-
Betrisa odsłony: 8025
Czym różni się ginekolog państwowy, od prywatnego?
Ciekawi mnie czy większość z was jest w czasie ciąży pod opieką prywatnego czy państwowego ginekologa. U mnie na osiedlu do przychodni trzeba czekać miesiąc, a to czasem przeszkadza. Jak jest z prywatnymi i czy dużo biorą za wizytkę. Podzielcie się refleksjamina ten temat.
chodze prywatnie, bo mam wykupiony pakiet przez firmę i nie ponosze żadnych kosztów. A poza tym mm zaufanie do swojego gina.
OdpowiedzPrywatnie, bo nie mam problemów z zapisaniem się, w razie jakichkolwiek obaw czy problemów jestem przyjmowana bez zapisów, lekarz odpowiada na wszystkie moje pytania, nawet te najbardziej dziwne, no i czuję, że ja i moje dziecko jesteśmy pod dobrą opieką.
Odpowiedz
I prywatnie i państwowo ;) - do tego samego ginka.
Z zapisami państwowo nie mam najmniejszych problemów - w dniu w którym się rejestruję mam wizytę. Państwowo przychodzę m.in. po skierowania na badania - sam lekarz mi to zaproponował, bo po co płacić??. Prywatnie jest w stanie poświęcić mi o wiele więcej czasu, choć i państwowo nie traktuje mnie ,,taśmowo", a u siebie w gabinecie ma o niebo lepsze usg niż w szpitalu.
hmmmm ja chodze prywatnie i juz mowie dlaczego popierwsze bardzod,uugo staraklismy sie o nasze malenstwa a kazdy panstwowy lekarz to bagatelizowal , pozatym wizyty mam 2-3 razy w tygodniu wystarczy ze rano zadzownie i popoludniu moge juz byc, lekarza mam na telefon jakby cos sie dzialo dzwonie i on albo mnie sciaga do siebie do gabinetu albo poprostu udziela porad przez telefon, mam ronbione wszystkie badania bezx proszenia usg mialam juz 6, teraz amniopunkcja, usg 3d i 4d, polowinkowe itp mnie czekaja badania na toxo i xcytomegalie i inne rzeczy o zadne badanuie nie poprpsilam amniopunkcje sam zaproponowal po wywiadzie jaki przeprowadzil choc ja tez chcialam o to prosic. a pozatym wizyta trwa tyle ile potrzeba czasem nawet 2 h jak zadaje pytania a on odpowiada to skarb nie lekarz i ciesze sie z tego a pozatym bedzie on i polozna jaka wybralam caly zcas podczas mojego poodu niewazne ile by on nie trwal. A to jest najwazniejsze :)
Odpowiedz
Ja mam dwóch lekarzy:
- prywatnie, b.dobra pani doktor, która pracuje w szpitalu, w którym chciałabym rodzić i wiem że fachowo poprowadz ciążę
- państwowo, żeby mieć badania bezpłatnie.
Nie mam problemu z dostaniem się państwowo, na pierwszej wizycie pan doktor napisał mi w jakich godzinach jest dostępny. I jakbym chciała coś skonsultować to zawsze mnie przyjmie. Z następnymi wizytami tez nie ma problemu, daje karteczkę do rejestracji kiedy mam mieć następną wizytę i nie ma mozliwości, żebym nie została zapisana na dany termin. No ale to są przywileje bycia w ciąży.
madelaine napisał(a):Carrie napisał(a):Chodzę prywatnie, bo:
mam większe zaufanie do tego akurat lekarza
mam pewność, że potraktuje poważnie wszystko, co powiem i nie będzie wydziwiał
usg mam robione częściej niż 3 razy ;)
u mnie jest dokladnie tak samo z tym ze wizyta twa od 15-3o min i to zalezy tez ode mnie m.in. od tego czy mam jakies pytania itp
Poza tym
- moja lekarka jest dostępna pod telefonem kom. poza godzinami wizyt (korzystałam tylko raz z tej możliwości, ale lepiej się czuję wiedząc, że mogę zadzwonić)
- nigdy nie mam kłopotu z umówieniem się na wizytę
Carrie napisał(a):Chodzę prywatnie, bo:
raz w życiu byłam państwowo i nigdy więcej
mam większe zaufanie do tego akurat lekarza
mam pewność, że potraktuje poważnie wszystko, co powiem i nie będzie wydziwiał
terminy wizyt mam co 3-4 tygodnie, bez obaw, że nie będzie miejsca
usg mam robione częściej niż 3 razy ;)
lekarz do którego chodzę jest ordynatorem w szpitalu gdzie będę rodzić
u mnie jest dokladnie tak samo z tym ze wizyta twa od 15-3o min i to zalezy tez ode mnie m.in. od tego czy mam jakies pytania itp
Kinga_W napisał(a):
Generalnie to ja w ogóle przestaje wierzyć w państwową służbę zdrowia, bo lekarze teraz każą umierać mojemu kochanemu dziadziusiowi bo nie ma już ratunku :( a wcześniej nikt nic nie widział ach.. wycba wyleję złość na pomyjach!!
