• Maduniaa odsłony: 8451

    Czy po urlopie macierzyńskim wracacie do pracy, czy opiekujecie się dziećmi w domu?

    Urodzilo sie dziecko. Urodzilo się bo tak my chciałyśmy, bo tak chciał los....Więc najpierwmamy urlop macierzyński i staramy się jakoś zorganizować sobie to nowe życie. I gdy juz wszystko wreszcie zaczyna normalnie wyglądać, a my jesteśmy już jako tako poukladane to urlop się kończy i..........no właśnie, i stajemy przed wyborem: wracam do pracy (ewentualnie zaczynam pracę), czy też idę na wychowawczy...Bardzo mnie ciekawi jak wy wybralyście i dlaczego podjęłyście taką a nie inną decyzję, no i w końcu czy nie żałujecie swojego wyboru.A może to tatusiowie waszych pociech wylądowali na wychowawczym???Ja zdecydowałam (wspólnie z mężem), że nie damy Igora do żłobka (moja mama jeszcze pracuje więc na opiekę babci nie możemy liczyć w ciągu tygodnia), ani nie zatrudnimy opiekunki, tylko ja pójdę na wychowawczy.Oczywiście nie była to taka do końca łatwa decyzja, ale w moim przekonaniu jednak na początku mama powinna być z dzieckiem (zwlaszcza jak ciąża byłą planowana)I wiecie po 8 latach strasznie wytężonej, intensywnej pracy (czasem bywalo ze jechalam na 3 etatach) bałam się że w domu umrę z nudów i zamęczę się spędzając każdy dzień w taki sam sposób...ale nie!!!! Jest mi dobrze. Mój kochany synek nie daje mi się nudzić i o dziwo, dzięki niemu nareszcie nauczyłam się utrzymywać porządek w domu i stałam się prawie wzorową panią domu hihihi.....Oczywiście nie byłabym sobą gdybym nie wykorzystała tego, że w weekendy moja mama może się zająć małym. więc na weekendy mam taka mini-prackę ktora pozwoli mi wyrwać się trochę z domu i oderwać się od pieluch...A jak jest u was kochane mamuski?????

    Odpowiedzi (87)
    Ostatnia odpowiedź: 2013-09-28, 02:36:45
Odpowiedz na pytanie
Zamknij Dodaj odpowiedź
Ania 2013-09-28 o godz. 02:36
0

Lena dokaldnie nigdy nie moze byc idealnie. Ale co najwazniejsze kazy ma tak jak jemu jest lepiej.
Jak widac albo pracujemy i nie mamczy czasu a jak juz mama jest caly czas to przewaznie taty nie ma wogule.

Ja doszlam do wniosku ze u mnie jest dobrze tak jak jest i ja nie bede narzekac. Olivka ma tata co dzien do 13:30 a mnie dla sieie ma od 16. O 12 tez ma mie na godiznke, jemy lunch i sie bawimy. Takze mozna powiedziec ze ma mame i tata a na 2 i pol godzinki chodzi do babci dla rozrywki. A za roczek na te dwie godiznki bedzie chodzic do przedszkola. Wtedy babci bede w sobtnie wieczory wnuczke podrzucac

Odpowiedz
hello 2013-09-28 o godz. 00:12
0

problemem jest też to że często to czego byśmy chcieli nie idzie w parze z tym jakie mamy możliwości Ja bym chciała więcej czasu mieć dla Leny ale jest to nierealne :( Muszę pracować na pełnym etacie.

Odpowiedz
Gość 2013-09-27 o godz. 08:46
0

Lida napisał(a):"Ja jestem w porządku i Ty jesteś w porządku - mimo, że się różnimy"
myślę,że to bardzo na miejscu i na temat.Zresztą,takie motto powinno otwierać wszystkie wątki,żeby każdy,kto tam zajrzy i zechce odpisać,niech pamięta,że każdy jest indywidualnościa,każdy jest inny.....................
Zresztą,nudno by było,gdyby kazdy byl taki sam.Ciagle przytakiwanie,a chyba nie o to chodzi,zeby sie ciagle glaskac po glowie.Uwazam,ze super jest rozmawiac z Wami na forum,bo mozna samemu wyciagnac jakies wnioski,poza tym,zawsze mozna cos sie dowiedziec,cos o czym niektore z nas nie musialy wiedziec,a czasami sa to rzeczy oczywiste,blahe albo bardzo wazne.

Odpowiedz
Gość 2013-09-27 o godz. 08:21
0

kejtus napisał(a):
tak naprawdę ciężko się wypowiedziec nam wszystkim bo każda z nas jest inna
ma inne dziecko
wychowuje się w innej kulturze
ma inne poglądy na świat,życie
ma inne doświadczenia

i nigdy dziewczynki nie dojdziemy tutaj do porozumienia


Myślę, że to nie o to chodzi żebyśmy były do siebie podobne, ale byśmy umiały akceptować i szanować swoje odmienności. I nie traktowały innego zdania czy stanowiska, jako atak na swoje.
Podoba mi się takie motto: "Ja jestem w porządku i Ty jesteś w porządku - mimo, że się różnimy"
Wiem, że to nie na temat, sorki nie mogłam się powstrzymać

Odpowiedz
miu miu 2013-09-27 o godz. 03:36
0

uwazam ze ten temat jest ciagniety w kulturalny sposob - jak na nasze mozliwosci
_________________


lol lol lol

Odpowiedz
Reklama
Ania 2013-09-27 o godz. 03:35
0

iza 28 napisał(a):dunia napisał(a):Fascynacja napisał(a):
Pisząc, że dziecko jest dzikie, bo spędza czas ze swoją MAMĄ ! w domu, to wierzyć mi się w te słowa nie chce. Dziecko dzikie dlatego, że Mama, która je urodziła poświęca Mu cały swój czas?. Troszczy się o te Dziecko, bawi się, uczy wszystkiego, takie dziecko ma być DZIKIE?. Raczej przywiązane do swojej Mamy i bardzo wdzięczne za, to że jest z Nim cały czas!.

.

Fascynacja wlasnie napisalas odpowiedz dlaczego dziecko jest dzikie

dziewczynom chodzilo ze czasami dzieci sa Az za bardzo przywiazane do swojej mamy
Dunia-z całym szacunkiem,czy Ty chcesz uczyć dziecka samodzielności,nie chodzi mi tu o samodzielnosc w jedzeniu i siusianiu do nocnika, w wieku 2 lat? Czy Twoim zdaniem dziwne jest to,ze małe dziecko potrzebuje matczynej opieki i tym samym,ze mama chce sie opiekowac wlasnym dzieckiem,ze mama poswieca prace,bo uwaza,ze przynajmniej do czasu samodzielnego myslenia,chce dziecko uczyc sama,wychowywac itp? Nie wiem,czy wiesz,ze teraz z racji tego,ze panuje "afera molestowania" pani wychowawczyni w przedszkolu,nie moze nawet przytulic dziecka,kiedy dzieje mu sie krzywda,kiedy jest placzliwe nie moze go w ten sposob pocieszyc,nie moze uspokoic jak "mama",dziecko nie rozumie takich rzeczy i wydaje mi sie,ze predzej stanie sie dzikie,kiedy bedzie chodzic do przedszkola nie przygotowane,w sensie,ze poki nie zrozumie pewnych rzeczy,a te rzeczy chyba wiesz,kto tlumaczy najlepiej na swiecie-mama.Fascynacja ma racje z tym,ze dziecko moze sie zamknac w sobie,zablokowac,bo mamie sie wydaje,ze z nia w domu bedzie dzikie,bo ta moze mu okazac za duzo milosci.Moim zdaniem o wiele gorzej jest jak milosci jest za malo,dziecko dopiero wtedy jest dzikie,bo jak juz jest dorosle i spotka na drodze kogos,kto daje milosci duzo,to wtedy panikuje i ucieka,bo nie wie o co chodzi,bo w domu tak nie bylo,nie do tego byl przyzwyczajony.
Troche to smieszne podejscie,ale kazdy robi jak uwaza.
Jak Olivka sie w domu uderzy czy przewruci itp to nie lece do nie i nie lamentuje jaka ona to biedna. A jak jest marudna czy placzliwe to tez jej caly dzien nie tule. Pozniej bedzie taka lalusiowata i beksa lala.

A co do przedszkola przedszkole nei jest po to by wychowywac ci dziecko tylko po to zeby dziecko sie rozwijala. W przedszkolu dziecko poznaja inny swiat, pzonaje nowe dzieci, uczy sie nowych rzeczy. I oczywiscie ze z mama tez tak moze ale to nie jest to samo co z dziecmi. Patrzyla jak inni robia co inni robio, spiewanie bajki itp Jest weselej i ciekawiej niz w domu tylko z mama.

U nas przedszkole sie zaczyna od 18 meisiaca, jest to po 2 godziny 3 razy w tyg. Olivka wlansie to zacznie a pozniej pojdzie na 4 godziny 3 razy dziennie.

Ja mam to szczescie ze pracuje w domu i mozna Olivke zawozic i przywozic i dac jej szanse poznac rozne rzeczy w zyciu.

Pozniej jak bedzie juz miala 3 lub 4 lata to bede chiala ja zapisac na inne zabawy z dziecmi czy to taniec czy jakis sport. Niech sie dziecko rozwija a nie tylko w domu siedzi.

A mnie bedzie miala wszedzie bedzie miala moje wsparcie moja milosci ale tez jakies zajecie w zyciu a nie tylko dom i piasek w piaskownicy i komputer.

Odpowiedz
Gość 2013-09-26 o godz. 21:50
0

dunia napisał(a):Iza kazdy ma swoje zdanie, kazda z nas zyje inaczej, gdzie indziej, kazda z nas inaczej wychowuje dziecko i mamy inne poglady

Dziekuje ci ze mnie uswiadomilas w tylu sprawach

Widac nie kazdy moze miec inne zdanie, bo od razu niektorym wydaje sie te smieszne
Dunia-to jest tylko moje zdanie i nikt nie musi sie z nim zgadzac.Tak jak pisałas,kazdy ma inne nastawienie i poglady i niech sie tego trzyma,ale tez kazdy ma prawo do wyrazania swojej opinii,bez ironii.Jezeli Cie urazilam,to przepraszam,ale takie jest moje zdanie w tej kwestii i nie bierz tego pod siebie,bo odpowiedz na post tyczyla sie bardziej stwierdzenia "dziecko dzikie" a nie Ciebie i Twojego wychowywania.
A to,ze to dla mnie śmieszne,bo uważam inaczej.....cest la vie.
Jesteśmy dorosłe i każda z nas wie najlepiej jak postępować z dzieckiem.Przeciez i tak najważniejsze jest to,zeby nasze dzieci wyrosły na mądrych i dorbych ludzi.

pozdr.

