• mycha526 odsłony: 1936

    Nóz sie otwiera w kieszeni

    Dowiedziałąm sie dzisiaj, ze roczny synek mojej sasiadki lezy w szpitalu we wrocławiu. beztroska i usmiechnieta mamusia opowiadała, jak jej dziecko lezy poparzone we wrocławiu, miało jeden przeszczep,teraz czeka go drugi... zadowolona mowiła, ze jadzie DZISIAJ do niego w odwiedziny.cieszy sie bo jeszcze nigdy nie jechała tramwajem... usmiechnieta babcia tez jedzie i 'musi sie uszykowac na wyjazd"...
    kopara mi opadła, jak to usłyszałam. pomyslałam sobie, ze nawet zwierzeta maja instynkt macierzynski...

    a jak dziecko sie oparzyło? otoz mamusia nalała wrzatku do wanienki i zanim dodała zimnej wody, malenstwo wpadło do tej wanienki... oboje rodzice byli w pokoju...

    moze jestem dziwna, ale nie rozumiem, nie potrafie tego zrozumiec, nie potrafie pogodzic sie z głupota luidzi!!!

    strasznie przejełam sie losem tego slicznego i wesołego maluszka. chyba bardziej niz jego rodzina... :(

    JEDYNE, CO CISNIE MI SIE NA USTA TO SIARCZYSTE PRZEKLENSTWA I NÓZ SAM SIE W KIESZENI OTWIERA!!!!!

    Odpowiedzi (9)
    Ostatnia odpowiedź: 2009-12-16, 10:27:45
    Kategoria: Pozostałe
Odpowiedz na pytanie
Zamknij Dodaj odpowiedź
Gość 2009-12-16 o godz. 10:27
0

brak słów

Odpowiedz
ediee 2009-12-16 o godz. 07:29
0

Smutne i przerażające zarazem :(
wiem, ze nawet jak radzice pilnują dzieciaczki jak mogą najlepiej to zdarzają się takie wypadki....
Czasem cieżko kogokolwiek obwiniać, ale znieczulica czy nieobecnosć przy dziecku w trakcie jego pobytu w szpitalu, jeśli jest taka możliwość są bynajmniej szokujące.

Odpowiedz
mycha526 2009-12-16 o godz. 07:10
0

Anirrak napisał(a):Rzeczywiście - teksty dziwne - wręcz szokująco głupie. :o

Mam nadzieję, że to jednak kwestia wyrwania tych kilku zdań z kontekstu, może troche braku sympatii -
bo az nie chce mi się wierzyć, że matka może być tak pozbawiona uczuć i wyobraźni :(

uwierz mi, ze to nie jest kwestia wyrwania zdan z kontekstu. mieszkam koło tych ludzi 27 lat i troche sie juz znamy :(

dziwi mnie jeszcze to, ze matka, ktora nie pracuje nie jest przy dziecku w szpitalu. teraz chyba juz wszytskie oddziały dzieciece umozliwiaja przebywanie matek z maluchami. w wiekszosci z tak małymi dziecmi mozna nawet nocowac (czasami niestety odpłatnie). nie wiem, czy ona nie zdaje sobie sprawy, co przezywa jej dziecko? przeciez do tej pory stale przebywało z nia a teraz jest samo w obcym miejscu, obcy ludzie i do tego pewnie okropny ból... eh.. szkoda gadac :(

Odpowiedz
Gość 2009-12-16 o godz. 04:15
0

Zachowanie matki dziwne i niezrozumiałe, ale mam nadzieję, że tak jak napisała gonick to tylko przykrywka dla wstydu i złości samej na siebie.

Odpowiedz
Gość 2009-12-16 o godz. 03:39
0

:o :o
Szkoda słów...

Odpowiedz
Reklama
Gość 2009-12-15 o godz. 13:31
0

Rzeczywiście - teksty dziwne - wręcz szokująco głupie. :o

Mam nadzieję, że to jednak kwestia wyrwania tych kilku zdań z kontekstu, może troche braku sympatii -
bo az nie chce mi się wierzyć, że matka może być tak pozbawiona uczuć i wyobraźni :(

Co do wypadku dziecka - to tutaj byłabym bardzo ostożna z ostrymi sądami,
bo niestety wiem, że czasami nawet najbardziej opiekuńczej i troskliwej mamie
ruchliwy maluch potrafi wyrwać się spod oka i w ułamku sekundy zrobić sobie krzywdę :(
Jestem zywym dowodem: do ukończenia dwóch lat zdązyłam oblać się gorącym mlekiem i przytulić do grzałki

Odpowiedz
Gość 2009-12-15 o godz. 13:24
0

Wiesz, rozumiem Twoją reakcję, moja jest taka sama.
Mam jednak coś takiego w charakterze, co każe mi pomyśleć zaraz "a moze sie tak uśmiechała, żeby ukryć zawstydzenie, poczucie winy, że nie dopilnowała malucha, może to taka dobra mina do złej gry"
Bardzo chcę wierzyć, ze każda matka chce dobrze dla swojego dziecka.

Obawiam się jednak, że w tym przypadku to nieprawda :(

Odpowiedz
Gość 2009-12-15 o godz. 13:22
0

brak słów... :o :o :o

Odpowiedz
Gość 2009-12-15 o godz. 13:19
0

:o

O matko! No tak na jazdę tramwajem trzeba się uszykować
Trzeba z tym było na pomyje :x

Odpowiedz
Odpowiedz na pytanie