jest...
Bylam, cwiczylam i powiem Wam ze raptem po 2 miesiacach zastoju, nawet najnormalniejsze cwiczenia po kilkudziesieciu powtorzeniach byly dla mnie problemem :-( Dzis na szczescie tylko lekko miesnie brzucha czuje, ale to dobrze :)
Odpowiedz
aniasz napisał(a):No i jak, Skrawku, postanowienie nadal silne?
narazie tylko slowem silne jak rodzina w piosence Kukiza :(
xandra napisał(a):weszłam ładnie w 38 wiec z tej radosci juz kupiłam kiecke na poprawiny
a ze piekna i droga bo z simple to mam dodatkowa motywacje
micha twarozku (sniadanie ;) ) i wracam do steppera
xandra, partia jest z Ciebie dumna!
Ja juz od dzisiaj ide na fitness :) Moj wielki dzien po 2 miesiacach przerwy. Na razie w sobote i niedziele spedzilismy po ok godzinie na rowerach a to tez cos :)
Odpowiedz
ja zaczynam od poniedzialku, czyli juz od jutra drugie podejście ;)
chciałabym zrzucić choćby te 3 kilo przybyłe w wyniku rzucenia palenia, zaczynam na dobry początek od 6 Wadera.
I gratuluję wszystkim, którym się udało albo powolutku udaje :D
:brawo: brawo Asiu!!!! Oby tak dalej !!!! Może i mnie sie uda wyjść z rozmiaru 40? Eh, dzis potrzebuje energii - mózg mi wypala nauka a w dodatku pogoda dobija...Czy znacie jakieś sposoby na "doenergetyzowanie się" - poza czekoladą ofkors?
Wasza nadal walcząca...
U mnie z dietą kiepsko ale za to poszłam na solarium - może moje nogi jak zbrązowieją to nie będą wyglądać dosłownie jak balerony...
OdpowiedzNo super, gratulacje. Mam andzieje ze u mnie po miesiacu cwiczen (i ograniczeniu slodkosci i badziewia) uda mi sie cos zauwazyc bo inaczej stwierdze ze to bez sensu
Odpowiedz
Ja też widzę postępy więc się pochwalę :) A potem będę to czytać w ciężkich chwilach :) Od czasu kiedy założyłam ten wątek ograniczyłam słodycze i inne zapychacze, no i jakoś mniej jem. I...
1. waga spadła poniżej 60 kg :)
2. wczoraj byłam w pracy, i jak zwykle nie miałam nic do jedzenia oprócz grześka (tak zwykle się w pracy odżywiałam) - i wiecie co? nie mogłam go zjeść - zosstawiłam połowę bo był dla mnie zaa słodki :))))
3. I najważniejsze - wybieram się jutro na balety nocne - pierwsze po porodzie - i załamana,że nie mam się w co ubrać zaczęłam przymierzać ciuchy - zaczęłam oczywiście od spodni z półki pt. super ciuchy, niestety za małe :) - nosiłam je jakieś dwa lata temu - pewna byłam, że nie wejdę i weszłam :))))) w rozmiar 36 bez problemu :)))) schudły mi biodra i tyłek :)))) a i opona na brzuchu też jakby mniejsza.
Super :))))))) oby tak dalej
Dosiu, dokładnie mam tak samo :D
Czasem wystarczy sama sesja, albo wyjazd Z i waga leci w dół, a jak chcę się sama do tego jakoś systematycznie zabrać, to już następnego dnia mam ogroooomną ochote na czekolade, lody i pizze na raz lol
W każdym razie jest mnie 2 kilo mniej i dzieki ABS oponka na brzuszku jakby mniej widoczna :)
Dziewczyny, musimy dać radę! Kto jak nie my?