Odpowiedz
marta27 2013-09-26 o godz. 16:32
0

oj nie robcie z igly widel - az tak ostro to tu nie jest

uwazam ze ten temat jest ciagniety w kulturalny sposob - jak na nasze mozliwosci

Odpowiedz
miu miu 2013-09-26 o godz. 11:27
0

ja z własnego doswiadczenia wiem ze dziecko bardziej przywiązuje sie emocjonalnie do tego kogo ma za mało
ja jestem z Karoliną niemal non stop bo jej tata spedza w pracy całe dnie równiez weekendy i ma tylko 1 dzień wolny w tygodniu
własciwie rzadko sie zdarza abym wychodziła gdzies bez niej bo nie mam takiej mozliwosci ale jesli juz sie tak zdarzy ze sie ubieram i wychodze a ją zostawiam z tatą to nie ma z tym problemu :o zadnych płaczów i spazmów :o
ja jej robie papa ona mi robi papa i spokojnie sobie wychodze
nie wydaje mi sie abym była taką jędzą ze sie dziecko cieszy jak mnie nie ma myśle ze ma mnie WYSTARCZAJĄCO dlatego chce przebywac tez z innymi ludżmi oprócz mnie i nie trzyma sie mnie kurczowo
natomiast kiedy jej tata wychodzi wpada w histerie
po jego wyjsciu tak płacze ze nic nie jest jej w stanie uspokoic ani moje przytulanie i pocałunki ani bajka nawet czekoladka nie działa
czasem jak sie obudzi to biega po domu i szuka taty i mówi o nim bez przerwy
jak tata wyjdzie samochodu na chwile do bankomatu jest to samo :o tłumaczenie nie pomaga ryczy dopóki on nie wróci wariatkowo normalnie
zachowuje sie tak bo ma go za mało
myśle ze gdyby bywał w domu częściej nie wzbudzałby w niej takich emocji

to są moje i tylko moje spostrzezenia odnosnie przywiązania dziecka do mamy
moge sie mylić-niewykluczone
nikogo w ten sposób nie krytykuje ani nie twierdze ze ktoś jest gorszy lub lepszy
pozdrawiam

Odpowiedz
dunia 2013-09-26 o godz. 10:48
0

Iza kazdy ma swoje zdanie, kazda z nas zyje inaczej, gdzie indziej, kazda z nas inaczej wychowuje dziecko i mamy inne poglady

Dziekuje ci ze mnie uswiadomilas w tylu sprawach

Widac nie kazdy moze miec inne zdanie, bo od razu niektorym wydaje sie te smieszne

Odpowiedz
Reklama
*rybelka 2013-09-26 o godz. 09:27
0

"siedzę w domu z dzieckiem..." i tak dalej ..zamykam oczy i widzę taki obrazek:
kobieta w szlafroku, z podpuchniętymi oczami, bez fryzury, rozdeptane papcie, w domu bałagan, oryczone i osmarkane dziecko lol lol
samo "siedzę" jest moim zdaniem juz nacechowane negatywnie, no ale tak się potocznie mówi, taaa tylko skąd to się wzięło?właśnie z przekonania, ze kobieta "siedzi w domu i nic nie robi"..
jestem pewna ze i taki mamy są
i jest ich conajmniej tyle, ile tych, które wybrały tę drogę, zeby spędzić z dzieckiem jak najwięcej czasu
należę do tych drugich lol i nie zamierzam się z tego powodu wywyższać, po prostu taki był mój wybór, jeszcze zanim zaszłam w ciąże tego chciałam, a póki co sytuacja materialna mi na to pozwala...
do mojej firmy wracać nie mam zamiaru...no chyba, ze sytuacja materialna bylaby nie do zniesienia, ale i wtedy szukałabym innej,albo założyła własną
dla mnie spędzanie czasu z córką jest niezwykle przyjemnym i rozwijającym (tak - mnie tez) zajęciem, dziecko mam niezwykle pogodne, towarzyskie i sympatyczne, moze gdyby była inna to chciałabym odpocząć, póki co nie mam od czego, ale moze przyjdzie taki czas, nie zarzekam się...
jesli chodzi o przedszkole to na pewno Nel poslemy, ale kiedy to juz wyjdzie w praniu, jest dokładnie tak,ze niektore dzieci się nadają szybciej, inne później i to chyba najważniejszy wyznacznik, często jednak za nas decyduje życie stawiając przed faktem dokonanym
na własnym przykładzie mogę powiedzieć, ze nie sądzę, zebym była dzika, choć poszłam dopiero do zerówki i to 5 godzinnej, zawsze byłam samodzielnym dzieckiem..chacha i tak mi zostało..

w ogóle daleka jestem od oceniania kogokolwiek..posiadanie dziecka nauczyło mnie czegoś ważnego: jest wiele roznych metod wychowywania dzieci i sposobów z nimi postępowania i wszytskie są własciwe, jesli tylko o tym przekonani są ich rodzice, nietaktem jest pouczanie i zwracanie uwagi, choćby nie wiem jak język świerzbił
uczmy się dyplomacji lol
pozdrawiam

Odpowiedz
Gość 2013-09-26 o godz. 09:08
0

kejtus napisał(a):i nigdy dziewczynki nie dojdziemy tutaj do porozumienia
Kejtus-masz racje, takie sytuacje sa na 2 z 3 watkow,zaczyna sie temat o jednym,a konczy na innym.Po drodze kłotnie,pare zbednych komentarzy,pare moznaby bylo wyciac,.....ale przeciez rozmawiamy o macierzynstwie,takim temacie slodkim i najwspanialszym.....no coz...............

Odpowiedz
Gość 2013-09-26 o godz. 09:05
0

duzo prawdy napisałaś iza
dziecko przez pierwsze 3 lata dojrzewa emocjonalnie
i od stopnia tej dojrzałości będzie wzystko zależło w wieku dorosłym

Odpowiedz
Gość 2013-09-26 o godz. 09:00
0

dunia napisał(a):Fascynacja napisał(a):
Pisząc, że dziecko jest dzikie, bo spędza czas ze swoją MAMĄ ! w domu, to wierzyć mi się w te słowa nie chce. Dziecko dzikie dlatego, że Mama, która je urodziła poświęca Mu cały swój czas?. Troszczy się o te Dziecko, bawi się, uczy wszystkiego, takie dziecko ma być DZIKIE?. Raczej przywiązane do swojej Mamy i bardzo wdzięczne za, to że jest z Nim cały czas!.

.

Fascynacja wlasnie napisalas odpowiedz dlaczego dziecko jest dzikie

dziewczynom chodzilo ze czasami dzieci sa Az za bardzo przywiazane do swojej mamy
Dunia-z całym szacunkiem,czy Ty chcesz uczyć dziecka samodzielności,nie chodzi mi tu o samodzielnosc w jedzeniu i siusianiu do nocnika, w wieku 2 lat? Czy Twoim zdaniem dziwne jest to,ze małe dziecko potrzebuje matczynej opieki i tym samym,ze mama chce sie opiekowac wlasnym dzieckiem,ze mama poswieca prace,bo uwaza,ze przynajmniej do czasu samodzielnego myslenia,chce dziecko uczyc sama,wychowywac itp? Nie wiem,czy wiesz,ze teraz z racji tego,ze panuje "afera molestowania" pani wychowawczyni w przedszkolu,nie moze nawet przytulic dziecka,kiedy dzieje mu sie krzywda,kiedy jest placzliwe nie moze go w ten sposob pocieszyc,nie moze uspokoic jak "mama",dziecko nie rozumie takich rzeczy i wydaje mi sie,ze predzej stanie sie dzikie,kiedy bedzie chodzic do przedszkola nie przygotowane,w sensie,ze poki nie zrozumie pewnych rzeczy,a te rzeczy chyba wiesz,kto tlumaczy najlepiej na swiecie-mama.Fascynacja ma racje z tym,ze dziecko moze sie zamknac w sobie,zablokowac,bo mamie sie wydaje,ze z nia w domu bedzie dzikie,bo ta moze mu okazac za duzo milosci.Moim zdaniem o wiele gorzej jest jak milosci jest za malo,dziecko dopiero wtedy jest dzikie,bo jak juz jest dorosle i spotka na drodze kogos,kto daje milosci duzo,to wtedy panikuje i ucieka,bo nie wie o co chodzi,bo w domu tak nie bylo,nie do tego byl przyzwyczajony.
Troche to smieszne podejscie,ale kazdy robi jak uwaza.

Odpowiedz
Gość 2013-09-26 o godz. 08:18
0

...hmmm....wiecie, tez uwazam ze zalezy to wszystko od naszych charakterów, pogladów, dojrzalosci(ale nie mam na mysli wieku)..kiedy urodzilam pierwsza córke(baaardzo dawno temu lol ) bylam przez 3 lata na urlopie wychowawczym....do pracy poszlam w podskokach bo chcialo mi sie do ludzi, a Magda chetnie chodzila do przedszkola, niestety po krótkim czasie zaczela strasznie chorowac, miala alergie na wszystko i czeste zapalenia pluc wiec musialam ja zabrac z przedszkola..na szczescie nie musialam zrezygnowac z pracy bo mialam mame która siedziala z moja córcia. Teraz nie chcialabym isc do pracy i dac Nadine po opieke, bo po prostu chce z nia byc i lubie to..ona jest pogodna, nie boi sie ludzi..czasami ma tylko fazy, ze boi sie np.facetów :D ...ciesze sie z kazdym dniem spedzonym z nia..tutaj dzieci ida do "przedszkola" od 2 lat i na poczatku jest to 2 razy w tygodniu po 2,5 godziny..ja juz to przezywam a z Magda nie przezywalam tego az tak...tez kiedys myslalam, ze bedac z dzieckiem 24 na dobe dostalabym swira ale tak nie jest...co nie znaczy, ze nie ciagnie mnie do ludzi.

Odpowiedz
Gość 2013-09-26 o godz. 08:02
0

czasami dzieci są "za bardzo przywiązane do ammy" bo ona poświęca mu za mało czasu,np.pracując
i takie dziecko w końcu ją "mając przy spódnicy" dziczeje...

tak naprawdę ciężko się wypowiedziec nam wszystkim bo każda z nas jest inna
ma inne dziecko
wychowuje się w innej kulturze
ma inne poglądy na świat,życie
ma inne doświadczenia

i nigdy dziewczynki nie dojdziemy tutaj do porozumienia

na poczatku zadane było pytanie:czy jest tobie dobrze siedząc w domu?

i tego sie tzrymajmy

pozdrawiam

Odpowiedz
2mika3 2013-09-26 o godz. 07:59
0

Siedze w domu z synkiem,a w kwietniu pojawi sie kolejne malenstwo.Czasem brakuje mi takiej odskoczni,ale jest ok.
Niklas pojdzie do przedszkola jak bedzie miec 3 latka,bo dziecko potrzebuje kontaktu z innymi dziecmi.

Odpowiedz
dunia 2013-09-26 o godz. 07:52
0

Fascynacja napisał(a):
Pisząc, że dziecko jest dzikie, bo spędza czas ze swoją MAMĄ ! w domu, to wierzyć mi się w te słowa nie chce. Dziecko dzikie dlatego, że Mama, która je urodziła poświęca Mu cały swój czas?. Troszczy się o te Dziecko, bawi się, uczy wszystkiego, takie dziecko ma być DZIKIE?. Raczej przywiązane do swojej Mamy i bardzo wdzięczne za, to że jest z Nim cały czas!.

.

Fascynacja wlasnie napisalas odpowiedz dlaczego dziecko jest dzikie

dziewczynom chodzilo ze czasami dzieci sa Az za bardzo przywiazane do swojej mamy

Odpowiedz
Gość 2013-09-26 o godz. 07:43
0

czarnaaj-czasami mi sie wydaje,ze na niektorych watkach nie mozna miec innego zdania,bo jak to przyslowie......jesli wchodzisz miedzy wrony,musisz krakac tak jak one....
czy to nie ironia,ze to tu pasuje?????
Bez komentarza.
Tu widze,ze kazda musi przytakiwac,bo inaczej cie zagryza.

Odpowiedz
czarnaaj 2013-09-25 o godz. 23:59
0

ja tez czualm ze ten watek tak sie skonczy --cha cha dziwne ze czasami wypowiedzi ejdych jakby rozjuszaja drugich--ja pozostawilam swoje zdanie i tyle

Odpowiedz
Fascynacja 2013-09-25 o godz. 23:55
0

Wiedziałam, że tak będzie ;) Przeczytałam parę pierwszych postów parę dni temu i wiedziałam, że będzie tak jak jest. Na Baybusie ciężko o rozmowę na poziomie. Gdy komuś coś się nie podoba, to od razu krytykuje i uważa, że lepiej wychowuje swoje dziecko ...

Pisząc, że dziecko jest dzikie, bo spędza czas ze swoją MAMĄ ! w domu, to wierzyć mi się w te słowa nie chce. Dziecko dzikie dlatego, że Mama, która je urodziła poświęca Mu cały swój czas?. Troszczy się o te Dziecko, bawi się, uczy wszystkiego, takie dziecko ma być DZIKIE?. Raczej przywiązane do swojej Mamy i bardzo wdzięczne za, to że jest z Nim cały czas!.

