Odpowiedz na pytanie
Zamknij Dodaj odpowiedź
Gość 2010-01-25 o godz. 10:54
0

Foczka napisał(a):A ja jestem w identycznej sytuacji co Agusiek. Od dluzszego czasu moja szefowa starala sie mnie wywalic. W koncu wreczono mi wypowiedzenie z calym stekiem bzdurnych klamst bez pokrycia. Niestety zalamalam sie psychicznie i nie mialam sily na walke w sadzie, choc wiem, ze na 100% bym wygrala.
Widac jednak, ze los sam sie o mnie zatroszczyl, bo zaciazylam na wypowiedzeniu. Wrecz o ciazy dowiedzialam sie 2 tyg po skonczeniu wypowiedzenia. Oczywiscie firma starala sie zakwestionowac moje prawa, ale w oparciu o PIP i kodeks pracy udalo mi sie cofnac wypowiedzenie (bylam w 9 tc) i odzystac pelnie praw. Powrotu jednak do pracy nie mialam. Od razu poszlam na zwolnienie. Jak na razie wiem, ze beda pieniazki do konca macierzynskiego, a pozniej na pewno bede musiala odejsc.

Foczka jaki miałąś okres wypowiedzenia? Czy jak wręczali ci wypowiedzenie to juz byłas w ciaży ale jeszcze o tym nie wiedziłaś tak? bo chyba jak się zajdzie w czasie okresu wypowiedzenia np 3 miesiecznego np w 2 czy 3 misiacu wypowiedzenia to chyba nie można cofnąć wypowiedzenia?

Odpowiedz
Akna74 2010-01-04 o godz. 14:06
0

Ja tez miałam dostac wypowiedzenie w dniu kiedy kazało się ze jestem w ciązy. Wiec papieru mi nie wreczyli a ja poszłam na zwolnienie. Teraz w miedzyczasie z mojego działu zwolnił sie chłopak i maja problem bo brakuje ludzi ale ja nie chce juz tam wracac.
Zastanawiam sie nad tym czy po maciezynskim moga mi odmówi wychowawczeg? czy nie? nie wiecie jak to jest?
Ja sobie wykombinowałam jeszcze inaczej ze na wychowawczym zajde ponownie w ciaze i co wtedy? albo wróce na tydzien do pracy a potem pokaze zaswiadczenie ze znowu jestem w ciazy?
Wiem ze to nie w porzadku ale przez 8 lat pracy byłam tam wystarczajaco wykorzystywana zeby teraz sama wykorzystac firme...
ania

Odpowiedz
Gość 2009-11-30 o godz. 20:19
0

Esterka napisał(a):Nie wiem co robić. Na razie do końca miesiąca jestem na zwolnieniu, bo w sierpniu sie połamałam. Zastanawiam się czy szukać nowej pracy, czy poczekać jeszcze kilka miesięcy i zajść w ciąże. jedyne co mnie tu trzyma to umowa na czas nieokreślony.
Już sie nie zastanawiam, dostałam wypowiedzenie

Odpowiedz
Gość 2009-11-27 o godz. 10:39
0

A moze stworzymy liste firm przyjaznych dziewczynom oczekujacym dziecka:?: Tak zebysmy wiedzialy, szukajac pracy, gdzie mozna sie czuc bezpiecznie... Co Wy na to??

Odpowiedz
Gość 2009-11-16 o godz. 16:53
0

A ja kiedyś byłam z rozmowie kwalifikacyjnej gdzie: najpierw zapytała się mnie kobietka czy mam kogoś, czy w najbliższym roku planuje wyjść za maź, czy chce mieć dzieci i kiedy.... Pytania o kwalifikacje zawodowe było na samym końcu :|
Następnie wysłuchałam monologu jak kobiety się ROZMNAŻAJA i jak tylko czekają na dogodna chwile, aby zajść w ciążę :o
I to powiedziała kobieta, która sama ma dziecko żona właściciela firmy (młodsza od niego o 11 lat), która zaczęła tam pracować jako sekretarka 6 lat wcześniej

Uderz w stół, a nożyce się odezwą.......

