-
Gość odsłony: 80485
Czy zamrażacie ugotowane potrawy?
Jestem ciekawa, czy zamrażacie ugotowane potrawy?? A jeśli jak to jakie i na jak długo???Ja ciąge mam problem z przygotowywaniem odpowiedniej ilości jedzenia. Zawsze wychodzi mi za dużo.Mąż trochę się buntuje przed jedzeniem przez tydzień np. kotletów. Pomyślałam, że to dobry pomysł, żeby cos zamrozić i mieć na później.
ignarancja napisał(a):Dosia napisał(a):uslyszalam ze nie powinnam zamrazac potraw ktore maja w sobie cebule
oooo, nie podoba mi sie ta teoria :(
Ja mrożę i nie widzę problemu. Nikt się nie pochorował, smak jest ok i chyba się nie dam przekonać, żeby NIE mrozić. 8)
Ja zamrażam jedzenie. Często ugotuje czegoś za dużo i żeby się nie zmarnowało to zamrażam to. Albo w weekend robię sobie np. gołąbki, krokiety albo pierogi i wsadzam do zamrażalnika żeby w tygodniu nie trzeba było stać za dużo przy garnkach tylko odgrzać sobie jedzonko :)
OdpowiedzMożna tak naprawdę zamrozić wszystko. Odkąd mieszkam poza domem rodzinnym praktykuje takie przechowywanie żywności. Zupy, potrawki, sosy. Zamrażaj do woli. Jedynie takie coś jak panierowane kotlety nie koniecznie, ponieważ przy rozmrażaniu panierka robi się ciapowata i nie ma tego chrupiącego efektu.
Odpowiedz
a czy mogłybyście napisać jak mrozicie jedzenie?tzn chodzi mi dokładnie wszystko po kolei
1.w czy to jedzenie przechowujecie ? np zupy ,sosy, pulpety, itp
2 jak je później rozmrażacie ?
niedługo będę rodzić drugie dziecko i po prostu chce aby mąż i dziecko mieli na kilka dni gotowe obiady ,bo mój mąż to do gotowania ma dwie lewe ręce:P
HeavyMetalGuy napisał(a):Zależy od temperatury zamrażalnika. Im niższa tym czas przechowywania dłuższy.
A mnie się zawsze wydawało, że na odwrót.
Jak to? Myślałaś, że im cos słabiej zamrożone, tym dłużej można to przechowywać...?
Zależy od temperatury zamrażalnika. Im niższa tym czas przechowywania dłuższy.
A mnie się zawsze wydawało, że na odwrót. Dobrze wiedzieć :).
Ale jeśli zamierzasz poddać mięso obróbce termicznej (zrobić kotlety czy sos) to możesz go spokojnie użyć.
Zamierzam zrobić spaghetti :). Także będę smażył mięso.
Wielkie dzięki za odpowiedź.
Pozdrawiam.
Witam, ja mam takie drobne pytanko. Bo doczytałem się w tym temacie - apropo mrożenia surowego mięsa - że można mrozić 3 miesiące. Potem, że w zależności od ilości komór w lodówce 1 miesiąc. Jako, że osobiście mam straszną schizę jak coś leży w lodówce dłużej niż dzień,a w zamrażalniku dłużej niż tydzień, że jest już nie dobre. Chciałem się poradzić czy mięso mielone nadaje się do spożycia po 2 miesiącach w zamrażalniku? Mam osobno lodówkę i osobno zamrażalnik.
Pozdrawiam.
Nabla napisał(a):Raczej nie zamrażam nic, poza surowym mięsem
Odszczekuję, teraz mrożę wszystko. Gotuję rzadziej ale w większych ilościach i nadprogramowe porcje do zamrażalnika.
Chwilowo się nie domyka lol
dołączam do grona nałogowych mrozicieli. Ku rozpaczy męża mrożę wszystko co się da i nie da (banany po rozmrożeniu wyglądają dokładnie jak g..., serio. tzn wiem, ze można zamrozić bez skórki i wtedy kolor nie ma już takiego znaczenia).