Nie twierdzę, że Mamy, które oddają dzieci do żłobka czy pod opiekę niani są złe, ależ skąd! nie będę postępowała tak jak niektóre osoby tutaj ... po prostu nie każdy może siedzieć z dzieckiem w domu, musi oddać do żłobka czy do przedszkola lub pod opiekę niani, ale nie oznacza, to tego, że dziecko jest gorzej traktowane.

ketriken napisał(a):Marta2208 napisałahe he Ania ja tez, trzymaja sie mamusiowej spodnicy i jak zobacza drugie dziecko to jest krzyk
opiekowalam sie takimi dziecmi he he ze jak bralam je na spacer to 3 letnia dzieczynka szla kroczek za kroczkiem patrzac pod nogi i jak tylko mruwke zobaczyla to juz placz, jak bralam je na plac zabaw to nie bylo mogy o zjezdzalni lub hustawce, natychmiast ryk itp. od urodzenia siedziala w domu z mama, potem urodzilo sie 2 dziecko ale mama poszla do pracy, byly takie dni ze dziewczynka przeplakala cale 11 godz. za mama nie chciala sie bawic, spac nic tylko mama!
Uwazam ze takie generalizowanie jest szkodliwe, moj syn siedzial ze mna dwa lata w domu i interesuje go wszystko od zywych stworzen po strome drabinki na zjezdzalaniach, po ktore sam sie juz wspina :D . Z postow Ani i Marty2208 mozna wywnioskowac, ze tylko poslanie dziecka do przedszkola jest gwarantem prawidlowego rozwoju dziecka,a pozostanie z mam w domu grozistrasznymi brakami i kompletna niesamodzielnoscia - nic bardziej mylnego. Proponuje tym dziewczynon refleksje nad slowami o dojrzalosci przedszkolnej, a nie na hura, wysylanie dzieci do przedszkola bo wszyscy tak robia
:D :D :D

Znam dzieci, które wczesnie do żłobka były wysyłane, wcześnie do przedszkola i co? w przedszkolu są nieśmiałe, nie bawią się z innymi dziećmi, rozwijają się dobrze, ale nie można powiedzieć, że przedszkole jest super dla każdego dziecka - co wysłać dziecko do przedszkola tylko dlatego, bo ktoś Ci wpaja, że w przedszkolu dziecko się super rozwija? przecież każda matka wie kiedy najlepiej swoje dziecko tam wysłać. Zna je NAJLEPIEJ! zbyt wczesne wysłanie dziecka do przedszkola może mu zaszkodzić, dziecko które "nie dojrzało" do tej decyzji może się tam źle czuć i wcale nie musi się zaklimatyzowac - nawet po paru dniach przebywania tam.

Odpowiedz
Iweta 2013-09-25 o godz. 05:35
0

A ja pogodziłam prace z wychowaniem dziecka.Pracuję na pół etatu wiec przebywam z mała wiekszość dnia.Co prawda nie był to mój wybór bo szef postawił mnie przed faktem dokonanym ale teraz to chyba wyszło mi na i Dominice na dobre.Ciesze się ze pracuję,bo dla mnie bardzo wazny jest kontakt z ludźmi,chybabym oszalała siedząc w domu.A tak mam to i to.

Odpowiedz
magduś* 2013-09-25 o godz. 03:24
0

Ja też "siedzę z dzieckiem", a raczej wychowuję je!
Pierwsze 2 lata życia szkraba są najważniejsze i to właśnie ja chciałabym go uczyć świata, kształtować jego charakter i całą resztę
Nie czuję się z tym źle,choć czasem pragnę wręcz JUZ wrócić na uczelnię(od października),bo mam ręce do ziemi...
Przede mną jeszcze rok bycia z małym w domku i bardzo się z tego cieszę!!

Odpowiedz
Sarka J 2013-09-24 o godz. 22:43
0

asicaaa napisał(a):I WIEM ZE DZIECKO NIE JEST UWIESZONE U BOKU MOJEJ NOGI
asicaaa nawet gdyby to jest na tyle malutki że ma do tego prawo, wręcz to jest normalne w tym okresie!!!!!!!

Odpowiedz
NUKA 2013-09-24 o godz. 22:00
0

Ania napisał(a):Dokadlnie nikt nie napisal ze TYLKO
tak samo jak autorka nie pisala ze Ty źle robisz, tylko pytala jak? pisala o sobie ze takie jest jej przekonanie, nie kazala sie z tym zgadzać

Odpowiedz
asicaaa 2013-09-24 o godz. 21:45
0

siedze w domu i jestem zadowolona!!!! przedszkole a i owszem jak maly bedzie mial 3 latka,
poki co jest ze mna lae nie 24h na dobe, ma kontakt z innymi dzieciakami i wielomu ludzmi bo my nie siedzimy caly dzien w domu badz na podworku, chodzimy do ludzi i ludzie do nas chodza.
Tu nie ma znaczenia planowane nie planowane, tu chodzi o kazda z nas osobno jedna nie zniesie siedzenia w domu inna to lubi, jedni potrzebuja pracy by byc szczesliwi i im ten model pasuje, innym nie, jedni musza wrocic do pracy inni nie. u nas sie nie przelewa ale dajemy rade wiec poki co siedze w domu ze swoim skarbe i nie zamierzam tego zmienic.JEST MI Z TYM DOBRZE I WIEM ZE DZIECKO NIE JEST UWIESZONE U BOKU MOJEJ NOGI

Odpowiedz
wiewióreczka 2013-09-24 o godz. 21:39
0

Moja siedzi ze mną,a jabyście zobaczyły jaka jest śmiała i niczego sie nie boi na serio,aż ludzie mi to mówią,że takie pogodne i bezpośrednie dziecko.Jak bedzie miała 3 latka to owszem pójdzie do przedszkola,aby nawiązywac nowe znajomości z dziećmi,uczyć się zachowania w dużej grupie itd.

Odpowiedz
Gość 2013-09-24 o godz. 21:18
0

Ania napisał(a): A moim zdaniem dziecko ktore tylko jest z mama 24 na dobe to pozniej jest dzikie. Olivka pojdzie do przedzkola jak bedzie miala dwa latka i nei dla tego ze nie ma jej kto bawic bo jets mama, tata i bacia ale dlatego zeby sie bawila z dziecmi. Moim zdaniem dziecko o wiele lepiej sie rozwija jak ma inne kontakty oprucz mama.
Ja tez daje Marysie do przedszkola,mysle,ze od 2-3 roku życia,jak juz bedzie na to gotowa.Nie dlatego,zeby nie zdziczala,ale dlatego,zeby miala wlasnie dobry kontakt z innymi dziećmi.
Planujemy z mezem drugiego dzidziusia i moze to zabrzmi troche egoistycznie,ale jak Marysia w tym czasie pare godzin bedzie spedzac w przedszkolu,to bedzie mi troszke lzej.Zreszta,Marysi tez to wyjdzie na dobre.
Ogólnie zdecydowalam sie pozostac w domu.Nie z wygody,bo w tym wypadku poszlabym do pracy,ale taki mam charakter.Bedac w ciazy zarzekalam sie,ze do pracy wroce,ale jak zobaczylam Marysie,to klamka zapadla,zostaje w domu.Zwolnilam sie z pracy,teraz sobie dorabiam pracujac w domu.Mi to pasuje.
Nie wyobrazam sobie zycia w ciaglym biegu,a tak wygladaloby,jakbym wrocila do pracy.Po pierwsze,oboje z mezem wracamy ok 17.Wpadamy do domu i co.....w biegu obiad,w biegu zajmowanie sie dzieckiem,bo zaraz 20 i trzeba klasc je spac.W biegu trzeba porozmawiac jeszcze ze soba,jak minal dziec,co u dzieci,co u nas...?Nie wyobrazam sobie.To jest jak dla mnie za mało kontaktu z dzieckiem,z domem,z mezem.Zreszta,niania------co innego,gdyby to była mama.U nas jest z tym problem,bo moja mama jeszcze pracuje,poza tym mieszcza 30 km od nas.
Niania-pojęcie w tych czasach względne.Po miesiacu z taka niania okazuje sie,ze wybiera Ci z lodówki,bierze proszki itp.Dodatkowo nie wyjdzie na dwór,bo albo jej sie nie chce,albo nie ma siły ze wzgledu na wiek.Nie nauczy niczego madrego,bo czyta same harlekini i dzwoni na Twój rachunek do kolezanek,albo spotyka sie ze swoim chlopakiem.....tego jest duzo,dlatego trzeba miec wieeeeelkie zaufanie do obcej kobiety,zeby powierzyc jej swoje dziecko.Przedszkole to co innego,tam dziecko nawiazuje relacje z innymi,rowiesnikami,nieco starszymi dziecmi,jest ok.Przedszkole rozwija,dlatego jestem za.
Jezeli chodzi o decyzje pozostania w domu z dzieckiem,to nigdy przez ten rok,nie pomyslalam,ze tego zaluje.Ja jestem pewna,ze naucze dziecka wiecej,niz jakas niania z przypadku.Dziecko ma byc podobne do nas-rodzicow,zachowanie,gesty,przyzwyczajenia,wszystko.Nie wyobrazam sobie sytuacji,kiedy to przychodze do domu i okazuje sie,ze nie znam wlasnego dziecka,ze dziecko do niani mowi mama....jakos nie potrafie.Wiem,ze nie zawsze tak jest,ale tak sie zdarza.Fakt,ze kobieta pracuje zawodowo i wychowuje dziecko,to jest cos,ale jest to,oprocz tesknoty oczywiscie,troszke latwiejsza praca.Nie chodzi mi tu o to,zeby kobiety,które poswiecily prace dla dziecka,wyniesc na piedestał,ale o to,ze jednak przez 8 godzin,kobieta-mama,ma odpoczynek psychiczny od tego wszystkiego,nawet,jesli pracuje fizycznie.Kazda z nas dobrze wie,co to znaczy dziecko przez 24 godziny na dobe.Kazda pewnie nie raz mowila,ze wroci do pracy,bo musi odpoczac i pobyc miedzy ludzmi....ale jak dochodzi co do czego,to bez tych krzyków,smiechu dziecka,nawet marudzenia---nie mozna zyc.To jest moje zdanie.Jezeli ktos sie ze mna nie zgadza,niech nie czuje sie urazony.
Wiem,ze moze to troche inna sprawa siedzac w domu,bo kobieta nie ma mozliwosci dalszego rozwoju,bo nie rozbudowuje dalej swojej kariery zawodowej,ale my,mamy,które pozastały wlasnie w domu dla dziecka-tez odwalamy kawał dobrej roboty.
Rozumiem i szanuje wybór,kobiet,które nie potarfia usiedziec przy dziecku,bo maja wlasnie taki harakter,kochaja dzieci nade wszystko,ale nie potrafia zrezygnowac z kariery,bo czuja,ze taka szansa sie drugi raz nie zdarzy.Rozumiem.Ja osobiscie nie wiele mialam do stracenia,wiec moja decyzja tym bardziej byla na tak-pozostaje w domu.

Odpowiedz
ketriken 2013-09-24 o godz. 20:54
0

Ale nikt tutaj nie pisze, ze pzredszkole, to zlo i ze nie nalezy tam dzieci wysylac. Moj synek chodzi tam od trzech tygodni i ma sie doskonale Jak zauwazylyscie wiekszosc mam decyduje sie wyslac swoje pociech do pzredszkolay, ale niektore z nich wola poczekac troche dluzej, gdyz s przekonane ze to jest lepsze dla ich dzieci - a wy negujecie ten poglad, piszac, ze dzieci wychowywane z mamami prawdobodobnie sa bardziej nieporadne, co jest nieprawda. I o to tyle zamieszania,
pozdrawiam i zycze trafnych wyborow rowniez co do momentu poslania waszych dzieci do pzredszkoli

Odpowiedz
Ania 2013-09-24 o godz. 17:07
0

Dokadlnie nikt nie napisal ze TYLKO

Chodzi o to ze przedszkole i bycie z innymi dziecmi bardzo pozytywnie przyczynia sie do rozwoju dziecka.