Ja nie wiem jak to jest, ale jak nie staram sie schudnac to mam gdzies slodycze i fastfoody a jak tylko mowie sobie ze czas wziac sie za siebie to akurat wtedy wszystkie te niedobre rzeczy mnie przywoluja
Odpowiedz
chyba mi kilo wrociło
dzis sie na dziecko wkurzyłam i zjadłam duuuza kanapke a potem był McD i sałatka, kawałek burgera i kilak frytek - to jest na cały dzien ale ehhh
jestem jzu tak tym zmeczona ze ide spac
co do sukni to na pewno nie bedzie za mała, niestety
dobranoc dziewczyny, jutro znów wracam do ruchu
Poddałam się, nie mam siły :( Mam dosyć wszsystkiego :(
Właśnie zjadłam paczkę przepysznych miśków Haribo :) Myślałam, że mi to coś pomożę a tu nic :( Buuuuuu
xandragratuluję sukcesów!!!! Mam nadzieje, że to przez ten steperek 8) Ja gdybym osiągnęła twoje -3,5 kg, mogłabym już torchę odpocząć :D ale nie posiadam wagi w domu więc dopiero jak pojadę do rodziców na weekend, sprawdzę czy na mnie też działa :)
Odpowiedzbecja, chcesz być w lato baleronem? Trochę samozaparcia, kobieto, no!
Odpowiedzxandra, a jak z Twoją suknią? Bo przecież ślub już bardzo niedługo - jak nam za dużo schudniesz to potem suknia będzie na Tobie wisieć chyba że jest jeszcze czas na poprawki?
Odpowiedz
no ja sie tez niedługo @ spodziewam
i tak przesunełam pigułkami by nie miec na slub
a wtedy morduję bez cukru ;) - ale teraz nei moge... musze przetrwac
jak mi sie bedzie chciało słodkiego to jabłko, grapefruit ale postaram sie bez czekolady
wczoraj jzu wyłam P o 22 ze mi sie chce jesc a najlepiej słodkiego ;)
iwonka napisał(a):xoxo chyba pomyliłyśmy wątki 8)
eee tam bieganie po sklepach (pocztach) też spala kalorie :)
ja sobie właśnie odpuściłam, przyszła @ i mam w głębokim poważaniu diety moje ciało dopomina się cukrów DUżO cukrów
3.5 kilo mniej :D
wczoraj rodzinka poszalała w PH a ja tylko pomidorki, ogórki i pieczarki, nie powiem ciezko było ale kazdy kto mnei widzi mowi ze schudłam, chocby po buzi widac :D
no i stepperek jest kochany, do tego duzo wody i zaganiania ;)
pocwiczyłabym, ale troche skrzypi ;)
xoxo w Tychach bardzo rzadko jestem :( Ostatni raz o ile dobrze pamiętam to pół roku temu ;)
OdpowiedzJutro mnie czeka malowanie, sprzatanie, wnoszenie, przewożenia itp. z przeprowadzką rzeczy, więc myślę, że spale troszkę kalorii ;)
Odpowiedz
To wracam i ja. Po wakacyjnych szalenstwach i pysznosciach z dodatkowymi kilogramami.
Na razie wracam na aerobik dwa razy w tygodniu i kupilam rower.
Diety raczej nie bede stosowac bo nie wierze w swoje samozaparcie, wole po prostu rozsadnie sie odzywiac ale nie eliminowac z diety niczego (no moze poza wybrykami z fast foodu ktorym mowie kategorycznie NIE).
Takze trzymam za was kciuki i licze na wsparcie :)
Ja nadal walczę i nie zamierzam się tak łatwo poddać. Chodzę na aerobik, jestem na Montignacu także musi być dobrze !!
Trzymam kciuki za wszystkie walczące z kilogramami :D Będzie dobrze
Witam, muszę się przyznać, że troszkę zaniedbałam swoją dietę, przestałam biegać :( Jem, jem duuuużo jem :( Ostatnio miałam troszkę problemów i przestałam kontrolować ilość zjadanych kalorii i jeszcze ta przeprowadzka Chyba zaraz zwariuję
Jedynie co dalej ćwiczę 6 Weidera ;)
Powodzenia.
Isia masz ślicznego synka :)
Cześć dziewczyny. Podczytuję wasz wątek od jakiegoś czasu i może jednak się wpiszę ;)
Niestety od kiedy zamieszkałam z moim ukochanym (czyli już 1,5 roku), przyzwyczajonym do domowych obiadków, jakoś tak na trwałe przybyło mi 4 kg.