Mrożę zupy, sosy, dania gotowe, mięsa (surowe i przetworzone), grzyby, warzywa, zioła, owoce (gdzie ja bym teraz dostała czerwoną pożeczkę dla mężyka) no i imbir (miłośniczkom imbiru powiem, że cudownie się go mrozi a potem bez rozmrażania idealnie nadaje sie do tarkowania).
Na pewno nie mroźcie sernika z budyniem - sam sernik ok i ten na zimno i ten pieczony ale z budyniu to tylko sopelki zostały
OdpowiedzJak myślicie: można zamrozić zupę grzybową i to razem z grzybami? Przyznam się, że nie wiem, bo właściwie to nigdy nie mroziłam zup.
Odpowiedz
Gabingo napisał(a):mako.mako napisał(a):Ja też zamrażam praktycznie wszystko ;) Lepiej zamrozić niż jeść przez 3 dni to samo.
Makaronu nigdy nie zamrażałam ale pewnie będzie ok :)
w sumie pierogi zamrazam, poza tym zamrozone makarony sa w sklepach i do tego osobno sos ;)
Właśnie ja pierogi też zamrażam, na pewno będzie ok :D
mako.mako napisał(a):Ja też zamrażam praktycznie wszystko ;) Lepiej zamrozić niż jeść przez 3 dni to samo.
Makaronu nigdy nie zamrażałam ale pewnie będzie ok :)
w sumie pierogi zamrazam, poza tym zamrozone makarony sa w sklepach i do tego osobno sos ;)
Nabla napisał(a):Gabingo napisał(a):czy ktos zamraza ugotowany makaron ?
Kiedys się rozpędziłam z robieniem łazanek. Zamroziłam, odmroziłam, był ok.
zamrozilam, zobaczymy co z tego wyjdzie ;)
co do zamrazania - u mie wszystko co sie chce ( zupy, rolady w sosie, ser zolty, krokiety, niesmiertelny bigos ) Zawsze cos musi byc w zamrazarce na czarna godzine.... :D
Odpowiedz
Gabingo napisał(a):czy ktos zamraza ugotowany makaron ?
Kiedys się rozpędziłam z robieniem łazanek. Zamroziłam, odmroziłam, był ok.
Raczej nie zamrażam nic, poza surowym mięsem. W zamrażarce trzymam zawsze mieszankę jarzynową, jakieś ryby, szpinak.
Choć ostatnio, jak mam w planie wyjazd, to wolę zamrozić jedną porcję obiadową niż zjeść ją drugiego dnia - w ten sposób mam zapasy dla męża (sam sobie radę da, ale to co będzie jadł nie koniecznie będzie zdrowe ;) ). Czekają tak na niego gołąbki i leczo.
"Mrożenie
Mrożenie produktów spożywczych pozwala na zachowanie najwięcej składników odżywczych: witamin, składników mineralnych, białek i tłuszczy.
Jest to jedna z metod utrwalania żywności, gdzie doprowadza się produkt do temperatury powyżej -12°C; mogą to być produkty gotowe lub półprodukty. Otrzymane mrożonki zachowują w dużym stopniu walory odżywcze, dietetyczne i organoleptyczne produktów wyjściowych; zamrażanie produktów spożywczych przeprowadza się w zamrażalniach.