Odpowiedz
Marta2208 2013-09-24 o godz. 13:25
0

ketriken napisał(a):Marta2208 napisałahe he Ania ja tez, trzymaja sie mamusiowej spodnicy i jak zobacza drugie dziecko to jest krzyk
opiekowalam sie takimi dziecmi he he ze jak bralam je na spacer to 3 letnia dzieczynka szla kroczek za kroczkiem patrzac pod nogi i jak tylko mruwke zobaczyla to juz placz, jak bralam je na plac zabaw to nie bylo mogy o zjezdzalni lub hustawce, natychmiast ryk itp. od urodzenia siedziala w domu z mama, potem urodzilo sie 2 dziecko ale mama poszla do pracy, byly takie dni ze dziewczynka przeplakala cale 11 godz. za mama nie chciala sie bawic, spac nic tylko mama!
Uwazam ze takie generalizowanie jest szkodliwe, moj syn siedzial ze mna dwa lata w domu i interesuje go wszystko od zywych stworzen po strome drabinki na zjezdzalaniach, po ktore sam sie juz wspina :D . Z postow Ani i Marty2208 mozna wywnioskowac, ze tylko poslanie dziecka do przedszkola jest gwarantem prawidlowego rozwoju dziecka,a pozostanie z mam w domu grozistrasznymi brakami i kompletna niesamodzielnoscia - nic bardziej mylnego. Proponuje tym dziewczynon refleksje nad slowami o dojrzalosci przedszkolnej, a nie na hura, wysylanie dzieci do przedszkola bo wszyscy tak robia
wcale nie stwierdzilam ze TYLKO posylanie dziecka do przdszkola gwarantuje rozwoj dziecku, jesl ktos chce czytac posty i wybierac z niego tylko poszczegolne zdania to prosze bardzo.....sama bardzo bym chciala zostac w domu ze swoim Maluchem ale narazie chodze do pracy.
Nie zamierzam tez wysylac dziecka "...na hura.." do przedszkola, napisalam tylko ze dziecko w przedszkolu ladnie sie rozwija i ma kontakt z innymi dziecmi. Tak kiedys mojego synka napewno wysle do przedszkola bo uwazam to za stosowne.

Odpowiedz
NUKA 2013-09-24 o godz. 12:14
0

kazda mama robi to co uwaza za sluszne..ja ciesze sie ze moge byc stale przy moim synku. Czy to źle? Ne sądzę żeby przebywanie z mamą mialo na niego zly wplyw zwalszacza ze przez druga polowe dnia jest z nim tata, babcia, dziadek wujek. Czy od tego ma zdziczec? nie zamierzam go izolowac od innych dzieci, na pewno bedzie sie z nimi bawil w piaskownicy czy na placu zabaw. Za dwa latka pojdzie do przedszkola. Nie wydaje mi sie zeby przez ten czas moja osoba miala wplynac na niego tak by zdziczal... Chyba niepotrzebne takie uogolnianie. Znam dzieci ktore byly z mama kilka lat w domku a sa to najbardziej towarzyskie dzieci ze wszystkich w swoim otoczeniu.

Odpowiedz
ketriken 2013-09-24 o godz. 11:46
0

Marta2208 napisałahe he Ania ja tez, trzymaja sie mamusiowej spodnicy i jak zobacza drugie dziecko to jest krzyk
opiekowalam sie takimi dziecmi he he ze jak bralam je na spacer to 3 letnia dzieczynka szla kroczek za kroczkiem patrzac pod nogi i jak tylko mruwke zobaczyla to juz placz, jak bralam je na plac zabaw to nie bylo mogy o zjezdzalni lub hustawce, natychmiast ryk itp. od urodzenia siedziala w domu z mama, potem urodzilo sie 2 dziecko ale mama poszla do pracy, byly takie dni ze dziewczynka przeplakala cale 11 godz. za mama nie chciala sie bawic, spac nic tylko mama!
Uwazam ze takie generalizowanie jest szkodliwe, moj syn siedzial ze mna dwa lata w domu i interesuje go wszystko od zywych stworzen po strome drabinki na zjezdzalaniach, po ktore sam sie juz wspina :D . Z postow Ani i Marty2208 mozna wywnioskowac, ze tylko poslanie dziecka do przedszkola jest gwarantem prawidlowego rozwoju dziecka,a pozostanie z mam w domu grozistrasznymi brakami i kompletna niesamodzielnoscia - nic bardziej mylnego. Proponuje tym dziewczynon refleksje nad slowami o dojrzalosci przedszkolnej, a nie na hura, wysylanie dzieci do przedszkola bo wszyscy tak robia

Odpowiedz
miu miu 2013-09-24 o godz. 11:00
0

mi sie wydaje ze to jest wszystko kwestia wyboru
niekiedy kwestia przymusu,niestety
wybieram czy wole zostać z dzieckiem i miec mniej pieniedzy
czy wole pracowac,zyc na lepszym poziomie materialnym ale dziecku poswiecac mniej czasu
trzeba wybrac czego sie chce
niektórzy nie mają mozliwosci wybrac bo muszą a to juz inna sprawa

kobiety sa rózne i mają rózne podejscie do macierzyństwa i bardzo dobrze
nie ma sie o co kłócić bo kazda z nas robi to co uwaza za stosowne
wazne abysmy my mamy były zadowolone i szczesliwe bo przeciez nasze szczescie to równiez szczescie naszych dzieci

Odpowiedz
Trissy 2013-09-24 o godz. 08:39
0

Wydaje mi sie ze ile mam tyle bedzie opinii na ten temat.
Kazda ma inne priorytety, marzenia, co innego sprawia satysfakcje.

Ja tez dosc pozno dojrzalam (o ile to juz zrobilam) do maciezynstwa. Huberta urodzilam miesiac po 29 urodzinach.
Fakt - mialam po porodzie dosc silna depresje. Wiec moze troche inaczej na to patrze.
Wrocilam do pracy jak Mlody skonczyl 5 miesiecy (maciezynski plus jakies zalegle urlopy). I kazda moja komorka sie do pracy wyrywala. Nawet pierwszego dnia po godzinach zostalam ;).
Ja uwielbiam moja prace. Choc zloszcze sie na nia, mowie ze rzuce to w cholere, wracam jak detka czasem - to dalej lubie i nie wyobrazam sobie zycia bez niej. Nawet jakbym w totka wygrala i zrezygnowala to i tak po jakims czasie pewnie bym zaczela rozkrecac swoj "interes" w moim zawodzie.
Dodam ze zarabiamy z mezem dobrze i w zasadzie z jednej pensji moglibysmy zyc swobodnie. Ale mamy tez plany, ktore wymagaja wiekszej ilosci pieniedzy. Plany zmienione po narodzinach Hubiego, tak zeby jemu bylo latwiej i przyjemniej.

Hubertowi poswiecam tyle czasu ile moge i nie uwazam zebym robila mu krzywde.
Na poczatku opiekowala sie nim moja tesciowa. Potem w wyniku roznych zdarzen wybralismy zlobek. Hubi chodzi do niego od czerwca. I wg mnie zaklimatyzowal sie w nim rewelacyjnie. I bardziej na zdrowie wychodzi nam wszystkim zlobek niz tesciowa jako niania. A po Hubim widze ze kontakt z dziecmi bardzo duzo mu daje i lepiej sie rozwija. On ma tyle energii ze az go rozsadza. A stara matka nie zawsze nadarza ;)

Na pewno pracujacym mamom jest ciezej. Bo np moja praca to nie jest typowe 8 godzin (kierownicze stanowisko zobowiazuje). A w domu jak wszedzie jest pranie, sprzatanie, gotowanie itp. Trzeba dobrze zorganizowac czas zeby miec tez choc chwile dla siebie.
Przyznaje - nie zawsze mi to wychodzi. Rezygnuje wtedy z gotowania i sprzatania (zjesc moge w robocie a o smieci sie jeszcze nie potykam).
Jak wracamy do domu na pierwszym miejscu jest Hubi. Tak dzielimy miedzy siebie obowiazki zeby jedno z nas zajmowalo sie Hubim a drugie w tym czasie cos zrobilo.

Mam nadzieje ze choc troche sensu w mojej wypowiedzi jest. jesli nie to przepraszam - strasznie boli mnie glowa.


Jeszcze jedno.. byla tu dyskusja o "poswieceniu"

Kilka razy spotkalam mamy ktore na pytanie o to czy pracuja czy sa z dziecmi odpowiadaly "poswiecilam sie dziecku"
Moze tylko dla mnie - ale ma to negatywny wydzwiek.
Fakt ze mozna np poswiecac sie pasji - i robi sie to dobrowolnie i z usmiechem.
Ale takie Poswiecenie sie dziecku dla mnie troche brzmi jak przykucie za noge. I patrzac na taka mame mam wrazenie ze wcale nie jest z tym szczesliwa.

Moze gdyby mamy bedace w domu z dziecmi inaczej to okreslaly nie byloby tych negatywnych odczuc.

Odpowiedz
miu miu 2013-09-24 o godz. 06:12
0

Sądzę też, że ten temat jest trudny i dlatego rozgorzała taka dyskusja - my matki mamy naprawdę trudną sytuację, wiele różnych oczekiwań z różnych stron. W rezultacie każda decyzja wydaje się nie być doskonała - wszystko ma swoje dobre i złe strony. Stąd tyle w nas - nie zawsze uświadomionych rozterek i wątpliwości. Ważne chyba to, że pracując czy nie - nigdy nie będziemy idealne (na szczęście ), za to jesteśmy najlepszymi mamami dla swoich dzieci, bo robimy to co uważamy że słuszne i dla nich najlepsze
bardzo mądre i zgadzam sie z tym

Odpowiedz
iskierka55 2013-09-24 o godz. 06:11
0

iskierka napisał(a):Podpisuję się rękami i nogami pod postami: kejtus, wiewiórki, nuki, ketriken, barbarosy, kat_ja, Lambdy. Nie wiem dlaczego większości mam siedzenie w domu z dzieckiem kojarzy się z jakimś poświęceniem. Ja tam nie uważam, że się poświęcam. Jest to mój świadomy wybór i już. Absolutnie nie jest tak, że jestem zoraną matką polką podpierają cą się nosem przy żelazku czy odkurzaczu. Czasem nie ugotuję obiadu, czasem nie posprzątam, nie poprasuję itp... i wcale nie mam z tego powodu wyrzutów sumienia. Robię to co mogę i w miarę moich chęci i możliwości. Mój mąż też to rozumie, że potrzebuję mieć od czasu do czasu wagary i na obiad zrobi sobie kanapki. Poza tym normalnie jak normalna kobieta potrzebuję iść do kosmetyczki czy fryzjera i nie uważam, że okradam dziecko ze swojego czasu. Lubię być z Tomkiem, lubię się z nim bawić jeśli on tego chce, bo nie narzucam mu swojego towarzystwa.
Nie uważam też, że dzieci będące z matką są dzikie, mam tego przykład w domu. Tomek jest bardzo śmiałym dzieckiem i ma bardzo fajne relacje z innymi ludźmi i dziećmi. Poza tym widzę jego rówieśników i widzę, że moje dziecko jest w wielu sprawach bardziej rozgarnięte. Chcę mu zapewnić towarzystwo rówieśników i myślę o żłobku 2-3 razy w tygodniu na 2-3 godziny, szczególnie zimą coś takiego by się przydało, bo wtedy spotkania w piachu są ograniczone.
Jeśli chodzi o nianie, to mogę napisać tylko to co widzę tu. Widzę zasmoczkowane dzieci w wózkach miętoszące swoje zabawki. Tu nianiami sa z reguły starsze panie, które chyba juz nie bardzo mają siłę i cierpliwość zajmować się dziećmi. Jak dziecko starsze to posadzą w piaskownicy i mają w nosie co się dzieje. Ja staram się być w pobliżu Tomka będąc w piachu i z reguły jest tak, że jestem oblężona przez inne dzieci i bawię się z nimi. Robię im babki, wozimy piach samochodami, wymyślam im zabawy.
Nie mam zamiaru oceniać mam pracujących i niepracujących. Każdy robi tak jak uważa to za stosowne. Wychowanie dziecka to ciężka praca i czasami mam wrażenie, że będąc w pracy nie byłabym aż tak zmęczona wieczorem, ale jest to (jak dla mnie) takie fenomenalne zmęczenie. A największą frajdą dla mnie jest to, że mogę mojemu dziecku pokazać świat i odpowiadać cierpliwie na pytanie TO? (co to?). Uwielbam to jak przez długie chwile mój synek podziwia kamień, dżdżownicę, źdźbło trawy i słucha jak mu opowiadam o tym co go zainteresowało.
A wszystkim mamom polecam książkę "Dobra miłość. Co robić, by nasze dzieci miały udane życie". Osoba autora jest pewnie nieco kontrowersyjna , ale książka wg mnie jest super.
Iskierkaa podpisuję się pod tym oboma rękoma. :D
Ja przed ciążą pracowalam po 10-12 godzin i nie wyobrażalam sobie życia bez pracy, ale w momencie kiedy zaszlam w ciążę urodzila się Ala wiedzialam, że chcę z nią być, patrzeć jak rośnie i rozwija się :D Ala ma ma dobry kontak z dziećmi jest wesola i otwarta, na wiosnę pójdzie do przedszkola. Uwielbiam z nią chodzić na spacery i zawsze świetnie się bawimy. Widzę też nianie i tu i będąć w Polsce, które min. wysilku wkladają w zajmowanie się dzieckiem (oczywiście są wyjąytki, ale ja do tej pory poznalam tylko jedną super nianię, która zajmowala się dzieckiem jak wlasnym), podobnie jak Iskierkaa bedąc na placu zabaw czy w piaskownicy przy okazji zabawy z Alą , wciągam do zabawy pozostale dzieci.
Nie czuję się lepsza czy gorsza przez to, że zostalam w domu z dzieckiem, cieszę się, że mialam i mam nadal taką możliwość, aby zajmować się moim dzieckiem, bo dzieci tak szybko rosną i szkoda mi każdej chwili. Oczywiście jak Ala pójdzie do przedszkola to też chcę wrócić do pracy, ale na niepelny etat, aby dalej móc jej poświęcać jak najwięcej czasu.