Ale co się dzieje? :o :o :o
ja coprawda nie jestem jeszzce w ciąży, ale chodze do gienka prywatnie. I tak tez bede chodzic, jesli kiedys bede w ciąży :)
Odpowiedz
Mam jedno wspomnienie z państwowej służby zdrowia. Poszłam na swoją pierwszą w życiu wizytę u ginekologa, po to by poprosić o tabletki anty, no i się zbadać. Gdy pani dowiedziała się, że jestem dziewicą powiedziała, że nie będzie mnie badać, bo nie :o Następnie stwierdziła, że zrobi mi cytologię, wyszła na korytarz i w dziki tłum krzyknęła-siostro cytologia, tylko delikatnie, bo to dziewica :o Nigdy więcej z usług tej pani nie skorzystałam.
Od wielu lat już chodze prywatnie do tego samego doktora. Zaczynam jednak myśleć o zmianie, bo pomimo zalet:
-dostępność,
-kontakt telefoniczny,
-USG na każdej wizycie,
-miła atmosfera
Zaczynam dostrzegać wady:
-wizyty coraz krótsze,
-za wszystko, włącznie z wypisaniem recepty, gdy mi się skończa leki przepisane przez niego, trzeba słono płacić,
-bierze za wizytę 150 zł, co stanowi dwukrotność ceny wizyty prywatnej u ordynatora szpitala w moim mieście.
Także gdy urodzę szukam nowego gina, ale tylko prywatni wchodzą w grę.
Carrie napisał:
Chodzę prywatnie, bo:
Arrow raz w życiu byłam państwowo i nigdy więcej Twisted Evil
Arrow mam większe zaufanie do tego akurat lekarza
Arrow mam pewność, że potraktuje poważnie wszystko, co powiem i nie będzie wydziwiał
Arrow terminy wizyt mam co 3-4 tygodnie, bez obaw, że nie będzie miejsca
Arrow usg mam robione częściej niż 3 razy Wink
i ja się pod tym podpisuję , po pierwszej wizycie jak się dowiedziałam o ciązy mam taką traumę ,ze nigdy więcej, o mały włos i bym moją dzidzie staciła przez wstrętną babę
Carrie napisał(a):Kinga_W napisał(a):a na ostatniej mojej wizycie był poprostu pijany, do tego stopnia że nie mógł prawie pisać!!
:o
No to ja juz na pewno bym na niego skargę złożyła Nie mówiąc o tym, że więcej bym do niego nigdy nie poszła
Wiesz wszyscy doskonale o tynm wiedzą, poprostu wszyscy przymykają oczy (bo podobno to nie pierwszy raz - z tym że ja nie miałam wcześniej przyjemności go takiego oglądać) nie wiem czemu! Jest to w zasadzie jeden lakarz który prowadzi ciąże bo drugi to jakiś dziadek i tylko babcie do niego chodzą.
Generalnie to ja w ogóle przestaje wierzyć w państwową służbę zdrowia, bo lekarze teraz każą umierać mojemu kochanemu dziadziusiowi bo nie ma już ratunku :( a wcześniej nikt nic nie widział ach.. wycba wyleję złość na pomyjach!!
Ja chodze do panstwowego lekarza - mam przykre wspomnienia po lekarzach prywatnych :( Z zapisaniem sie na wizyte nie ma problemu a nawet jest tak ze jak przyjde wczesniej to pierwsza zostaje przyjeta jako ze jestem ciezarowka :) Jesli przyszlabym bez zapisania bo cos sie dzieje albo po recepte to tez nie ma problemu. Jedynym minusem jest niedostepnosc pani doktor, dobry fachowiec ale jest taka chlodna w obejsciu...
Odpowiedz
Ja preferuje prywatnego. Mam wieksze zaufanie do pryw.-place i wymagam, a jak mi sie podoba to bez probelmu ide sobie do innego.