Zamrażanie jest najnowocześniejszą metodą przechowywania mięsa na dłuższy czas. Mięso poddaje się mrożeniu w temperaturze -20°C do -40°C. Gdzie czas zamrażania zależy od temperatury, wielkości porcji mięsa i zawartości tłuszczu. Zamrażanie powinno się odbywać jak najszybciej, aby mogły powstać w mięsie maleńkie kryształki lodu, nie naruszające struktury tkanek i aby nie obniżała się zdolność wiązania przez tkankę mięsną rozmrożonego soku mięsnego. W całej masie mięsa temperaturę doprowadza się do -6°C. W mięsie przeznaczonym do dłuższego przechowywania temperatura powinna wynosić od -10 do -18°C. Takie temperatury powinny być utrzymywane przez cały czas przechowywania. Mięso przeznaczone do zamrożenia musi być bezwzględnie swieże i powinno być uformowane w duże bloki, ażeby ograniczyć straty masy w wyniku utraty wody. Mięso zamrożone zachowuje pełną wartość odżywczą. Można ją obniżyć wskutek niewłaściwego rozmrażania. Aby do tego nie dopuścić, upłynniony sok mięsny powinien być w całości wchłonienty przez tkanki mięsa. Zachodzi to przy powolnym rozmrożeniu mięsa, gdyż wtedy sok zdąży przeniknąć do komórek i nie wypływa na zewnątrz. W zakładzie gastronomicznym mięso powinno się rozmrażać w półtuszach, ćwierćtuszach lub w większych kawałkach w chłodni w temperaturze 0÷4°C przez 2÷3 dni.
Warzywa i owoce - po odpowiednim przygotowaniu surowców zamraża się w temperaturze minus 30 - 40°C. Otrzymane w ten sposób mrożonki zachowują w pełni wszystkie wartości odżywcze świeżych warzyw i owoców, pod warunkiem nie odmrażania ich do chwili przygotowania potrawy. Gdyż niska temperatura nie niszczy drobnoustrojów, lecz tylko powoduje zahamowanie ich rozwoju. Mrożenie to najlepszy, ale i najdroższy sposób konserwowania żywności."
Mrożę tylko to co muszę , czego mam za dużo w pewnym momencie.
Raz rozmrożonego mięsa nie zamrażam ponownie. My jako konsumenci też nie mamy pewności czy przypadkiem to mięso nie było już raz mrożone przez producenta, bądz w czasie transportu ( np. mieso z eksportu).
szcerze mówiąc teraz na rynku jest taka oferta że mrozenie na własna rękę cczasami poprostu jest niopłacalne. Kiedyś obliczałam ile kosztuje 1kg truskawek mrożonych przez 1 miesiąc. Sumy nie pamiętam ,ale doszłam do wniosku, że lepiej kupić w sklepie.
ja nie mrożę jedzenia już zrobionego
mięso-owszem
kupujemy z Puzlem sporo mięsa na raz i jak przynosimy do domu to od razu myję, porcjuję i mrożę
już się nauczylam ile trzeba na nas dwoje-wcześniej faktycznie zostawalo sporo po obiedzie
ale ja po prostu lubię chyba gotować :D
Tak na oko to ja bym mrozila umyte pokrojone w kawalki "surowe" :)
Odpowiedz
Dziewczyny, a czy chcąc zamrozić cukinię lub kabaczka, muszę coś z nimi zrobić wcześniej?? Zazwyczaj używam ich do leczo, a w zimę raczej trudno o te warzywa i tak pomyslałam, że teraz zamroże a w zimę jak znalazł będzie.
Tylko jak mam je przygotować do zamrożenia?
Acha, ja wlasnie zamrozilam fasolke szparagowa, ale powiem ze jak kazda mrozonke rzucilam na wrzatek do gotowania i nie wyszla dobra, taka sflaczala
Odpowiedz
ignarancja napisał(a):Dosia napisał(a):uslyszalam ze nie powinnam zamrazac potraw ktore maja w sobie cebule
oooo, nie podoba mi sie ta teoria :(
No ja nie twierdze IgnArancja ;) ze to teoria prawdziwa. Moze nie wolno wekowac potraw z cebula?? (i komus sie pomylilo z zamrazaniem)
A my właśnie dziś jedliśmy na śniadanko pyszny pieczony schabik jeszcze z Wielkanocy!
Wyjęłam wczoraj wieczorem z zamrażarki i rano był jak znalazł :)
Mam jeszcze w zamrażarce z tejże Wielkanocy babę drożdżową, kawał pasztetu i ciasto kokosowe...