Odpowiedz
Sarka J 2013-09-24 o godz. 06:02
0

Marta ale ja znam jej pogląd na zycie doskonale -zawsze taki miała i twardzo przy tym obstawia---tez jej mówie że z czasem zmieni zdanie ale chodzi własnie o to ze ona macierzyństwo postrzega jako poświęcanie się. :| Ty nie miałas faceta na stałe a ona nie miała nigdy wcale...pomyslisz że jakaś les lol hehe ale nie, to tez wiem po prostu typ samotnicy.marta27 napisał(a):dziecko wcale nie jest gwarantem szczescia w zyciu i spelnienia.jasne że nie ale niechęć posiadania dziecka przewaznie coś za soba kryje...Marta2208 napisał(a):Nie wyobrazam sobie zeby moje dziecko takie byloale nic nie gwarantuje że takie nie bedzie...tego się nie wybiera, owszem moż dziecko poprowadzić w 'donbrym' kierunku zagwarantowac mu to czy tamto ale to jakie bedzie w bardZo duzej mierze znaczy od jego osobowości(na która my owszem bardzo pływ mamy!)Marta2208 napisał(a):uwzam ze przedszkole dla 2 czy 3 latka w usa bardzo rozni sie od polskiego przedszkola, nie ma porownania powiedzialabym. Tu sa male grupy, na kilkanascie dzieciakow jest 2-3 opiekunki wiec dzieciaki sie nie nudza itp.
no i nie trzeba dziecka dawac na caly dzien tylko na pare godz. np. 2-3x w tyg.
alez to jest świetne rozwiązanie! szkoda ze u nas z tym dalego w tyle... :|

Odpowiedz
marta27 2013-09-24 o godz. 05:41
0

Sarka J napisał(a):Wiecie co ---mam kuzynke która mówi że nigdy miec dzieci nie bedzie(ma 23 lata) bo nie bedzie się poświęcać.......i wiecie co------szkoda mi jej baaaaaaaaardzo
ja w tym wieku nawet faceta na stale nie szukalam a co dopiero o dziecku mowic! wcale jej sie nie dziwie

i tez nie gardze ani nie szkoda mi kobiet, ktore wybraly inna droge i postanowily dzieci nie miec. sa mezatkami, spelniaja sie zawodowo i jezdza po swiecie, poznaja nowe miejsca i nowych ludzi i sa szczesliwe. dziecko wcale nie jest gwarantem szczescia w zyciu i spelnienia.

Odpowiedz
Marta2208 2013-09-24 o godz. 05:27
0

Sarka J napisał(a):Ania napisał/a:
Jak bym nawet siedziala w domu to dziecko by poszlo do przedszkola znam pare takich dzijow co mamy nie odstapia na krok a to tylko dla tego ze byly tylko z mama przez pierwsze pare lat swojego zycia

Ania ale do przedszkola ida dzieci w okolicach 3 lat! i też chce aby moje dziecko do niego poszło..ale to juz inna historia--pracowałam w przedszkolu i z ta dojrzałością przedszkolna też bywa różnie-jedne dzieci nie ukończyły jeszcze 3 lat a uwielbiaja tam przychodzić i nic ich emocjonalnoć=ść na tym nie ucierpii a sa i takie 6 latki! co trzymaja sie nogi mamy przez cały dzień w przedszkolu(dosłownie!!!!)no ale jak piszę-to juz inna bajka...
Moje dziecko jest ze mną w domu ale do dzikości to mu daaaaaaaaaaleko jak stąd do Ameryki na codzień ma kontakt z rówieśnikami! i gromem innych bliskich mu osób. bardzo ładnie rozwija się społecznie więc nie ma znaczenie Aniu czy dziecko jest w domu czy z niania czy chodzi do żłobka.
uwzam ze przedszkole dla 2 czy 3 latka w usa bardzo rozni sie od polskiego przedszkola, nie ma porownania powiedzialabym. Tu sa male grupy, na kilkanascie dzieciakow jest 2-3 opiekunki wiec dzieciaki sie nie nudza itp.
no i nie trzeba dziecka dawac na caly dzien tylko na pare godz. np. 2-3x w tyg.

Odpowiedz
Marta2208 2013-09-24 o godz. 05:20
0

:D he he Ania ja tez, trzymaja sie mamusiowej spodnicy i jak zobacza drugie dziecko to jest krzyk
opiekowalam sie takimi dziecmi he he ze jak bralam je na spacer to 3 letnia dzieczynka szla kroczek za kroczkiem patrzac pod nogi i jak tylko mruwke zobaczyla to juz placz, jak bralam je na plac zabaw to nie bylo mogy o zjezdzalni lub hustawce, natychmiast ryk itp. od urodzenia siedziala w domu z mama, potem urodzilo sie 2 dziecko ale mama poszla do pracy, byly takie dni ze dziewczynka przeplakala cale 11 godz. za mama nie chciala sie bawic, spac nic tylko mama!

Nie wyobrazam sobie zeby moje dziecko takie bylo, wiem tez ze nie kazde takie bedzie siedzac w domu z mama ale ..... czasem spedzanie czasu tylko z mama moze prowadzic wlasnie do takiego zachowania dziecka

Odpowiedz
Sarka J 2013-09-24 o godz. 05:11
0

iskierka napisał(a):"Dobra miłość. Co robić, by nasze dzieci miały udane życie". Osoba autora jest pewnie nieco kontrowersyjna , ale książka wg mnie jest super.
tez ja juz kiedys dziewczyną polecałam moim zdanie tez godna uwagi!
Zgadzam się z Tobą w całości!
Wiecie co ---mam kuzynke która mówi że nigdy miec dzieci nie bedzie(ma 23 lata) bo nie bedzie się poświęcać.......i wiecie co------szkoda mi jej baaaaaaaaardzo


Ania napisał(a):Jak bym nawet siedziala w domu to dziecko by poszlo do przedszkola znam pare takich dzijow co mamy nie odstapia na krok a to tylko dla tego ze byly tylko z mama przez pierwsze pare lat swojego zycia
Ania ale do przedszkola ida dzieci w okolicach 3 lat! i też chce aby moje dziecko do niego poszło..ale to juz inna historia--pracowałam w przedszkolu i z ta dojrzałością przedszkolna też bywa różnie-jedne dzieci nie ukończyły jeszcze 3 lat a uwielbiaja tam przychodzić i nic ich emocjonalnoć=ść na tym nie ucierpii a sa i takie 6 latki! co trzymaja sie nogi mamy przez cały dzień w przedszkolu(dosłownie!!!!)no ale jak piszę-to juz inna bajka...
Moje dziecko jest ze mną w domu ale do dzikości to mu daaaaaaaaaaleko jak stąd do Ameryki na codzień ma kontakt z rówieśnikami! i gromem innych bliskich mu osób. bardzo ładnie rozwija się społecznie więc nie ma znaczenie Aniu czy dziecko jest w domu czy z niania czy chodzi do żłobka.

Odpowiedz
Ania 2013-09-24 o godz. 05:07
0

Jak bym nawet siedziala w domu to dziecko by poszlo do przedszkola znam pare takich dzijow co mamy nie odstapia na krok a to tylko dla tego ze byly tylko z mama przez pierwsze pare lat swojego zycia

Odpowiedz
Gość 2013-09-24 o godz. 04:58
0

iskierko masz 100%racji
czasem widze że pracujące mamy "usprawiedliwiają "się przed soba że siedząc w domu z dzidzią ona zdziczeje
zupełnie niepotrzebnie
wiadomo pochodzimy z różnych środowisk i mamy różne poglądy

ale po co wymyslać bzdury i na siłę usprawiedliwiac to że się pracuje to nie wiem

Odpowiedz
Gość 2013-09-24 o godz. 04:50
0

Ja pracuję. Nie musiałabym, bo poradzilibyśmy sobie finansowo. Ale dzięki temu, że pracuję mogliśmy pozwolić sobie na budowę domu, poza tym awansowałam i rozwijam się zawodowo. Czasem mam wyrzuty sumienia, że nie jestem w domu, ale tłumaczę to sobie tym, że jestem szczęśliwa z tego powodu, że jest jak jest, a szczęśliwa mama to szczęśliwe dziecko, nawet jeśli przez siedem godzin w ciągu dnia jej fizycznie z dzieckiem nie ma.
Moja ciąża była wymarzona i zaplanowana.
Do dziś karmię Bartosza piersią trzy razy dziennie.
To jeden z wielu możliwych i dobrych modeli macierzyństwa - tak myślę.

Sądzę też, że ten temat jest trudny i dlatego rozgorzała taka dyskusja - my matki mamy naprawdę trudną sytuację, wiele różnych oczekiwań z różnych stron. W rezultacie każda decyzja wydaje się nie być doskonała - wszystko ma swoje dobre i złe strony. Stąd tyle w nas - nie zawsze uświadomionych rozterek i wątpliwości. Ważne chyba to, że pracując czy nie - nigdy nie będziemy idealne (na szczęście ), za to jesteśmy najlepszymi mamami dla swoich dzieci, bo robimy to co uważamy że słuszne i dla nich najlepsze :D

Odpowiedz
Marta2208 2013-09-24 o godz. 04:24
0

Lambda napisał(a): I jakoś nie przekonuje mnie argument, że jak się pracuje to się ma dobre relacje z mamą. Jak to możliwe, skoro np. mamy nie ma od 7 do 17, a dziecko nie śpi od 6 do 18:30, czyli ma mamę do swojej dyspozycji godzinę rano i póltorej popołudniu...
nie zgadzam sie ja wychodze do pracy o 6.45 Maly budzi sie okolo 8 przed praca zdaze go jeszcze przez sen nakarmic, potem przez dzien moja mama daje mu 2 x sciagniete mleko lub 1 x formule, ja wracam do domu o 16 i zaraz go karmie i spedzam z nim czas az do godz.20-21 wiec to nie prawda ze dziecko widzi mame 1,5 godz. po pracy.

po 2 nie kazdy moze sobie pozwolic lub ma mozliwosci pracy z domu !