Odpowiedz
Reklama
Gość 2009-11-16 o godz. 15:56
0

A ja jestem w identycznej sytuacji co Agusiek. Od dluzszego czasu moja szefowa starala sie mnie wywalic. W koncu wreczono mi wypowiedzenie z calym stekiem bzdurnych klamst bez pokrycia. Niestety zalamalam sie psychicznie i nie mialam sily na walke w sadzie, choc wiem, ze na 100% bym wygrala.
Widac jednak, ze los sam sie o mnie zatroszczyl, bo zaciazylam na wypowiedzeniu. Wrecz o ciazy dowiedzialam sie 2 tyg po skonczeniu wypowiedzenia. Oczywiscie firma starala sie zakwestionowac moje prawa, ale w oparciu o PIP i kodeks pracy udalo mi sie cofnac wypowiedzenie (bylam w 9 tc) i odzystac pelnie praw. Powrotu jednak do pracy nie mialam. Od razu poszlam na zwolnienie. Jak na razie wiem, ze beda pieniazki do konca macierzynskiego, a pozniej na pewno bede musiala odejsc.

W mojej pracy jest prawdziwa dzungla i jesli nie ma sie plecow, to nawet anioly nie maja szans. I obawiam sie, ze niestety mimo tych wczesniejszych wypowiedzi jest bardzo wiele kobiet w mojej sytuacji.

Odpowiedz
fjona 2009-11-11 o godz. 19:28
0

a ja razem z jedną koleżanką jesteśmy pierwszymi osobami w firmie w ciąży! przecieramy szlaki, więc zupełnie nie wiem co będzie po macierzyńskim. nie chcę sie tym teraz zamartwiać i mówię sobie, że jak by co to po prostu dłużej będę z bąbelkiem i to ma przecież swoje dobre strony :) ale nie mam złego nastawienia bo szefowie dobrze przyjęli moją ciążę.

Odpowiedz
angie77 2009-11-10 o godz. 10:41
0

Ajka napisał(a):Angie musza Ci placic do konca macierzynskiego. A pozniej nie musza przedluzac umowy.
Ajka, dzięki za odpowiedź...Właściwie z tym się liczyłam i liczę, zresztą od dawna już obiecałam sobie zmianę pracy - może po wychowawczym????

Odpowiedz
Gość 2009-11-10 o godz. 07:57
0

Mnie chcieli zwolnić przed ciążą, zaszłam w ciążę w trakcie wypowiedzienia... raczej nie mam tu czego szukać po macierzyńskim, mimo iż teraz normalnie pracuję.....

Odpowiedz
Gość 2009-11-10 o godz. 07:04
0

Angie musza Ci placic do konca macierzynskiego. A pozniej nie musza przedluzac umowy.

Odpowiedz
Reklama
angie77 2009-11-09 o godz. 16:41
0

Termin porodu mam na 8 maja....umowa kończy mi się 17 lipca...I ciekawa jestem jak to moja firma rozegra, bo nawet nie minie równe 3 miesiące macierzyńskiego....Wychowawczy już raczej odpada i chyba muszę z wolna się szykować na ,,zieloną trawkę"

Czego moge się spodziewać???

Odpowiedz
Gość 2009-11-09 o godz. 16:33
0

Esterka :o :o :o

moja szefowa zaraz po moim ślubie powiedziała mi, że daje mi pół roku na zajście w ciąże :D a po tym czasie mam się bez brzucha w ogóle nie pokazywać ;) bo najważniejsze w życiu są dzieci (o dziwo sama ich nie ma)

ogólnie u mnie w pracy pod względem różnych rzeczy nie jest kolorowo, ale jeśli akurat o dzieci chodzi nie robią żadnych problemów :D
dwie dziewczyny normalnie po macierzyńskim wróciły do pracy :)

Odpowiedz
Gość 2009-11-08 o godz. 15:48
0

U mnie w pracy niestety nie jest tak kolorowo.
Forma w jakiej szef mi przedstawił swoje obawy, że moge zajść w ciąże jest , jak dla mnie, poniżej jakiejkolwiek krytki.
Kilka miesięcy przed ślubem wezwał mnie do siebie i najpierw wysłuchałam jakie kobiety sa głupie, że wychodzą za mąż, bo to obowiązki, pieluchy, itd. (sam jest mężem i ma pięcioro dzieci) po czym poinformował mnie, że musi zacząć szukać kogos na moje miejsce bo pewnie zaraz z brzuchem przyjdę. Na koniec dorzucił " no chyba, że pani jest bezpłodna?" :o
Nie wiem co robić. Na razie do końca miesiąca jestem na zwolnieniu, bo w sierpniu sie połamałam. Zastanawiam się czy szukać nowej pracy, czy poczekać jeszcze kilka miesięcy i zajść w ciąże. jedyne co mnie tu trzyma to umowa na czas nieokreślony.