Mroże to, co potrzebuje.
Nawet zioła, gotowe produkty (pierogi, uszka), wędliny, masło, jedynie co nam nie pasuje rozmrożone to kalafior i fasolka. Ma za duzo wody.
Dosia napisał(a):uslyszalam ze nie powinnam zamrazac potraw ktore maja w sobie cebule
oooo, nie podoba mi sie ta teoria :(
Temat wiekowy, ale jakos ostatnio uslyszalam ze nie powinnam zamrazac potraw ktore maja w sobie cebule (np sosow z cebula, zup, czy wlasnie fasolki po bretonsku) . Wprawdzie ja rzadko cokolwiek mroze, ale czy moze wiecie co stoi u podstaw tej teorii ? Czy potrawy gotowe mrozicie w ich ostatecznej postaci czy wlasnie czegos nie wolno laczyc itd ??
Dosia, ktora ma ochote na mrozenie zarcia z braku czasu na codzienne gotowanie
zamrażam wszystko co się da... :) i bardzo to sobie z mężem chwalimy, bo czasami nie chce mi się nic gotować - wtedy otwieramy zamrażalnik i obiad gotowy :)
najbardziej lubie zamrażać potrawy, których przygotowanie zajmuje sporo czasu i robię ję w zwiazku z tym rzadko - od dwóch tygodni mam zamrożone 4 porcje lasagne :lizak: a do tego oczywiście pierogi, farsz do pierogów (wyszło za duzo, ale zrobię z tego krokiety), chińszczyzna, gołąbki, fasolka po bretońsku, bigos, sos do spaghetti, potrawka z królika w sosie koperkowym :lizak: i sporo poporcjowanych wędlin... a i mam jeszcze wędzoną domowym sposobem szynkę ze świąt :)
nie zamrażałam ryżu, bo wydaje mi sie, że przy rozmrażaniu dostanie on wody i zrobi się zbyt miękki i niesmaczny...
mięso mielone po rozmrożeniu i przerobieniu na inne potrawy zamrażam beż żadnych skrupułów ponownie - robię tak od lat i nawet przez myśl mi nie przeszło, ze to niezdrowo... ale i tak sie tym nie przejmę :)
poza tym zauważyłam, że lepiej smakują mi potrawy rozmarażane w lodówce przez noc (jakby mniej wody jest później w tych potrawach)
i tak jak napisała Kerala, niektóre mięsa lepiej przed przyrządzeniem zamrozić (nawet na troszkę) bo są wtedy bardziej kruche po przyrządzeniu :)
p.s. właśnie zobiłam 21 kotletów mielonych i mam już z głowy kilka obiadów na najbliższe dwa miesiące :)
eh. ja nigdy nie mrozilam raz rozmrozonego przerobionego miesa, bo sie zawsze balam gronkowcow i innych salmonelli i juz sie cieszylam, ze jednak mozna, az do postu Kerali. wierze w fachowcow, wiec jednak mrozic nie bede szkoda :/
Odpowiedz
Tez jestem nałogowym zamrażaczem.
Z mięsem nie do końca jest tak- niektóre rodzaje mięs warto jest zamrozić przed przyrządzeniem, bo wtedy kruszeją i lepiej się zachowują w nich soki podczas pieczenia.
Okres przydatności do spożycia zamrożonego mięsa nie zalezy ani od mięsa, ani od jego rodzaju (choć podroby trzeba zużyć szybciej), a od temperatury, Miłe Panie ;) Ten, kto ma lodówkę jednokomorową z wydzielonym zamrażalnikiem nie powinien przechowywac mięsa dłużej niż miesiąc, bo temperatura komory jest wyższa niż w przypadku lodówek dwukomorowych.
Jesli idzie o ponowne mrożenie mięs: jest odwrotnie, niż się Państwu wydaje. Raz rozmrożonego mięsa nie można mrozić ponownie i nie ma tu znaczenia to, że w tzw. międzyczasie usmażymy je, upieczemy czy ugotujemy.
