-
Gość odsłony: 5516
Kathrin78 - Jesteśmy z Tobą
Przepraszam, ale nie moglam sie powstrzymac :) Jak wynika z linijki Kathrin78 i cwierkania internetowych wrobelkow szczescie bedzie podwojne - beda bliznieta :) Gratuluje z calego serca :)
Kathrin pięknie ułożone słowa :( :usciski: :usciski: :usciski:
Jestesmy z Wami
Kathrin, piękne te ostatnie słowa.
A Wasze Aniołki na zawsze będę z Wami i będą Was wspomagać, jestem tego pewna.
"22 kwietnia2005
czarne stroje, najbliższa rodzina,
wieniec z białymi kwiatami i białą wstęgą
z napisem "Dwa Aniołki - od kochających rodziców",
krzyż,
trumienka przykryta jasnym materiałem
niesiona przez tatę, który nie zdążył nim zostać,
w torebce płatki białych róż jako pożegnanie,
w kieszeni ostatnie strofy - przy których wylaliśmy morze łez...
"Śmierć dotknęła nas niespodziewanie.
Stoimy tutaj wraz z martwymi dziećmi i nie wiemy, co to wszystko ma znaczyć.
Szukamy pocieszenia.
Tylko jedno nam pozostało. Te parę słów wypowiadamy ze wzruszeniem,
bo płyną głęboko z serca.
Dziękujemy Ci, że dzieci te rosły w moim brzuchu.
Dziękujemy Ci za doświadczenia, które w czasie ciąży,
nawet jeśli była krótka, dane nam było zdobyć,
za decyzje, których brakło,
za godziny szczęścia, za nadzieje i marzenia.
Za to wszystko dziękujemy - bez "jeśli" i "ale".
I prosimy Cię Boże,
weź nasze dzieci do swojego królestwa,
obejmij je delikatnie i pozwól poczuć im się bezpiecznie.
Amen"
Dziękuję Wam Kruszynki, za te najpiękniejsze chwile mojego życia.
Żegnajcie..."
Dziękujemy Wam, to pożegnanie było nam potrzebne. Teraz jest już nam troszkę lepiej, bo wiemy, że dzidzie w końcu zaznały spokoju.
wyrazy współczucia
wiem co teraz przeżywacie przechodziłam to samo kilka dni temu :(
:usciski: :usciski: :usciski: :usciski: :usciski: :usciski: :usciski:
Kathrin, na pewno będę pamiętała o Waszych dzieciach. :usciski:
Tak bardzo mi przykro. :(
Kathrin, pamiętam o Waszych Aniołkach w każdej modlitwie. Będę przy Was myślami również 22 kwietnia.
Odpowiedz
Tak bardzo mi przykro...
... będziemy z Wami myślami i modlitwą
Łączę się z Wami w bólu :usciski:
niestety dobrze wiem jak to boli
Proszę pomyślcie 22 kwietnia o godz. 10-tej o naszych dwóch Aniołkach, które odeszły od nas 12.04 w 9t3d ciąży, a tego dnia będą pochowane na Südfriedhof Nürnberg.
Myśleliśmy o wspólnym grobie oferowanym przez klinikę, ale nasze Aniołki pozostałyby bez imienia, bez daty, jedynie z numerkiem. Dlatego zdecydowaliśmy się na normalny grób wśród innych również imiennie pochowanych dzieci. Dziś po raz pierwszy i ostatni dotknęłam moich kruszynek. Do trumienki dodaliśmy oczekujące na nich skarpetki, kilka pożegnalnych słów i morze łez...
W tym również miejscu chciałabym naszym Aniołkom podziękować za te chwile, które dane nam było z nimi spędzić. To był najszczęśliwszy czas w moim życiu.
:( Bardzo Wam współczuję :goodman: i życzę dużo siły...:goodman:
OdpowiedzTak mi przykro .... musisz byćdzielna zobaczysz napewno będzie dobrze !!! :(
Odpowiedz
Anonymous napisał(a):Bardzo bardzo mi przykro i z całego serca współczuje.