Pozbycia się tego balastu prób było już kilka. Tylko mój problem polega na tym, że należę do tej grupy kobiet, które lubią się "zapuszczać" , tzn. jak już udało mi się za dwa razy zgubić 4 kg, to tak się fenomenalnie czułam, że przez następne 3 miesiące nie robiłam nic, no i wiadomo, jaki był efekt.
W każdym razie, teraz to już musze wytrwać chociaż do ślubu, bo wreszcie w sukienkę się nie zmieszczę i będą mi musieli wczyć jakiś klin...
Wybieram raczej domowe zacisze w postaci skakanki albo stepera (ostatnio bardziej stepera), no i nie można powiedzieć - celulit trochą mniej widoczny :)
Ale niestety od wczoraj mam awarię systemu - gigantyczne zatrucie nnie ma mowy o ćwiczeniach! Do końca tygodnia raczej....
Zgłaszam się znowu. Po chwilowej słabości jedzeniowej (ale cały czas intensywnie ćwiczyłam) osiągnęłam wagę 57 kg. Spadło toto z 58 czyli postęp żaden, ale forma mi się poprawia a kaloryfer na brzuchu widoczny jest bez napinania. Skóra na pupie też wygląda lepiej, chyba od tych osławionych masaży ;)
W każdym razie, od dziś znowu odżywiam się racjonalnie - ale bez głodowania, bo przy takim wysiłku to nie zdaje egzaminu.
No i dalej ćwiczę, zresztą czuję że się od ruchu znowu zaczynam uzależniać, więc znika problem z motywacją do sportu.
Aaaaaaaa, chyba sobie wstawię linijkę ku pokrzepieniu ;)
No dobra, czas się wpisać!
Wprawdzie waga jest w odpowiednim miejscu (nie ma to jak przymusowa dieta bezmleczna i bezjajeczna dla dobra dziecka ), ale za to opona pociążowa jakoś sama zniknąć nie chce nie wiem zupełnie czemu ;)
Jestem beznadziejna jeśli chodzi o systematykę ćwieczeń, ale od dwóch dni ćwiczę "8 minute ABS" na brzuch i mam nadzieję wytrwać i przede wszystkim zobaczyć wyniki 8)
Isia, śliczny ten twój mały mężczyzna :)
A ogólnie na forum panuje teraz zastój :) a w naszym kąciku wsparcia to już wogóle.
Ja robię brzuszki jak mi się przypomni :) miałam zacząć od poniedziałki 6 wei...kogośtam ale w niedziele Julka zaczęła głośne i bolesne ząbkowanie i właściwie ciągle jest u mnie na rękach, więc nie mam jak ćwiczyć.
Ale się poprawię.....
Obiecuje sobie, ze zacznę się chociaż zdrowo odżywiać (bo wczoraj na obiad wciągnęłam zingera i twistera) :(
minął mi zapał
balowałam od czwartku do niedzieli na poczet swoich dniomatkowych urodzin
obecnie nie baluję ale samodyscyplina zerowa
bolą mnie mięśnie mimo braku ćwiczeń
brzuch już nie taki płaściutki jak podczas głodowania na kopenhaskiej
staram się w miarę zdrowo odzywiac ale własnie wypilam czekolade na gorąco z sobotnich wysokich obcasów...
tak zamiast śniadanka
zamiast mamy ćwiczy dziecko
paris no no tylko pogratulować, oby tak dalej :)
Ja też sie pochwalę, zgubiłam 3 kg :D
Codziennie biegam, mam zakwasy ale walczę dzielnie :)
Staram się nie jadać kolacji bo jak wracam z biegania to padam na twarz :(
Dziewczyny, już za parę dni nie będę do Was zaglądać tak często jak do tej pory, wyprowadzam się a w nowym mieszkaniu nie ma stałego łącza :(
Będę myślami przy Was :) I nie poddawajcie się :)
Podobne tematy