Teraz będzie specjalistyczna część dla wyjątkowo zainteresowanych:
Rozmrażanie żywności sprzyja rozmnażaniu na niej drobnoustrojów. Bo mrożenie nie niszczy drobnoustrojow, ale wprowadza je w stan anabiozy. Mięso się rozmraża, mnożą się bakterie. Robią przetrwalniki i się mnożą. Potem mięso zamrażamy z już większą liczbą drobnoustrojów na powierzchni. Oczywiście część ginie, ale większość, znacznie większa niż na początku, spokojnie sobie przeżywa. Potem znowu mięso rozmrażamy i one startują z lepszej pozycji, bo jest ich potencjalnie więcej. Dlatego istnieje niebezpieczeństwo, że nawet obróbka termiczna może ich nie uszkodliwić
Wiem to od koleżanki- żywieniowca, która sie zajmuje Higieną Mięsa i która niestety rozwiała moje złudzenia w tym zakresie.
Nie zmienia to faktu, że i tak nadal to robię, ale ja jestem niereformowalna, za to Wam uczciwie przekazuję oficjalne dane ;)
Kerala
Ja zamrażam surowe mięso, ryby, tłuszcze . Robimy zapasy przy większych zakupach, wtedy porcjuję mięso. Nie mam czasu na wycieczki po sklepach.Regularnie zamrażam bigos, gołąbki, farsz do pierogów gdy zrobię za dużo. Sporadycznie ciasto na pierogi, leczo.
Odpowiedz
Lillan napisał(a):Carrie napisał(a):K2 napisał(a):i jeszcze mam pytanie, ktore lazi za mna od dawna; czy mozna zamrozic mieso surowe, upichcic je i ponownie zamrozic?
Wydaje mi się, że tak. Jak masz zamrożone np. mięso mielone, rozmrażasz je, to poddajesz potem obróbce termicznej. Moim zdaniem, można je spokojnie spowrotem załadować do zamrażarnika ;)
Jasne, ze mozna. Moja mama czesto zamraza mięso, potem robi z niego golabki, pierogi, klopsiki i co tam jeszcze, ktore potem zamraza- wszystko jest ok (a moja rodzinka jest wyjatkowo przeczulona na punkcie swiezosci i sterylnosci jedzenia ;))
dobrze wiedzieć :)
Carrie napisał(a):K2 napisał(a):i jeszcze mam pytanie, ktore lazi za mna od dawna; czy mozna zamrozic mieso surowe, upichcic je i ponownie zamrozic?
Wydaje mi się, że tak. Jak masz zamrożone np. mięso mielone, rozmrażasz je, to poddajesz potem obróbce termicznej. Moim zdaniem, można je spokojnie spowrotem załadować do zamrażarnika ;)
Jasne, ze mozna. Moja mama czesto zamraza mięso, potem robi z niego golabki, pierogi, klopsiki i co tam jeszcze, ktore potem zamraza- wszystko jest ok (a moja rodzinka jest wyjatkowo przeczulona na punkcie swiezosci i sterylnosci jedzenia ;))
K2 napisał(a):i jeszcze mam pytanie, ktore lazi za mna od dawna; czy mozna zamrozic mieso surowe, upichcic je i ponownie zamrozic?
Wydaje mi się, że tak. Jak masz zamrożone np. mięso mielone, rozmrażasz je, to poddajesz potem obróbce termicznej. Moim zdaniem, można je spokojnie spowrotem załadować do zamrażarnika ;)
Ignarancja, ja nie jestem pewna, ale wydaje mi się, że te 3 miesiące to okres, kiedy mięso ma mp lepszy smak. Osobiście testowałam więcej i żyję ;) Ale to na własną odpowiedzialność.