Wiem jak to boli, wiem co możesz teraz przeżywać - taki sam dramat przeżywałam 4 miesiące temu kiedy w 18 tygodniu ciaży starciłam córeczkę i synka.
Jedyne co mogę ci teraz powiedzieć to trzymaj się dzielnie - jeszcze będzie dobrze po burzy zawsze słoneczko wychodzi :usciski:
to pisałam ja
Kathrin, bardzo mi przykro . Trzymajcie się dzielnie. Pozdrawiam Was baaardzo mocno.
Odpowiedz
Bardzo bardzo mi przykro i z całego serca współczuje.
Wiem jak to boli, wiem co możesz teraz przeżywać - taki sam dramat przeżywałam 4 miesiące temu kiedy w 18 tygodniu ciaży starciłam córeczkę i synka.
Jedyne co mogę ci teraz powiedzieć to trzymaj się dzielnie - jeszcze będzie dobrze po burzy zawsze słoneczko wychodzi :usciski:
strasznie mi przykro ... nawet nie wiem co napisać.... :chlip:
Odpowiedz
W sobotę dostałam lekkiego plamienia, w niedzięlę się powtórzyło, więc wybraliśmy się w te pędy do szpitala. Dzidzie żyły - bliźnięta jednojajowe, niestety wygląda na to, że mogą mieć jedne łożysko. We wtorek miałam zostać wypuszczona do domu, brakowało jeszcze jedynie ostatniego usg. I tu szok :( . Obie dzidzie się nie ruszają, u obu nie biją serduszka. Lekarze długo sprawdzali, ale nie znaleźli jakiejkolwiek oznaki życia. Nasze maluszki zmarły pomiędzy niedzielnym wieczorem a wtorkowym rankiem (9t3d) :( :( :( . Na razie dzieci są na patologi, być może uda powiedzieć się coś więcej, ale lekarze podejrzewają, iż łożysko zapewne zaczęło się odklejać i jak to mi powiedziano: "To tak, jakby ktoś wyciągnął wtyczke z kontaktu." Jeszcze tego samego dnia wieczorem miałam podany czopek rozmiękczający szyjkę macicy (do bólu psychicznego dołączył fizyczny - ten przynajmniej złagodziły środki przeciwbólowe) i wykonane oczyszczenie. Mąż spędził ze mną cały tamten dzień i noc, wziął wolne i na razie przechodzimy najsmutniejszy czas w naszym życiu. Nasze maluszki po badaniach patologicznych zostaną pochowane na cmentarzu w specjalnie przygotowanym dla dzieci nienarodzonych wspólnym grobie. Przynajmniej będziemy wiedzieć gdzie są oraz będziemy mieć możliwość je odwiedzać i zapalić świeczkę.
Tak długa była nasza droga do nich, a teraz tak szybko zostały nam odebrane :(
Anex napisał(a):Mam bardzo smutną informację. Z innego forum (napisał mąż Cathleen):
Witajcie,
Nasze ukochane dzidziusie odeszli od nas 12.04.05 w ich 9 tyg i 3 dniem.
Jeszcze 08.04.05 jak robilismy USG to dowiedzielismy sie ze beda blizniaki i ze jest wszystko Ok. W niedziele musielismy jechac do szpitala bo Cathleen dostala plamienie, jeszcze wtedy serduszka ich pracowaly. Dowiedzielismy sie od lekarza ze sa 1 jajowe.
Jeszcze nigdy nie odczowalem takiego bulu jak teras mam
Ja już wyczaiłam na innym forum:) Cieszę się bardzo:) i GRATULUJĘ z całego serca!!!
Odpowiedz
OGROMNE gratulacje
to podwojne szczescie napewno dlatego ze tak dlugo sie naczekalas i nameczylas :)
Podobne tematy