• Sylvana odsłony: 2460

    Jak wyglądają zakupy w E.Leclercu?

    Chciałam was przestrzeć przed zakupami w E.Leclercu na ul. Jutrzenki (w zasadzie to przy Jerozolimskich) Walczyłam z nimi 3 miesiące i wkońcu wygrałam, ale nie obylo się bez ofiary z mojej strony.Pojechalam tam w czerwcukupić mp3 firmy sony, który reklamowali na gazetce. Pojechalam z samego rana w obawie, ze będzie tylko kilka sztuk w tak promocyjnej cenie. Po obejściu prawie całego sklepu nie znalazłam odtwarzacza. Zapytałam się więc sprzedawczynie w dziale elektronicznym, czy sa te reklamowane mp3. Okazalo się, że ich nie dowieżli i wogóle nie wiadomo czy będą a i jeszcze, ze na gazetce był mały błąd, bo nie miały byc Sony tylko jakiś Soneks :o Poniewaz b. potrzebowałam tego sprzętu skusilam się na zakup innej mp3 firmy Actina(była fajna i w przyzwoitej cenie 200zł). Po 3 mieś zepsuły mi się jednak słuchawki i 20.11 złozyłam reklamacje. Po 30 dniach pan powiedział, że moge przyjechac po odbiór. (jechałam tam 2 razy bo wziełam samo mp3 a okazało się, ze aby złożyć reklamacje nalezy dostarczyc wszystko czyli nawet pudełko i instrukcje obsługi!!!Poamiętajcie o tym i nie wywalajcie nic :o )Pan przyjął za 2 razem wszystko jako komplet. Po 30 dniach przyjechałam i dowiedzialam się, że niec nie załatwili bo nie było kabla usb(mimo, ze koles wcześniej to przyjał ...jak dla mnie to kabel zginął im)Ale byłam głupia i dowiozłam im kabel(nawet nie wiem czy dobry..) Pan powiedział, że zadzwonie nastepnego dnia kiedy mam przyjechać...Minął miesiąc :axe: więc znowu do nich zadzwoniłam. Przepraszali i kazali czekać bo maja problemy, mówią że zadzwonią..ja głupia czekam.Nikt oczywiście nie zadzwonił! Wkońcu sięmoja cierpliwośc się wyczerpała i wczoraj po ostrej kłótni z kierowniczką(oczywiście ja dzwoniłam)dowiedziałam się ze oni zgubili potwierdzenie oddania mp3 i nie moga odzyskac jej od Actiny :o Powiedziałam, że wlę już mp3 i chce kasę, a ona na to, ze nie ma takiej opcji. Dopiero postraszenie sądem kończy sie tym, że pani prosi o przyjazd po gotówkę..ufff(powiedziała, że nie chce sobie ze mna nerwów szarpać :o ) Standardowo po staniu w korku(zawsze jak tam jade stoje...a byłam tam z 5 razy!) dotarłam do tego głupiego sklepu z myślą "zaraz tej kobicie nagadam". Pani jednak się nie pofatygowała, tylko kazałapani z obsługi klienta oddac mi kasę. A szkoda...dodam jeszcze, że ilekroć tam dzwoniłam to każdy z kim gadałam, był pierwszy raz w pracy i nie wiedziało sprawie, albo wysluchiwałam melodyjek!! Wydałam sporo kasy na tel.Ja nie wiem co oni sobie wyobrażali? Że się zniechęce, znudze i oleje swoje 200zł. A może, że zapomnę :xSorki, że to takie długie ale jak dotarłyście do końca to moze wam to oszczędzi w przyszłości nerwów z szarpaniem się z takimi patałachami.

    Odpowiedzi (11)
    Ostatnia odpowiedź: 2011-02-20, 06:20:35
    Kategoria: Z życia
Odpowiedz na pytanie
Zamknij Dodaj odpowiedź
Gość 2011-02-20 o godz. 06:20
0

Z własnego doświadczenia oraz rozmów ludzi pracujacych w handlu wiem, ze z załozenia pierwsza reklamacja jest odrzucana - jeśli tylko się da. Ogromna ilość ludzi sobie odpuszcza, ale wystarczy sie nie poddawać i wszystko da się załatwić. Zauważyłam, ze często wystarczy w pismie wspomnieć o rzeczniku praw konsumenta (=wiesz jakie masz prawa) i przestają robić bezsensowne problemy i twierdzić, że nic sie nie da zrobić.
Trzeba znac własne prawa.