Tak znalazlam tego ginekologa - ktory teraz prowadzi moja ciaze i jestem jak na razie bardzo zadowolona (nie przechwalic ;)
(Kiedys chodzilam do przychodni, poniewaz nie potrzebowalam tak czestych wizyt jak teraz, i to - co tam oferowali wydawalo sie wystarczajacym standardem..w sumie jak sie nie ma wiekszych problemow ze zdrowiem, to podstawowe uslugi wystarczaja o ile jeszcze lekarz trafi sie mily i godny zaufania).
Kama24 napisał(a):Carrie napisał(a):Chodzę prywatnie, bo:
raz w życiu byłam państwowo i nigdy więcej
mam większe zaufanie do tego akurat lekarza
mam pewność, że potraktuje poważnie wszystko, co powiem i nie będzie wydziwiał
terminy wizyt mam co 3-4 tygodnie, bez obaw, że nie będzie miejsca
usg mam robione częściej niż 3 razy ;)
W zasadzie mogę się pod tym podpisać ;)
mogę dodać jeszcze to, że moje wizyty zawsze trwają 20-40 minut :D
ja tez podpisuje sie pod ty obiema łapkami! nigdy wiecej panstwowo (raz poszłam i jak weszłam to pierwsze pytanie : panstwowo czy prywatnie. Panstwowo odpowiedziałam i zobaczyłam natychmiastowy brak usmiechu i olewactwo)...
ale to tylko ludzie nie mowie ze szyscy sa tacy
ania
Chodze prywatnie i nie wyobrazam sobie zeby moglo byc inaczej.
Moj wybor podyktowany jest tym ze u nas w pzychodni jest 1 ginekolog u ktorego bylam 1 i juz nigdy wiecej! Zreszta on sam mowi pacjentkom ze jak sie do niego prywatnie przyjdzie to wiecej mozna zdzialac wiec.... jak to uslyszlamamod razu zrezygnowalam!
Ja na początku chciałam pójść do szpitala do lekarza takiego z oddziału, żeby prowadził moją całą ciążę ale pani w recepcji zaśpiewała mi termin na czerwiec lub lipiec, więc bardzo podziękowałam. teraz dostałam namiary na prywatną przychodnię która na podpisaną umowę z NFZ, i zapisałam się w lutym na koniec marca . Jednak nie mogłam się doczekać i na pierwszą wizytę poszłam prywatnie. Teraz jak wiem że jest wszystko ok. to mogę czekać do końca marca.
Odpowiedz
DZiewczyny nie zartujcie, ze u Was w przychodni na wizytę do ginekologa trzeba się zapisyawc, i to miesiąc wcześniej :o Ja chodze państwowo, ale u nas nie ma takiego czegoś. Dwie lekarki (na zmiane) przyjmują od rana do godziny ok. 17. Dzownis ie rano i pyta tylko o której przujuje ten lekarz, do którego chce się iść. Ewentualnie można poprosić o wyciagnięcie kartoteki...a tak to można przyjść nawet w południe i wtedy wyciągnąc kartotekę i po prstu czekać w poczekalni na wizyte. JA w najgorszym przepadkuc zekałam ok. 15 minut..a tak jesli się trafi dobrze to można z marszu być przyjętym....
CHyba ze w ciąży są takie ceregiele...choć koleżanki nic mi o tym nie wspominały w naszej przychodni....
Kinga_W napisał(a):a na ostatniej mojej wizycie był poprostu pijany, do tego stopnia że nie mógł prawie pisać!!
:o
No to ja juz na pewno bym na niego skargę złożyła Nie mówiąc o tym, że więcej bym do niego nigdy nie poszła
Ja chodzę do przychodni państwowej i bardzo żałuję, następne wizyty muszę ustalać po każdej wizycie bo inaczej po 1,5 miesiąca się czeka, usg po 2 a pan doktor kazał poprzednio mi przyjść przywatnie na USG bo nie wystawił mi skierowania do przychodni, a na ostatniej mojej wizycie był poprostu pijany, do tego stopnia że nie mógł prawie pisać!!
Bardzo żałuję że nie skorzystałm z przywatnej przychodni która ma podpisaną umowę z NFZ a miałam taką możliwość! Cóż Polak mądry po szkodzie!
