-
Gość odsłony: 3812
Wizyty w Polsce
Ciekawi mnie jak czesto i na jak dlugo witacie w rodzinnym domu, rodzinnym miescie lub w ogole w Ojczyznie ?
ja z mezem 1 lub 2 razy wspolnie i zdarza sie, ze sama wyskocze 2 razy na weekend chocby do Gdanska do kuzynostwa samolotem i zawsze wtedy mama z Torunia przyjedzie.
styczen - 3 tygodnie z mezem w Polsce,
marzec - 3 dni sama na pogrzebie dziadka,
maj - 4 dni tez sama lece na Komunie mojej chrzesniaczki,
pozniej raczej nie mamy nic w planach, ale chcialabym poraz pierwszy na swieta w gruniu pojechac z mezem :D
Ja w ciągu roku i 4 miesięcy byłam 7 razy :P i święta w tym roku spędzę w Polsce :D :D :D
Praca w tesco ma tę zaletę że nie mam problemu z urlopkami, już zaplanowałam sobie do końca 2008 roku :P jupiii...
Ja ostatni raz w Polsce bylam 5 lat temu, moze i dlatego ze rodzina moja i meza mieszka tutaj.
Odpowiedz
Aniadela napisał(a):hehe chyba bede najlepsza w przeciagu 2 lat bylam juz 6 razy :)
chociaz 2 sie nie licza bo jezdzilam tylko do szpitala a jak wypisali to od razu wracalam
Ja w ciągu 9 miesięcy byłam 3 razy 8) Wielkanoc, sierpniowy urlop i teraz w zeszłym tygodniu na szkole.
Następny planowany wyjazd - sierpień. Ale zobaczymy, może jeszcze jakąś konferencję załapię ;)
hej!no ja ostatnio to sobie poszalalam i spedzilam w polsce az tygodni 9 to moj rekord)-ale byl ku teu powod-skonczylam studia!!Teraz to sie raczej nie uda.Odpadaja Swieta Bozego narodzenia(znowu pewnie sama).Tak czy inaczej moze sie uda w listopadzie(trzeba sprawdzic ceny biletow no i postarac sie o urlop-a z tym to moze byc juz gorzej).Pozdrowienia dla wszystkich!!!pa
OdpowiedzWyjeżdżam do Polski w wakacje na pare dni. Lecz wole Londyn i Nowy York.
Odpowiedz
Jasne Gabingo, rozumiem Cie, ale zawsze lepiej malo niz wcale...
Mam nadzieje, ze wynegocjujesz swoj urlop .
Regelinda, skoro goszcze rodzicow raz na pare lat, to chcialabym chociaz ten caly tydzien z nimi pobyc :(
chyba da sie drugi tydzien sieronia wynegocjowac jako wspolny urlop dla wszystkich ;)
Gabingo, a nie moga przyjechac jak nie masz urlopu? Bedziecie mieli dla siebie wieczory i weekend(y), a w dzien sami cos sobie pozwiedzaja i odpoczna?
Odpowiedz
My jeżdzimy dość często, z raz w miesiącu zwykle, albo jedziemy za znajomymi gdzies np. na Mazury, albo zabieramy naszych Czechów i im Polskę pokazujemy, albo są imprezy rodzinne, śluby, pogrzeby i inne.
Na szczęście te wyjazdy nie zawierają latania po lekarzach, urzędach i tego typu wątpliwych przyjemnosći, wszystko co można, a lekarzy przede wszystkim mamy tutaj, na miejscu. Dlatego wyjazdy do Polski to czysta przyjemność.
Mamy dwa rodzinne cele, albo gnamy 1000 km do Białegostoku do mojej rodziny, albo zaledwie 250 do Świebodzic do rodziny męża. Jeżdzimy samochodem, bo tanie linie do Pragi jakoś nie działają.
ale mi smutno, bo rodzice chca przyjechac do nas na tydzien, a razem ostatni raz byli na naszym slubie 2 lata temu nie mozemy sie w urlopach zgrac jak oni moge, to ja urlopu nie dostane, jak ja moge, to mama nie moze wiecie jak to przykro, ze wlasnych rodzicow u siebie ugoscic nie moge :x
Odpowiedz
ostatni raz bylam rok temu po 3 latach, na 3 tyg
chetnie latalabym czesciej ale trudno o urlop a takie "wczasy" sporo kosztuja
nastepny wyjazd moze w przyszlym roku
My przylatujemy do Polski co pol roku i zostajemy okolo 2 tygodni. Wlasnie wrocilismy z takiej wyprawy i odliczam juz dni do swiat, bo wtedy znow sie zobacze z najblizszymi. Ale poki co - regeneruje sily, po tej meczacej gonitwie po znajomych, rodzinie i lekarzach 8) .
Odpowiedz
My w sumie bywamy dość często bo przynajmniej raz na 3-4 miesiące. W tym roku byliśmy już w styczniu na 3 tygodnie, potem ja poleciałam na 3 dni na badania w lutym, no i teraz w maju byliśmy na tydzień. Następną wizytę planujemy na wrzesień a potem na Boże Narodzenie ale jak to wyjdzie to nie wiadomo bo oboje chcemy zmienić pracę.