K2 napisał(a):
i jeszcze mam pytanie, ktore lazi za mna od dawna; czy mozna zamrozic mieso surowe, upichcic je i ponownie zamrozic?
ja słyszałam ze raz rozmrożonego jedzenia nie powinno sie zamrażać ponownie
niestety nie wiem dlaczego
ale moze jak najpierw jest surowe a potem zrobione to może sie nie liczy ;)
ignarancja napisał:
Ale mam pytanie odnośnie zamrazanego mięsa surowego - jest jakis limit czasu jaki moze przeleżec zeby nadal nadawalo sei po spożyciu?? bede wdzieczna za odp
Teoretycznie słyszałam o 3 miesiącach
hmm :x wolałabym, żeby to było ok pół roku, no ale cóż
dziewczyny, a rozmrozony ryz nie wydaje sie Wam, ze dziwacznie smakuje?
i jeszcze mam pytanie, ktore lazi za mna od dawna; czy mozna zamrozic mieso surowe, upichcic je i ponownie zamrozic?
ignarancja napisał(a):Ale mam pytanie odnośnie zamrazanego mięsa surowego - jest jakis limit czasu jaki moze przeleżec zeby nadal nadawalo sei po spożyciu?? bede wdzieczna za odp :)
Teoretycznie słyszałam o 3 miesiącach. Ale ja się nie trzymam tego aż tak mocno :)
ja nie wyobrazam sobie mieć mały zamrażalnik, bo mimo sporego u nas zawsze jest pełny lol
zamrażam surowe mięso ale także gotowe dania, nawet włoszczyzne (jak kupie i mi zostanie to robie porcje do nastepnego rosolu - moze nie jest tak dobra jak świeża, ale przynajmniej nie zgnije mi jak jej nie wykorzystam na czas)
najwiecej problemu jest z pierogami ale podpatrzyłam u mojej mamy zeby ulepione pierogi ulożyc na tacce, wlożyc do zamrazalnika na jakikes 10 min, jak sa juz sztywne to wrzucic porcjami do woreczków - wtedy nie beda pozlepiane i sie nie rozwala w gotowaniu.
Ale mam pytanie odnośnie zamrazanego mięsa surowego - jest jakis limit czasu jaki moze przeleżec zeby nadal nadawalo sei po spożyciu?? bede wdzieczna za odp :)
Zamrażanie jest coool 8) Właśnie wcinam świątecznego makowca :lizak:
Potwierdzam, że do zamrażania nie nadają się sałatki z majonezem... Można za to spokojnie wkładać do zamrażalnika placki z galaretką ;)
Rewelacyjnie mrożą się ciasta i ja tak często robię, że kilka kawałków zamrażam i w razie niespodziewanych gości mam im co podać. Niektóre ciasta (np. przekładane bitą śmietaną) nawet specjalnie mrożę, bo super się potem kroją (zwłaszcza ta śmietana), nie szarpią sie brzegi i wychodzą takie ładne kosteczki.
A poza słldkościami: mięsa (zwykle poporcjowane surowe), gołąbki, chleb, fasolkę po bretońsku, wędliny, kilka porcji warzyw pokrojonych na leczo, owoce (głównie truskawki :lizak: - bo przetworów nie robię), pierogi: surowe i gotowane - choć częściej surowe.
Ok czyli mrozenie to dobry pomysł w moim przypadku :)
Wypróbuje w najbliższej przyszłości z mielonymi.
Dzięki za informacje :)
Ja akurat nie rożę zbyt wiele rzeczy, ale moja mama tak. I to sporo różnych produktów. Jak na razie jedyna rzeczą, która mi nie smakowała po rozmrożeniu, były uszka ugotowane wcześniej, a póżniej zamrożone. Po rozmrożeniu stały się jakieś takie... gumiaste. Niezbyt dobre, ale zjadliwe. :D
Odpowiedz
zaraza napisał(a):Ale czy da się mrozić wszystko...? Nigdy nie próbowałabym chyba mrozić np. ugotowanych pierogów.