Odpowiedz
dagulina 2013-09-24 o godz. 04:15
0

LAMBDA

Odpowiedz
Lambda 2013-09-24 o godz. 04:08
0

...

Odpowiedz
Gość 2013-09-24 o godz. 04:03
0

Dziewczyny, wrzućcie trochę na luz...
Nikt tu nie postawił pytania: Czy lepsza jest matka, która jest z dzieckiem do 3 roku życia, czy ta, która wraca do pracy po jakimś czasie. Przecież każda z nas ma inną sytuację (rodzinną, finansową itp.). Termin "świadome macierzyństwo" ma wg mnie odnosić się do tego jakie jest postępowanie matki w odniesieniu do dziecka. Nie znaczy to chyba, że matki "świadome", które bardzo pragnęły dziecka, starały się ze wszystkich sił zajść w ciążę będą okrzyknięte wyrodnymi jeśli wrócą do pracy np. jak dziecko skończy 6 czy 12 miesięcy Czy świadome macierzyństwo ma oznaczać wegetowanie od 2 do 1 następnego miesiąca Jeśli nie ma innej możliwości, to mama musi wrócić do pracy. A z drugiej strony, dlaczego zakłada się, że kobieta która chce wrócić do pracy pomimo ustabilizowanej sytuacji finansowej jest złą matką? Moim zdaniem nie jest. Złą matką jest jeśli dziecko jest bite, maltretowane, nie ma możliwości rozwoju i nie ma wokół siebie kochających osób. To wszystko.

Odpowiedz
Ania 2013-09-24 o godz. 03:56
0

Plannowac zawsze mozna ale plany lubia sie zmieniac

Odpowiedz
marta27 2013-09-24 o godz. 03:50
0

dokladnie! tutaj chodzi tylko i wylacznie o wzgledy finansowe - czy moge sobie pozwolic na zrezygnowanie z drugiej pensji?

Odpowiedz
Marta2208 2013-09-24 o godz. 03:46
0

pusiatkowa napisał(a):
i mysle ze jednak planowana a nie planowana ciaza ma tutaj cos do znaczenia, bo np, mam kolezanke ktora nie planowala ciazy i po 6 tyg po porodzie musiala wrocic do pacy, a ja planowala ciaze, i tak ulozylam swoje zycie ze pracowac nie musze i poki co sie nie wybieram....ale...bo zaraz w jakis spor wejde lol

nie zgadzam sie z tym zupelnie

moja ciaza byla planowana w 200% i do pracy musialam wrocic, co ma jedno do 2 kompletnie nie rozumiem. Wcale nie uwazam ze jestem gorsza od innych a to ze bardzo bardzo tesknie za moim Maluchem to chyba normalne ale calkiem do przezycia!


dodam jeszcze ze nie kazdy moze sobie tak ulozyc zycie ze nie musi wracac do pracy czy ciaza jest planowana czy nie.

Odpowiedz
marta27 2013-09-24 o godz. 03:38
0

czyli co, jesli ktos zdecyduje sie na dziecko (czyt: dojrzale macierzynstwo) ale sytuacja materialna nie pozwala zostac w domu, to juz taka matke trzeba potepiac?

mysle, ze matkie pracujace maja 2 X gorzej, bo w domu musza zrobic tyle samo - sprzatanie, pranie, prasowanie, gotowanie ale w czasie od 21:00 do 23:00, kiedy dziecko spi a one tylko wtedy maja czas biegna z pracy stesknione za dzieckiem, probuja do maksimum wykorzystac czas z dzieckiem...

do tego jeszcze poczucie winy, ze nie jest sie z rodzina tylko w pracy...

Odpowiedz
miu miu 2013-09-24 o godz. 03:38
0

mysle ze nie ma co generalizowac
to czy dziecko jest dzikie zalezy tez od wielu innych czynników
równiez od tego jaki ma charakter osobowosc w jakim domu sie wychowuje jakie panują stosunki w rodzinie czy ma rodzeństwo...itd
mysle ze nie ma reguły

ja osobiscie nie jestem za tym aby oddawac dziecko niani czy babci bo nie po to urodziłam dziecko aby ktoś inny je wychowywał ale uwazam tez ze matka nie powinna sie całkowicie poświecac ale miec jakąs odskocznie np prace na jeden dzień w tygodniu hobby któremu moze sie poswiecic jakies zycie towarzyskie od czasu do czasu
powinna to robic dla własnego zdrowia psychicznego bo takie zamykanie sie w domu i odcięcie od swiata bo teraz jestem mamą nikomu nie wychodzi na dobre
trzeba zachowac umiar jak we wszystkim

poza tym trzeba pozwolic sie wyręczac i pomagac sobie
nie rozumiem takich mam które nie dają ojcu niz zrobic przy dziecku bo on nie umie bo zrobi cos zle i w efekcie taki tatuś nie uczestniczy w wychowaniu dziecka nie potrafi zmienic pieluchy..itd
ja mojego m od początku we wszystko "wrabiałam" nawet w kupy choc sie buntował to nie było przeproś-jesteś ojcem a nie wujkiem wiec rób co do ciebie należy
mysle ze to wazne aby zorganizowac sobie pomoc i umiec z niej korzystac
matka tez człowiek


mysle, ze matkie pracujace maja 2 X gorzej, bo w domu musza zrobic tyle samo - sprzatanie, pranie, prasowanie, gotowanie ale w czasie od 21:00 do 23:00, kiedy dziecko spi a one tylko wtedy maja czas biegna z pracy stesknione za dzieckiem, probuja do maksimum wykorzystac czas z dzieckiem...

do tego jeszcze poczucie winy, ze nie jest sie z rodzina tylko w pracy...
tez tak uwazam
zwłaszcza ze wiekszosc panów jest wychowana w sposób tradycyjny i nie bardzo sie garnie do prac domowych i pomocy zonie i w efekcie taka kobieta pracuje na dwa etaty
bo niestety praca w domu to tez praca-ciezka i za którą nikt płaci(mam tu na mysli gary obiady sprzatanie pranie)

Odpowiedz
Ania 2013-09-24 o godz. 03:23
0

Nuka ja nie mam zamiaru sie klucic ale prosze mi nie pisac ze ten sposob to dojrzale macierzynstwo
Bo w tym momecie piszesz ze kazde inny to niedojrzale I gorsze

Odpowiedz
NUKA 2013-09-24 o godz. 03:13
0

ketriken napisał(a):Najwazniejsze to nie sugerowac sie opiniami i atakami innych tylko robic tak, zeby czuc sie dobrze z wlasnym wyborem i miec przekoannie ze dziecku to wyjdzie na dobre
dobrze powiedziane :) To jest każdej sprawa i sumienie i nie wolno nikogo krytykować czy narzucać mu swoich pomysłów


Aniu na miejscu autorki tematu ja bym sie poczuła obrażona bo ona spokojnie zapytała a Ty od razu na nią naskoczyłaś. Wystarczylo napisać tak jak każda tu mama jak sama zrobiłaś z dzieckiem, a nie od razu krytykować, zarzucać bzdury...
Niepotrzebne kłótnie :)
pozdr.


Maduniaa napisał(a):
Bardzo mnie ciekawi jak wy wybralyście i dlaczego podjęłyście taką a nie inną decyzję, no i w końcu czy nie żałujecie swojego wyboru.
A może to tatusiowie waszych pociech wylądowali na wychowawczym???

2że nie damy Igora do żłobka (moja mama jeszcze pracuje więc na opiekę babci nie możemy liczyć w ciągu tygodnia), ani nie zatrudnimy opiekunki, tylko ja pójdę na wychowawczy.
Oczywiście nie była to taka do końca łatwa decyzja, ale w moim przekonaniu jednak na początku mama powinna być z dzieckiem (zwlaszcza jak ciąża byłą planowana)

Jest mi dobrze. Mój kochany synek nie daje mi się nudzić i o dziwo, dzięki niemu nareszcie nauczyłam się utrzymywać porządek w domu i stałam się prawie wzorową panią domu hihihi.....

A jak jest u was kochane mamuski?????
dziewczyna pisze o sobie i swoim podejściu, nie narzuca Tobie swoich poglądow. Ma przecież prawo do własnego zdania i kierowania swoim życiem jak chce.

Odpowiedz
Ania 2013-09-24 o godz. 03:12
0

Ja sie poczulam obrazona

Odpowiedz
ketriken 2013-09-24 o godz. 03:10
0

Mysle,ze nie ma jedenj recepty na to,czy lepiej jak dziecko zaczyna chodzic do przedszkola,gdy skonczy roczek, czy jak dwa czy trzy. Sa dzieci, ktore sa gotowe na rozstanie z mama wczesniej, i sa takie, ktore potezbuja wieej czas spedzac z mama. wydaje mi sie ze zalezy to od charakteru i genow. Mam znajoma, ktora poslala swoje dzieko do pzredszkola jak mala miala 20 miesiecy i strasznie to przezywala i bedac tam juz ponad rok, dalej placze jak ja zostawia. Ja poslalam synka, gdy skoczyl dwa latka i po paru dniach "niepewnych" daje sobie swietnie rade i mowi ze chce chodzic do pzredszkola, bo wie ze mamusia idzie do szkoly - wydaje mi sie ze gdybym poslala go wcesniej tez by sie mu nic nie stalo, ale wolalam poczekac az bedzie wiecej rozumial. Ja czuje sie dobreze z moim wyborem, bo dobrze odczytalam Kacperka gotowosc na rozstanie, dobrze tez sie czulam przez te dwa lata gdy siedzialm z synkiem w domu. Najwazniejsze to nie sugerowac sie opiniami i atakami innych tylko robic tak, zeby czuc sie dobrze z wlasnym wyborem i miec przekoannie ze dziecku to wyjdzie na dobre.

Odpowiedz
NUKA 2013-09-24 o godz. 03:02
0

Ania napisał(a):Ja pracuje takze wedlug ciebie jest to niedojrzale maciezynstwo?
wg mni ona nic takiego nie powiedziala, a przynajmniej nie miala na celu nikogo urazić czy obrazić jak Ty to robisz od początku a po co? nie lepiej po prostu wypowiedzieć się jak sama robisz niż krytykować innych czy wręcz zarzucać im że mówią "bzdury" jak to sama nazwałaś...?

Odpowiedz
wiewióreczka 2013-09-24 o godz. 02:54
0

Wiadomo,ze jak trzeba to czasem nawet do żłobka dziecko szybko musi pójśc jak jest samotna matka to co ma zrobić
Ania po co chcesz na siłę wywołać konflikt??? :o

Odpowiedz
Sarka J 2013-09-24 o godz. 02:54
0

Ja tez siedze z Wiktorem w domku i jest mi z tym dobrze Nie ide na razie do pracy, nie czuję się gotowa go zostawić, po prostu - mam taka możliwośc byc z nim to z nim jestem ale przede wszystkim dlatego że tego chcę! Inne mamy czują potrzebe pójść do pracy i tez jest to ok, najwazniejsze to robic coś zgodnie z samym soba...złobek czy niana to nie koniec świata, dzieci od pokoleń chowają się w ten sposób i jest dobrze! Po prostu chodzi tu o własne potrzeby i mozliwości-kazdy ma je różne-i nie jest ok siebie tu oceniac na podstawie żle sformułowanych zadań bo poderzewam ze madunii nie chodziło o nic złego. Ja tez nie wyobrazam go sobie teraz zostawić czy oddac do żłobka ale to JA a inna mama może czuć się z tym dobrze i nie ma w tym nic złego! wiadomo najlepiej dla dziecka jak dziecko jest z mama -jasna sprawa!ale nie kazdy ma taka możłiwosc czy ochotę-moze się świetnie spełniac i zawodowo i z dzieckiem w domu-wtedy jesli jest szczesliwa z takiego obrotu sprawy wniesie wiele więcej dobrego w wychowanie jakby miała siedzieć z dzieckiem nieszcześliwa cały dzien w domu. Więc to zalezy od nas i od naszych dzieci--bo tez sa różne-jedne mozna zostawić inne nie.