Odpowiedz
Carmen 2009-11-02 o godz. 09:56
0

Moja kumpela pracowała w gazecie na etacie. Gdy zaszła w ciążę musiała niedługo potem iść na zwolnienie, bo źle znosiła ciążę. Wiedziała, że praktycznie odrazu przyjęli kogoś na jej miejsce,a już na macierzyńskim dali jej wyraźnie do zrozumienia, że nie ma do czego wracać :(
U mnie narazie jest ok w pracy, ale nie wiem jak będzie po macierzyńskim. Mam też opory przed pójściem na zwolnienie 3 miesiące przed porodem, a bardzo bym chciała, bo dojazdy bardzo mnie męczą.

Odpowiedz
Gannia 2009-10-31 o godz. 13:04
0

jak to miło słyszec, ze są na świecie porządni, normalni pracodawcy..
u mnie sytuacja nie wygląda tak różowo.. jak w pracy się dowiedzieli, ze jestem w ciaży, chcieli mnie wyrzucic "dyscyplinarnie" :( pod pretekstem spóźniania się do pracy.. wiem, ze w sądzie pracy bym sprawę wygrała, bo nie zrobiłąm nic, żeby tak mnie potraktować, ale nie miałam ochoty się w tym wszystkim "babrać".. i tak za duzo nerwów mnie to kosztowało..poszłam na zwolnienie lekarskie.. :(
nie kontaktuję się z firmą, wynagrodzenie przesyła mi ZUS..
po urodzeniu dziecka i urlopie macierzyńskim będę musiała szukać innej pracy, gdyż nie mam dokąd wracać..

Odpowiedz
TruSkaFka 2009-10-30 o godz. 07:58
0

u mnie tez nie ma zadnego problemu,, jak bylam w ciazy awansowalam, dostalam podwyzke, spokojnie sobie urodzilam, bylam na macierzysnkim(szef nawet nie zabral mi telefonu sluzbowego w tym czasie, tylko samochod musialam oddac) 1 grudnia wracam do pracy bez zadnych problemow.. w czasie macierzysniego przyjezdzalam do firmy razem z moim maluszkiem szef zawsze znalazl dla mnie czas zeby pogadac wypic herbatke :) ..

Odpowiedz
Gość 2009-10-29 o godz. 06:48
0

Na szczęście mój szef ma ludzkie podejście do tych spraw.
Jeszcze nie zdarzyło się, żeby komuś podziękował za współpracę po macierzyńskim (a bywały poważne "wysypy" mamusiek), ba nawet po kilku letnim wychowawczym dziewczyny wracają lol

Zresztą mój szef już podczas składania życzeń na ślubie, dopytywał się o powiększenie naszej rodziny :D i bynajmniej nie było w tym żadnych podtekstów :D

Odpowiedz
Gość 2009-10-29 o godz. 04:12
0

ja wróciłam do pracy po macierzyńskim, co więcej miałam zaległy wypoczynkowy
chciano mnie wysłaś na wychowawczy - w dobrych intencjach
nie skorzystałam
przed pójściem na urlop dostałam podwyżkę jednak w spsób znaczący nie wpłynęła ona na pensję na macierzyńskim poniewaważ ta jest uśredniana

Odpowiedz
Gość 2009-10-28 o godz. 16:25
0

Loxia napisał(a): na wychowawczy to pójdzie mój mąż.
ktoś musi zarabiać na życie.
jak tak dalej pójdzie - u nas będzie podobnie!!!

U mnie w pracy - temat dziecko, kobieta w ciąży - to temat tabu!!!
o dwóch dziewczynach, które są właśnie na macierzyńskim - nie mówi się wogóle, albo mówi się o nich jakby nie były już pracownikami!
"blokują tylko etaty!!! "

Odpowiedz
Loxia 2009-10-28 o godz. 16:16
0

no niestety. na wychowawczy to pójdzie mój mąż.
ktoś musi zarabiać na życie.

Odpowiedz
m. 2009-10-28 o godz. 16:05
0

Ja też nie mogę narzekać. Idę na macierzyński i na wychowawczy... na razie powiedziałam, że do skończenia roczku przez moje dziecko, ale zaznaczyłam od razu, że prawdopodobnie urlop będę chciała przedłużyć... nie mrugneli nawet okiem ;)

Odpowiedz
Gość 2009-10-28 o godz. 15:42
0

Są jeszcze ludzcy pracodawcy :) U mnie nie będzie problemu z powrotem do pracy po macierzyńskim. A przed planowaniem bejbika szef podniesie mi wynagrodzenie, żebym miała wyższe chorobowe i macierzyński.

Odpowiedz
Gość 2009-10-28 o godz. 13:15
0

Akurat zwolnić z pracy to mnie zawsze mogą. Powód zawsze się znajdzie. Wszystko zależy od nastawienia pracodawcy i tyle ;)

Odpowiedz
Odpowiedz na pytanie