Odpowiedz
Gość 2011-02-06 o godz. 07:11
0

Prawde powiedziawszy wszystkie numery seryjne, karty i paragony trzymam, ale nie wyobrazam sobie trzymac pudla po tv przez 2 lata, podobnie jak innych pudel, ktorych liczba niestety sie mnozy b. szybko Wiec tak jak Awa uwazam ze w niektorych przypadkach to tylko jest utrudnianie zycia klientowi.

Ciesze sie ze udalo ci sie odzyskac pieniadze Sylvana.

Odpowiedz
awangarda w stylu retro 2010-01-05 o godz. 09:54
0

Dorcia22 napisał(a)::
głupota według Ciebie.
dla mnie, m.in. jako dla osoby z branży, nie jest to głupotą, ponieważ pudełko oprócz numerów seryjnych itp., stanowi także podstawowe zabezpieczenie do transportu, nawet i uszkodzonego sprzętu.
.
zawsze myslalam, ze pudelko + sytropian czy co tam jest w srodku potrzebne jest po to, zeby zabepieczac sprzet przed zniszczniem.
do czasu gdy oddalam apart do reklamcji (pudelko + usztywnienie srodka), po czym odzyskalam aparat juz bez usztywnienia.
to co w drodze do serwisu sie zepsuje, a w drodze powrotnej juz nie??

dla mnie to jest zwykle utrudnienia zycia klienta.
i pokusze sie o stwierdznie, ze robione sa one z premedytacja:
nie masz pan pudelka to nie przyjmiemy pana sprzetu do naprawy gwarancyjnej
aha i zeby uzyskac naprawe gwarancyjna nie trzeba miec gwarancji. wystraczy dobra wola przyjmujacego. przynajmiej tak jest w moim serwisie komputerowym.
_________________

Odpowiedz
niunia06 2010-01-04 o godz. 13:21
0

Niestety, prawda jest taka, że firmy wykorzystuja niewiedzę klientów- chociaz niektóre praw ma konsument z mocy prawa - odsyłam Kodeks Cywilny i odpowiednie ustawy o ochronie konsumenta.
Ja tez miałam, taką nieprzyjemna sytuację - nie obyło sie bez kilku pism z uzasadniem i rozmowy z osobą odpwiedzialaną za reklamacje w Centrali.
Ja załatwiłam sprawę a ile osób bez świadomości że mają prawo do reklamcji zostało odstwionych z kwitkiem??

W razie problemów może pomóc:
Państwowa Inspekacja Handlowa, Rzecznik Konsumenta. :D

Odpowiedz
Gość 2009-12-26 o godz. 09:18
0

ampa napisał(a):Dorcia22 napisał(a): to rzeczą oczywistą jest, że trzeba mieć wszystkie pudełka.....
co do tych pudełek to lekka głupota
mnie straszne wkurza zasmiecanie sobie domu
głupota według Ciebie.
dla mnie, m.in. jako dla osoby z branży, nie jest to głupotą, ponieważ pudełko oprócz numerów seryjnych itp., stanowi także podstawowe zabezpieczenie do transportu, nawet i uszkodzonego sprzętu.

poza tym istnieje jeszcze coś takiego jak rynek wtórny, gdzie pudełka bardzo się przydają.

Odpowiedz
Reklama
ampa 2009-12-25 o godz. 22:08
0

Dorcia22 napisał(a): to rzeczą oczywistą jest, że trzeba mieć wszystkie pudełka.....
co do tych pudełek to lekka głupota
mnie straszne wkurza zasmiecanie sobie domu