Odpowiedz
hello 2013-09-24 o godz. 02:32
0

Ja wrocilam do pracy po 4 miesiacach i ciezko mi to przyszlo. Tesknilam bardzo za Lenka ale tez z drugiej strony cieszylam sie na powrot do pracy, ludzi itd. Jednym slowem bylam troche rozdarta... wrocic do pracy musialam ze wzgledow finansowych, wogole nie bylo mowy o urlopie wychowawczym bo poprostu nas na niego nie stac. Jesli byloby mnie stac to na pewno skorzystalabym przynajmniej do 1-2 roku zycia dziecka ale wiem ze tesknilabym tez za praca. Ale gdybym miala wybor to na pewno wybralabym czas spedzony z dzieckiem. Wydaje mi sie ze mi potrzebna jest jakas harmonia czyli i czas psedzony z dzieckiem i praca. Ale niestety na pelnym etacie trudno to pogodzic i czasu dla dziecka nie mam bardzo wiele Dla mnie idealnym rozwiazaniem bylby powrot do pracy na pol etatu i to po skonczeniu przez dziecko 1-go roku zycia. Tak bym chciala najbardziej.

Odpowiedz
Ania 2013-09-24 o godz. 02:31
0

Maduniaaa moja olivka jest z babcia gora 3 godzinku dziennie a tak to jest zemna lub z tata. Ja pracuje takze wedlug ciebie jest to niedojrzale maciezynstwo?
Jak cos jest moim przekonaniem to decyzja jest naturalna a nie trudna
Pusia ja planuje druhie I pozjniej planuje tez wrucic do Pracy jedno nie ma nic wspolnego z drugim

Jak pisze o dzikim dziecku to o takim ktore jest tylko z mama pare lat bo jak sie oddajesz to sie ofajesz a nie tylko przez rok allbo tylko do tad az babcia bedzie mogla bawic

Tez piszecie ze wam dobrze I jestescie oddane dzieciom to po co pisac ze babcia nie moze bawic co to za roznica nawet jak by mogla jak to przeciesz wasza decyzja I jest wam dobrze

Odpowiedz
wiewióreczka 2013-09-24 o godz. 02:24
0

Moja mama była ze mną , potem z bratem, a najmniej z siostrą bo musiała już wrócić do pracy i właśnie ona jest zamknieta w sobie bardziej niż my,szybciej musiała stać się samodzielna.Ja na dziką nie wyrosłam za to mój mąż chodził do żłobka i do dziś to niemiło to pamieta.

Odpowiedz
NUKA 2013-09-24 o godz. 00:46
0

Ja też siedze z małym domciu i choć do pracy mogłabym (mogła, a nie musiała) juz wrócic to nie chcę z własnego wyboru, bo wolę ten czas poświęcić dziecku :) Za nic w świecie nie oddałabym go do żłobka czy pod opieke niani, dziadkowie pracuja wie tez by odpadało. I bardzo się cieszę że ja moge być z nim w domku :) I nie wydaje mi się że wyrośnie na dzikiego bo już teraz jest bardzo kontaktowy :)

Odpowiedz
dagulina 2013-09-24 o godz. 00:26
0

JA ROWNIEZ SIEDZE Z OLIWCIA W DOMU. WIEM ZE ONA MNIE POTRZEBUJE A JA JEJ. NIE WYOBRAZAM SOBIE ODDANIA JEJ DO ZLOBKA. PRZEDSZKOLE JAK NAJBARDZIEJ. TESCIOWA PRACUJE TAKZE PRZEZ 3 LATA BEDZIE ZE MNA.
DOKLADNIE DZIECKO DO ROKU CZASU POTRZEBUJE MAMY I TATY. A NA ROWNIESNIKOW PRZYJDZIE JESZCZE PORA. U NAS SYTUACJA FINANSOWA NIE JEST REWELACYJNA ALE Z POMOCA RODZICOW JAKOS DAJEMY RADE. :P :P :P. CIESZE SIE ZE MOGE Z NIA BYC.

Odpowiedz
Tusia 2013-09-24 o godz. 00:10
0

Ja od wrzesnia wrócilam do pracy, jednak "biję" sie z myślami zeby pujśc na wychowawczy...
przynajmniej żeby mały skończył roczek,
to najfajniejsze chwile dziecka, pierwsze słowo, kroczek, kazdy postęp tak cieszy :), szkoda mi tego opuścić, tym bardziej, ze są to tak niepowtarzalne chwile, które sie nie powtórzą...
Na razie jednak idzie nam dobrze, poza tym ze mały nie chce zadnego innego mleka oprócz piersi :( nie chce i już, dobrze ze pracuje tylko kilka godzin i zawsze wracam na karmienie... i to jedyny atut moje pracy, ze daję radę nakarmić Oliwierka :)

Odpowiedz
Gość 2013-09-23 o godz. 23:02
0

niejeden psycholog wam powie ze dla dziecka do 3go roku życia jest najwazniejszy kontakt z matka a nie z babcia dziadkiem czy niańka badz ciotka
owszem nie można dzieci zupełnie odizolowac od rteszty społeczeństwa bez rszty oddają sie macierzyństwu

potrzeba dużo zrozumienia i w jedna i w druga stronę

osobiście ja jestem za tym żeby byc z moimi dziecmi tyle,ile się da
mam taka sytuację w domu ze mojego męża nie ma w domu po kilka dni
i jesli ja miałabym jeszcze do tego chodzic do pracy to nie wiem jakbym to zniosła,nie ówiąc juz o dzieciach

po części musze im zastepowac tatę :(

Odpowiedz
AneczkaF 2013-09-23 o godz. 22:48
0

kejtus napisał(a):Cytat:
A moim zdaniem dziecko ktore tylko jest z mama 24 na dobe to pozniej jest dzikie

kompletna bzdura

ja uważam wręcz odwrotnie
właśnie przebywając dużo z mama,badz rodzicami po prostu dziecko buduje sobie poczucie bezpieczeństwa
dokladnie,

dzikie bo opiekuje sie nimi mama... ha ha a to dobre lol

wiewióreczka napisał(a):Ja tez wybrałam opiekę nad Marta a nie pracę,słyszałam,ze dziecko do pierwszego roku życia nie potrzebuje kontaktu z rówieśnikami tylko mamy i taty.
zgadza sie, rowniesnicy w tym wieku nie wplyaja na rozwoj u tak malego dziecka, w pozniejszym czasie owszem tak, dlatego ja rowniez zdecyduje sie na przedszkole powyzej 3 roku.

Odpowiedz
wiewióreczka 2013-09-23 o godz. 22:36
0

Ja tez wybrałam opiekę nad Marta a nie pracę,słyszałam,ze dziecko do pierwszego roku życia nie potrzebuje kontaktu z rówieśnikami tylko mamy i taty.To,że jestem z mała w domu nie znaczy,ze nie ma ona kontaktu z innymi dziećmi!z tego względu chce niedługo postarac sie tez o rodzeństwo dla Marty.Nie uważam również ,aby przedszkole było czymś złym i Marta napewno bedzie do niego chodziła ale jak bedzie starsza min.3 latka.
Ja post Ani i fragment o świadomym macierzyństwie odebrałam tak,ze są mamy(nie mam nikogo na myśli!!!!!!),że rodza dzieci a potem wszyscy je wychowują tylko nie one bo praca jest ważniejsza i takie dziecko jest bardziej przywiązane do niani i Ameryki tym stwierdzeniem nie odkryłam bo to powszechne choć nie znaczy częste zjawisko, więc jeżeli ktoś chce mieć dziecko niech najpierw uwzględni czy bedzie miec dla niego czas.

Odpowiedz
pusiatkowa 2013-09-23 o godz. 22:07
0

hehe widze ze ameryaknskie mamusie zdominowaly pierwsza strone
ja tez z tych co sa z dzieckiem, i poki co nawet nie mysle o innym zajeci na najblizsze 5 lat...
i mysle ze jednak planowana a nie planowana ciaza ma tutaj cos do znaczenia, bo np, mam kolezanke ktora nie planowala ciazy i po 6 tyg po porodzie musiala wrocic do pacy, a ja planowala ciaze, i tak ulozylam swoje zycie ze pracowac nie musze i poki co sie nie wybieram....ale...bo zaraz w jakis spor wejde lol
bardzo cieszy mnie post evi bo myslalam ze mlodych oddanych mamus juz nie ma

Odpowiedz
Maduniaa 2013-09-23 o godz. 21:52
0

ja akurat zgadzam sie z Kejtus.

Aniu, nie wiem dlaczego przyjemnosc sprawia ci pisanie takich niegrzecznych postow...no ale niech ci bedzie.

Ja nikogo nie krytykuje. Jedne mamy sie spelniaja wychowujac dzieci, dla innych spelnieniem jest praca. I skoro tobie radosc sprawia chodzenie do pracy i jestes sczzesliwa, to dobrze. Przeciez o to chodzi zeby byc szczesliwym!!!!

Ja jestem przeciwna nianiom i zlobkom, wiec siedze z Igusiem w domu.
Nie twierdze jednak, ze tak bedzie zawsze. Wrecz przeciwnie, zakladam ze Igor w wieku 3 lat pojdzie do przedszkola.

A dlaczego Aniu decyzja o rezygnacji z pracy byla dla mnie trudna? A moze m.in. dlatego ze teraz bedziemy mieli z mezem o kilka tys. mniej skoro nie zarabiam???

Zycze wszystkim mamusiom milego dnia. A Ani dobrego humoru....

Odpowiedz
Gość 2013-09-23 o godz. 21:23
0

A moim zdaniem dziecko ktore tylko jest z mama 24 na dobe to pozniej jest dzikie
kompletna bzdura

ja uważam wręcz odwrotnie
właśnie przebywając dużo z mama,badz rodzicami po prostu dziecko buduje sobie poczucie bezpieczeństwa

przykład?
moje relacje z córka i to jak sie zachowała jak poszłam do szpitala na kilka dni

ale kłócić się nie będę

Odpowiedz
EVI_ 2013-09-23 o godz. 20:50
0

ja tez siedze z synkiem w domu :)
jest mi z tym dobrze, zajmuje sie domem, niekiedy ogrodem 8) zeby dzungla nie powstala , ale kolezanka mojej szwagierki (ma 5 dni starsza cirke) musiala wrocic do pracy i przestac karmic piersia :( bardzo to przyzywala, ma tam jakas przerwe, ale jej mala byla przyzwyczajona do przystawiania co 2 godzinki :)-sama widzialam na urodzinach szwagierki

ja nie wyobrazam sobie isc teraz do pracy, na studia szybciej (zaoczne ) ale nie do pracy, jakos nie moge przyjac tego ze malym moglaby opiekowac sie malo znana mi osoba, co innego moja mama, ale ona sama potrzebuje pomocy

ale podziwiam osoby , ktore wrocily do pracy, wkoncu nie kazda ma mozliwosc siedzenia w domu

dla mnie wlasnie takim spelnieniem jest wychowanie dziecka :)

Odpowiedz
marta27 2013-09-23 o godz. 16:25
0

dunia napisał(a):Ania napisał(a):jest A moim zdaniem dziecko ktore tylko jest z mama 24 na dobe to pozniej jest dzikie. Olivka pojdzie do przedzkola jak bedzie miala dwa latka i nei dla tego ze nie ma jej kto bawic bo jets mama, tata i bacia ale dlatego zeby sie bawila z dziecmi. Moim zdaniem dziecko o wiele lepiej sie rozwija jak ma inne kontakty oprucz mama.
popieram
ja tez.

teraz wyjdzie ze jestesmy towarzystwem wzajemnej adoracji

a ja wybralam jeszcze inna opcje - pracuje razem z Majka. opiekuje sie dzieciakami i mam swoja smieciuche ze soba.
a takie siedzenie w domu "dla dziecka" i poswiecanie sie wychowaniu tez uwazam nie jest dobre. ja przede wszystkim jestem kobieta, dopiero pozniej zona i matka (kolejnosc tych ostatnich zmienia sie w zaleznosci od sytuacji). nie mam zamiaru rezygnowac z czegokolwiek zeby POSWIECIC SIE - samo wyrazenie wydaje mi sie ma negatywny wydzwiek.

kiedys bylam swiadkiem rozmowy... matka wykrzyczala synowi, ze poswiecila sie dla niego, dla jego wychowania, zeby mial zawsze goracy obiad na stole i mame czekajaca w progu, ze teraz on powinien cos dla niej robic/ robic wiecej, wiecej z siebie dawac.
na to syn po prostu: a kto cie o to prosil? to byla twoja decyzja wiec teraz mnie nie win za stracone lata - ze sie poswiecalas, nie spelnialas sie zawodowo, ze wybralas zycie kury domowej

hmmmmmmm.......

amerykanki sie wypowiedzialy

Odpowiedz
dunia 2013-09-23 o godz. 16:08
0

Ania napisał(a):jest A moim zdaniem dziecko ktore tylko jest z mama 24 na dobe to pozniej jest dzikie. Olivka pojdzie do przedzkola jak bedzie miala dwa latka i nei dla tego ze nie ma jej kto bawic bo jets mama, tata i bacia ale dlatego zeby sie bawila z dziecmi. Moim zdaniem dziecko o wiele lepiej sie rozwija jak ma inne kontakty oprucz mama.
popieram

Odpowiedz
Ania 2013-09-23 o godz. 15:46
0

Marta, Barbarosa i Marta macie calkowita racje, moja mama tez jest nania i chodzi z dziecmi do parku, bawi sie z nimi w piachu, czyta im bajki, pije z nimi herbate itp

Maduniaaa ja bardzo prosze o wytumaczenie czemu planowana ciaza i "dojzale macierzynstwo" wjaze sie z mama ktora nei pracuje?