Da się. Bardzo ładnie się mrożą. Potem tylko do wrzątku na parę minut i już.
Z rzeczy, których nie mrożę - te, które mają w składzie majonez.
Ja też często ma problemy z "wymierzeniem" ile czego ugotować - najczęściej gotuję jak dla pułku wojska. Jeśli po dwóch dniach jedzenia tego samego obiadu jeszcze mi z niego sporo zostaje, to zamrażam. Kotlety, gołąbki, nawet zupy - moim zdaniem bez żadnego uszczerbku dla nich. Nie wiem jak długo można to trzymać zamrożone, bo u mnie najczęściej znika to po tygodniu, góra dwóch. Mąż ma wtedy obiad z serii "niespodzianki z zamrażarki", i dam sobie łeb obciąc, że żyje w przekonaniu, że przed chwilą mu to ugotowałam (a nie rozmroziłam).
Ale czy da się mrozić wszystko...? Nigdy nie próbowałabym chyba mrozić np. ugotowanych pierogów.
Tak jak Carrie mroze prawie wszystko. Nie zauwazylam zeby tracilo na jakosci. Tylko mroze to w takich jednorazowych porcjach. Jak dlugo? Czasami bardzo dlugo, nawet kilka miesiecy (teraz wlasnie jestesmy na etapie wyjadania wszystkiego z zamrazalki bo sie przeprowadzamy) i jeszczcze zadne nigdy sie nie pochorowalo.
OdpowiedzJa tam mrożę 99% produktów. Nadają się potem bez problemu do jedzenia. A z rozmrożonych gołąbków super spagetti wychodzi 8)
Odpowiedz
Oleska napisał(a):czy gołąbki można zamrozić? Czy kapusta potem nadaje się do jedzenia ?
Mroziłam gołabki i jak najbardziej nadają się potem do jedzenia :)
No i mrożę świeże mieso i trzymam je bardzo długo w zamrażalce i nie zauważyłam, zeby jakos traciło na jakości...
Surowe tez zamrażam.
Chodzi mi raczej właśnie o kotlety, dania mączne itp.
Ostatnio naprodukowałam zbyt dużo placków ziemniaczanych- zamroziłam, ale nie jestem przekonana do tego pomysłu.
Teraz np. wyszło mi 13 mielonych- wprawdzie jutro na obiad przychodzi dwóch moich braci, w tym jeden z dziewczyną, więc może to nie aż tak dużo
i jeszcze "nakręcona" przez fagih z resztek mielonego robię pulpety :)
A jak długo tego typu rzeczy mogą być zamrożone, żeby były jeszcze zjadliwe???
Generalnie raczej gotuję mniejsze ilości - takie na 2-3 dni max ( wyjątek- bigos, tego nigdy za wiele lol ) więc okazji do zamrażania gotowców jest mało. Choć czasem się zdarza.
Z gotowców zamrażam rosół, flaki, bigosy, zrazy, mielone, pierogi, owoce, starty żółty ser, poszatkowane zioła.
Choć mimo wszystko wolę zamrażać poporcjowane surowe mięso niż gotowe. Mam wrażenie, że smażone czy duszone jednak gorzej smakuje po rozmrożeniu.
Miałam ostatnio problem z zamrożeniem mięsa mielonego.
tzn: kupiłam za dużo i zastanawiałam się na ile czasu można zamrozić mięso mielone aby nie straciło na wartości.
I pytanie : czy gołąbki można zamrozić? Czy kapusta potem nadaje się do jedzenia ?
Nie wiem, jakie inne potrawy masz na myśli, ale kotlety możesz śmiało zamrażać, ja tak robię i nic złego się nie dzieje.
OdpowiedzZależy od temperatury zamrażalnika. Im niższa tym czas przechowywania dłuższy. Ale jeśli zamierzasz poddać mięso obróbce termicznej (zrobić kotlety czy sos) to możesz go spokojnie użyć.
OdpowiedzPodobne tematy