Odpowiedz
Sylvana 2009-12-25 o godz. 21:55
0

Dorcia22 napisał(a):Sylvana-jeżeli chodzi o podzespoły komputerowe, to rzeczą oczywistą jest, że trzeba mieć wszystkie pudełka, instukcje, kable i sterowniki, bez tego serwis nie jest realizowany, jest to opisane w każdej karcie gwarancyjnej, a w razie jakiegoś niedopatrzenia w serwisie pierwszym serwis docelowy może odrzucić roszczenie gwarancyjne. po drugie w polskim prawie nie ma ograniczonego czasu na realizację gwarancji-należy się klientowi tylko odpowiedź w ciągu 14dni co z danym produktem będzie robione. po trzecie załatwiając reklamację w takim molochu zawsze musisz brać imię i nazwisko osoby z którą rozmawiasz, w przeciwnym wypadku będzie tak jak było u Ciebie-tak zwana spychologia.po czwarte pani z serwisu wcale nie miała obowiązku oddać Ci kaski, więc powinnas się cieszyć i podejrzewam, że oddała ci kaskę tylko dlatego, że zgubili rewers serwisowy.
Po 1) Nie miałam żadnej karty gwarancyjnej, bo gwarancja była na paragon. Ale trzymałam te wszystkie rzeczy dlatego, że mój N mi kazał (mamy caly sterty pudeł od kmopów, laptopów itd) Ale wiem, że wiele osób o tym nie wie.
2) Nikt po 14 dniach do mnie nie zadzwonił a jak przyjechałam po 30 dniach powiedzieli, że jeszcze nic nie zdziałali (bo nie ma kabla). Moim zdaniem bez kabla nie powinien przyjąc sprzętu, a jeżeli juz to zrobili to wciągu 14 dni powinni zadzwonić i mnie o tym poinformować
3) Zawsze się przedstawiałam i zawsze prosiłam o nazwisko osoby ze mna rozmawiającej (jak juz pisałam zawsze to był pan pierwszy raz w pracy a szefowa była nie uchwytna) i zawsze dostawałam odpowiedz, że nie maja obowiązku się przedstawiać :o
4) Pani oddała mi kasę, bo byłam "upierdliwa" a zreszta mieli tyle rażacych blędów, że i tak by nie wygrali.

Ja tez pracuje z ludzmi w handlu i wiem jak bywają klijenci i męczący i o różne rzeczy się czepiają. Ale to jak mnie potraktowali w tym sklepie, zupełnie nie słusznie, to przeszło wszelkie granice.

Odpowiedz
Gość 2009-12-25 o godz. 17:57
0

Sylvana-jeżeli chodzi o podzespoły komputerowe, to rzeczą oczywistą jest, że trzeba mieć wszystkie pudełka, instukcje, kable i sterowniki, bez tego serwis nie jest realizowany, jest to opisane w każdej karcie gwarancyjnej, a w razie jakiegoś niedopatrzenia w serwisie pierwszym serwis docelowy może odrzucić roszczenie gwarancyjne. po drugie w polskim prawie nie ma ograniczonego czasu na realizację gwarancji-należy się klientowi tylko odpowiedź w ciągu 14dni co z danym produktem będzie robione. po trzecie załatwiając reklamację w takim molochu zawsze musisz brać imię i nazwisko osoby z którą rozmawiasz, w przeciwnym wypadku będzie tak jak było u Ciebie-tak zwana spychologia.po czwarte pani z serwisu wcale nie miała obowiązku oddać Ci kaski, więc powinnas się cieszyć i podejrzewam, że oddała ci kaskę tylko dlatego, że zgubili rewers serwisowy.

Odpowiedz
Sylvana 2009-12-25 o godz. 17:51
0

balu21 napisał(a):o to dobrze , że ci się wkońcu udało
gratuluje i podziwiam ( swoją droga jeżdżę tam tylko do fryzjera , korki sa zawsze)]

Dzieki :) Tża walczyc o swoje. Choć ja to bym jeszcze chciała jakieś zadośćuczynienie...ale juz mi się nie chce

Odpowiedz
Gość 2009-12-25 o godz. 17:48
0

brawo! dobrze ze walczylas o swoje!! a 200 zl piechota nie chodzi!

Odpowiedz
Reklama
HoneyGirl 2009-12-25 o godz. 17:41
0

o to dobrze , że ci się wkońcu udało
gratuluje i podziwiam ( swoją droga jeżdżę tam tylko do fryzjera , korki sa zawsze)

Odpowiedz
Odpowiedz na pytanie