Carrie napisał(a):Chodzę prywatnie, bo:
raz w życiu byłam państwowo i nigdy więcej
mam większe zaufanie do tego akurat lekarza
mam pewność, że potraktuje poważnie wszystko, co powiem i nie będzie wydziwiał
terminy wizyt mam co 3-4 tygodnie, bez obaw, że nie będzie miejsca
usg mam robione częściej niż 3 razy ;)
W zasadzie mogę się pod tym podpisać ;)
mogę dodać jeszcze to, że moje wizyty zawsze trwają 20-40 minut :D
Tylko prywatnie chodzę bo mam abonament firmowy.
Nigdy nie była u państwowego ginekologa i nie zamierzam go odwiedzać
no chyba ze w szpitalu jak bąk sie będzie rodził.
Ja również chodziłam prywatnie i nawet nie liczyłam ile kasy poszło przez całą ciążę ale to już na tysiące. Nie mam dobrych wspomnień z wizyt u państwowych ginekologów bo albo wszystko z łaski robili albo trafiały sie konowały bez wyczucia ale za to z pośpiechem nie mówiąc juz o sprzęcie w naszej przychodni.
Prywatnie było ok sprzęt usg na miejscu a wizyta nie trwała 5 minut i naprawde nie żałuję tej kasy. Teraz mam zdrowe piękne dziecko i jestem szczęśliwa. A do lekarza u którego prowadziłam ciąże nadal bede chodzić :) a znalazłam go już podczas ciąży
Ja chodzę do prywatnego ginekologa i nawet jak nie ma wolnych miejsc a coś sie dzieje zawsze mnie przyjmie.
Poza tym Tak jak Carrie doświadczenie z państwowymi lekarzami ginekologami i dentystami dało mi do myslenia i wolę wydać pieniądze na wizytę niż skręcać się na fotelu z nerwów czy wszystko jest tak jak być powinno. Poza tym u mojego ginekologa komfort (chociażby w wyposażeniu sprzętu) jest nieporównywanlny z gabinetem państwowm. Większość narzędzi użytych do badania to jednorazówki, a nie zimne metalowe narzędzia tortur. Poza tym badanie usg jest chyba zdecydowanie na wyższym standardzie niż w gabinecie u mnie w przychodni.
Jeśli chodzi o koszty to w ciągu całej ciąży troszkę pójdzie na to pieniędzy, ale dziecko jest dla nas najważniejsze i opieka nad nim jest dla nas priorytetem.
Wyjściem z sytuacji jest szukanie gabinetów prywatnych z refundowanymi wizytami z NFZ. U mnie na osiedlu coś takiego istanieje. Wizyty jak u prywatnego ginekologa ale za darmo.
Chodzę prywatnie, bo:
raz w życiu byłam państwowo i nigdy więcej
mam większe zaufanie do tego akurat lekarza
mam pewność, że potraktuje poważnie wszystko, co powiem i nie będzie wydziwiał
terminy wizyt mam co 3-4 tygodnie, bez obaw, że nie będzie miejsca
usg mam robione częściej niż 3 razy ;)
lekarz do którego chodzę jest ordynatorem w szpitalu gdzie będę rodzić
I masa innych powodów. Do ginekologa jak i do dentysty państwowo chodzić nie będę. Mam uraz i fobię taką 8)
Ja chodzę do przychodni państwowej, nie mam problemu z zapisaniem sie na kolejną wizytę, czasem musze poczekac co najwyzej pare dni, ale jak sie coś działo i chciałam to szybko skonsultowac, to byłam przyjmowana poza kolejnością.
Zastanawiam sie natomiast nad wizytami prywatnymi u jakiegoś lekarza, który pracuje w szpitalu. Tylko, że w tym momencie jestem w połowie ciąży i chyba nie bedę już zmieniać lekarki.
Zdarzyło sie tak, że dwa razy wylądowałam w szpitalu i muszę przyznać, że zupełnie inne podejście mają lekarze do "swoich" pacjentek niż do takich jak ja czyli leczących sie państwowo.
Chodzilam panstwowo, bo znalazlam aniola nie lekarza, ktory przyjmuje na NFZ :) Fakt, faktem jesli chodzi o terminy wizyt to masakra, ale kazalam sobie wyznaczyc terminy co miesiac do konca ciazy i mialam z glowy (byla mozliowosc rejestracji na kilka m-cy do przodu) ;)
OdpowiedzBetrisa ja chodze panstwowo. U mnie tez czeka sie przewaznie miesiac na wizyte ale znalazlam na to sposob-pare miesiecy temu zapisalam sie od razu na dwie kolejne wizyty i teraz chodzac do ginki jestem juz zapisana na kolejny termin a zapisuje na nastepny kolejny od razu :) trzeba sobie jakos radzic :)
OdpowiedzPodobne tematy