Ostatnio zastanawialiśmy się nad tym żeby jednak na urlop pojechać w jakieś ciepłe miejsce bo wizyty w Polsce bywają czasami męczące ale z drugiej strony nie wyobrażam sobie bywania w domu raz na rok. Mimo, że jestem tu prawie trzy lata to nadal strasznie tęsknię za rodzinką i przyjaciółmi i myślę że to już tak będzie do końca mojego pobytu w tym kraju.
w czwartek lece na 4 dni do Torunia 8) :D ale pozniej pewnie trzeba bedzie do Swiat przeczekac
Odpowiedzkiedys bywalismy przynajmiej raz w miesiacu no i oczywiscie 4 tygodnie urlopu nad jeziorem a teraz niestety raz na trzy miesiace brak czasu .....
Odpowiedz
Srednio dwa razy w roku na ok 10 dni, zawsze razem (i tyle mi akurat wystarcza).
Moja mama i siostra tez przyjezdzaja do nas, gdyby nie przyjezdzaly pewnie chcialabym czesciej jezdzic.
A nastepny wyjazd juz za miesiac :taniec:
Ardabil napisał(a):w imieniu Kasiape odpowiem - 26-27 godzin z Sydney - pewnie w zależności od linii i ilości międzylądowań i przesiadek.
Kasiape z Melbourne więc jeszcze ciut dłużej, ale to już różnicy nie robi.
Dzieki Ardabilku :D
Ja zawsze mowie "mniej wiecej 24 godziny" (zeby nie straszyc ludzi ;) lol )
Drogo jest, to fakt, jeszcze drozej niz w kierunku z EU do AUS poniewaz rynek jest mniejszy i zdominowany przez kilka linii lotniczych, nie ma wyboru ani linii ani biur podrozy/independent travel agents. Srednia cena biletu to cos w okolicy 2000 dolarow AUS (a ze teraz dolar AUS stoi bardzo nisko w relacji do Euro i dolara US to juz w ogole mozna sie :Hangman: ). Sa oczywiscie tansze (AUS$1600) ale wtedy podroz wydluza sie do 32 czy nawet 36 godzin. Poza tym cena rowniez zalezy od sezonu.
Przepraszam za ten wyklad lol
Kasiape napisał(a):Chcialabym to zmienic na wypady raz na rok, maks. dwa, ale z AUS troche trudno tak czesto "wpadac" do dawnej ojczyzny.
ale tez chyba drogo, co ? jak dlugo sie leci ?
Wychodzi mi ze od opuszczenia Polski (czyli od 20 laty) bylam w niej 10 razy, ale realna srednia to niestety przyjazd do PL raz na 3-4 lata. Chcialabym to zmienic na wypady raz na rok, maks. dwa, ale z AUS troche trudno tak czesto "wpadac" do dawnej ojczyzny.
Odpowiedz
Gdyby nie zdjecia i kartki na swieta to moja rodzina w Polsce zapomnialaby ze wogole istnieje i jak wygladam !
Pierwszy i jak na razie jedyny raz w Polsce bylam w 2003, po 14-stu latach zdecydowalam sie odwiedzic stare katy. Kiedy bedzie nastepny razem to nie wiem, w kazdym razie kiedys bedzie, tym bardziej ze moj Polowek przejawia powazne zainteresowanie wycieczka do Polski.. :D
byłam z mężem w tym roku na jakiś tydzień, na razie ni wybieramy się do Polski ,może w przyszłym roku...
OdpowiedzRaczej rzadko odwiedzamy kraj. W zeszlym roku dwa razy, razem. W tym roku bylam sama, w lutym. I bylo smutno, tesknilam za moim domem, moim mezem, itd. Zawsze tyle spraw do zalatwienia, i tak jak Madziula22, z radoscia wracamy do Anglii.
Odpowiedzja ze wzgledu na moje stosunki z mama orzyjezdzam tak rzadko, jak tylko moge. wiecej niz na dwa razy w roku mnie nie stac psychicznie :(
Odpowiedz
Zwykle jezdzimy 2 razy w roku - na swieta ( Boze Narodzenie lub Wielkanoc) i w lecie.
No ale w tym roku ten letni wypad chyba musimy sobie odpuscic bo troche sie boje taki kawalek drogi jechac.
Ale chcialabym :)
hmmm, w tym roku:
przełom stycznia i lutego na tydzień-razem
koniec lutego 5 dni , go mama w szpitalu( operacja)-sama
lipiec na 2 tygodnie razem
moze uda nam sie(lecz wątpię) pojechać na B.Narodzenie
Tak naprawdę to jest tak, jak jesteśmy tutaj-tęsknimy za Polską, za rodziną, Ojczyzną...
Jak jesteśmy w Polsce , zazwyczaj jest odrobinę nerwowo-odwiedzamy rodzinę( "a kiedy wracacie, ile już macie odłożone???" ), załatwiamy masę spraw(ja ginekolog , dentysta), czasem coś w urzędzie,wyprawy do sklepów, szukanie książek; jest mnóstwo jeżdżenia, brak czasu i wtedy z lekką ulgą wracamy już do Anglii .
Zazwyczaj raz, dwa razy w roku przez kilka dni. Dłuższy pobyt daje mi w kość, bo nie czuję się jak u siebie.
OdpowiedzPodobne tematy