Bardzo mnie ciekawi jak wy wybralyście i dlaczego podjęłyście taką a nie inną decyzję, no i w końcu czy nie żałujecie swojego wyboru.
A może to tatusiowie waszych pociech wylądowali na wychowawczym???
a teraz odpowiem na twoje pytanie, ja wybralam prace i wychowanie mojej coreczki, sadze ze kariere i rodzine moza pogodzic. Pracuje po pierwsze bo chodzi o $$ ale tez ze to bardoz lubie. Nie sadze ze mozna miec tylko albo jedno albo drugie. Mozna miec i to i to, ale to trzeba umiec te dwie funkcie pogodzic.
Nawet jak bym miala opcje nie pracowac to i tak bym pracowala taki to juz moj charakter. A moim zdaniem dziecko ktore tylko jest z mama 24 na dobe to pozniej jest dzikie. Olivka pojdzie do przedzkola jak bedzie miala dwa latka i nei dla tego ze nie ma jej kto bawic bo jets mama, tata i bacia ale dlatego zeby sie bawila z dziecmi. Moim zdaniem dziecko o wiele lepiej sie rozwija jak ma inne kontakty oprucz mama.

Odpowiedz
Marta2208 2013-09-23 o godz. 15:09
0

zgadzam sie Marta27 z Toba calkowicie a co do nian to ja tez przez dlugi czas nia bylam i wlasnie ze siedzialam w piaskownicy i robilam babki, nieraz robilam z dziecmi duzo duzo wiecej niz ich wlasna Matka wiec tak jak nie kazda matka jest taka sama tak i nie kazda niania jest taka sama.

Co do zostania w domu z dzieckiem to tez wlasnie wrocxilam do pracy, jest mi ciezko do przyzwyczailam sie do bycie w domu z Mikolajem ale taka jest sytuacja a nie inna, nie uwazam jednak ze jestem gorsza matka od innych tylko dlatego ze chodze do pracy!

Odpowiedz
dunia 2013-09-23 o godz. 15:04
0

Ja wybralam siedzenie w domu Ale od samego poczatku chcialm zeby byl samodzielny, sam zasypial, sam sie bawi, sam biega po parku.Czasami poukladamy razem klocki, macierzynstwo nie nie dla mnie spedzanie czasu z dzieckiem 24 na dobe, bawienie sie, to dla mnie uczucia, przytulanie sie.Czasami denerwuja mnie mamy ktorych dzieci nie moga same posiedziec, pobawic sie, caly czas sa przy " spodnicy".

Gdybym miala super prace, dobrze platna to bym wrocila.Z dzieckiem mozna spedzac czas po pracy

Odpowiedz
marta27 2013-09-23 o godz. 14:31
0

iskierka napisał(a):Niania daje dziecku smoka i zabawkę, a sama bujając nogą wózek czyta książkę lub rozwiązuje krzyżówki. Nie widziałam niani np. robiącej z dzieckiem babki.
ja jako niania robie z dzieciakami babki, bawie sie w piaskownicy i hustam je, bbiegam po parku i ganiam. nastepnego dnia puszczam wolno i siedze sobie w sloncu albo czytam ksiazke.
jak jestem z Majka to tez nie poswiecam jej 100% swojego czasu. wkurzaja mnie mamy (tylko nie bierzcie tego do siebie, bo zaraz sie jakas afera zrobi - mowie o mamach tutejszych ) ktore sa z dzieckiem w parku i przez 5 min. z zegarkiem w reku hustaja dziecko, nastepne 5 min. siedza w piaskownicy i robia babki wydzierajac dziecku z reki foremki bo "ty nie umiesz, ja ci pokaze jak sie babki robi", pozniej wyciagaja na sile bawiace sie w najlepsze dziecko bo teraz czas na bawienie sie pileczka
Leszek Talko pieknie nazwal takie mamuski "mamafia"
mi sie niedobrze robi jak widze takie matki polki trzymajace 3 letnie dziecko przy piersi i przekrzykujace sie, jakim poteznym szczesciem sa dla nich dzieci, ze nie moga sobie wyobrazic swojego zycia bez nich, jakie czuja sie spelnione itd itp.
ja tez mam fajne dziecko, ale nie musze i nie chce miec jej przy boku 24 h na dobe. a jak nie uslysze pierwszego "mama"? uslysze kolejne

Odpowiedz
miu miu 2013-09-23 o godz. 14:24
0

Niania daje dziecku smoka i zabawkę, a sama bujając nogą wózek czyta książkę lub rozwiązuje krzyżówki. Nie widziałam niani np. robiącej z dzieckiem babki.
o, przepraszam, ja byłam taką nianią która robiła z dzieckiem babki
ale generalnie masz racje,niania a mama to zupełnie inna sprawa i całkiem inne podejscie

Odpowiedz
Ania 2013-09-23 o godz. 13:24
0

Aniu jeśli chcesz być niemiła to przynajmniej pisz bez błędów. Bez przerwy czytam jakieś Twoje zaczepne posty i nie będę ukrywać, że wcale mi się to nie podoba. Forum jest dla wszystkich i KAŻDY może mieć swoje zdanie. Jeśli Ci się coś nie podoba i chcesz o tym napisać to bardzo proszę rób to w sposób kulturalny i grzeczny. Przepraszam, ale ja jestem dużo starsza od większości tutejszych mam i nie podobają mi się takie zachowania. Każdy może tu wyrazić swoje zdanie, możemy o tym podyskutować a nie OCENIAĆ!!!
Moja opinia jets taka ze to co napisala kolezanka to jedna wielka bzdura. I jak ci sie nie podoba to nie czytaj, tak jak piszesz forum jest dla wszystkich i mozna pisac swpja opinie.

Kolezanka wyrazila swoja a ja swoja.


Iskierka i jeszcze jedno ja nie OCENILAM kolezanki tylko skomentowalam jej wypowiedz a chyab na tym forum polega.

Odpowiedz
Ania 2013-09-23 o godz. 11:28
0

Ale bzdury

ale w moim przekonaniu jednak na początku mama powinna być z dzieckiem (zwlaszcza jak ciąża byłą planowana
to jak bys nie planowala ciazy to twoje przekoanie bylo by inne?

Hmmmm, ja to traktuje jako takie "swiadome macierzynstwo"
to kazda mama co pracuje to przechodzi nie swwiadome macierzynstwo i nie oddaje sie wychowaniu dziecka

sorry ale dla mnie takie watki sa smieszne. Jak komus jest dobrze to nie musi sie o tym przekonywac, a Ty chyba przez te watek chcesz to zrobic.

Nie wiem co chesz byc podziwiana ze podjelas taka dezycje i sie oddalas wychowaniu i jestes szczesliwa i jest ci dobrze.

I tak naprawde same siebie zprzeciwiasz, piszesz ze towje przekonanie jest ze mama powinna byc z dzieckiem na poczatku, a pozniej piszesz ze nie wracajac do pracy byla to dla ciebie ciezka decyzja.

To jak w koncu

Odpowiedz
Maminka 2013-09-23 o godz. 10:09
0

A ja właśnie ciągnę już drugi raz urlop wychowawczy lol
Po urodzeniu kacperka od razu wiedziałam że praca schodzi na drugi plan,biorę wychowawczy i oddaje się dziecku :D w czasie trwania urlopu zaszłam w ciąże z Filipkiem zreszta w 100% planowaną i znowu wszystko od poczatku macierzyński i teraz znowu wychowawczy :D I jest Super
Jestem najszczęśliwsza na świecie że mogą z nimi być na codzień i obserwować jak sie rozwijają :D Za praca czasami tęsknię ale wiem że ten czas jest wyjatkowy i się już nigdy nie powtórzy,dlatego wybrałam bycie z chłopakami w domu :D

Odpowiedz
Maduniaa 2013-09-23 o godz. 09:41
0

Czarnaj, to fakt, ze czasem traktuje sie mamusie siedzace w domu z dzieckiem "z gory" Ale ja jestem dumna z tego ze moge byc z moim maluchem.
Hmmmm, ja to traktuje jako takie "swiadome macierzynstwo". Urodzilam dziecko i teraz chce sie oddac jego wychowaniu. Tak jak pisalam juz troche sie napracowalam, mam wyksztalcenie, no i co dla mnie wazne mam gdzie wrocic po wychowawczym. Ujme to tak: jest czas na robienie kariery i jest czas na wychowywanie dzieci..ja teraz bede sie poswiecac mojemu synusiowi..


Moj Igo jest na cycu, ale tez czasami zostaje z tatusiem! Wtdy zaopatrzam moich chlopcow w odciagniete mleczko...a jak go zabraknie to maly wypija wtdy mieszanke....

Fajnie jest jak mozna dziecko od czasu do czasu zostawic na chwilke z kims zaufanym.

Jak tylko ide sobie na jakas imprezke, albo po prostu do kina, to strasznie tesknie za moim szkrabem i...to jest cudowne. Bo wtedy wiem ze dobrze zrobilam zostajac z nim w domu...bo codziennej kilkugodzinnej rozlaki bym chyba nie przezyla!

Odpowiedz
AneczkaF 2013-09-23 o godz. 09:36
0

Ja tez bede z Majeczka przez pierwsze jej lata. Chce widziec kazdy postep w jej rozwoju jako pierwsza, cieszyc sia nia kazdego dnia, wiem ze moje malenstwo bardzo mnie teraz potrzebuje.
Cale szczescie ze mozemy sobie finansowo pozwolic na takie rozwiazanie.

Tak wiec jest mi z tym dobrze ze jestem w domku. Mysle ze zaprocentuje to w relacjach pozniejszych dziecka z rodzicami

Majeczka nie jest juz na cycusiu wiec czasem tatus moze sie nia zajac a ja wtedy moge pojechac do szkoly lub miec troche czasu dla siebie.

Poza tym jest moim nalwiekszym szczesciem i nie potrafie bez niej wytrzymac

Odpowiedz
czarnaaj 2013-09-23 o godz. 08:19
0

ja natomiast widze plusy bycia mamuska w domu-jednka szczerze mowiwac w spoleczenstwie czuje sie jakby na uboczu-malo kto docenia wklad i ogromna prace mamusiek w dpmkach- co mnie zlosci, obronilam sie mam wyzsze wyksztalcenie, pracy na razie brak---strasznie bym chcciala popracowac --wtedy inaczej spojrzalabym na codzienne obowiazki

ale wiem tez ze dziecko potrzebuje mamuski]

ale wit juz coraz wikeszy :D

Odpowiedz
Odpowiedz na pytanie